..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

ewciu, super!

cieszcie się sobą z córeczką

lisc

jejku, jaki czuły opis

szczęśliwa mamusia z noworodkiem Wesoly

ewcia87

Proszę bardzo, opis.

koniczynka4

Miałyście tak, że obce osoby mówiły wam coś na temat waszych brzuszków albo dotykały?
Mnie wczoraj na poczekalni u gin jedna pani powiedziała, że nie wolno się głaskać po brzuchu, mało tego - chwyciła moją dłoń! Była z ciężarną córką. Jak powiedziałam gince o tej sytuacji, to odpowiedziała, że z pewnych względów uczuliła tamtą dziewczynę na częste "masaże" brzucha. No cóż, każdy ma inną sytuację, a ja inaczej spojrzałam na reakcję tej kobiety.
Tydzień wcześniej czekając na przystanku, łaziłam w tę i z powrotem, bo mi się dłużyło, a wtem słyszę "o moja gruszeczko!" i mijając starszą kobietę, czuję "obcą" rękę na brzuchu. W ogóle nie zwróciłam uwagi na tę babcię, że to do mnie mówi itd. Do czasu jak mnie pogłaskała po brzuchu z pytaniem "jak się czujesz?".
W książkach na temat ciąży anglosaskich autorów często stwierdza się, że brzuszek ciążowy jest czymś w rodzaju "dobra publicznego", że odtąd trzeba być przygotowanym na głaskanie przez obcych ludzi i różne uwagi. No mnie by nie przeszło przez myśl, żeby nieznajomą kobietę głaskać po jej brzuchu! Nawet znajomą Mruga

chyba żeby mnie zachęciła.

Justek

Mimo że to trochę naruszenie strefy takiej osobistej to raczej odbieram to jako przejaw ogromnej sympatii. Ludzie się po prostu cieszą że będą dzieci Mruga

chociaż mnie tak zupełnie obce osoby nie głaskały ale za to zagadują Wesoly

Busola

a ja jak chodziłam z brzuchem to od 3 osób obcych usłyszałam, ze to na pewno chłopiec bo mam kształt brzucha na chłopca - no i mam synka. Ja w sumie nie wierzę w takie rzeczy - ale ciekawe, że od nikogo nie usłyszałam, że dziewczynka będzie.

hermiona

Koniczynka miałam tak i strasznie tego nie lubiłam!
Nawet kupiłam sobie koszulkę z napisem żeby nie dotykać ale był po angielsku i nie do wszystkich dotarło

Polly

Mnie to akurat nie przeszkadza i traktuję to jak Justek - ludzie się cieszą, że się nowe dzieci rodzą. Ale sama nigdy nie głaskałam cudzych brzuchów, bo by mi było głupio tak kogoś nagle dotykać. Pierwszy brzuch ciążowy, jaki dotknęłam, to był mój własny Mruga

koszatniczka

serio? Obcy ludzie głaszczą brzuch?
okropne

koniczynka4

No cóż, reakcje "słowne" są milsze niż dotykanie, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś wyrazi przypuszczenie co do płci itp. Ale głaskanie to jednak przekroczenie jakiejś granicy.

Prawie zapomniałam też o innym zdarzeniu "w tym temacie". Otóż pierwsze "dotknięcie" przez obcą osobę zdarzyło mi się na weselu krewnej (to był początek 7. miesiąca). Przypadkowo zaczęłam rozmawiać z kuzynką Pani Młodej (a było grubo po północy i wiele toastów zdążono wypić), która w pewnym momencie zaczęła wypytywać mnie o ciążę (który miesiąc itp.) i głaskać po brzuchu obiema rękami. Głupio było mi protestować, zwłaszcza że dziewczyna miła, no i "po toastach", pomyślałam, że na trzeźwo na pewno tak by się nie zachowała. Po poprawinach zaś Pan Młody poklepał mnie po brzuchu, poczułam się jak piesek!

babajaga

Mnie kolega na powitanie i pożegnanie głaszcze po brzuchu z tekstami typu "rośnijcie duzi" itp. Nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, ale jakoś tak niezręcznie się czuję. Raz w autobusie babka powiedziała do mnie "o będzie bejbi?" a tak to nic. Ale jeszcze za mało widać, żeby obcy ludzie mnie "atakowali".

Koniczynko! rozbawiłaś mnie tą gruszeczką

justysia88rad

no to mi w poprzedniej ciąży i teraz wszyscy mówili, że na pewno będzie chłopiec, bo kształt brzucha mam typowo "na chłopca", no ale jak widać urodziłam córkę i teraz też będzie druga dziewczynka Wesoly

a z dotykaniem, głaskaniem brzucha i zachwycaniem się nim też się nieraz spotkałam... Nie lubię tego...

ewcia87

Raz sąsiadka zaatakowała z głaskaniem brzucha, zdziwiło mnie to strasznie, ale faktycznie to chyba trochę tak, że ludzie zaczynają traktować ciążowy brzuch tak, jakby przestał być częścią ciała matki i stał się jakimś dobrem publicznym. Dotykają, komentują. Dziwne...
Mnie wszyscy mówili, że na pewno chłopiec będzie, bo "dziewczynka by matce urodę odebrała" - hehe, jak widać Malutka ma dość swojej i niczego nie musiała odbierać Mruga

Lecę do niej z powrotem Wesoly

BTW. brakuje mi noworodkowych "ploteczek" Mruga

chociaż w sumie i tak bym pewnie nie miała czasu za wiele pisać.

tilia

Oho Polly ma jutro termin Wesoly

ika

Spoko, mi ostatnio w sklepie, kazalam L. z rowerem i wozkiem zostac przy wyjsciu a je poszlam szybko do jednego regalu, po tylko jedną rzecz. A sklepik byl malutki, dwie panie sprzedające i zaczely zagadywać do L. i do mnie i jedna go wziela na ręce nawet i wyrzytulala jaki on slodki i grzeczny, a on nic, zgodzil bo go pytala Shocked

w szoku bylam niezlym, bo on raz ze obcych ignoruje zwykle i sie boi a dwa ze babka tak zrobila.