|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 20:22, 08 Kwi 2011 Temat postu: Nowe standardy opieki okołoporodowej |
|
|
Wklejam informacje, jakby ktos jeszcze nie słyszał...
a ciekawe....
[link widoczny dla zalogowanych]
no.. i przyszedł i do nas trend z "zachodu", teraz ciąze moze prowadzic połozna (albo lekarz, tutaj ciezarne maja wybór)
tylko jak narazie polozna nie ma zadnych uprawnien zeby skierowac ciezarna na bezpłatne badania..podobno ma się to zmienic..
no i co jeszcze wazne.. porody domowe bedą refundowane.. (akurat to mnie nie interesuje bo nie planuje porodu w domu i jestem temu przeciwna), ale na pewno wielu ta wiadomośc ucieszy..
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Pią 20:33, 08 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:43, 09 Kwi 2011 Temat postu: Re: Nowe standardy opieki okołoporodowej |
|
|
Dona napisał: | no i co jeszcze wazne.. porody domowe bedą refundowane.. (akurat to mnie nie interesuje bo nie planuje porodu w domu i jestem temu przeciwna), ale na pewno wielu ta wiadomośc ucieszy.. |
Szczerze mówiąc, to bardzo mnie to dziwi.
Statystyki pokazują, że śmiertelność i ryzyko powikłań jest dużo wyższe, niż przy porodach szpitalnych, więc nie rozumiem, dlaczego państwo (nawet patrząć z czysto ekonomicznego punktu widzenia) w jakiś sposób "promuje" takie porody.
Oczywiście nie wspominam nawet o konsekwencjach zdrowotnych.
Wiem dobrze, że gdyby to moja mama zdecydowała się na taki poród bardzo prawdopodobne jest, że nie byłoby mnie na tym świecie, a w najlepszym wypadku byłabym upośledzona.
A mama już rodziła jakieś 3h, niby nic takiego się nie działo...
Ok, wiadomo, że są przypadki, które od razu dyskwalifikują do porodu domowego, ale przecież część powikłań wychodzi dopiero w praniu, a czas na dojazd do szpitala i cc może być kluczowy.
Dziwię się, że publicznie zamiast zniechęcać, zachęca się do tego.
I nie uważam, że to jest prywatny wybór, bo nie każda kobieta ma świadomość zagrożeń wynikających z takiego rozwiązania, a poza tym koszty leczenia powikłań spadają na wszystkich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 20:56, 09 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
buba.. chyba wywołasz "lawine" swoim postem...
o porodach domowych dyskutowalismy gdzies juz...(ktos pamieta ten wątek)
jak u nas w rodzinie pewna para zdecydowala sie na taki poród, to wszyscy drzeli na mysl o tym i modły składali do Boga, zeby im sie "odwidziało".. i ostatecznie poród odbył sie w szpitalu... wiec chyba Pan Bóg czuwał.. bo stan zdrowi dziewczyny wcale nie klasyfikowal jej do takiego porodu...
ja nie jestem zdecydowanie na "nie"..tzn rozumiem argumenty tych którzy propaguja takie porody..
sama nigdy bym sie jednak nie zdecydowala..
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:33, 09 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
też bym sie nie zdecydowała
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:46, 09 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | buba.. chyba wywołasz "lawine" swoim postem... |
Kto wie...
Ja rozumiem argumenty kobiet, po traumatycznych porodach, zawiedzionych, albo i zniesmaczonych poziomem opieki, zachowaniem personelu szpitalnego, nieludzkim traktowaniem itd.
Ale to moim zdaniem powód do dopominania się o swoje prawa, kampanii w tym kierunku (wiem, że efekty bywają marne) itd.
Mnie się mimo wszystko wydaje, że zdrowie i życie zarówno matki jak i dziecka jest najważniejsze, a nikt mi nie powie, że poród domowy zapewnia nawyższy z możliwych stopień bezpieczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
annetka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:37, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
buba napisał: | Dona napisał: | buba.. chyba wywołasz "lawine" swoim postem... |
Kto wie...
Ja rozumiem argumenty kobiet, po traumatycznych porodach, zawiedzionych, albo i zniesmaczonych poziomem opieki, zachowaniem personelu szpitalnego, nieludzkim traktowaniem itd.
Ale to moim zdaniem powód do dopominania się o swoje prawa, kampanii w tym kierunku (wiem, że efekty bywają marne) itd.
Mnie się mimo wszystko wydaje, że zdrowie i życie zarówno matki jak i dziecka jest najważniejsze, a nikt mi nie powie, że poród domowy zapewnia nawyższy z możliwych stopień bezpieczeństwa. |
wg mnie Buba ma zdecydowanie rację. Również nie zdecydowałabym się na porób w warunkach domowych, i ze względów medycznych i ze względów psychicznych. Pewnie czułabym się komfortowo u siebie, bo znam moje mieszkanie jak własną kieszeń, ale myśl o tym że coś się może powikłać w trakcie nie dawałaby mi spokoju. W szpitalu pomoc jest na wyciągniecie ręki. Tak jak moja kuzynka powiedziała: idę rodzić do tego i tego szpitala (uchodzącego w W-wie za nieciekawy pod względem poziomu sympatii dla rodzących, ale za to z bardzo dobrym oddziałem neonatologicznym i naprawdę fachową opieką dla noworodków) dla dobra dziecka a nie dla uroczych wspomnień. Wiadomo, że poród to nie bajka i faktycznie jest przeżyciem podniosłym, szalenie ważnym, ale jest jednocześnie pełen bólu, stresu i pewnie strachu, dlatego po samym porodzie nie spodziewam się zbyt wiele. Za to żeby dzidzia się urodziła zdrowa i po urodzeniu miała zdrową mamę - bardzo tego pragnę i zrobiłabym w tym kierunku wszystko
a odnośnie kobiet po przeżyciach traumatycznych faktycznie... bardzo im współczuję, znam kilka takich dziewczyn i jestem za skarżeniem na takie szpitale, składaniem zażaleń. Pacjent to nie jest niechciany petent ale właśnie klient, konsument usług medycznych. Szkoda, że nasze szpitale jeszcze tego nie zauważyły...
Ostatnio zmieniony przez annetka dnia Wto 8:43, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:43, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei zawsze chciałam rodzić w domu, w Szkocji, gdzie przechodziłam ciążę było to możliwe,ale potem wróciłam do Polski i tu wyboru nie było właściwie żadnego ( nie mówię nawet o porodzie w domu, ale nie mogłam również rodzić we wodzie, bo to wymagało specjalistycznych badań, na które było już za późno, nie było opcji znieczulenia, a nawet pozycja do porodu była wymuszona- leżenie plackiem na plecach). Ponieważ mam porównanie przebiegu ciąży w Polsce i za granicą, podkreślam zawsze, że u nas w kraju jesteśmy przewrażliwieni na punkcie ciąży, wykonujemy masę drogich badań, podstawowe badania USG są bardzo często, niejednokrotnie idziemy na zwolnienie, które dostaje każda kobieta w ciąży, niezależnie od faktycznego stanu zdrowia itp, itd. Chcemy maksymalnie zabezpieczyć się przed wszelkimi niebezpieczeństwami i stąd wynika także strach przed porodem domowym.
A przecież rodzenie to poniekąd sprawa naturalna, nie wymagająca ( w optymalnych warunkach) żadnej ingerencji medycznej. Uważam więc, że każda kobieta powinna mieć wybór, gdzie urodzi swoje dziecko. Pod względem psychicznym na pewno wiele z nich preferuje zacisze własnego domu, niż instytucję, jaką jest szpital. A więc temat dobra dziecka również można rozpatrywać w szerokim ujęciu. Jeśli natomiast towarzyszy takiej kobiecie położna, która ma ze sobą potrzebny ekwipunek, i jeśli w szpitalu wiedzą doskonale o postępie porodu i w każdej chwili można się tam udać, nie widzę problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
vanillka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:18, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja rodziłam syna w domu, skończyło się w szpitalu, bo przy pełnym rozwarciu osłabła mi akcja porodowa. Chwilę czekaliśmy, położne powiedziały, że mogą same podać mi oksytocynę (strzykawka była już nabita), ale żeby nie ryzykować ani trochę proponowałyby jednak przenieść się do szpitala. Szpital po drugiej stronie ulicy, przy pełnym rozwarciu i skurczach partych byłam w stanie bez większego problemu tam dotrzeć piechotą. Położne zadzwoniły do szpitala z informacją, że się pojawimy. Po tym spacerku mały urodził się dokładnie w 3 skurczach, bez żadnej oksytocyny.
Teraz zmieniliśmy miejsce zamieszkania i już w tej chwili bardzo bardzo żałuję, że kolejnego dziecka (które jest dopiero w odległych planach) nie będą mogła urodzić w domu. Teraz do najbliższego szpitala mamy 8 km i w tych warunkach raczej nie zdecyduję się na domowy, bo jednak ta świadomość, że szpital jest tak blisko była dla mnie ważna. Ale na pewno, jeśli Bóg da i wszystko będzie dobrze, pierwszą fazę porodu będę chciała spędzić w domu z położną - moim dobrym duchem, a dopiero na drugą fazę przenieść się do szpitala.
Patrząc przez pryzmat swojego porodu uważam, że podjęłam dobrą decyzję, jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam rodzić (choć nie "urodzić") w domu, ale zdaję sobie też sprawę, że każdy poród jest inny i nie mam zamiaru nikogo przekonywać. To jest bardzo indywidualna sprawa, a ja jestem głęboko przekonana, że w porodzie tak samo ważna jak zaplecze medyczne jest psychika rodzącej. A ponieważ jedna kobieta najbezpieczniej będzie czuła się w domu, a inna na oddziale medycznym, otoczona najnowszą aparaturą, to uważam, że tą decyzję naprawdę należy pozostawić kobiecie i jej nie oceniać. Ona to czuje. Każda trochę inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:53, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też osobiście nie odważyłabym się na poród w domu, ale najważniejsze, że teraz kobieta ma wybór
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:25, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
ja w takiej sytuacji jak vanillka (szpital po drugiej stronie ulicy) nadal bym się nie zdecydowała na poród domowy (ale już ze względów estetycznych), ale jak najbardziej rozumiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:02, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Cóż, ja może jestem strachliwie nastawiona, ale naprawdę obawiam się, że gdyby moja mama sobie nawet przez ulicę latała, mogłoby być za późno (lekarze przed cc nawet rąk nie zdążyli dokładnie umyć).
Nie mówię, że takie sytuacje się zdarzają często, ale się zdarzają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|