..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Justek

Generalnie ja też lubię dziwne połączenia, po śledziach zawsze mam ochotę na czekoladę

ale dziś sama nie wiem czego chcę

babajaga

ewcia87

Wczoraj grzeję sobie obiad w robocie: w litrowym słoiku coś w jakimś płynie. Odkręcam przed wrzuceniem do mikrofali - a kolega spojrzenie na mnie i pytanie - Ogórki?
Nie, zupa jarzynowa

Ogórków nie jadam i to się nie zmieniło Mruga

a wasze opowieści o zachciankach są dla mnie abstrakcyjne. Mnie się jadłospis jeszcze zredukował - zaliczam kolejne, nieduże podzbiory swojego i tak skromnego menu od tych 7 już prawie miesięcy.

Właśnie się zastanawiam, czy dam radę zjeść kaszę. Pierwszy raz od chyba pół roku robię podejście. Ostatnio była klęska Mruga

a i teraz optymizm umiarkowany, bo mnie mdli dziś paskudnie. Przesadziłam z przerwą w magnezie. Mam objawy niedoboru. Wszystkie. Mocno. Jak chyba nigdy Confused

Zaczynając od wścieku na wszystkich dokoła, skrajnego pesymizmu i niezadowolenia z siebie...

7 miesięcy... tak, termin z pierwszego USG mam dokładnie na za dwa miesiące. Już? Shocked

EDIT: hurrraaa!! Kasza weszła

i chyba zostanie...
EDIT2: ...a za nią trzy kostki czekolady gorzkiej, jedna za drugą, choć generalnie słodyczy nie jem za wiele, w ciąży to już prawie wcale.
Tak, brakuje mi magnezu.
Dobra, moja dieta też jest nieco dziwna teraz: kasza z czekoladą. Pycha. Mhm...

Hikari

Z tym przeciw komarom, to myślę, że jak coś jest dobre dla dziecka (nawet od 1 r.ż.) to dla kobiety ciężarnej równiez. Nie posiadam produktu w domu, więc nie wiem co producent o tym sądzi.
Niemniej, polecam Wesoly

A z tymi apetytami, to przez pierwszy trymestr żywiłam się pomidorami i nektarynkami, wodę piłam lekko gazowaną, inna mi nie wchodziła. Drugi trymestr był normalny i jadła wszystko jak leci, choć byłam gotowa zabić za świeże mięso, takie lekko obsmażone! (nigdy takiego nie jadłam, nienawidzę twardego mięsa, a już w ogóle jak jest surowe).
Trzeci trymestr upłynął pod znakiem czekolady. Potrafiłam zjeść dwie od razu. Mój zdrowy rozsądek przestał reagować i sam potrzebował cukru do życia. Jednak opamiętalam się, bo to nie było dobre dla nikogo.

Polly

A ja nie wiem, co to zachcianki. W pierwszym trymestrze nic mi nie wchodziło, potem wróciłam do normalnej diety. Nawet bym powiedziała, że przed ciążą częściej łapała mnie na coś ochota niż teraz Shocked

Ewcia, kompletujesz już wyprawkę? Mruga

ewcia87

Podostawałam sporo rzeczy od znajomych Wesoly

Mam pełną szafkę ciuszków i dwie półki w mojej szafie jeszcze. Bratowa mówi, że jej młody z małych pieluch wyrósł i też mi chce dać, więc na początek sprawdzę pewnie tamte. Kupić jeszcze nic nie kupiłam... no, poza tą szafką, jak mi się siaty szmatek hurtowo pojawiły i zażądały miejsca dla siebie

Mam obiecany używany wózek i łóżeczko, fotelik też mam. Nie wiem co jeszcze potrzebne... na chustę jakąś planuję zapolować, reszta pewnie "wyjdzie w praniu". A Ty? Wesoly

Polly

Ja dostałam trochę ciuszków i matę edukacyjną od znajomych po ich dzieciach i poza tym jeszcze nic nie mam. Nic już więcej nie dostanę, bo nie ma po kim, a nawet nie zaczęłam się jeszcze interesować, który wózek najlepszy, itp. Przeraża mnie, że powoli trzeba się tym zająć, nie lubię robić zakupów, jeździć, wybierać. A pieluchy będziesz stosować wielorazowe, czy jednorazówki? Ja jeszcze nie ogarnęłam tematu, muszę zacząć dziecięce wątki czytać.

A może ktoś by polecił jakieś koszule do karmienia i miękkie staniki do spania? Będę raczej zamawiać z internetu i nie chcę się naciąć.

ewcia87

A właśnie, matę też mam Wesoly

Odpada mi przynajmniej dylemat jaki model wózka wybrać, darowanemu słoniowi w trąbę nie będę zaglądać. Jaki będzie, taki się sprawdzi. Za komuny wyboru nie było i się żyło Mruga

Poza tym i tak planuję chustować ile się da. Chyba że dzieć zdecydowanie oprotestuje.

Pieluchy docelowo planuję wielorazowe, ale póki co dostanę na początek jednorazówki - i pewnie jakiś czas na nich będę jechać, żeby nie zwalać sobie na głowę wszystkiego naraz. Jak się ogarnę, to przemyślę temat i porobię zakupy. Tym bardziej, że koleżanka stosująca wielo mówiła, że sporym problemem są dla noworodka (za wysoko sięgają - pępek). Ona kombinowała z podwijaniem, ale to jeszcze zwiększa upierdliwość. Wyjdzie w praniu Mruga

Jeszcze o wyprawce dla siebie trzeba pomyśleć - tzn. jakieś mega-podpaski połogowe... do karmienia moje ulubione kiecki się pewnie nadadzą, na noc jeszcze coś pokombinować trzeba będzie. Stanik-karmnik też jeszcze będę kupować, ale póki co nie wiem jaki będzie rozmiar, więc to też później... Nie chcę takich elastycznych i bezdrutowych. Wolę dopasowane miękkie na fiszbinach, a one muszą mieć rozmiar dobrany. Nawet spałam w takich, jak miałam okres szalonego wzrostu wymiarów i bolało mnie przewrócenie się z boku na bok w nocy.

El

A ja przyszłym mamom zaproponuję jeszcze zakup czegoś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tanie i szalenie praktyczne zabezpieczenie ubranka dla każdego ulewającego dziecka, uniwersalna ściereczka i podkładka do wszystkiego, czy to mycie malucha, czy przewijanie, czy ścierane marchewki ze ściany. I od biedy może robić za memlarkę Mruga

ewcia87

Czy są prenatalne kursy szydełkowania? Mała się chyba na jakiś zapisała, bo nie widzę innego wytłumaczenia dla tych ruchów, które dzisiaj czuję

El

A ja znalazłam sposób na ponowne czucie tych ruchów z czasu ciąży - bez zachodzenia w kolejną ciążę.
ŚLEDZIE!
W dużych ilościach, najlepiej z octu, skonsumowane koło godz. 22:00. Wrażenia jak z 6-7 miesiąca Mruga

ewcia87

Gratulacje

Polly

Zapamiętam sobie, jak mi będzie po ciąży tego brakowało

ewcia87

No, mnie się nie przyda, nie lubię śledzi Mruga

ewcia87

Jak oceniacie przydatność szkoły rodzenia? Czas mi jakoś ostatnio przyspieszył, dziś się skończył 32tc i zastanawiam się czy nie jest jeszcze za późno... Ogólnie planowałam iść, ale może nie warto się już rzucać?