..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

minnesota

Żółtaczka się zmniejszała więc jesteśmy od przedwczoraj w domu, pierwsza wolna chwila kiedy mogłam się zastanowić "na co mam ochotę?" Wesoly

Ale w ogóle to od tygodnia nie zdarzyło mi się spać więcej niż max 5 godzin na dobę, mój mózg dziwnie funkcjonuje... Wesoly

a Wy się trzymajcie z tymi brzuszkami zagrożonymi... pamiętam o Was i modlę się

Justek

Minnesota pewnie jeszcze na hormonach jedziesz

nie zdziw się jak w pewnym momencie rzucisz wszystko i pójdziesz spać Wesoly

matunia · Wysłany: Wto 14:11, 05 Mar 2013 Temat postu:

co tu taka cisza? nic się ciężarne koleżanki nie odzywają

jola, hebanowe o Was w szczególności mi chodzi - co u Was???

bakteria · Wysłany: Wto 14:27, 05 Mar 2013 Temat postu:

no faktycznie cisza Mruga

ja trochę tuptam po domku, ale z niego nie wychodzę dalej niż na balkon Mruga

mąż pociska remont pokoju młodego (po tym zalaniu w lutym… nawet nie wiecie, ile było zachodu z osuszaniem ścian i dobraniem dobrego środka podkładowego, masakra), a sam W. daje nam w kość… budzi się do 8 razy co noc, jakieś sny, emocje, płacz. Z moim brzucholem mam trochę dość takiego nocnego trybu, ale nie jestem w stanie zmienić tych pobudek. Liczę, że niedługo mu przejdzie…
W czwartek wizyta znów u gina Wesoly

do tego zaraz po niej druga wizyta w tej klinice, w której chcę rodzić. Generalnie jeszcze się trochę niepokoję, bo jednak brzucho często napięty itd., ale już coraz bliżej 18 marca i jestem dobrej myśli.
Z dolegliwości – dobijają mnie hemoroidy, zakładam, że ten stan z winy leżenia, no i ciąży samej w sobie oczywiście.
matuniu, a jak Ty się czujesz? kiedy połówkowe?

hebanowe noce · Wysłany: Wto 15:41, 05 Mar 2013 Temat postu:

Matunia, ja jestem w szpitalu i będę tu jednak do samego porodu. Nic nie piszę, bo wciąż chce mi się płakać.

fantada · Wysłany: Wto 18:35, 05 Mar 2013 Temat postu:

Hebanowe, pisz, pisz! Może będzie Ci lepiej? Trzymaj się! Bardzo współczuję tego szpitala!

matunia · Wysłany: Śro 8:14, 06 Mar 2013 Temat postu:

Jola czyli wszystko wygląda na to, że dasz radę, bo 18 marca tuż tuż. Biedny W - ciekawe dlaczego tak się budzi? może przeczuwa nadchodzące zmiany i tak to przeżywa?

hebanowe bidaku Smutny

rozumiem, że powodem Twojego pobytu w szpitalu jest to łożysko? i na prawdę trzeba aż w szpitalu leżeć? Jeśli taka konieczność to spróbuj jednak znaleźć jakieś pozytywne strony tego stanu rzeczy....córcia jest bezpieczna. I postaraj się jednak popisać trochę do nas - może jednak jakoś Ci ulży

Ja czuję się wyśmienicie - w końcu!!!! Very Happy

brzuchol mam już spory, nawet bardzo! nie znam jeszcze daty połówkowego, w poniedziałek mam wizytę i wtedy się dowiem, nie mogę się doczekać.

Justek · Wysłany: Śro 8:15, 06 Mar 2013 Temat postu:

Hebanowe, a chociaż jakoś dobrze Cię traktują czy ciągle jakieś przykre uwagi słyszysz?

bakteria · Wysłany: Śro 9:01, 06 Mar 2013 Temat postu:

co to się dzieje w tym szpitalu? trzymaj się, rozwiązanie już naprawdę blisko...

hebanowe noce · Wysłany: Śro 11:00, 06 Mar 2013 Temat postu:

Miałam napisać w OZ, ale nie wszystkie macie tam dostęp. Sad

Dziś jest już lepiej, w tym szpitalu nr 2 jest zupełnie inna opieka, ale swoje robi to, że skierował mnie tu profesor, który jest kierownikiem całego kompleksu tych ciążowo - ginekologiczno - położniczych oddziałów. Inaczej dawno by mnie olali tak jak w szpitalu nr 1, bo ja po prostu nie miałam lekarza prowadzącego ciążę, który by pracował w jakimkolwiek szpitalu.

Jestem tutaj na obserwacji, bo mam przy mało wód płodowych, ale wszystko jest z dzieckiem dobrze. Z każdym dniem rusza się coraz lepiej. Będę mieć cc ze względu na tego makrogruczolaka po wylewie. Gdyby nie profesor, rodziłabym SN, co było niepewne, bo mogłoby się okazać, że guz ponownie zaleje się krwią i nastąpi samouzdrowienie ale mogłabym też nagle stracić wzrok, jeśli z tym zalewaniem by przesadził.
Za półtora tygodnia córcia będzie na świecie, tzn. ten lekarz powiedział, że jak będzie skończony 37 tc.
Natomiast lekarz, który jest jego zastępcą chciał, żebym rodziła sn. Mąż dziś do niego poszedł i zapytał jak to jest, że profesor mówi o cc, a on o sn i nie wiemy na co mamy się przygotować. Odesłał męża do profesora, mąż poszedł, profesor potem poszedł z mężem do tego lekarza i powiedział, że ma być cc. Później ten lekarz na obchodzi stwierdził, że nasłałam na niego męża i nie wie jak ma to rozumieć. Confused

Miałam mieć co tydzień usg ale powiedział, że skoro profesor chce moją ciążę za tydzień rozwiązać to już nie ma sensu. A przecież za tydzień będzie dopiero 36 tc, a profesor powiedział że za półtora, jak będzie skończony 37 tc. Boję się, że urodzą mi wcześniaka bez pilnej potrzeby.

Od początku byłam bardzo zdenerwowana tymi pobytami w szpitalu, a zwłaszcza tym, że nie wiem co nas czeka. Teraz czuję się lepiej i nastawiam psychicznie na cc. Mogą sobie nawet myśleć, że mam cc na życzenie, ale przynajmniej mam pewność, że nikt nie będzie na mnie eksperymentował, czy się samouzdrowię czy stracę wzrok.

No i wywoływany od początku poród w szpitalu (cewnikiem foleya w szyjce i oksytocyną), gdy człowiek jest cały czas pod ktg, nie może jeść kilkadziesiąt godzin, w dodatku znieczulenia ZZO tu nie ma na życzenie (jest ze wskazań medycznych, ale guz w mózgu wskazaniem nie jest), nie można posiedzieć w wannie jak w domu i tak dalej... to jeden wielki koszmar. Długaśny ciąg ingerencji, to ja już wolę to cc.

Jest mi żal, bo liczyłam, że będę w domu, wszystko się zacznie swoim torem, pojadę do szpitala, gdy skurcze będą konkretne i dostanę na brzuch swoją Kluskę. Niestety scenariusz wyglądałby inaczej.

bakteria · Wysłany: Śro 11:47, 06 Mar 2013 Temat postu:

oj, hebanowe… dziwni ci lekarze, którzy tak często zmieniają zdanie. Cóż, wygląda na to, że mają na uwadze dobro Twoje i dziecka. pewnie jednak Twój stan zdrowia nie jest dla nich codziennością.
Pocieszające jest to, że trafiłaś tam na samej końcówce, mają Ciebie i małą na oku, to ważne. Mam nadzieję, że jej widok zrekompensuje Ci wszystkie trudy. Ja za to od 18 marca chcę zacząć wychodzić z domu, ciekawa jestem, która z nas ostatecznie pierwsza utuli córcię Wesoly

hebanowe noce · Wysłany: Śro 11:53, 06 Mar 2013 Temat postu:

Jola, ja czuję, że jak przejdę przez to wszystko i będę mieć już dziecko przy sobie to ze wszystkim sobie poradzę.

tinuviel · Wysłany: Śro 11:54, 06 Mar 2013 Temat postu:

hebanowe trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo. Badz spokojna, odpoczywaj. Lekarze wiedza co robia skoro Cie w szpitalu zatrzymali.

jola ani sie nie zdazysz obejrzec, a 18marca juz bedzie Wesoly

matunia wow! Ty juz 19 tydzien

u mnie nic nowego, mdlosci nadal sa tyle, ze zmalaly w ciagu dnia

natomiast wieczory sa paskudne... spedzam je nad wc, ale nadal nie wymiotuje, po prostu takie odruchy wymiotne mam okropne i slinotok...

.
Za tydzien mam USG ciazowe -> moje pierwsze przez brzuch Wesoly

juz sie nie moge doczekac jak zobacze maluszka

mrówka · Wysłany: Śro 11:58, 06 Mar 2013 Temat postu:

oj Hebanowe biedaku! Trzymaj się. Szczerze mówiąc nie dziwię się, że w takim układzie wolisz cc. Szkoda, że nie uda się urodzić tak jak chciałaś, ale z drugiej strony chyba lepiej wiedzieć wczesniej o cc i się na nie nastawić - przynajmniej ja tak miałam, kiedy przez dobrych kilka tygodni nastawiałam się raczej na cc niż sn.
Uszy do góry i bedzie dobrze!

Justek · Wysłany: Śro 13:40, 06 Mar 2013 Temat postu:

Hebanowe, współczuję bardzo tej niepewności i niezdecydowania lekarzy

pomyśl że to już z górki! powodzenia!