..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

hebanowe noce

Dziękuję za gratulacje!

Mrówka, to co usłyszałaś przebija tekst mojego teścia... kto Ci tak mówił?!

Justek

Mój teść mi powiedział że "pierwszego to wypada mieć chłopca..." a teraz by życie za wnuczkę oddał. Olać takie teksty!

Gratuluję Hebanowe Wesoly

kariga

Gratuluję Wam hebanowa! Wesoly

o kurcze to ja dopiero zrozumiałam o co chodziło mojej teściowej jak ostatnio powiedziała ze dziadek jeszcze nie jest prawdziwym dziadkiem ( ma cztery wnuczki). Zupełnie tego nie zrozumiałam Mruga

a jej pewnie właśnie o to chodziło, że jak nie ma wnuczka to nie jest prawdziwym dziadkiem, bo ona babcią jest

Jeju co za głupoty ludzie wymyślają

minnesota

wrr...

bakteria

gratuluję, hebanowe! A mój mały wczoraj (nie mam pojęcia, skąd mu się to wzięło):
[ja]: załóż teraz koszulkę. Jest na niej napisane: kocham mamę i tatę…
[W.]: i siostrzyczkę.

hebanowe noce

Dokładnie chodzi o to, że "dziadek wnuczki nie jest dziadkiem, tylko mężem babci". Takie głupie gadanie.
Mam wrażenie, że u nas mąż chyba bardziej liczył na syna, ale nie z powodu tych dziwnych tradycji, tylko po prostu wiedziałby lepiej, jak spędzać czas z chłopcem. Wczoraj mi powiedział, że przecież z córeczką też mogą bawić się lego czy sterowanym autkiem i czy mi się podoba czy nie, to nie będzie bawił się lalkami. Przecież z córką też można majsterkować, wbijać gwoździe i naprawiać rower. Trzeba tylko przełamać ten stereotypowy podział - dziewczynki do garnków, zastaw, lalek, a chłopcy do lego, resoraków i kolejek.

Mój tata powiedział wczoraj, że strasznie cieszy się się z wnusi i nie może się doczekać małego gluta. Robi już kolekcję bajek na płytach i ma zamiar chodzić z nią na ryby, hehe.

Justek

Hebanowe moja córa też jest powoli wychowywana na "chłopczycę" w takim sensie że majsterkuje z mężem, lubi się bawić samochodzikami, próbuje włazić na drabiny, drzewa (o zgrozo!!) ale też uwielbia się stroić i przeglądać w lustrze

dla to bez sensu jest podział taki jak Ty pisałaś, dziecko samo wybiera czym chce się bawić

minnesota

ja dziś w nocy miałam takie ciekawe dziwne odczucie.. jak sobie wyobraziłam, że mam dziewczynkę, to mi było jakoś tak czule, łatwo. A jak chłopca, to się zrobiło trudniej. Miałam wrażenie, że dziewczynka byłaby jakby "drugą mną" i łatwiej mi było automatycznie z ogromną bliskością o niej myśleć. A przy chłopcu taki mały stop - bo to inna osoba, którą muszę dopiero poznać, pokochać. tak trudniej. Ciężko mi się to opisuje, bo to wrażenia z takich nocnych półsennych przemyśleń, ale jakoś jestem pod wrażeniem tego.

Justek

Minnesota, chyba Cię rozumiem bo ja ostatnio sporo myślę o drugim dziecku i fajnie by było mieć chłopca ale zaczęłam mieć bardzo podobne odczucia do Ciebie. Czy inaczej się wychowuje czy dałabym radę, szczególnie gdy już wychowuję córkę. Ale myślę że takie gdybanie nie ma sensu a wiele rzeczy robi się bardzo instynktownie

minnesota

pewnie wszystko będzie zupełnie inaczej niż można sobie wyobrazić Wesoly

ika

Ja zawsze bylam chłopczycą, od dziecka majsterkowałam z tatą, naprawiałam rózne rzeczy, malowałam mieszkanie, wymieniałam zawory w kranach i dlatego tak jakoś bardziej zawsze chciałam syna, bo jak pomyslałam o córce to wydawało mi się, że nie będe potrafiła jej wychować jak kobietę...

Nana

ja podobnie jak Ika, zawsze marzyłam o chłopcu (o chłopcach). Jakoś mała dziewczynka zawsze kojarzyła mi się z różową rozpieszczoną beksą i różowymi konikami, a nastolatka z wiecznymi fochami i zachciankami na kosmetyki i ciuchy, podczas gdy chłopak to bieganie po drzewach, świetna zabawa mimo obdartych i potłuczonych kolan i większa zaradność.
Przy czym nie wiem skąd takie skojarzenia. Sama nigdy nie chodziłam w różowym i wolałam biegać po dachach pobliskich garaży niż się wiecznie paćkać kremami. W każdym bądź razie jak przy drugiej ciąży okazało się, że noszę dziewczynkę, to powiem, że poczułam coś w rodzaju żalu. I do końca miałam taką cichą nadzieję, że Żaba zrobi nam niespodziankę i będzie miała siusiaka. No ale nie ma i jest przecudowną istotą. Jest dzielna, ambitna, bardzo mało płacze i nie ubiera się (jeszcze) na różowo [jeszcze nie kupiłam jej ani jednej rzeczy w tym kolorze

]. Aha i nadal wierzę, że zostanie najśliczniejszym komandosem wszech czasów

Edwarda

kariga

minnesota