|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:57, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
ja bym się wahała między czwórką a piątką (za to cholerne nacięcie nie na skurczu!)
za to za opiekę poporodową dałabym 6!
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:10, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
przy poprzednim ordynatorze to bym co najwyżej 2 dała
za to, że w ankiecie do przewodnika po szpitalach położniczych "rodzić po ludzku" napisali, że w naszym szpitalu różne sposoby łagodzenia bólu są zmiana pozycji, muzyka, masaż, oddychanie
chyba, że krzyki rodzącej obok to ta muzyka bo o innych nie słyszałam
a - no oddychać to musiałam, wiadomo
raz mi położna pozwoliła wstać - więc wstałam - kucnęłam - kazała mi włazić na łóżko bo podłoga brudna...
leżałam cały czas na łóżku wiec, dostałam drgawek - nie mogłam zapanować nad własnym ciałem, cała się trzęsłam, zwłaszcza nogi...
i w ogóle za takie położne, jaką miałam przy pierwszym porodzie... no nie, tak to nie powinno wyglądać
drugi raz było lepiej
inny ordynator, inna położna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:21, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
ja bym "swojemu" szpitalowi dała 6! Ja się nastawiałam na traumatyczne przeżycia a tu taka niespodzianka ale moim zdaniem to też dużo zależy od kobiety. Obok mnie na sali poporodowej leżała kobieta która z pewnością nie wspomina szpitala dobrze bo się na nią wściekali ale ona nie chciała nawet własnym dzieckiem się zająć, co tam dzieckiem, sobą nie chciała się zająć. po porodzie przez 24h z łóżka nie wstała bo stwierdziła że ją boli. Moim zdaniem dobre nastawienie kobiety mnóstwo zmienia, bo nawet gdy jest najlepszy personel to jak się nie chce współpracować to nie będzie miło
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:41, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
moje nastawienie psychiczne nie ma nic do tej sytuacji, w której się znalazłam
ja byłam zaskoczona w drugą stronę
a opieka po porodzie - już pisałam - te panie zajmujące się mamami - OK ale te od noworodków koszmar jakiś, te odzywki do mam...
i to akurat się nie zmieniło - zarówno pięć lat temu jak i rok temu było tak samo i dziewczyna, która leżała ze mną na sali doświadczyła tego samego...
na drugi poród szłam nastawiona na walkę z personelem
ale specjalnie nie musiałam walczyć, z tą położną dało się po prostu dogadać i w ogóle inna atmosfera, ginekolog też był prawie cały czas
miałam przebijany pęcherz bo tym razem wody mi nie odeszły
i szyjkę dociskaną
i bolało niesamowicie ale brano pod uwagę też to, czego ja chcę, np. jak chciałam wstać to wstałam, poprosiłam by nie nacinali bez ważnej przyczyny - nie nacinali...
inny komfort rodzenia
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Sob 10:52, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:53, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Wiadomo są szpitale w których najchętniej by używali siekier zamiast skalpelów byleby tylko poczuć że mają władzę. Chodziło mi tak ogólnie że czasem pacjentki też nie są ze złota...
A wracając do planu porodu to moim zdaniem najlepiej przejść się do szpitala w którym chce się rodzić kilka tygodni wcześniej i porozmawiać z położną. Jeśli na wstępie widząc cieżarną powie "czego tu chcesz" to będzie wiadomo że lepiej stamtąd uciekać a jak położna przyjmuje z otwartymi ramionami to można porozmawiać i się dowiedzieć jakie zwyczaje ma szpital, czy nacinają itp. W moim przypadku to się sprawdziło. Jak poszłam porozmawiać to pani była tak serdeczna że oprowadziła mnie po salach (oczywiście pustych żeby pacjentkom nie przeszkadzać). Spytaliśmy się o wszystko i było niesamowicie sympatycznie. Dzięki temu byłam spokojna że trafie w dobre ręce i się nie pomyliłam.
W tych czasach szpitale też zaczynają walczyć o "klienta" bo nie ma co ukrywać że za każdą pacjentkę dostają pieniądze. Rzadko się zdarza żeby ktoś miał w promieniu 30-40km od domu tylko jeden szpital i był na niego skazany. Kiedyś faktycznie jechało się tam gdzie najbliżej ale teraz mamy wybór i to naprawdę duży!
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:24, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
justek_w napisał: | Wiadomo są szpitale w których najchętniej by używali siekier zamiast skalpelów byleby tylko poczuć że mają władzę. Chodziło mi tak ogólnie że czasem pacjentki też nie są ze złota...
|
Ja przy pierwszym porodzie miałam wrażenie, że zwyczajnie jestem nie na rękę tej pani bo była noc, ona zapewne by wolała się zdrzemnąć...
trochę mnie to zaskoczyło no ale tak czasami jest... na pewno nie czułam wówczas, że ktoś zabiega o to, abym tam rodziła
u nas nie ma zwyczaju oglądania szpitala przed porodem
mamy jeden szpital
przy pierwszym porodzie mogłabym cudować z wybieraniem szpitala spośród sąsiednich miast ale do głowy mi to nie przyszło - znałam wszystkich ginekologów, porodówkę (przed remontem jeszcze wtedy) widziałam przy okazji jak mnie przyjmowali kilka razy na oddział z ciążowymi wymiotami (a tak wyszło, że rodziłam na zwykłej sali bo nie wyrobili się z remontem), oddział noworodkowy widziałam gdy odwiedzałam koleżanki, które urodziły
nie miałam podstaw sadzić, że będzie mi tutaj tak źle...
a przy drugim - no cóż, to zawsze duże utrudnienie, jest dziecko i chociażby taki dojazd męża do mnie do innego miasta 30km - to nie to samo, co w naszym mieście
a i tak nie mam gwarancji, że nie trafię na jakąś zołzę
myślę, że takie kampanie jak rodzić po ludzku są potrzebne, widzę, że i nasz szpital się zmienia, podobno u nas obecnie w ogóle nie tną bez ważnych wskazań medycznych a pięć lat temu to mało która kobieta nie była nacinana...
chyba fajnie jest mieć swoją położną, taką za kasę... u nas niestety do tej pory nie było to możliwe (teraz pewnie też nie)
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:08, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
ja jakbym jeszcze rodziła, to wzięłabym sobie płatną salę (bo raczej liczyć na to, że drugi raz dzięki 'bajzlowi' na taką trafię bezpłatnie chyba nie mogę ). Komfort nie do porównania!
ja jechałam do szpitala chyba ponad 40 km, mijając chyba ze 3 po drodze, a kolejne 2 miałam w promieniu 20 km w drugą stronę. Ale już tamten sobie wcześniej uwidziałam
Drugi raz też raczej nie będę widzieć problemu (no chyba, że zacznę rodzić w godzinach szczytu...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:01, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: | (no chyba, że zacznę rodzić w godzinach szczytu...). |
strzyga, może nie
podobno porody najczęściej zaczynają się wieczorem/w nocy
moje tak właśnie się zaczęły a finał był 5-6 rano
ja nie mam tego problemu bo szpital mam blisko, samochodem to jest chwila, na piechotę może też bym zaszła
i w ogóle szpital jest dobrze wyposażony, tak ogólnie, wszystko jest po kolei remontowane i unowocześniane
dla porównania - jeden ze szpitali w sąsiednim mieście to mi się trochę z PRL-em kojarzy
Gdyby w naszym szpitalu wymienić panie od noworodków (a przynajmniej większość) + móc nie trafić na położną przy której rodziłam starszą córkę lub na podobną do niej to nie jest źle
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:09, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
mi się delikatne skurcze zaczęły już rano i trwały cały dzień co 7-5-4 min, jak były co 3 zaczęły robić się bolesne i wtedy (na wieczór) zebraliśmy się do szpitala. A, właśnie - musiałam poczekać, bo mąż był w takim szoku, że jeszcze pojechał paczkę na pocztę wysłać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:43, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja tam nikogo płatnego czy znanego nie muszę mieć przy sobie (prócz męża). Przy tych wszystkich skurczach i oczekiwaniu jak to będzie dalej nie miałam różnicy czy żartuję/pyskuję ze znanym czy nieznanym mi człowiekiem. Justek ma rację, bardzo ważne jest nastawienie kobiety. Jak ja rodziłam trwał akurat mecz o 3 miejsce mistrzostw świata. Jakoś nie przeszkadzało mi, że lekarz co chwilę do mnie zaglądał, a potem uciekał kibicować przed tv. Położne (2 czy 3) też wchodziły i wychodziły. I choć mnie sport nie interesuje z uśmiechem wypytywałam lekarza o wynik między skurczami albo jak mnie zszywał Inna kobieta na moim miejscu mogłaby być zbulwersowana jego brakiem profesjonalizmu, że ciągle wychodzi, że ogląda tv w godzinach pracy, że nie sterczy nad nią przez caluteńki poród. mnie to nie przeszkadzało (Po co miał siedzieć ze mną kilka godzin? ), tylko bawiło. I mam co wspominać z uśmiechem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:18, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
No i o to chodzi Nana inna na Twoim miejscu by była zbulwersowana, myślę że tak samo bym się śmiała jak Ty a w dodatku też bym się o wyniki podpytywała
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:48, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
A mnie szczerze mówiąc było wszystko jedno kto tam ze mną jest, czy wchodzi/wychodzi itp. Męża wygoniłam jak tylko mi wody odeszły (wyszedł, pojechał zatankować samochód na stacje, porozmawiał przez tel z moją mamą, wrócił i czekał na korytarzu i rozmawiał z innymi świeżo upieczonymi tatusiami).
Tej nocy co rodziłam pan lekarz by sobie nie pooglądał meczu tyle babek do rozpakowania było (w dodatku położne mówiły, ze chyba się zmówiłyśmy, bo miały sprint, bo każda dochodziła do tego samego momentu praktycznie w tym samym czasie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:45, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nana napisał: | I mam co wspominać z uśmiechem. |
ja mam wrażenie, że piszemy o czymś zupełnie innym
mi położna nie pozwoliła wstać z łóżka, mimo, że nic złego z dzieckiem się nie działo, uważam, że nie miałam powodu do śmiechu
leżałam plackiem ze skurczami kilka godzin
podczas porodu dostałam takich drgawek (czytałam, że to z bólu może być, z niedotlenienia mięśni, nie wiem, od czego było u mnie) co mnie przeraziło, zastanawiałam się, czy ja umieram... czy to Waszym zdaniem jest powód do śmiechu? mi do śmiechu nie było ani wtedy, ani teraz jak o tym myślę
pamiętam, że patrzyłam na moje trzęsące się nogi, nad którymi nie mogłam zapanować i byłam przerażona
piszę oczywiście o pierwszym porodzie, drugi był inny
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Sob 20:47, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:46, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nana, świetne podejście masz, tylko zazdrościć!
Waleczna, rzeczywiście uważam, że piszecie z Naną o czymś zupełnie innym.
Pewnie gdyby u Nany poród był bardziej skomplikowany, to ta nieobecność lekarza byłaby już dużym problemem.
U Ciebie to już moim zdaniem duża przesada była, nie wyobrażam sobie i nie rozumiem, dlaczego niby nie mogłaś rodzić w takiej pozycji w jakiej chciałaś, nie rozumiem czemu nikt nie reagował na Twój stan...
Mam tylko nadzieję, że takie położne już nie będą pracować, bo kiedy przyjdzie na mnie czas, to chyba zamiast stesować się samym porodem, będę się denerwować na jaki personel trafię...
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Sob 20:49, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:51, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
walecznaS napisał: | podczas porodu dostałam takich drgawek (czytałam, że to z bólu może być, z niedotlenienia mięśni, nie wiem, od czego było u mnie) co mnie przeraziło, zastanawiałam się, czy ja umieram... czy to Waszym zdaniem jest powód do śmiechu? mi do śmiechu nie było ani wtedy, ani teraz jak o tym myślę
pamiętam, że patrzyłam na moje trzęsące się nogi, nad którymi nie mogłam zapanować i byłam przerażona |
a nie dostałaś wcześniej zzo?
mnie tak się nogi trzęsły, ale właśnie po zzo. (no ale ja miałam prywatną położną, więc mi to po prostu wytłumaczyła od razu)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 2 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|