|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:25, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
hehe zbaczacie z tematu kochani. I nie kłóćcie się proszę.
Ostatnio zmieniony przez Mag_dre dnia Wto 21:27, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:34, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Miałam trochę napisać o swoim stanie. Jakoś to odkładałam, bo źle się czułam, ale na szczęście jest już lepiej.
Zacznę może od tego, że dla mnie powiedzenie, że "ciąża to nie choroba", jest idiotyczne.
Oczywiście sam fakt ciąży nie jest chorobą, ale objawy i dolegliwości ciążowe, w normalnych warunkach są lub mogą być uznawane za objawy jakiejś choroby.
Patrząc na siebie, przez ostatnie 3 tygodnie strasznie dokuczało mi ciągłe zmęczenie, spałam ok 13 godzin na dobę ( w trzech kawałkach), bardzo niskie ciśnienie, mdłości, nudności, problemy z żołądkiem, niestrawności, biegunki, raz potworny ból głowy, że aż dzwoniłam do mojej ginekolog, nie wiedziałam co robić, a nawet nie mogłam ruszyć głową z bólu. No i to straszne ciągniecie po obu stronach brzucha, w okolicy jajników, pachwiny. Nie mogłam się w ogóle schylić.
I wkurza mnie to trochę, że inni mówią, że to normalne. Co z tego, gdy codziennie czuje się źle i nie bardzo mogę sobie farmakologicznie pomóc??
Gdy sama to przeżyłam, uważam, że kobieta w ciąży powinna być pod specjalną opieką i mieć dodatkowe przywileje.
I coś czuję, że feministki w tym względzie na kobietom zaszkodziły
Ostatnio zmieniony przez Frejda dnia Pon 16:42, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 17:49, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
a co feministki zrobiły kobietom w ciąży? podaj przykład względnie - porównaj warunki zycia i opieki nad ciężarną przed i po działalności ruchu feministycznego.
najbardziej hardcore'owa znana mi feministka walczy o gładkie chodniki, podjazdy i windy dla wozków,o prawa matek (także tych które były nimi krótko - np. po poronieniu) w pracy itp.
polecam: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:43, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda, ciągła senność oprócz ciąży moze być spowodowana stosowaniem hydroxyzyny- to jest lek uspokajający.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:03, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
Gdy sama to przeżyłam, uważam, że kobieta w ciąży powinna być pod specjalną opieką i mieć dodatkowe przywileje.
|
Trochę mają, np. są zwolnione od pracy w godzinach nocnych i nadliczbowych, za te nocne, których się nie ma, należy się jakaś tam średnia wyrównawcza.
Najbardziej mnie ubawiły "zakazy", które mi wyliczała pani z bhp, bo akurat jak byłam w pierwszej ciąży, to mi wypadło jakieś szkolenie, np. dotyczyło to niewchodzenia na stołki, żeby po coś sięgnąć i inne tego typu zalecenia
Nie wiem na czym miałaby ta "specjalna opieka" polegać, ostatecznie trudno np. siedzieć całą ciążę w domu, jeśli się nic nie dzieje. Ja wiem, że w naszym słabowitym pokoleniu to rzadko która ciąża jest "stanem fizjologicznym", niemniej też się takie zdarzają. Niejedna ciężarna się lepiej czuje niż np. jej koleżanka z pokoju w trakcie okresu - a to niby też fizjologia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:18, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejdo, na pocieszenie powiem CI, że II trymestr jest na ogół dużo lepszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Wto 10:35, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejdo, przykro mi, że musisz przechodzić te ciążowe niespodzianki, sama w pierwszym miesiącu spałam na stojaco a przez trzy miesiące miałam mdłości od rana do wieczora, ale pociechą jest to, że to wszystko mija Ciąża to jednak, bądź co bądź, noszenie pasożyta(sorry za takie określenie co do ukochanego maleństwa) ciało mamy poddaje się siłom natury i to bardzo silnym. Ale to tak naprawdę szybko się kończy. Moja mama wciąż mi powtarza: cieszcie się ciążą, cieszcie się waszym dzieckiem każdego dnia gdy sie już urodzi, bo dzieci szybko rosną i odchodzą z domu nie wiadomo kiedy. Coś w tym jest...mi ciąża zleciała nie wiem kiedy, jesli tak szybko leci życie, to mam zamiar przeżyć każdy dzień, jak najlepiej sie da.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:45, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
abebo, masz rację, że feministki dużo też walczą o prawa matek z dziećmi.
Nie interesuje się tym dokładnie, więc przykładów nie podam.
Chodzi mi głównie o okres ciąży, wydaje mi się, że kiedyś kobieta w ciąży była inaczej traktowana np. w miejscach publicznych, a teraz wystarczy hasło "ciąża to nie choroba" i wszystko załatwione. I wydaje mi się, ale mogę się mylić, że to ruchy feministyczne w pewnym momencie narzuciły taki tok rozumowania, że my kobiety jesteśmy silne, wytrzymałe, niczym nie różnimy się od facetów. Kobieta również może zajmować wyższe stanowiska, bo nie ma różnicy w jej funkcjonowaniu w porównaniu do mężczyzny. Myślę, że mało która kobieta pracująca w jakiejś firmie przyznałaby się , że źle się czuje z powodu okresu ( no może nie w prost ) czy w ciąży. Żeby nie było, że jest właśnie "mniej wydajna" od mężczyzny.
Jeżeli czuje się dobrze i jest silna, to OK. Super.
Ale fajnie byłoby tez mieć możliwość powiedzenia: "Słuchajcie, dzisiaj nie najlepiej się czuję, jutro nadgonię" bez złośliwych komentarzy.
Mnie osobiście nie spotkała taka dyskryminacja, ale moją koleżankę tak, a pracuje głównie z facetami.
Wiem, że to trochę wygląda jak błędne koło, bo jak nie będziemy walczyć, to już w ogóle nic nie będziemy znaczyły, ale nie podoba mi się to, że wizerunek silnej baby przechodzi też do autobusu, kościoła, sklepu...
juka, masz chyba trochę racji, nie biorę jej od 3 dni i mniej jestem senna, ale za to bardziej mnie swędzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16709
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:16, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda, w Twoich ustach słowa o tym, jak to kiedyś kobieta była w ciąży dobrze traktowana brzmią co najmniej dziwnie np. w latach 70-tych moja droga, nie poszłabyś na zwolnienie w ciąży, dopóki nie wylądowałabyś w szpitalu lub wyniki Twoch badań byłyby tragiczne, bo przecież "ciąża nie choroba" . Kobiety, które nie chorowały w ciąży (a jaka choroba nie liczą się typowe dolegliwości ciążowe) pracowały często do dnia porodu. Lekarze dawali zwolnienia tylko w wyjątkowych wypadkach.
Ciesz się więc zdobyczami feministek
|
|
Powrót do góry |
|
|
ngL
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:11, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadza się... moja mama (ze mną w brzuchu) musiała wylądować w szpitalu ze skurczami w 5tym m-cu, by dostać zwolnienie. Kilka dni przed szpitalem była gina z silnymi bólami i usłyszała, że symuluje
Ja w ciąży nie jadłam do 5go m-ca a łazienka była moją ostoją... nie mogłam nigdzie iść bo wszystkie zapachy mnie drażniły i zwracałam do 7 x dziennie (nudności calą dobę, nawet w nocy). Nic nie pomagalo i potrafiłam zwrócić nawet patrząc ww sklepie na półkę z nabiałem. Nauczyłam się chodzić z woreczkiem foliowym w kieszeni bluzy i kurtki. Wspominam to koszmarnie i współczuję tym, które mają podobnie.
Biedny Niemąż bo nie gotowałam - a on gotując sobie musiał zamykać drzwi kuchni i 30minut po jedzeniu wietrzyć kuchnię, zanim wyszedł. Straszne, nawet nosa nie mogłam wydmuchać bo chusteczki i papier toaletowy śmierdziały okrrrrrutnie
Ostatnio zmieniony przez ngL dnia Wto 14:14, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:44, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Pewnie macie rację Nie upieram się.
Zdobyczy feministek jest na pewno ogrom, o których nie wiem.
Chętnie zatem przeczytam stronę polecaną przez abebę.
Drażni mnie tylko ostatnio powiedzenie, że ciąża to nie choroba, zbyt często je słyszę i zastanawiam się nad jego sensem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:55, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: | Drażni mnie tylko ostatnio powiedzenie, że ciąża to nie choroba, zbyt często je słyszę i zastanawiam się nad jego sensem. |
1. Choroba to stan patologiczny, ciąża - fizjologiczny.
2. Zwolnienie nie na chorobę czy zagrożenie ciąży (patologia) brane w ciąży (bo jestem zmęczona) sugeruje, że część ciąż jest uznawanych za chorobę, bo z powodu choroby wystawia się zwolenienie lekarskie.
3. Dla kobiet, które chciałyby dolegliwości ciążowe spędzać w domu, potrzebny by był po prostu urlop ciążowy - wystarczy wprowadzić dobrowolne ubezpieczenie społeczne kobiet, z którego by płacono zasiłek za dni nieobecności w pracy, ale w wysokości zależnej od zapłaconych składek, żeby nie był nadużywany. Ciekawe, ile chętnych na 9 miesięcy z książką, by się ubezpieczyło.
Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Wto 18:56, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:39, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Choroba to stan patologiczny, ciąża - fizjologiczny. |
No właśnie, podział prosty, zrozumiały. Tylko potem kobiety ciężarne słyszą w kolejce, że nie ma powodu im ustępować miejsca, bo ciąża to fizjologia.
Wiesz Bysta, ja to wszystko co piszesz rozumiem i zgadzam się z tym. Wkurza mnie tylko nadużywanie tego zwrotu. Za bardzo chyba sobie wzięłam do serca opowieść gagusi z poczty
Ale mi się marzy spięcie z jakąś wredną babą, która tak mnie potraktuje, gdy już będę miała brzuszek Ale sobie na niej użyję
|
|
Powrót do góry |
|
|
ngL
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:35, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | 1. Choroba to stan patologiczny, ciąża - fizjologiczny. |
oraz
Bystra napisał: | 3. Dla kobiet, które chciałyby dolegliwości ciążowe spędzać w domu, potrzebny by był po prostu urlop ciążowy - wystarczy wprowadzić dobrowolne ubezpieczenie społeczne kobiet, z którego by płacono zasiłek za dni nieobecności w pracy, ale w wysokości zależnej od zapłaconych składek, żeby nie był nadużywany. Ciekawe, ile chętnych na 9 miesięcy z książką, by się ubezpieczyło. |
Niby tak. Jednak warto dodać jeszcze coś - nadmierne wymioty, stan ciągłego przemęczenia, potrzeba snu do 20 godzin na dobę to również stan patologiczny MIMO, że nie jest chorobą. W takiej sytuacji nie widzę osobiście powodu, by kobieta miała iść na urlop wypoczynkowym, bo to nie jest kwestia "nie chce mi się", ale "nie mogę", czyli pod chorobę podchodzi jak najbardziej - a na pewno pod swego rodzaju patologię - ale nadal są to dolegliwości ciążowe.
Oczywiście są osoby idące na zwolnienie "bo tak" ale nie wrzucajmy do jednego wora wszystkich. Ktoś, kto nie wymiotował kilka razy dziennie, mógł jeść - nie zrozumie wycieńczenia będącego skutkiem właśnie dolegliwości ciążowych. Więc może uściślijmy, ze nie chodzi o urlop dot. dolegliwości ciążowych, co po prostu urlop w celu poleniuchowania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:58, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ngl,
jak wymiotujesz na okrągło to nie idziesz na zwolnienie odpocząć, ale dlatego, że nie jesteś w stanie przez "dolegliwości" pracować. I to jest jak najbardziej uzasadniona sytuacja.
Natomiast wytłumaczenie do brania zwolnień w ciąży "bo się bardziej męczę" w przypadku pracy biurowej jest kuriozalne. Jak nie jesteśmy w ciąży, to też nie tryskamy energią na okrągło i jak mamy gorszy dzień, to tylko jakimś wyjątkom przychodzi do głowy, pójście wtedy po zwolenie lekarskie.
Wkurzają mnie koleżanki, które jak mają pozytywny test, to szukają minimalnych przypadłości, żeby iść na zwolnienie w ciąży. Ale jak nie były w ciąży i miały gorszy dzień, to się stawiały w pracy, a nie szły po zwolnienie. Ciekawe, czy to by się nie zmieniło na lepsze, jakby ciążowe zowlnienia były płatne 80% zamiast 100%. Wtedy ekonomiczny argument by odsiał cześć lewych, jak dla mnie, zwolenień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 4 z 9 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|