..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi

A czego dotyczą rozmowy łóżeczkowe?

Widzę wiele aspektów okołołóżeczkowych, które można poruszyć

babajaga

Łóżeczko dostaliśmy od kuzynki, ale jeszcze nie odebraliśmy do tej pory. Na razie śpi z nami i nam z tym dobrze. Jeśli czeka Was niebawem przeprowadzka to wg mnie niepotrzebny grat.

Miśka

O losie, ja nadal nie mam nic. Jakoś nie mam głowy i chęci brać się za szykowanie. Daję sobie czas do 30 tc

A łóżeczko też na początku odpuszczę. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Ale chętnie w rozmowach wezmę udział, zawsze mogę się czegoś nauczyć Wesoly

heidi

Myśmy łóżeczko kupili, jak dzieciątko miało z miesiąc

Bez większych bajerów, chcieliśmy tylko, żeby można było wyjąć bok, żeby przystawić do łóżka Mruga

Chociaż de facto łóżka nie posiadamy, tylko tapczan, więc w ogóle sobie nie wyobrażam, jak spać w nocy z dzieckiem bez dostawki ze szczebelkami Mruga

Mirunia

Ja łóżeczka nie mam, na razie kosz mojżeszowy od siostry dostałam. Zobaczę po porodzie, jakie i kiedy kupimy (też czeka nas przeprowadzka).

Dostaje od koleżanki ubrania po córce, również pełno różu, ale takie śliczne

. W sumie to tylko kosmetyki i pieluchy muszę kupić. Resztę podostawałam, wózek też odkupiłam od siostry.

babajaga

coś w tym jest

https://www.youtube.com/watch?v=XpnL2B8PIBQ

ewcia87

koszatniczka, możecie mu robić artystyczne fotki w sepii Mruga

Moja córa nie przespała w swoim łóżeczku ani jednej nocy. Ze dwa razy odłożona śpiąca, z chusty i z rąk, parę godzin w nim pospała... Na początku myślałam, że ją później przeprowadzę do niego, teraz raczej obstawiam, że się wyniesie już do zwykłego bezszczebelkowego.

Justek

A ja z kolei nie wyobrażam sobie życia bez łóżeczka Wesoly

mimo że zdarzają się noce że ponad połowę śpi młoda z nami ale jednak wolę jak jest u siebie Wesoly

i ona i ja spokojniej śpimy

Miśka

Miałam dziś kolejną wizytę i standardowo ważenie. Okazało się, że przez ostatni miesiąc nic nie przytyłam. Moja pierwsza myśl: to dobrze. Ale gin się jednak zmarszczyła. Kazała mi się ważyć raz w tygodniu i za dwa tygodnie, dać znać, czy przytyłam, a jeśli nie będziemy robić badania hormonów. Zaleciła też posiłki 5 razy dziennie. I teraz pytanie: czy ten brak przyrostu wagi, to coś niepokojącego, czy zdarza się i nie powinnam się martwić, a ginka, po prostu dmucha na zimne?
Nie wiem, jak ja to zrobię, żeby jeść 5 razy dziennie. O ile na początku ciąży miałam większy apetyt, to może byłoby łatwiej, ale teraz? Do tego ciepło, wiosennie i jak tu siedzieć w domu i zmniejszyć aktywność

koszatniczka

Miśka a ile minęło od poprzedniej?
Hm, no chyba bez przesady, zebyś miała się tuczyć... 5 posiłków to akurat zdrowo, a nie musisz zmniejszać aktywności, to też niezdrowe.

Jak bardzo lubisz się męczyć to licz kalorie

I jak tu dobrze się czuć w ciąży, tyle pułapek na nas czeka. A to za dużo ważysz a to za mało, to możesz jeść a tego nie a w ogóle to za mało żelaza

Polly

Tuczyć się specjalnie nie trzeba, ale ginka może się bać, że np. wód ubywa i dlatego brak przyrostu wagi. Jeśli jesz normalnie, bez ograniczania się, to ja bym nic nie robiła. Chociaż 5 posiłków dziennie to akurat bardzo zdrowo, nie muszą być duże Mruga

Miśka

Od poprzedniej równo miesiąc. I pani twierdzi, że ten 1 kg miesięcznie to byłoby wskazane. Ale szczerze to też się dziwię, że nie przytyłam. W końcu Wielkanoc była, mąż mnie w zeszłym tygodniu karmił tak, że muszę mu chyba zabronić gotować i nic na wadze nie drgnęło.

koszatniczka

ojej przepraszam, już więcej nie będe cie do tej okropnej czynności prowokować! Chomikuj swoje kalorie i oszczędzaj je

No właśnie Miśka, Polly słusznie zwróciła uwagę - a dużo pijesz?

hermiona

Mi się wydaje że to nic groźnego że nie przytyłaś.
Co do liczenia kalorii to ja liczę od ponad tygodnia i powiem Wam że idzie się szybko przyzwyczaić

są na to aplikacje na telefon.
Co do 5 posiłków to to nie muszą być ogromne ilości. Drugie śniadanie i podwieczorek to takie symboliczne posiłki mogą być.