..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Miśka · Wysłany: Śro 10:59, 18 Mar 2015 Temat postu:

Na początku starałam się popijać sokiem (akurat domową aronię miałam Mruga

) i śniadanie jeść jakąś godzinę później (budzik na 5 rano, tabletka, i spanie do 6), ale wtedy miałam taką żołądkowo-jelitową masakrę, że odpuściłam i zaczęłam brać jakieś 15 minut przed śniadaniem i popijać wodą (dolegliwości jelitowe trochę ustąpiły).
Jeśli chodzi o dietę, to nie odrzuca mnie od niczego Mruga

, tylko zrobiło się cieplej i jakoś ochota na mięso spadła.
Tak sobie myślę, że chyba nie jest źle, ale jednak liczyłam na to, że skoro te tabletki są tak "małoprzyjemne"w baraniu, to jednak efekt będzie lepszy. No i nie chciałabym dziecku anemii na starcie fundować (to mnie martwi najbardziej).

Edit: Ika o, jakbyś mogła poszperać Wesoly

A powiedzcie mi jeszcze, czy dobrze myślę: skoro po żelazie hemoglobina jednak podskoczyła, to czy to oznacza, że niski wynik jest sygnałem na niski poziom właśnie żelaza (a nie na niski poziom kwasu foliowego, albo B12)?

koszatniczka · Wysłany: Śro 11:15, 18 Mar 2015 Temat postu:

miśka to ostatnie jest do zbadania. Miałam znajomą, której na anemię przepisywano żelazo a okazało sie że problem leżał własnie w witaminach

Co do rozrzedzania krwi, to ja czytałam, że może to być widać w hematokrycie, niekoniecznie w pozostałych parametrach

U mnie hemoglobina to 12,6, a w normach jest od 11,9 do 14,6.
Myślę, że jeżeli cię to meczy bardzo to poproś o skierowanie na ferrytynę. Ja miałam żelazo poniżej normy ale zapasy były w porządku

ewcia87 · Wysłany: Śro 11:21, 18 Mar 2015 Temat postu:

Miska, ja brałam na godzinę-dwie rano przed jedzeniem i popijałam witaminą C. Makabrycznie się po tym czułam - mdłości, odbijanie jakbym ze trzy rynny zjadła - ale zadziałało, podniosło mi Hb i RBC. Jeśli nie działa, to się nie katuj. Ogranicz nabiał, wciągaj buraczki z cytryną, pietruszka do wszystkiego, a niedługo będzie młoda pokrzywa - poluj i wyciskaj soki. Podobno świetnie robi.
Ja bezmięsna jestem - nie jest to konieczne do żelaza, a są mięsożercy którzy mają braki, więc to wcale nie takie jednoznaczne.

lisc · Wysłany: Śro 11:31, 18 Mar 2015 Temat postu:

Nie wiem, czy dla kobiet w ciąży są jakieś inne normy zażywania, ale ja gdy miałam anemię, to lekarz kazał brać Tardyferon po obiedzie (najlepiej, gdyby obiad nie był bombą białkową i popić kwaśnym sokiem). Wyniki poprawiły się.
Może to być też spowodowane niedoborem wit B12, najlepiej zbadać tą witaminę oraz ferrytynę i przekonać się, czego faktycznie brakuje organizmowi.

koszatniczka · Wysłany: Śro 11:35, 18 Mar 2015 Temat postu:

ja też miałam napisane, że żelazo mam brać po posiłku.

ewcia87 · Wysłany: Śro 11:37, 18 Mar 2015 Temat postu:

Fakt

Zależy co jest tym obiadem Mruga

Jeśli ktoś standardowo zaciąga kotleta i ziemniaki z surówką, to pewnie jest OK (tylko nie robiłabym puree z mlekiem/śmietaną). U mnie obiad to najczęściej strączkowce, kasza, warzywa. Czasem jest twaróg (nabiał). Blokują (przynajmniej nabiał, strączki i pełnoziarniste). Dla pewności brałam na czczo.

babajaga · Wysłany: Śro 11:41, 18 Mar 2015 Temat postu:

Ja brałam najpierw Ascofer, nie na czczo, tylko jakośtam po czy przed jedzeniem - tak jak było w ulotce. Trochę pomagało, później inny lekarz zapisał mi Tardyferon, ale nie brałam na czczo, bo na czczo brałam rano Euthyroks, a tego nie mozna łączyć. Tardyferon brałam jakośtam w ciągu dnia i też działał. Hb miałam od 11,6 do 12,3.

Miśka · Wysłany: Śro 12:08, 18 Mar 2015 Temat postu:

U mnie na ulotce Tardyferonu było napisane "przed posiłkiem". Nie podano którym i ile przed, ale pamiętałam co Ewcia pisała i stwierdziłam, że będę rano brać.
Co do hemaktorytu to on właśnie tez jest u mnie lekko poniżej normy (dokładnie nie pamiętam, ale norma chyba 37, a u mnie jest 35 [jednostka to chyba %]).
Żałuję teraz, że tego żelaza nie wzięłam od razu, tylko walczyłam dietą. Może jakbym wzięła 2 opakowania do tej pory, byłoby już po problemie. No ale trudno.
Tak sobie myślę, że nie wiem co i jak trzeba jeść, żeby wszystkie parametry w normie były. Ja chyba nie umiem Smutny

koszatniczka · Wysłany: Śro 12:21, 18 Mar 2015 Temat postu:

Miśka przytulam :*
Bierz to żelazo tuż przed posiłkiem, żeby nie robiło pralki z żołądka.
A w kwestii diety to trochę cię rozumiem... Podziwiam cię bardzo, bo ja takie przemyślenia miałam juz po tygodniu brania tego paskudztwa...

Nie stresuj się aż tak jedzeniem, zapisz sobie jakieś główne punkty i się ich trzymaj. a reszta, no, musi się unormować Wesoly

Miśka · Wysłany: Śro 12:30, 18 Mar 2015 Temat postu:

Dzięki

Jakaś zniżka nastroju mnie chyba dopadła, bo to wiesz staram się ja, stara się mąż, a efekty marne. Ale będzie dobrze, musi być Wesoly

koszatniczka · Wysłany: Śro 12:44, 18 Mar 2015 Temat postu:

oj jedzenie potrafi sfrustrować Mruga

Zniżki nastroju i motywacji muszą sie pojawić, no bo w końcu każdy stara się jeśc w miarę zdrowo, a tu taki zonk...

A ja ostatnio rozżaliłam się, bo zdjęcia z usg naszego szkraba są... niewyraźne i takie sobie. No i jak to komuś pokazać?
To chyba naprawdę jakieś hormony już mi uderzają do głowy, bo żeby zastanawiać się nad takimi pierdołami Laughing

A i news z wczoraj - już na pewno dziewczynka!

Miśka · Wysłany: Śro 13:42, 18 Mar 2015 Temat postu:

koszatniczka!! To pięknie Wesoly

U nas jeszcze nie wiadomo, ale przeczucia są na chłopca. Tymczasem przepadłam w wątku "wyprawka", o losie... kaftanik, rampers, śpiochy. Dzięki Bogu, za grafikę Google

sylwuska90 · Wysłany: Śro 14:02, 18 Mar 2015 Temat postu:

Gratulacje koszatniczko Wesoly

U nas chyba też dziewczynka, ale widać było po minie pani doktor, że nie na pewniaka, tylko przypuszczenia bo dzieciątko uciekało od usg.
a co do hormonów.. potrafią dokuczyć...
wczoraj miałam świetny dzień, a już dziś.. chodze i fukam na byle co...

buba · Wysłany: Śro 15:18, 18 Mar 2015 Temat postu:

Koszatniczko, super że dziewczynka. Wesoly

bakteria · Wysłany: Śro 15:32, 18 Mar 2015 Temat postu:

super, że dziewczynka