|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:51, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Agrafka napisał: | Ostatnio moi rodzice wpadli na pomysł, że parę dni przed terminem przyjadą do nas i będą z nami. |
Właśnie dlatego ja jak już będę w ciąży, zamierzam podać rodzicom fałszywą (późniejszą) datę porodu Inaczej na 100% na kilka dni przed terminem zadzwonią, że już są w drodze Telefon chyba też wyłączę Co jak co, ale pierwsze dni z maleństwem powinny należeć wyłącznie do świeżo upieczonych rodziców
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agrafka
za stara na te numery
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:52, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie żałuję, że nie powiedzieliśmy im tak ze dwa tyg późniejszego terminu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:00, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No cóż... powiedziałaś już im, że wolisz spędzić ten czas tylko we 3 i powinni to uszanować. A jeśli jest im przykro, to cóż... za jakiś czas im przejdzie.
Swoją drogą to zadzwiające, jak krótką pamięć potrafią mieć rodzice - chcą udzielać porad swoim dzieciom praktycznie na każdy temat i nie rozumieją ich chęci samodzielności, a już zapomnieli jak w swoim czasie sami się wkurzali na swoich rodziców za rady "na siłę"
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:32, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Agrafko - tylko sami. My mieliśmy parę dni we trójkę (teraz jesteśmy tymczasowo u teściów, lada dzień już u siebie, w innym mieszkaniu) i za nic bym tego nie oddała. To jest czas dla Was - na poznawanie się, choćby patrzenie na maluszka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:37, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Agrafka napisał: |
Ostatnio moi rodzice wpadli na pomysł, że parę dni przed terminem przyjadą do nas i będą z nami. Oczywiście im to wybiłam z głowy. Byli lekko(?) zaskoczeni.
Ich obecność by mnie tylko denerowała |
ja mam moich rodziców na tym samym osiedlu, ale nie wyobrażam sobie, żeby byli przy mnie 24 h przed porodem/ w trakcie/ po nim. Pewnie, że oni chcą pomóc, ale są chwile w życiu każdego człowieka, że chce być sam na sam ze swoim mężem (a potem też dzidzią). Osobiście będę miała ochotę na gości kilka dni po powrocie ze szpitala, jak się trochę zagoję i oboje nie będziemy się trzęśli na myśl o chwyceniu noworodka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agrafka
za stara na te numery
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:06, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ćwiczę asertywność
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:10, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
my byliśmy b. długo w szpitalu (12 dni - jak na to że własciwie to prawie wszystko było ok) i cenię sobie pomoc rodziców w tym czasie. Potem też przyjeżdżali, gotowali mi. Gdybym nie walczyła o karmienie to może bym ich nie chciała, a tak mogłam się choć trochę przespać.
Ostatnio zmieniony przez szarotka dnia Sob 10:11, 03 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:42, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ja sie ciesze, z emoglismy byc sami i po jednym i po drugim porodzie,mimo ze sytuacja po pierwszym porodzie na najlatwiejszych ( z rozych wzgledow) nie nalezala
moje zadanie - jak dla nas to najlapeij,z emy tylko sami, niezaleznie od sytuacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:12, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
my z mezem niestety nie bedziemy mogli pobyc sami po porodzie ze wzgledu na to bo mieszkamy z tesciami, tzn. moimi tesciami nie wiem jak wytrzymam bo tesciowa bywa czasem nieznosna, zawsze uwaza ze wszystko wie najlepiej i boje sie ze jak urodze dziecko to bedzie mi dyrygowac co mam robic ;( chwili wytchnienia raczej nie bede miala, bo mieszkajac na wsi, zawsze u nas ktos jest, to ktos z rodziny, tym bardziej ze sa juz wakacje czy tak ktos nas odwiedza. przede mna trudny okres.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:38, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nastko - szczerze Ci współczuję ale może nie będzie tak źle - bądź asertywna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pianistka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:45, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ech... u nas też nie jest lekko... Nie mieszkam co prawda z teściami, ale z babcią męża, która ostatnio nic innego nie robi jak tylko narzeka, że się nie pomieścimy, a jak rozmawialiśmy, gdzie będzie stać łóżeczko, to powiedziała, że główka MUSI być po tej stronie, bo ONA nie umie inaczej wziąć dziecka na ręce! no sory - jej dziecko? jej pokój? kto jej każe brać dziecko na ręce? nie wiem, kiedy jej na to w ogóle pozwolę! jest tak niesprawna, że co chwilę coś jej wylatuje z rąk, nie potrafi nawet się porządnie umyć ani zawiązać butów, a chce brać na ręce noworodka? No i do tego przerażający brak taktu - po prawie 2 latach mieszkania razem nauczyła się co prawda pukać do pokoju, ale już poczekanie na odpowiedź, czy może wejść to pewnie kolejne 2 lata jej nauka zajmie... I jak w takiej sytuacji mam odpoczywać po porodzie? karmić, wietrzyć brodawki i ogólnie pielęgnować dziecko i siebie? Jeszcze jak mąż będzie te kilka dni w domu, to jakoś przeżyję, ale jak będę musiała z tą kobietą zostać sama w domu, to chyba się zachlastam! Ona mi nawet rano dzień dobry nie mówi!
Rozpisałam się, ale moje rozżalenie pogłębia fakt, że w tym roku nigdzie nie wyjedziemy na wakacje, bo mąż był w szpitalu, teraz dostał 2 tygodnie zwolnienia i urlopu nie dostanie na pewno do końca października. Wszędzie za to wyciąga babcię (na spacery, zakupy dzieciowe), żeby ją rozruszać, a ona na to na cały głos przy sprzedawcach komentuje, że ona nie lubi takich sklepów... No po prostu masakra jakaś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:26, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
o jejku, Pianistko, rzeczywiscie, nie chce Cie bardziej dołować ale masakra z tą babcią. nie wiem czy wytrzymalabym z taka osoba pod jednym dachem. to moja tesciowa to jeszcze nie jest taka zla w swietle babci Twojego meza ;)ale nie daj sie, ja tez sie nie dam najlepiej byloby moze zebys szczerze z nia porozmawiala i powiedziala wprost co Cie irytuje, tak delikatnie. u mnie to nie podziala, bo moja tesciowa zaraz wyobraza i wymysla sobie zbyt duzo, wiecej niz to co chce jej powiedziec, normalnie zaraz sie obraza, bo ona wychowala 5 dzieci i wszystko wie najlepiej, tylko ze 25 lat temu inaczej sie wychowywalo dzieci. oj, ale jakos trzeba bedzie dac rade...... czasem tak sie wkurzam na tesciowa bo czepia sie doslownie o wszystko, tez nie mowi mi rano dzien dobry a od samego rana jest zawsze nadasana tak jakbym dla niej wielka krzywde zrobila. czasem strasznie mnie boli jak mi docina, a bedac w ciazy tym bardziej jestem na to uczulona i zaraz becze jak durna, choc wiem ze nie sprzyja to maluszkowi w moim brzuszku. pocieszam sie tym, ze jak urodze to bede miala tyle zajecia przy malym ze nawet nie bede miala czasu denerwowac sie tym i przejmowac tym, co mowi moja tesciowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agrafka
za stara na te numery
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:54, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, Dziewczyny, współczuję...
Jak dobrze, że my mieszkamy sami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:28, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pianistka napisał: | ech... u nas też nie jest lekko... Nie mieszkam co prawda z teściami, ale z babcią męża, która ostatnio nic innego nie robi jak tylko narzeka, że się nie pomieścimy, a jak rozmawialiśmy, gdzie będzie stać łóżeczko, to powiedziała, że główka MUSI być po tej stronie, bo ONA nie umie inaczej wziąć dziecka na ręce! no sory - jej dziecko? jej pokój? kto jej każe brać dziecko na ręce? nie wiem, kiedy jej na to w ogóle pozwolę! jest tak niesprawna, że co chwilę coś jej wylatuje z rąk, nie potrafi nawet się porządnie umyć ani zawiązać butów, a chce brać na ręce noworodka? No i do tego przerażający brak taktu - po prawie 2 latach mieszkania razem nauczyła się co prawda pukać do pokoju, ale już poczekanie na odpowiedź, czy może wejść to pewnie kolejne 2 lata jej nauka zajmie... I jak w takiej sytuacji mam odpoczywać po porodzie? karmić, wietrzyć brodawki i ogólnie pielęgnować dziecko i siebie? Jeszcze jak mąż będzie te kilka dni w domu, to jakoś przeżyję, ale jak będę musiała z tą kobietą zostać sama w domu, to chyba się zachlastam! Ona mi nawet rano dzień dobry nie mówi!
Rozpisałam się, ale moje rozżalenie pogłębia fakt, że w tym roku nigdzie nie wyjedziemy na wakacje, bo mąż był w szpitalu, teraz dostał 2 tygodnie zwolnienia i urlopu nie dostanie na pewno do końca października. Wszędzie za to wyciąga babcię (na spacery, zakupy dzieciowe), żeby ją rozruszać, a ona na to na cały głos przy sprzedawcach komentuje, że ona nie lubi takich sklepów... No po prostu masakra jakaś... |
Czyje to mieszkanie - Wasze czy babci? Zdecydowaliście się na dziecko w takich warunkach czy jak byłas w II trymestrze to babcia się nagle wprowadziła?
Jest wiele trudnych sytuacji, ale czasem aż ręce opadaja jak sie czyta te wielkie narzekania na forach... ludzie decydują sie na małżeństwo albo na dziecko mieszkając w domu teściów/cioci/stryjenki/babci i się dziwią że sa konflikty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:18, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
milunia napisał: |
Jest wiele trudnych sytuacji, ale czasem aż ręce opadaja jak sie czyta te wielkie narzekania na forach... ludzie decydują sie na małżeństwo albo na dziecko mieszkając w domu teściów/cioci/stryjenki/babci i się dziwią że sa konflikty. |
Miluniu, nie każdy ma możliwość kupna swojego mieszkania. Czasami ze względów RÓŻNYCH konieczne jest zamieszkiwanie z którymś z członków rodziny. Czy Twoim zdaniem w takiej sytuacji nalezy zaprzestać myśleć o dziecku - czasami na całe życie, gdyż opieka która trzeba kogoś otoczyć może być dożywotnia?
Masz możliwość mieszkać sama z mężem, zajść w ciążę i urodzić dziecko - super - zadzroszczę, ale nie każdy ma tyle szczęścia w życiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|