..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Miśka

Dlatego, biorąc pod uwagę że już ledwo się turlam, muszę spakować ją szybciej

A przede wszystkim muszę swoje badania wsadzić gdzieś do teczki, żeby do szpitala zabrać, bo póki co to wciśnięte w opakowanie razem z kartą ciąży wszystkie razem

Swoją drogą, w pierwszej ciąży wszystko elegancko prowadzone, ruchy liczone, wyniki w teczuszce czekały itp., a teraz, to wyniki jak wyżej, ruchy liczę na zasadzie: czuję ruchy? Czuję, to dobrze

Powiedzcie mi jeszcze dwie rzeczy:
1. Jaki są szanse na poród bez wywoływania jeżeli pierwszy był na oxy? Nie wspominam go źle. Nawet powiedziałabym lajtowo, ale jednak leżenie pod ktg przed kilka godzin zanim pozwolili mi wstać do przyjemnych nie należało, zwłaszcza jak się skurcze zaczęły. Później jak mogłam wstać, seria przysiadów przy łóżku, kilka partych i synek był na świecie Wesoly

Wolałabym móc polatać po schodach, porobić przysiady czy co tam jeszcze, żeby sobie poród ułatwić,, a nie leżeć jak kłoda i czekać od skurczu do skurczu.

Druga rzecz: wiem, że wałkowane setki razy, ale znaleźć coś w tyk gąszczu postów graniczy z cudem, powiedzcie mi skąd brałyście koszulę na poród? Ja przy pierwszym oczywiście zapomniałam wziąć i rodziłam w szpitalnej. Źle nie było, ale wolałabym mieć komfort własnej koszuli. Póki co, wszystko co oglądałam, albo za krótkie na wielkim brzuchu, albo "zwiewnie prześwitujące), albo pod szyję bez zapięcia i nie mam już pomysłu skąd wziąć coś nadającego się. Poratujcie Wesoly

krówka

ja bez oxy same skurcze, wody nie odeszły, rozwarcie sredenie i lezałam jak kłoda pod ktg Smutny

przebity pecherz trche przyspieszył akcje

koszule na poród tylko oversize szpitalne... bez wyboru

Kumpele rodziłe w meza podkoszulkach bawełnianych takich na wylot do kosza, moze cos w SH, bo po to juz tylko tez kosz jak dla mnie...

Papiery i ruchy mam takie samo podejscie...

hermiona

Ruchów to nawet w pierwszej nie zapisywałam Mruga

badania mam popakowane, bo nie chciałabym szukać w pośpiechu potem.
Ja kupowałam koszule wszystkie na allegro. Nie chciałam tych szpitalnych, ani infantylnych szarych ze zwierzakami bleh.
Brzuch mi się strasznie dziś spina, mam nadzieję że to jeszcze nie ta noc.

gyal

Miśka, Allegro:) ja jeszcze kupiłam swoje w jakimś chińskim sklepie, 100% bawełny, na zamek, dzięki czemu do kangurowania nie musiałbym zakasywac, a tylko rozpiąć Mruga

ale na łażenie po sklepach pewnie nie masz czasu, więc internet. I nie szukaj "koszula ciążowa", bo wyskoczy Ci pierdyliard szarych z misiem, tylko np. "Koszula nocna rozpinana, na guziki" itp. to może uda się znaleźć coś ładnego:)

Karafka

Uczulam szczegolnie kobiety przy drugim/dalszym porodzie bo krew mnie zalewa, ze temat jest spychany pod dywan...

Jeżeli glowka nie jest głęboko ( da sie jeszcze przez gin cofnąć - co najcześciej jest w wielorodek ze glowka schodzi o wiele pózniej niz przy pierwszym porodzie a czesto gęsto wlasnie przy wodach odchodzacych ) i odejdą wam wody to musicie jechać do szpitala na leżąco ( wola sie karetkę do transportu chorych ) bo jest duże prawdopodobieństwo przygniecenia glowka pępowiny a wtedy to juz nieciekawie Smutny

Busola

Nigdy o tym nie słyszałam.

Karafka

No wlasnie...

krówka

ja mam nisko to problem przy pierwszym wody mi nie odeszły.

U nas karetka po rodzace nie przyjedzie, chyba ze jest na miejscu i jest srodek tygodnia w godz.7-15ta. Weekend i swieta odpada, nocki i wieczory opdadają a wczesnie rano tez nic z tego...

Koszamar gimna z powiatem nie moze sie dogadac i nie mamy opieki ratunkowej w miescie... buu

Karafka

Ostatnio koleżanka miała szkole rodzenia i spytała sie o to bo jej opowiedziałam . To położna znała problem ale zbagatelizowała. I znowu wyszłam na idiotkę Mruga

U nas na ta sprawę bardzo uwrażliwiają. Przy pierwszej ciazy tez, mimo ze o wiele rzadziej problem występuje. Kazda ciężarna to wie. Dopóki nie dostaną zielonego światła od gin/położnej ze glowka juz nieprzesuwalna to po odejściu wod dzwoni sie po karetkę. Pozwolą tylko otworzyć drzwi, sanitariusze nawet znoszą te kobiety.

Mi poszły wody na oddziale to mimo ze glowka była w kanale ( wiedziały ) to zwozili mnie na porodówkę w lozku i dopiero jak polozna zbadała to dała zielone światło do wstania.

anuszkaja

Miska, z jakiego powodu godzinami musialas lezec pod ktg? Mi na poczatku podawania oxy faktycznie zrobili dlugi godzinny zapis a potem smigalam po korytarzu. Co 1.5/2h mialam ktg polgodzinne, wspominam je koszmarnie, plakalam ze kaza mi sie klasc, cialo w skurczach bronilo sie przed lezeniem kazdym centymetrem. Kilku h bym nie zniosla, to bylyby tortury. Jesli nie bylo wskazan, to niepotrzebnie uwiazali Cie do tego ktg, masz prawo chodzic!

Koszule na porod kupilam w lumpie za 1zl. Po porodzie byla zakrwawiona, zasluzowana, spocona i smierdzaca. W zyciu nie chcialabym jej wziac do domu i prac. Jeszcze na sali porodowej po osuszeniu mlodej przez polozna, wskoczylam w inna, swiezutka. Za zadne skarby w koszule do porodu bym nie inwestowala. Koszulka meza by sie nie sprawdzila, bo nie zaslanialaby mi tylka a chodzilam po korytarzu i nie chcialam by ogladano moje wdzieki, gdy schylam sie przy barierkach

Karafka

Dlatego ja latałam w spodniach Mruga

agu

ja o tym słyszałam na szkole rodzenia. a później w szpitalu, w którym się ta szkoła odbywała, widziałam biegające przez wiele korytarzy i jadące windą rodzące, którym wody odeszły...

strzyga

Ja do porodu wzielam wlasnie swoją starą koszule u góry rozpinaną na guziczki. Pamietała chyba jeszcze moją podstawówkę

i nie szkoda mi sie bylo z nią rozstać

gam

A ja dwa razy dostałam szpitalne na sam poród, położne same zaproponowały "... Po co pani będzie swoje brudziła itd" i ok , po wszystkim założyłam swoje czyściutkie, pachnące

Cera

Wszystkie trzy koszulki porodowe są schowane. Każda podpisana z zawiązaną kokardką a na niej pasek z rączki dziecka. Każda z nich jest niesamowicie dla mnie ważna i cenna. Każda jest historią mojego dziecka i jego pierwszych chwil spędzonych pod nią na moich piersiach.