Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:40, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny!! No właśnie tak mi się wydaje, że jak już odchodzą te wody to później też bym je w jakiś sposób zauważyła np na wkładce a jak nic nie ma to znaczy, że to nie to. Tzn mam taką nadzieję, bo wydaje mi się, że im bliżej porodu tym mniej racjonalnie myślę
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:15, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Karinga mi tez położna przebiła to na prawde musiałabys mieć bardzo mało tych wód żeby nie widzieć. Ona mi przebiła jak leżałam pod KTG i mnie badała to tak chlusnęło i co sie ruszyłam to dalej chlustało i lały się i lały i wywiad z anastazjologiem a one się dalej lały i mnie na stół do cesarki zabrali i tam też mi się lały jak mi znieczulenie dawali tak, że pół sali operacyjnej zalałam jeszcze, chociaż byłam pewna że już chyba wszystko w sali porodowej wylałam tyle tego było
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:15, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
karinga , w niektórych aptekach są specjalne wkładki, które rozpoznają czy wody ciekną. Chciałam takie kupić sobie pod koniec ciąży, ale nie znalazłam - tylko w intranecie. Do dziś nie wiem, czy ze mnie ciekło czy nie. Na usg miałam wody w porządku, ale podczas porodu nikt we mnie wód nie znalazł (tyle tylko pamiętam z rozmów położnych z lekarzem, za bardzo bolało, żeby wtedy wnikać o co chodzi).
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19998
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:03, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
mi odeszły jak już leżałam podłączona pod ktg, chlusło, poczułam, że się mokro pode mną robi, położne patrzyły na kolor, zmieniły podkład i tyle. I w tym momencie powiedziałam mężowi, żeby już sobie poszedł
Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Nie 21:04, 22 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:10, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Mi się sączyły, miałam stale wilgotne majty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19998
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:26, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
mi się na kilka dni przed wydawało, że się sączy i przed samym porodem też, ale położne komisyjnie stwierdziły, że to po prostu wydzielina (czop????), bo im nie barwiło jakiejś substancji, którą wkładki polewały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:53, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: | mi się na kilka dni przed wydawało, że się sączy i przed samym porodem też, ale położne komisyjnie stwierdziły, że to po prostu wydzielina (czop????), bo im nie barwiło jakiejś substancji, którą wkładki polewały. |
To jest odczynnik pokazujący, czy PH jest zasadowe - takie mają wody płodowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:42, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Pytałam wczoraj na wizycie mojej doktor o te wody, powiedziała, że nie da się tego nie zauważyć. One się sączą dłużej niż wizyta w toalecie czy prysznic.
Co tam słychać u innych ciężarnych ?
Ja byłam wczoraj na wizycie i o porodzie na razie nie mam co marzyć, ginekolog mi powiedziała, że przed terminem to z pewnością nie urodzę przy takiej szyjce (no chyba że mi wody odejdą) i kazała mi się uaktywnić - cokolwiek to znaczy
Wczoraj w południe było u nas tak gorąco, że ledwo się wlokłam na tą wizytę - a to przecież jeszcze lata nie ma - więc jak sobie pomyślę o tych rodzących w sierpniu i upałach z największym brzuchem to współczuję.. chociaz może niektorzy lubią
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:12, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
O nie ja sobie nie wyobrażam w takiej gorączce. Ja sama, bez brzucha w gorączkę męczę się, a coś dopiero z brzuchem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
El
mistrz NPR-u
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:37, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ja w upały zawsze odżywam, jestem strasznie ciepłolubnym stworzeniem - 30*C za oknem to dla mnie komfort.
ALE biorąc pod uwagę to, że już teraz mam koszmarny spadek formy fizycznej - a termin na koniec września - wakacje upłyną mi na wożeniu się samochodem na trasie dom-praca i mocno ograniczonym turlaniu się po domu. Już teraz bywają dni, że wyjście na zwykły spacer z psami kilka razy dziennie przerasta moje możliwości
A do końca 4 miesiąca żyłam bardzo aktywnie (jazda konna, bieganie)...
Trudno się z tym jakoś pogodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:06, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
El napisał: | Ja w upały zawsze odżywam, jestem strasznie ciepłolubnym stworzeniem - 30*C za oknem to dla mnie komfort.
|
matko.. dla mnie taka temperatura to koniec świata. Zdecydowanie lubię max 20. Ale i tak najlepiej by mi było na którymś z biegunów
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:07, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ja lubię taką temperaturę 20 - 25. Niestety w naszym klimacie nie ma takich dni za dużo. Koło 30 to już dla mnie tragedia - no chyba że leżę sobie na plaży pod parasolem i mogę się co jakiś czas schłodzić w wodzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:12, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
El napisał: | A do końca 4 miesiąca żyłam bardzo aktywnie (jazda konna, bieganie)...
|
El, w ciąży jazda konna?
Nie bałaś się o dziecko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
El
mistrz NPR-u
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:45, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
buba, jeżeli mam jakiekolwiek wątpliwości co do mojego stanu, to zalegam na kanapie i jedyna aktywnością jest ruch palca na pilocie TV. Ale gdy czuję się dobrze, to wsiadam kiedy tylko mogę, choćby tylko koninę na maneżu pod stajnią pogimnastykować.
Koń to dla mnie najlepsza terapia psychiczna i ładowanie akumulatorów wyczerpanych pracą zawodową. Bez niego byłabym kłębkiem nerwów.
PS. Mój mąż bojkotuje jazdę. Dopiero jak w ubiegły piątek przeciurałam go pieszo 9km po ścieżkach na galopy kondycyjne prowadząc konia obok w ręce - uznał, że mogę w weekend wsiąść na pół godziny i przetestować nowe siodło.
O dziwo, czyszczenia konia i prac stajennych jakoś nie bojkotuje, a statystycznie rzecz ujmując, to w stajni zdarza się najwięcej wypadków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:08, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Moj kon na moja ciaze mialby laki. Nigdy bym nie jezdzila konno w ciazy, tyle oleju w glowie jeszcze mam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|