..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fiamma75

nasza mała pierwsze miesiące w dzień spała we wózku - w razie czego wygodnie było ją kołysać

( w nocy przez pierwsze tygodnie też)

kukułka

kluczowy niestety Confused

malo tego, moje dziecko np jest takie,ze glowa sie musi kiwac, inaczej sie obudzi (tjaa, mamusia w miejscu w ciazy nie usiedziala, nie liczac ostatnich tygodni, to teraz ma

), nawet jak sie go po spacerze w wozku w domu zostawi.
czasem dziala jak sie go ubierze do wyjscia i wsadzi do wozka, wtedy zasypia przed wyjsciem, ale sprobuj go tak zostawic - juz wrzask z zapytaniem w oczach: a czemu nie jedziemy???
zreszta, moze potem byc tak,z e dziecko i w nocy sie przyzwyczai do spania w wozko. i co wtedy? Laughing

u mnie w dzien sprawdza sie chusta. ile ja juz km po przedpokoju zrobilam w te i z powrotem, zeby ta glowa sie kiwala

Dracena

Kluczowy jest ruch i świeże powietrze. Wrzask, jaki podnosi się przy ubieraniu ustaje momentalnie w momencie wyniesienia dziecka na dwór. Wesoly

To jeszcze jeden argument za tym, żeby je czasem wyrzucić za okno.

pinky

Kluczowy jest ruch, bo rozwija się narząd równowagi i mózg domaga się bodźców. Może rozwiązaniem jest jakiś automat kołyszący wózkiem, co by stworzyć dziecku wrażenie ruchu Mruga

Gagusia

Mózg się domaga bodźców, które zna z brzucha Very Happy

, czyli kołysanie mu dobrze robi. Ruch był kluczowy, jak próbowałam sobie siadać na ławce i czytać gazetę, to już w wózku się zaczynało robić niespokojnie Wesoly

Czasem udawało się, żeby pospał jeszcze po wniesieniu do domu (oczywiście bez wyjmowania z wózka), ale w zimie to niezbyt dobre, bo dziecko opatulone, to w domu się gotuje, a spróbuj rozebrać, to natychmiast się obudzi

kukułka

ee, czasem sie da rozebrac i spi, ale tak rozebrac to tylko moj maz umie - choc ma rece trzy razy wieksze niz ja, to i czapke mu rozwiaze i rekawiczki zdejmie, ale jak tylko ja go rozbiore, juz jest ryk Laughing

Mag_dre

Dziewczynki trzymamy sie tematu

kukułka

a chlopczyki to nie?

Mag_dre

pinky

Yes, sir!

Martelka

To ja tak do tematu

Malo jezdzilam komunikacja miejska w ciazy po Londynie, ale jak juz mi sie przytrafialo to nigdy nie prosilam o miejsce. Fakt dobrze przechodzilam ciaze i czesto tez pusto w autobusach bylo. Raz bardzo milo mnie zaskoczyl czarnoskory facet ledwie po 30-stcei z fantastyczna uprzejmoscia i delikatnoscia ustapil mi miejsca. Bylam moze juz w 7 misiacu.

Kiedy urodzilam szczegolnie na lotniskach szlam smialo bez kolejki z Alkiem-niemowlakiem, nikt ani palcem nei kiwna, wrecz mnie zachecano.
Nawet w centtrum jak bylam pomagano mi wozek po schodach wynosci, ale nie powiem zdarzylo sie, ze targalam go sama. raczej negatywnych wspomnien nei mam, ale prawda jest, ze trzeba wiedziec co nam sie nalezy i mien na wzgledzie dobro swoje i dziecka, bez krzywdzenia innych oczywiscie.

Edit:
Teraz latwo mi sie pisze moze (tak jeszcze raz przeczytalam posta), ale tez jestem niesmiala i jak by ktos mnie ofuknal to chcoc chcialbym mu odpowiedziec, to pewnie slowa przyszlyby dopiero po jakims czasie i zlilabym sie sama na siebie. Zobaczymy jak do tego bede podchodzila w drugiej ciazy Wesoly

kukułka

ja nei w temacie ciazy, tylko ustepowania miejsca,ale dopisac sie chyba moge?
poszlam do banku z Krzysiem w wozku. kolejka jak 150. na 2 h stania. ja wiem,z e krzys po 10 min w wozku, nawet jesli sie jezdzi nim w te i z powrotem, a nie normalnie po dworze, wybuchnie placzem. wiec ide bez kolejki. na mnei panie w wieku 50-60 lat wrzask podnosza, ze jak to,z e ja tak od dzrwi prosto do okienka. i sie dra jedna na druga: no niech pani idzie (nie do mnei tylko do innej pani, ktorej oczywiscie "niezwykle sie spieszy" niech pani idzie, my tu godzine stoimy. a ja na to,z e chyab widac, z jakiego powodu ide bez kolejki. one na to,z e stoja godzine, ja mowie, to neich stoja godzine z dzieckiem w wozku, jak mi kaza, to porozmawiamy. a one dalej,z e godzine stoja. ja na to,z e podstawowa zasada, ze kobietom w ciazy i z malym dzieckiem sie ustepuje i czy one tej zasady nei znaja. a one dalej,z e godzine stoja i ze dziecko nie placze. to ja sie pytam, czy mam czekac, az sie rozplacze. i poszlam do okienka, a one cos tam jeszcze wrzeszczaly. kobieta w okienku mowi: wie pani, tu zawsze tak jest, kaleki kiedys nei chcieli przepuscic. a ja na to,z e mnei w ciazy tez nei przepuszczali i ze sie upominam o sowje. a kobiueta w okienku,z e no, tacy ludzie sa niestety. wychodze, a jakis facet przy drzwiach (bo romowe bylo slychac na caly bank): ale sie nastaly te stare baby, przez to,z e pania przepuscily, ale sie nastaly. kobiety w ciazy, z dzieckiem czy kaleki to nie przepuszcza, a ksiedza to na sile by bez okienka do kolejki wyslaly. i taka prawda. niestety. tez nie lubie sie upominac o swoje, ale jakbym prosila o pozwolenie, tobym sie w zyciu nie doczekala, a kazdy oczy ma i widzi,ze z malutkim dzieckiem jestem.

abeba · Gość

sek w tym, że można zrobić awanturę a nie osiągnąć efektu. Co byś zrobiła jakby pani z okienka Cię nie obsłużyła - bo się wepchnęłaś a ona ma na względzie też dobro innych klientek?
(poza zalożeniem internetowego konta;)

kukułka

zazwyczaj panie w okienku sa ludzkie. w kasach w sklepie tez, szczerze mowiac, nieludzcy sa tylko ci w kolejce, tak sie przekonalam przez 9 mies ciazy i 3 macierzynstwa, jak na razie. nieludzkich obslugujacych nie spotkalam

abeba · Gość

mam taką przychodnie prywatną koło pracy gdzie jest wywieszka na zabiegowym kobiety w ciaży zapraszamy bez kolejki - i i tak się boję poprosić (bo może inne osoby też są w ciaży tylko nie widać - jak u mnie?).