Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:57, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
jajecznice??? matko kochana czego to nie wymyslą - hhaaha
też ne mam odpornosci toxo i o zgrozo fłaskałam swojego kota
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:23, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Śmiejecie się z tej jajecznicy, ale ja w wielu źródłach spotkałam się ze zdaniem, że z jajek to można tylko te na twardo. Kurczę... przez 25 lat żadna salmonella mnie nie dopadła, więc dlaczego raptem teraz miałaby? Poza tym ile przypadków zatrucia się nią w inny sposób niż zjedzenie surowego jajka ostatnio stwierdzono? Od razu wiedziałam, że nie ma szans z tymi jajecznymi zakazami
Mnie w sumie ta odporność na toxo na niewiele się przydaje - no chyba żebym mogła zjeść tego tatara Naprawdę to masakryczne uczucie jak coś chodzi za Tobą przez wiele tygodni...
Aaa....kiedyś się dziwiłyście, że ktoś na jakimś forum pytał czy można jeść sałatę. Może też dotarł do artykułu, w którym napisano, że większe prawdopodobieństwo od złapania toxo przy kocie jest właśnie przez zjedzenie źle domytej sałaty Ja tam się z większości tych zakazów śmieję - nie można dać się zwariować
|
|
Powrót do góry |
|
|
mk,
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: podkarpackie
|
Wysłany: Czw 16:33, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: | ooo to zbakteriowałam swoje dziecie -- bo tonami jem kapuchę;
mniam! |
ja też
oj my wyrodne matki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:06, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
okoani napisał: | Może też dotarł do artykułu, w którym napisano, że większe prawdopodobieństwo od złapania toxo przy kocie jest właśnie przez zjedzenie źle domytej sałaty Ja tam się z większości tych zakazów śmieję - nie można dać się zwariować |
Ale to 'podobno prawda', ze szybciej niz od kota mozna zlapac toxo nie myjac warzyw, czytalam w wielu miejscach...Dlatego myje dokladnie choc cale zycie potrafilam rzodkiewki z ziemi prosto, otrzepane tylko jesc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:36, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ale co innego jest myć dokładnie (choć to powinno się właściwie robić zawsze), a co innego zastanawiać się czy można to jeść
opętał mnie ten tatar - jak ostatnio zobaczyłam w markecie półeczkę z wołowiną, to mało się nie śliniłam na ten widok
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:15, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Maria napisał: | Ale to 'podobno prawda', ze szybciej niz od kota mozna zlapac toxo nie myjac warzyw, czytalam w wielu miejscach...Dlatego myje dokladnie choc cale zycie potrafilam rzodkiewki z ziemi prosto, otrzepane tylko jesc. |
albo np próbując czy mięsko dobrze doprawione np mielone.
ja pamiętam jak się zastanawiałam czy zjeść w ciąży camemberta czy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:05, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ja uwielbiam tatar i w ogole zawsze lubilam sobie podjadac surowe miesko na mielone ale w ciazy zupelnie odstawilam, lepiej dmuchac na zimne. ale teraz znowu mozna jesc i jesc
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:14, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: | Maria napisał: | Ale to 'podobno prawda', ze szybciej niz od kota mozna zlapac toxo nie myjac warzyw, czytalam w wielu miejscach...Dlatego myje dokladnie choc cale zycie potrafilam rzodkiewki z ziemi prosto, otrzepane tylko jesc. |
albo np próbując czy mięsko dobrze doprawione np mielone.
|
Od dziecka jadłam surowe mięso (tatar to jedno z moich ulubionych dań, mielone też próbowałam), niemyte owoce (truskawki prosto z krzaczka co roku odkąd pamiętam, tak samo jak jagody i poziomki), ściskałam i całowałam wiejskie koty, zwłaszcza maleńkie, w domu mam kocura, który jako kocie-niemowlę był tydzień w schronisku... i w ciąży przeżyłam szok, że żadnej toksoplazmozy złapać mi się nie udało. Nie wiem, jak się tym można zarazić Ale miałam w ciaży okres ochronny i ominęło mnie w tym czasie sprzątanie kuwety
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:47, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
miałaś po prostu szczęście
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:08, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
agu - to ja podobnie: od kilku lat jadam tatara (zaczęłam jak szalała BSE ), owoce prosto z krzaczka też nie są mi obce, a o kotach nie wspomnę Jednak ja gdzieś po drodze musiałam się zarazić. Tylko co z tego? W sumie odporność daje mi jedynie to, że nie muszę panicznie bać się, że czegoś nie domyłam
Mario - uspokoiłaś mnie z tym łososiem, nie jadam go często więc może będzie ok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:16, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
a ja jak tylko dowiedzialam sie o ciązy.. nabralam ochoty na... wątróbkę...
nie jadlam jej normalnie od kilku lat...
dopiero niedawno dowiedzialam sie ze nie wolno jesc wątróbki, pasztetów....
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:03, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Z tą wątróbką, to też zdania są podzielone. Zastanawiam się czy to nie chodzi o to by się nią nie objadać - nie sądze by zjedzenie jej raz na kilkanaście dni od razu spowodowało przedawkowanie wit. A. A pasztet nawet tak normalnie nie jest uznawany za zdrowy Wszak to więcej tłuszczu niż czegokolwiek innego
O ile wiem, to zakaz wątróbki jest właśnie związany z wysoką zawartością wit. A - z niczym więcej. Nie sądzę by ktoś się nałogowo nią obżerał, więc raz na jakiś czas nie powinna zaszkodzić... ale to tak na mój rozum
Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Sob 13:02, 18 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:00, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wątróbki nie można ? przecież od dziecka się nam powtarzało że taka zdrowa... Czasem te "mądrości ludowe" mają tyle w sobie prawdy jak "nie farbuj włosów, bo będziesz miała dziecko rude..." obłęd...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:35, 18 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A moja mama jak byla ze mna w ciazy i cos tam mowila ginowi o zdrowym odzywianiu warzywkach itp. to jej powiedzial:
-Co? Miecho jesc, watrobke wcinac na przybycie krwi No i obie zyjemy i dobrze sie mamy
Ostatnio zmieniony przez Olenkita dnia Sob 15:35, 18 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:02, 19 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dona pasztetów nei można?
to moje zachciewajki z Krzysia a i teraz jem sporo
w ogóle te zakazy mnie śmieszą
jakby ludzie nei mieli prawdziwych problemów
co w pasztecie zaszkodzi dziecku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|