..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi

Możesz dopisać się z orientacyjną datą i później najwyżej zmienić Mruga

Mnie na mdłości nic nie pomagało. 5 tygodni 24/7 tylko rzygałam, raz nawet na przystanku tramwajowym Wstyd

No i do tego parę ładnych tygodni "wyciszania". Wtedy twierdziłam, że na kolejne dziecko zdecyduję się za 50 lat

Ostatnio byłam o teściowej, która bardzo oburzała się na naszą kuzynkę w 4/5 miesiącu ciąży, która właśnie poszła na L4. Dodam, że znosi ciążę duuużo lepiej niż ja... Już zaczęłam się cieszyć, jaka jestem dzielna, bo urlop wzięłam sobie dopiero pod koniec 8. miesiąca, gdy usłyszałam historię, jak to ona pracowała aż do samego porodu (dosłownie). Ech... Nie podzielała mojego zdania, że byłam dzielna...

lisc

Justek

Nie dopuszczaj do głodu. Podjadaj chociaż kęs co pół godziny godzinę. Głód momentalnie powoduje mdłości i wtedy już ciężko coś zaradzić

aleen

Dopisuje do listy rzecz na nudności ogórki gruntowe pokrojone w slupki i posolone. Moje dzisiejsze odkrycie. A zdrowsze niż krakersy czy słone paluszki.
Lisciu ja mam podobnie najpierw nie chce mi się jeść potem nagle robie się strasznie głodna aż mi słabo a jak zaczynam jeść to mi nie podchodzi.
A co do Vencjego to maluje też mniejsze ikony małżeński i te można kupić już za kilkaset zł. Wiesz, że to prawie poganie? A tak pięknie umie ukazać Trójce w małżeństwie.

koszatniczka

byłam na teście na cukrzycę. 2h w laboratorium i to na głodnego - oby nie trzeba było powtarzać
Podali mi glukozę cytrynową

a teraz martwię się czy jeszcze przed wrześniem zobaczę ptysia... Rolling Eyes

matunia

dziewczyny nie wiecie co z Sylwuśką? dawna się nie odzywała?

Koszatniczka aż tak długo musisz czekać na usg? Smutny

koszatniczka

ahahah, ptyś to ptyś - ciasteczko z kremem...

Zosię zobaczę pewnie na początku lipca.

nie wiem co z Sylwią, nic nie pisze... Smutny

lisc

heidi

Oby Cię w takim razie mdłości ominęły Mruga

My z mężem zaczęliśmy już chyba okres wstrzemięźliwości poporodowej Mruga

Na Boże Ciało pojechaliśmy do teściów, a w weekend przenoszę się do rodziców, bo chcemy rodzić w moim rodzinnym mieście pod okiem mojej Mamy (mąż dojedzie na poród, a do tego czasu zostaje sam na włościach z pełnym zamrażalnikiem

), więc już teraz tracimy możliwość... Mruga

Chociaż, prawdę mówiąc, niespecjalnie się tym przejmujemy, bardziej tym życiem osobno (jak spać bez męża obok w łóżku? Shocked

) i faktem, że to JUŻ ZARAZ to maleństwo się pojawi Shocked

krówka

no to już za chwilę będziecie razem w trójkę. Wesoly

Szkoda trochę tego bezseksia, bo czasem przyspiesza i ułatwia poród Wesoly

przynajmniej tak mówiła mi położna nie testowałam. Potem też się trochę za bliskością czeka, choć rekordziści w tych sprawach są.
Najbardziej byłoby mi zal osobnego życia bez męza na wyciągnięcie ręki, ale wybory w życiu czasem są trudne. Mama potrafi być pomocna ale to inna pomoc i osoba niż mąż.

aleen

Podczas 2 dni spędzonych na patologii najbardziej brakowało mi męża.

Polly

Heidi, Ty już na wylocie, nie wierzę jak to szybko minęło

A po porodzie mąż się do Ciebie przeprowadzi, czy dalej będziecie osobno?

heidi

Po porodzie zostaniemy z tydzień u rodziców (mąż pójdzie na urlop), a potem we trójkę wrócimy razem do domu Mruga

Też nie wierzę, że to już za chwilę Mruga

Brzuch mi rośnie jak na drożdżach, mam wrażenie, że tyję kilogram dziennie

Aż trochę ciężko uwierzyć, że tam w środku siedzi sobie 3-kilogramowe dziecko

W ogóle strasznie spuchłam Shocked

Mam stopy grube jak serdelki, obrączkę musiałam zdjąć, takie mam grube paluchy Shocked

lisc

Heidi, to już w tym miesiącu!

Ty to dopiero już się pewnie nie możesz doczekać by swoje dziecko tulić, ja tak mam choć jeszcze ani go nie widziałam na USG, ani nie czuję jego ruchów itp.

U mnie mdłości trwają, raz słabsze raz silniejsze, najgorzej jest rano. Nastawiam budzik pół h przed wstaniem by na nieprzytomnego wziąć Euthyroks i jakoś dospać, ale często od razu mnie skręca jak na wymioty więc po prostu staram się powstrzymać, by nie zwrócić leku. Dopiero potem jakiś wafel ryżowy czy krakers, ciepłe picie (chyba mi pomaga - dziś pierwszy raz zamiast herbaty spróbowałam kawałka imbiru zalanego wrzątkiem, mąż mi do łóżka przyniósł Mruga

).

Miśka

Jej Heidi, Ty już tuż, tuż Wesoly

. Uśmiecham się jak o tym myślę i zastanawiam czy jak mi tyle zostanie to tez się będę uśmiechać?
Co do samego porodu, to nie wiem jak wytrzymam bez męża te kilka dni w szpitalu. Wiadomo, będzie odwiedzał, ale mimo wszystko to nie to samo Confused

No i martwię się o naszą sylwuskę. Mam nadzieję, że u niej i maleństwa wszystko w porządku.