..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

emma

To jak piszesz to przypomnę, bo na pewno pisałam, że moja znajoma dwa miesiące przed czasem urodziła właśnie przed uderzenie w tramwaju gdy gwałtownie przed samochodem hamował.
A i staram się wszystkich uczyć, że gdy mamy małe dzieci nie w wózku to też siedzimy z nimi. I broń Boże sadzać ich samych a stać obok. Dziecko na kolana i trzymamy, bo w przypadku hamowania dzieci lecą na poręcz albo spadają z fotela. Niestety jak tłumacze rodzicom w środkach transportu to najczęściej patrzą na mnie jak na wariatke.

krówka

karafks ma rację a my mieszkamy w Polsce.
Ja nie chciałam np. kłaść się na łózko, bo wolałam klęczeć i to była moja pozycja. Piguła do mnie musi Pani to dla Pani dobra, bla, bla. Ja ze nie mogę mieć nóg do góry bo nie dam rady tak urodzić, a Ona ze ktg, ze ordynator kazał, ze takie przepisy. Bęc na wyrko skurcze mi ustały i dziecko nie chciało wejść w kanał a już był bardzo nisko i ułożóny. Pozwoliła mi stanąć koło wyrka i nawet piłkę przyniosła. Nie mogłam stać bo nie miałam sił, chciałam inaczej. Prysznic zabroniony bo co zrobią jak zemdleje albo urodze w trakcie to dla mojego i dziecka dobra przeciez. Nacięcie stanowcze moje nie, ryczałam ze nie chce tego średniowiecza, ze niech robią bez. Dla dobra dziecka zeby potem nie żałować ciach, ciach. Zgody na poród zabiegowy nie podpisałam! Plan porodu można zrobić ale dla dobra mamusi zrobią po swojemu a jak mama sie nie zgodzi to dla dobra dziecka.
Znieczulenie zbędne bo szkodzi się dziecku i wydłuża poród myślałam ze padne po tym tekscie, ale dostałam jakieś prochy pomogły trochę i na chwilę
Pić mogłam jeść nie, dostałam kroplówki na nawodnienie i wzmocnienie - super sprawa bo to męczy bardzo.
Po porodzie małego dostałam, wszystko co dotyczy dziecka miałam. 10 punktów, położna dała z siebie wiele zeby mi pomoc urodzić , mąż był jak anioł albo nawet zastęp aniołów.
Coś się zmieniła ale nadal jest dużo do zrobienia.
To co napisałam brzmi egzotycznie ale myślałam ze bedzie duzó gorzej. Nasłuchałam się takich koszmarnych opowieści od róznych kobiet.
Było cięzko ale do przeżycia, jeden dzień. Po porodzie miałam inne superowe położne poczułam się jak ktoś zupełnie wyjątkowy.
Najważniejsze jest zdrowia dziecka jak dla mnie.

Jednak te wszystkie akcje mnie nie zraziły miałam wewnętrzne przekonanie ze urodze naturalnie, zeby szybko móc wrócić i urodzić kolejne. Hehe. Nawet mówiłam ze szybko wróce jak wychodziliśmy. Instynkt macierzyński i szał hormonów zmienia myslenie chyba i szybko się zapomina a pamięta to co dobre

aleen

Jak się czujecie w upały?
My wczoraj byliśmy na wizycie u ginekolog. Wszystko prawidłowo. Pani doktor podgladała maluszka. Zaczyna juz przypominać czlowieka choć nadal to ma glownie głowę Wesoly

22.06 idziemy na USG ciekawe czy bedzie współpracować.
A wracajac od lekarza mialam kolejną przygodę. Tym razem reanimowalam starszą pania na przystanku. Calkowity sukces bo nim przyjechalo pogotowie pani juz ze mna gadala. Miala szczescie ze jakas dziewczyna sie nia zainteresowała i gdy ja wysiadalam z autobusu to juz pania kladla na ziemię. Cos się praca o mnie upomina. Chyba czas wybrac sie do kadrowej i powiedziec ze jednak w styczniu nie wracam. Kolega co mnie zastępuje sie ucieszy.

koszatniczka

brawo aleen! J nigdy nikogo nie reanimowałam, mimo że przeszłam kursy pierwszej pomocy to wciąż boję się że w godzinie zero nie dałabym rady

U mnie upałów brak Mruga

Ale w zeszłym tygodniu było okropnie, czarno widzę lipiec - sierpień...
Fajnie, że z maluszkiem wszystko w porządku. Chodzisz na usg z mężem?

Krówko, ja właśnie boję się tego podejścia - dobra, dobra, my wiemy lepiej co dla ciebie dobre. No bo jak tu się kłócić z personelem?
Wybrałam klinikę, która słynie z naturalnego podejścia do porodu.
Dziś mi się śniło że rodzę Shocked

nie było tak źle

krówka

koszatniczko najważniejsze jest pozytwne nastawienie i tylko to się liczy.

Myśł o tym co ma byc to bedzie, wszystko mija. Rodzę naturalnie i dam radę. Zrobię wszystko zeby dziecko urodziło się całe i zdrowe tylko tak myśł. Taka moja rada reszta nie ma sensu, bo nie masz na wszystko wpływu.

aleen

Koszatniczko ja jestem ratownikiem medycznym na studiach tyle ćwiczyliśmy takich sytuacji, że robię wszystko automatycznie. Nawet pamiętałam zasadę to co masz za sobą to ci ukradną wiec torebkę polozyłam automatycznie przed sobą Wesoly

A pani przy probie masażu już zareagowała wiec najbardziej pomogła jej pozycja pozioma bo zwiększył się przeplyw mozgowy. Gdyby jednak nie ta dziewczyna co ja polozyla to by moglo sie zle skonczyc. Szkoda, ze jej tegonie powiedziałam.

A co do snów to moje wyraziste mnie bardzo męczą. Zastanawiam się czy podczas nich nie mam napietych mięśni, bo budzę się rano jakbym nie spala.

heidi

A mnie się śniło, że urodziłam ślicznego chłopczyka

Wobec tego stwierdziłam, że już mogę rodzić. Teraz tylko czekam, aż Mały się zdecyduje

Od wczoraj dość mocno bolą mnie okolice krocza, aż ledwo spałam. Co to może być?

krówka

heidi blisko, blisko juz ... mały naciska na wyjście, układa się do podboju Wesoly

) świata. Trochę to jeszcze może potrwać ale szykuj się, bo nie znasz dnia ani godziny Wesoly

aleen

Heidi to nieprzyjemne uczucie to efekt naszej pionowej postawy. Rozchodzą się kości łonowe. Niestety może się utrzymywać jeszcze po porodzie SN.

heidi

Tak mi się wydawało Mruga

krówka

ja efekt rozejścia kości łonowych po swoim sn miałam długo ok.6 tygodni, Połog jest zdecydowanie gorszy od porodu. Może bardziej przykry latem jak jest bardzo ciepło a wszystko płynie Smutny

Wszystko do przeżycia choć trochę upierdliwe i przykre. Z czasem jest coraz lepiej i dość szybko się zapomina. Kobiety na porodówkę wracają Wesoly

sylwuska90

A mi w upały jakoś ciężko.. jak siedze w cieniu to ok, jak chodze w słońcu to czasami jakby oddechu brakuje. Ale ogólnie to już mi się chciało takiego ciepła

także nie narzekam. Niech już w końcu grzeje!
heidi, ja nawet teraz tak mam, ale nie codziennie, to kości łonowe przygotowują się na poród. 26.06 masz termin, czyli jesteś w 38 tygodniu, dobrze licze? Mruga

to już ciąża donoszona Wesoly

aleen

Heidi przypomniał mi się tekst jaki mówiła Debra doula z USA, która prowadziła moje szkolenie. "Ta sama siła która wsadziła dziecko do środka pomoże mu wyjść na zewnątrz" Ściągaj wiec męża na weekend idźcie na miły spacer a na wieczór wyślij dziadków do kina na podwójny sans.

heidi

Termin na 24.06, więc można się spodziewać w każdej chwili Mruga

Polly

Heidi, a ja myślałam, że Ty już, jak zobaczyłam brak suwaczka Mruga

Aleen, gratuluję pięknej akcji! Wesoly

Tym bardziej, że uliczne reanimacje zakończone sukcesem to rzadkość.