..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

buba

Ika, dasz radę. Wesoly

Już niedługo się wprowadzicie, mały się nie spieszy całe szczęście na ten świat, więc nie martw się. Wesoly

szpaczek1

jest jak strzyga pisze
zapisałam Sabinkę do poradni i połozna sama zadzwoniła

Justek

U mnie szpital sam zgłaszał dziecko do najbliższej przychodzi

ika

Tak, tylko każde z nas dalej zameldowane u swoich rodziców, maluch chyba będzie u moich też. Mieszkamy na drugim końcu miasta a szpital też gdzie indziej. Najlepiej jak pewnie sama pójdę go zapisać.

No i niestety coś mnie już rozkłada coraz bardziej. Gardło mnie pali tak że ledwo mówię Smutny

Nie znoszę zimy bo wtedy jestem non stop chora. Zresztą tu u rodziców to wiecznie ktoś choruje i tak się krąg zamyka cały czas. Mój brat też już dzisiaj smarka na zielono a ledwo antybiotyk skończył. Pewnie nas mój mąż wyzarazal Smutny

Justek

To faktycznie lepiej jak sami zapiszecie dziecko do przychodni.

Ika a coś na odporność próbowałaś brać? Mi lekarka w ciąży jak któryś raz byłam chora to dała mi lek przeciwwirusowy który miał za zadanie tak jakby pobudzić odporność i faktycznie już nie chorowałam tak. Gripoprinosin- nie pamiętam dokładnie

strzyga

Ja tak miałam normalnie, że co chwila chorowałam. Lekarz przy okazji przepisał mi ziołowy lek na odproność Esberitox N, który brałam, gdy byłam już całkiem zdrowa. Od tego czasu skończyły się moje ciągłe choroby! (lek ziołowy, ale na receptę). Kuracje można powtarzać chyba raz do roku.

kasiurek1983

ika

Czosnek biorę cały czas Smutny

Nie wiem co robić teraz. Źle się w sumie czujęi pali mnie gardło, ale ani kataru, ani nic. Rano mi najgorzej spływa. Podejrzewam że to zatoki, ale tego teraz nie wyleczę, bo to trzeba silnym antybiotykiem przywalić. Byle gardło zaleczyć na razie, zresztą już niedługo...
Nawroty zapalenia zatok mam co dwa lata standardowo. W tym roku właśnie nawrot wypada...

kasiurek1983

ika -a prentalam grip care to sie chyba nazywa jest czosnek i cos jeszcze, syrop prenalen tez skuteczny

a na gardziol tantum verde polecam

buba

Ika, z tymi antybiotykami to trzeba uważać.
Branie ich co chwilę nie ma sensu, byłam ostatnio na konferencji o antybiotykooporności i nie za ciekawie to wygląda. Confused

Mam nadzieję, że Cię nie rozłoży totalnie. Wesoly

szpaczek1

Ika mnie tez na samej końcówce gardło męczyło strasznie. Bardzo pomagało ostre leżenie w łóżku. Termos gorącej herbaty malinowej na noc. Tantum verde na gardło. I jak byłam zdeterminowana to woda z solą.

<przytul>

A mi dziś Sabinka nie chciała się zdrzemnąć cały dzień. Dopiero o 15 zaczełam karmić nową piersią, oczywiście po godzinie wciąż na piersi, wyrzucanie sutka, zmiana pozycji, 5 min spokoju i znowu płacz, chyba po 16 a miedzy 17 przysneła i ja też.... o ludzie ... o 17 się wymknełam. Zjadłam obiad z mężem. Wykąpałam się i posmarowałam kremem. Powinnam ją obudzic o 18, ale poczekam do 18.30 ...

czasami mam wieczorem strasznego doła przed nocą ... generanie od 3-4 budzi się co 1,5 godziny ... i na sen może jest z 30-40 min i tak do 7-9 Smutny

Mag_dre

Ika spróbuj pić dużo wody niegazowanej- tak ok 3l dziennie. Ja jak miałam w marcu chore zatoki to leczyłyśmy bez antybiotyku. No ale ja mogłam wtedy ibuprom brać, a ty bidulko teraz nie. Może woda pomoże uwolnić się od tego zalegającego kataru. Zdrowiej.

fiamma75

Szpaczku, karm na leżąco, złapiesz trochę snu -bo zachowanie Sabinki jest najnormalniejsze pod słoncem.

ika

Jadę jutro prywatnie do laryngologa do miasta obok, bo rodzice jadą z bratem to się z nimi zabiorę. Mąż nas chyba wyzarażał od nowa i mnie i brata. Zobaczymy co lekarz powie. Antybiotyku absolutnie nie chcę, bo nie chce małego na koniec truć, tyle wytrzymałam bez niczego a tu dwa na raz nagle to za dużo

Prenalen szukałam w paru aptekach - nie było Smutny

Buba od małego żarłam antybiotyki praktycznie jak cukierki, do 2-3 tygodnie nowy przez całą podstawówkę, tak łapałam anginę za anginą, płuca i inne takie. Mam beznadziejną budowę w ogóle, bo mam migdały na wierzchu wystające i gardło od zawsze było moją zmorą Smutny

Później mi przeszło gdzieś końcem gimnazjum i już chorwałam jedynie co 3 miesiące Wesoly

W ogóle zauważyłam, że u rodziców to zawsze tak choruję, od kąd jesteśmy małżeństwem i mieszkamy sami prawie nie choruję, bo w sumie nie ma mnie kto zarazić. Mój mąż niemal nigdy nie jest chory, więc jak choruję to parę dni się podleczę i już zdrowa. A u rodziców to jest martwy krąg, jak się w niego wpadnie to każy każdego zaraża od nowa. Za dużo ludzi i tyle, poza tym z odpornością u nas wszystkich kiepsko.

Tantum verde psikam, wczoraj przed snem też płukałam wodą z solą (to akurat lubię Wesoly

) i nasmarowałam gencjaną (tak laryngolog mi zawsze kazał). Dzisia to powtórzę pewnie. Zobaczymy co lekarz jutro powie.

Mag_dre ja dużo piję, może nie samej wody, bo nie lubię za bardzo, ale teraz ciepłą wodę z cytryną i miodem to litrami. Tylko że wiąże się to też ze zwięszkoną ilością moczu no i co 15-20 minut muszę się sturlać z łóżka i iść siku co już zaczyna być dla mnie czasami dużym wysiłkiem

Szpaczek trzymaj się, mam nadzieję, że Sabinka z czasem zacznie regularniej jeść i sytuacja się unormuje. Chyba trzeba to przeczekać po prostu. Ja już jestem okropnie przemęczona ciążą, zwłaszcza że jeszcze na uczelnie i do pracy biegam od czasu do czasu, no i remont... Smutny

Ale chyba należy się cieszyć bo z tego co mówisz to po urodzeniu z odpoczywaniem może być jeszcze gorzej.

Nana

muszę pochwalić się moim mężem. Zawsze wiedziałam, że jest najlepszy, ale w tym tygodniu ponownie się o tym przekonałam. Odkąd gin. kazała mi leżeć to on przejął opiekę nad Wampirkiem, domem i mną, spełniając każdziuteńką zachciankę Wesoly

Jest cudowny! Ale jest coś jeszcze. Od dawna zapisywał się w pracy na kurs, który umożliwiły mu awans. Pech chciał, że zaproponowali mu ten kurs akurat teraz, kiedy postanowił zaopiekować się nami. Nie chcąc przekazywać Wampirka na-szybko-znalezionej-opieknce i obawiając się, że Młoda będzie chciała przyjść na świat już teraz, zamiast na Walentynki, wiedząc, że jest nam potrzebny odrzucił propozycję w pracy, wybierając rodzinę, a nie karierę. Wiemy, że teraz znów tak szybko nic mu nie zaproponują, dlatego tym bardziej jestem z niego dumna. Nie przypuszczałam, że są na świecie jeszcze tacy ludzie. Wesoly