..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

minnesota

no 9 rano, wygodnie leżymy, to nie jest czas i miejsce Wesoly

obudziłam, odezwał się, czasem coś tam pomizia, ale dziś to spokojny jest...
A ja mam nowy powód do zmartwień, mętny mocz i gorzki smak w ustach. Obstawiam typowe dolegliwości ciążowe, znaczy jakieś lekkie zapalenie pęcherza albo fosforany no i refluks, ale mój mózg jest mistrzem wyobraźni medycznej... Muszę się ogarnąć bo kurde przewiduję, że inaczej skrzywdzę to dziecko w toku jego życia

Justek

Minnesota u mnie to samo było że przy ktg dziecko uciszało się, a moje z tych baaardzo ruchliwych było (i jest do tej pory). Może dzieci się boją, bo jakieś dźwięki to wydaje, nie wiem, ale coś podejrzane że wszystkie tak przestają się ruszać. Są patenty na ruchliwe dziecko przy ktg, albo najeść się winogron, czekolady lub innych wysoko cukrowych jakieś 20 min przed, albo ja miałam jedną pozycję, lekko na boku w której młoda zawsze fikała. A najbardziej fikała to po badaniu

bakteria

A mój mąż dzisiaj rano odkrył na mojej piżamie plamkę mleczną

no i faktycznie. Już wcześniej odrobina bywała, ale wieczorem. A teraz po nocy mokrawo, cieszę się, że produkcja ruszyła.

glr

Nooo, podobno dobrym sposobem jest zjeść coś słodkiego przed ktg, ale ja nigdy nie mogłam przez cukrzycę Smutny

(( Pewnie temu to dziecko takie leniwe było na samych warzywach:P

minnesota

o, dobry pomysł - będzie pretekst żeby kupić milkę z karmelem

Jola, mi też leci i biorę to za dobry omen Wesoly

matunia

ja tam u siebie nie widziałam ani kropelki podczas ciąży, a po porodzie mleka zdecydowanie nie brakowało.
W takim razie Was chyba zaleje

bakteria

hi hi, chyba to nie ma takiego przełożenia Mruga

po prostu się cieszę, że widzę oznaki, że ta stresująca ciąża powoli się kończy Mruga

Gagusia

U mnie jeszcze dzień przed porodem ani kropelki, a teraz (5 doba) mogłabym pewnie i bliźniaki wykarmić Wesoly

fantada

U mnie przed porodem się opjawiały większe lub mniejsze plamy bez regularności, a po porodzie wcale mnie nie zalało, choć wkładki lakt. muszę mieć. Ale myślę, że dzięki tej przedporodowej siarze łatwiej mi było ruszyć z laktacją po cc.

matunia

Fantada czyli karmisz bez problemów? Malutka ssie ładnie? nie podrażniła Ci brodawek?
Nic nie piszecie nowe mamuśki jak Wam te pierwsze dni z nowym członkiem rodziny lecą. Confused

A przecież jest tyle do opowiadania

fantada

Pierwsze 2 dni to była karmieniowa sielanka

Później dostałam dziecko do naświetleń, karmiłam je w karkołomnych pozycjach i się zaczął ból oraz mikroranki. A teraz już skóra się zahartowała, ale przy zasysaniu nadal boli. Ona zrobiła jakiś regres w chwytaniu niestety i mało tą paszczękę otwiera, a do tego ma chyba ciut za krótkie wędzidełko (nie na tyle, aby to było do podcięcia, ale jednak).

Matunia - nie ma nic do opowiadania o początkach macierzyństwa moim zdaniem

Raz lepiej, raz gorzej - czekam aż minie baby blues i zaczną działać hormony szcześcia Mruga

Maria

Fantada, jak ma za krotkie i zle chwyta to ja bym skonsultowala sprawe podciecia z kims innym.

bakteria

co tu taka cisza? czyżby inne ciężarne nie leżały z komputerkiem pół dnia?

u mnie dni pełne leżenia oznaczają twardnienie brzucha i ból spojenia. w weekend czułam się znakomicie, a dreptałam po domu (tzn. do pewnego stopnia). nie wiem, czy sobie wmawiam, czy faktycznie do leżenie poza zapewne dobrym wpływem na szyjkę jest beznadziejne. a w czwartek wizyta, jestem ciekawa

minnesota

Jola, ja też czasami tak podejrzewałam, najlepiej było jak lekarz pozwolił mi chodzić tyle na ile się czuję, tzn. jak twardnieje to się kłaść.

oczywiście że leżę pół dnia z komputerkiem Wesoly

Ale tak cicho to i ja się nie odzywam Mruga

dziś mam kolejną frustrację pod tym samym tytułem co ostatnio, leżąc pod ktg się dowiedziałam że lekarz nie dojedzie dziś do przychodni bo wziął wolne... Wrr, zwolnienie mam do dziś, w sumie jak mam przełożoną na czwartek wizytę to będę mieć tę ciągłość, ale kto mi zagwarantuje, że lekarz i tym razem nie odwali jakiegoś numeru? albo jak wezmę i urodzę w środę to na wtorek będę musiała pisać wniosek o wczesniejszy urlop macierzyński - no naprawdę nienawidzę takiczh komplikacji formalnych... Zapisałam się znów do rodzinnej, mam nadzieję że wszystko się ułoży gładko. Właściwie o czemu nie mogłabym mieć L4 wypisane do 2 tyg po terminie, miałabym spokój, a ZUS i tak by sobie to obliczył, ale nie, trochę adrenaliny nie zawadzi

A z pozytywów to wreszcie udało się dogadać z położną osobistą do porodu, wpuściła nas na oddział, rozmawiała z nami chyba ponad pół godziny i odpowiedziała na najgłupsze pytania Wesoly

Z toku rozmowy wynika, że nie musiałabym jej nawet przedstawiać mojego planu porodu, bo ona go w zasadzie sobą reprezentuje Wesoly

Teraz tylko żeby kiedy się zacznie były miejsca, a ona żeby była dostępna - proszę trzymać kciuki. Tylko do porodu w wannie jeszcze musiałabym zrobić dwa dodatkowe badania, a w sumie nie wiem - czy chcę? No bo skąd mam wiedzieć w tej chwili...

ika

minnesota mi stanie pod prysznicem w krytycznym momencie przyniosło ogromną ulgę, więc może ta wanna to niezły pomysł ?