..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

klocia87

Jesteśmy od wczoraj w domu Wesoly

Nurtuje mnie jednak jednak sprawa. Musimy jeszcze raz sprawdzić słuch w 2 miesiącu, bo Mała brała gentamycynę - antybiotyk i jest jakieś ryzyko, że uszkadza słuch. Musiała brać ten antybiotyk ze względu na zapalenie płuc. Czy rzeczywiście jest duże ryzyko, że słuch zostanie uszkodzony? Pediatra mówi, że to formalność, ale się niepokoję...

hermiona

kurczę ostatnia prosta a mnie rozłożyło przeziębienie. Od kichania mam skurcze BH. Wrrrrr

krówka

wspołczuje ja mam inne równie nieprzyjemne objawy... od kichania brr a jeszcze przez nos bezsenność... potem mega zmeczenie i jak sie cieszyć latem...

Miśka

Powiedźcie mi jak to jest ze skurczami? Kiedy (co ile) powinny być żeby jechać do szpitala, biorąc pod uwagę, że droga zajmie mi ok. 40 minut? Nic nie planuję, skurczy nie mam, ale zaczynam ogarniać co i jak Wesoly

Busola

W drugiej ciąży lepiej chyba szybko tak na wszelki wypadek. Koleżanka mi opowiadała o swojej siostrze co jechała dość długo i na salę porodową wcale nie dotarła bo jak na izbę weszła to już miała główkę między nogami.

Karafka

No jakies 7 minut to juz jedziesz na bank. Albo ogolnie pierwsza regularność.
Strasznie daleko masz Smutny

Justek

Ja też miałam taką drogę i czekałam do 7 min a i tak trochę rozeszły się w czasie drogi.

Itka

chyba jakakolwiek regularność powinna uczulić na to że pewnie trzeba będzie jechać, sama się nad tym zastanawiam, mam podobną odległość tzn może być krótsza albo dłuższa, zalezy od korków na mieście. To mnie tez stresuje, najlepiej żeby sie akcja rozkręciła chyba nad ranem na weekendzie, albo w nocy.

Justek

A może w święto Wszystkich Świętych o 10 rano? Mruga

dzieci potrafią byc letko złośliwe

krówka

oj tak potrafią wtedy kiedy jest "hot line" na drodze...
Kumpela drugie ur. po 2,5 o zauwazenia skurczy a potem były regularne, szybka akcja kartką ją uratowała, bo urodziła zaraz po dowiezieniu.Jak ja rozbierali to głowka była w kanale. Pierwsze rodziła bardzo długo...

bakteria

mnie obudziły wody i za niecałe 1,5 godziny tuliłam młodą. LEDWO dziadkowie dojechali do syna, a my do szpitala.
Więc, Miśka, te 7 min to już chyba max

gam

Znajomej odeszły w nocy wody, miała parę niezbyt bolesnych skurczow i nim zdążyła dojechać do niej karetka urodziła swoje drugie dziecko w wannie, mąż odbierał porod. Cała akcja trwała kilkanaście minut, starszy brat był świadkiem narodzin rodzeństwa. Pocieszające jest to, że takie przypadki to jednak rzadkość

Mnie się nigdy poród nie zaczął w domu, więc nie wiem jak to jest, gdy natura sama rusza do dzieła

Itka

No właśnie Miśka bo u ciebie to drugi poród, wiec lepiej być szybciej w szpitalu. Dobrze że u mnie pierwszy. W razie czego mam inny szpital bliżej ale chciałabym zdążyć do tego wybranego wcześniej.

Miśka

Karafka, taki paradoks, że to raptem jakieś 16 km (8 km do granicy miasta + 8 do miasta "szpitalnego), ale jak trafię na godziny szczytu to zanim z miasta wyjadę zejdzie, a później niby kawałek drogą szybkiego ruchu, która jest właśnie w remoncie, więc szybki ruch to raczej nie będzie. No chyba, że padnie na środek nocy, to wtedy faktycznie luz, chwila i jestem na miejscu Wesoly

No właśnie przy pierwszym porodzie nad ranem odeszły mi wody, więc na spokojnie spakowałam niespakowaną torbę i pojechałam, później wywoływanie poszło szybko. Ale nie mam pojęcia jak to wygląda jak poród zaczyna się od skurczy

hermiona

Na skurczach ciężej pakować torbę