..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

szpaczek1 · Wysłany: Śro 19:30, 30 Mar 2011 Temat postu:

Trzymam kciuki Justek.

szpaczek1 · Wysłany: Czw 17:55, 31 Mar 2011 Temat postu:

Mam nadzieję, że Justek nam nic nie pisze bo odpoczywa po nerwowej środzie.

buba · Wysłany: Czw 19:14, 31 Mar 2011 Temat postu:

Też właśnie myślałam, że się nie odzywa...

Justek, co z Tobą? Smutny

Justek

Niestety dziś dopiero wyszłam ze szpitala... Cała historia z tego wyszła! Ogólnie to woleli zostawić mnie na obserwacji. W czwartek zrobili mi USG z przepływami-wyszło wszystko ok a na ich badaniu wyszło że mała jest o 800g większa niż na tamtym USG, ale ponoć w moczu wykryli bakterie i chcieli posiew zrobić, no w piątek stwierdzili, że bakterie żadne nie wyrosły i jest ok. W piątek rano na obchodzie już ,miałam nadzieję że mnie wypiszą, ale ordynator stwierdził, że jest za wysoki poziom leukocytów i chcą zostawić na obserwacji i robili kolejną morfologię krwi. W między czasie robili mi codziennie KTG (obecnie nazywają to NST) czyli tętno płodu+skórcze. Oczywiście w weekend nic nie można było się dowiedzieć, bo przecież lekarze mają wolne!!! Dziś rano na obchodzie dowiedziałam się że leukocyty są już w porządku, ale chcą jeszcze raz sprawdzić przepływy i jak będą ok to mnie wypisują. Oczywiście czekałam na badanie jak na ścięcie. Pani w trakcie badania powiedziała mi że przepływy są rewelacyjne (ze szczęścia, że z mała wszystko dobrze to prawie się popłakałam) i mi mówi, że dziś pewnie do domu idę bo łożysko i wody są super. Wtedy przyszedł ordynator i ta pani dr mówi mu to samo co mi że wszystko jest super. A on na to że w sumie to jest 38. tydzień (w takim sensie, że najlepiej żebym została do porodu w szpitalu) i w sumie mu się wyniki NST nie podobają! Ale w końcu powiedział że wypisze mnie ale on i tak nie jest do końca przekonany. Ja już zgłupiałam, bo skoro wszyscy pozostali lekarze twierdzili że jest wszystko super i część chciała mnie już w piątek wypisać tylko on problemy wymyślał! Poszłam do niego i się pytam o co chodzi z tym NST. On mi że tu jest 7,4 ale tu 6 a na innym 5. Ja na niego wielkie oczy co on do mnie mówi. Ja się pytam ale co to znaczy, on że jest tętno ok ale tak dużo ruchów to powinno być wyższe no i tu jest tylko 5 a tam 7. I w końcu się nie dowiedziałam co te cyfry znaczą!!

Szczerze mówiąc to mam wrażenie, że chciał mnie zostawić do porodu bo leków mi nie musieli dawać, niewiele badań robić a więcej łózek zajętych to większa kasa dla szpitala! Bo po 1. skoro miał wątpliwości to mógł to konkretnie wytłumaczyć a po 2. czemu pozostali lekarze (było ich jeszcze 4+pielęgniarka oddziałowa) twierdziła, że jest wszystko ok i mogę iść do domu! A jeszcze ordynator tak ze mną rozmawiał, że poczułam sie jak wyrodna matka której zależy tylko na wyjściu do domu a nie na dziecku!!

Tak więc emocji miałam i mam jeszcze tyle że czuję się wykończona i zdezorientowana. Przez weekend to już tak głupich myśli dostawałam, że poczułam się naprawdę chora! Ale było minęło. Muszę dziś odpocząć i myśleć o czymś przyjemnym. Sory że się tak rozpisałam- ciekawe czy ktoś to da radę do końca przeczytać

A pracę obroniłam Wesoly

i to nawet na 6

(nie wiem jakim cudem

) i jestem wreszcie Pani mgr inż.

(ale przez to wszystko jeszcze nawet nie potrafię się tym tak na serio cieszyć)

mk,

super ,że wszystko w porządku Very Happy

i gratuluję obrony na 6

Justek

Wiesz wreszcie nie wiem czy wszystko w porządku z NST ale skoro nie umiał mi wytłumaczyć co jest nie tak to trzymam się tego że jest w porządku Wesoly

buba

Gratulacje Justek! Wesoly

Cóż, pewnie zupełnie niepotrzebnie się w tym szpitalu nasiedziałaś, ale ważne, że wszystko w sumie w porządku i że jesteś już w domu.

Justek

Przynajmniej wiem że z małą jest ok i że sobie rośnie ciut wolniej ale zdrowo Wesoly

ika

Gratulacje Justek Wesoly

Nie przejmuj się, jakby się coś na prawdę działo, to by Cie tak szybko nie wypisali. Lekarze czasami mają takie swoje różne..., mój też wielki zastępca ordynatora, tak jak on chce zawsze ma być, nic nie powie o co chodzi, a ja mam siedzieć cicho bo się nie znam

okoani

justek_w - no w końcu się odezwałaś! G R A T U L A C J E !!!
Z tym lekarzem, to pewnie było tak, jak piszesz - zobaczył, że niedużo Ci zostało do terminu, a skoro mieli wolne łóżka, to pewnie chciał by szpital zarobił. Najważniejsze, że wszystko jest z Wami w porządku :* A że mała będzie ciut mniejsza, to w kontekście porodu jest dobrą wiadomością

Ach... jak ja Ci zazdroszczę tego 37 tc...

Justek

37. tydzień to już skończony

38. mi się zaczął

ciekawe kiedy malutka zdecyduje się wyjść Wesoly

wg miesiączki to termin za 19 dni Wesoly

dziwnie się czułam jak ksiądz w niedzielę mówił, że wkrótce bardzo ważne święto-Wielkanoc i że to już coraz bliżej (termin mam dokładnie na Niedzielę Wielkanocną

)

okoani

No to od tego roku będzie to dla Was szczególnie ważne Święto

W sumie teraz to już w każdej chwili mała może zdecydować o pojawieniu się na tym świecie.
Ja z kolei posiłkuję się terminem z 1szego USG, bo jest o 4 dni wcześniej, a że temp. nie mierzyłam, to nie wiem jak tam było z owulacją Kwadratowy

W maju to już będę baaardzo niecierpliwa

Justek

Ja na razie mam dość szpitala i jakoś nie spieszy mi się jakoś do powrotu tam

ja za to mam przeczucie, że mała później się pojawi bo praktycznie każde USG wskazywało późniejszy termin, ostatnim razem wyszło mi na 30 kwietnia i jakoś ta data najbardziej mnie przekonuje. Ale jak będzie to się okaże