..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Miśka · Wysłany: Pon 12:43, 16 Mar 2015 Temat postu:

Dzięki dziewczyny za rady. Tak sobie analizuję wczorajszy dzień i:
- cukier raczej mi nie spadł (spadek cukru odczuwam zawsze większym "zamuleniem", a tym razem byłam nawet godzinę po obiedzie)
- spacer był zdecydowanie krótszy niż nasz codzienny
- toaleta, hmmm.. odkąd biorę Tardyferon schemat poranka mam zawsze taki sam: zaraz po przebudzeniu tabletka i 15 minut później bieg do toalety, ze strachem czy zdążę. Jak mnie ginka jeszcze raz zapyta czy załatwiam się regularnie chyba się poturlam ze śmiechu

- zmiana temperatury: to może być to, bo tym razem zaraz po przyjściu ze spaceru rozebrałam się od pasa w górę (wiecie: grzywka, strzyżenie, włoski, ubranie...) i tak przy tym uchylonym balkonie faktycznie mogło mnie za szybko wychłodzić.
A wszystkie objawy minęły chwilę po położeniu się i od tamtej pory spokój (a godzinny spacer dziś już był Wesoly

), więc mam nadzieję, że więcej się nie powtórzy Wesoly

Tymczasem zrobiłam dziś morfologię. Zobaczymy jutro jak Tardyferon działa Wesoly

.

Polly · Wysłany: Pon 12:58, 16 Mar 2015 Temat postu:

Mnie się tak robi jak za szybko wstanę z siedzenia lub leżenia. W ciąży się nasiliło, głównie na początku.

Mirunia · Wysłany: Pon 16:30, 16 Mar 2015 Temat postu:

Ja ostatnio też tak mam, w kościele to już nie dużo brakło, a zendlałabym. Dobrze, że za tydzień mam wizytę i badania krwi, byle tylko anemia nie wyszła. Z przemęczenia (?) kilka razy mi się krew z nosa lala.

Tak poza tym, jeszcze z miesiąc, to wykorzystam zaległy urlop i zacznę macierzyński. W pracy różnie, ale jednak nie mam już tej samej formy i szybciej się męczę.

Busola · Wysłany: Pon 19:40, 16 Mar 2015 Temat postu:

Jeśli jesteś w pl to może bardziej opłaca się iść na zwolnienie? Urlop i zaległy i macierzyński bardziej się przydadzą po porodzie na opiekę nad dzieckiem. Nawet jak będzie mieć rok to będzie ci się wydawało za małe, żeby go zostawić i wrócić do pracy.

Mirunia · Wysłany: Pon 20:42, 16 Mar 2015 Temat postu:

No niestety nie mieszkam w Polsce, tylko w Anglii, zupełnie inaczej by było. Tak to mam dylemat, do kiedy pracować (a praca choć nie ciężka, to fizyczna), o zwolnienie nie łatwo i tak jest niepełnopłatne.

Temat rzeka.Tak czy owak i tak wrócę do pracy jak mała będzie miała góra 9-10 miesięcy. Tyle tylko, że na pół etatu.

Moja znajoma po 3 miesiącach wróciła do pracy, ale ona woli pracować niż siedzieć w domu

Busola · Wysłany: Wto 10:30, 17 Mar 2015 Temat postu:

no tak, tam inne warunki - słyszałam Wesoly

, ale pewnie wcale nie gorsze ostatecznie tylko inne Wesoly

Miśka · Wysłany: Wto 17:05, 17 Mar 2015 Temat postu:

Buuu

Odebrałam właśnie wyniki morfologii. Po 26 dniach brania Tardyferonu hemoglobina podniosła się z 11,3 na 11,6. Minimum według norm wynosi 12. Zastanawiam się, czy jest w ogóle możliwe, żebym chociaż do 12,0 dobiła. Branie tego żelaza wcale przyjemne nie jest i może faktycznie u większości nie wywołuje skutków ubocznych, ale u mnie niestety poranna biegunka pojawia się mniej więcej co drugi dzień. Eh Smutny

Justek · Wysłany: Wto 21:35, 17 Mar 2015 Temat postu:

Ja miałam całą ciążę 11,3 i się nie podniosła i najważniejsze było że nie spada. Pierwsze słyszę że 12 musi być

Miśka · Wysłany: Śro 8:48, 18 Mar 2015 Temat postu:

Znaczy nie wiem czy 12 koniecznie musi być. Tylko założyłam, że dobrze byłoby osiągnąć chociaż dolną granicę normy, czyli właśnie 12. No i łudzę się, że wtedy mogłabym przestać brać to paskudne żelaza (dziś się nie przyjęło totalnie - od 3 godzin męczę się z mdłościami). Ale wiadomo, jak trzeba będzie to biorę i nie marudzę.

koszatniczka · Wysłany: Śro 9:03, 18 Mar 2015 Temat postu:

o rany, miśka, współczuję serdecznie!

Jak po tardyferonie nie skoczyło to ja już nie wiem

Miśka · Wysłany: Śro 9:32, 18 Mar 2015 Temat postu:

koszatniczka skoczyło skoczyło. Z 11,3 na 11,6. Może jakbym brała jeszcze miesiąc to skoczyłoby bardziej (no i mięso... a tego w tym miesiącu u nas było mało), więc nie jest źle, ale mogłoby być lepiej Wesoly

lisc · Wysłany: Śro 9:49, 18 Mar 2015 Temat postu:

ojej, coś jakby się nie wchłaniał Tobie ten Tardyferon

a starałaś się zapijać kwaśnym i nie jeść koło tego nic z białkiem?

(tak, lubię podczytywać ciążowy wątek

)

koszatniczka · Wysłany: Śro 9:50, 18 Mar 2015 Temat postu:

aaaa to plus, ok Mruga

mięso z witaminą C

I szpinak i buraczki i pietruszka...
Może codziennie koktajl pietruszka z kiwi by też pomógł?

Czy cię odrzuca na myśl?

sylwuska90 · Wysłany: Śro 10:23, 18 Mar 2015 Temat postu:

Mi też właśnie słabo pomagały tabletki w tamtych ciążach. Na razie nie biorę też, zobaczymy jak wyniki. I w każdej ciąży hemoglobina nie przekraczała ani się nie równała 12. Ostatnio siostra mi mówiła, że ponoć dobrze jest popijać tabletkę czymś co ma witaminę C, lepiej się wchłania. No i oprócz tabletek nie przestawać jeść i jeść i jeść żelazowych posiłków przegryzanych czy popijanych wit C.
A jeszcze.. czy to nie jest tak, że krew w ciąży się rozrzedza? to dlatego hemoglobina jest nieco niższa. I normy dla kobiet w ciąży są nieco zaniżone. Mi ginekolog mówiła, że dobrze by było dobić przynajmniej do tej 12. Ale to w sumie nie tragedia jak jest trochę niżej. No niestety albo i stety, trzeba się w ciąży pilnować z tym żelazem.. Ja akurat mam skłonności do niskiego żelaza, także tym bardziej.

ika · Wysłany: Śro 10:49, 18 Mar 2015 Temat postu:

Hmm mi też sie wydaje ze nigdy w ciazy nie mialam powyzej 12 i mowili mi ze to nic takiego, normy dla ciezarnych są inne, poki jest ponad 11 to bym sie nie przejmowala..az pogrzebie w wynikach w wolnym czadie..