..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi

U mnie w przychodni jest tylko kartka, że na test obciążenia glukozą bez kolejki... To był jedyny raz, gdy wchodziłam bez kolejki. Tak to czekam. Raz, że zwykle mam gdzie siedzieć (a gdy ciąża była widoczna, zawsze mi ustępowano miejsca), dwa, że większość ludzi w kolejce to starsi, schorowani... Może nigdy w ciąży nie czułam się super, ale nie sądzę, żeby oni mieli lepiej ode mnie, wręcz przeciwnie.

Raz mnie tylko ludzie przepuścili w kolejce na poczcie, byłam w szoku

Zwykle chodzę do małych sklepów i to w takiej porze, że nie ma wielu ludzi, więc nie miałam problemów na zakupach. Tylko raz przed Bożym Ciałem staliśmy z mężem w gigantycznej kolejce, ledwo żyłam, ale niestety...

Miśka

Wiecie co, poszłam dziś do tego labu po wyniki. O 8:10 było około 5 osób.
- Kto z Państwa następny?
- Ja.
- To ja wejdę przed panią.
Cisza. Uznałam za potwierdzenie. I co? Jak tylko w pomieszczeniu można było usłyszeć "wyniki będą jutro", pani pierwsza z kolejki stanęła na wprost drzwi i jak tylko osoba wychodząca lekko je uchyliła, ślizgiem szczura weszła przede mną. Dziewczyna w wieku około 25 lat. Cóż. Weszłam za nią, ale wyników i tak nie odebrałam, bo "pan przywiezie wszystkie wyniki o 10".

A! Jak robiłam te badania, pewna pani na całe gardło komentowała swoje oburzenie, że siedzę w kolejce i nikt mnie nie przepuszcza. OK. Pytam więc jej:
- Rozumiem, że mogę wejść przed panią?
- Yyyy... ja się spieszę.

Kurtyna.

krówka

Teraz panuje tak znieczulica, ze nie mam pytań.
Js miałam ciążę zagrożoną Jak szłam na badania w ost. trymestrze to zawsze z kimś i musiałm się prosić zeby babcie mnie wpuściły,ale one przewróciły oczami i weszłam. Młodzi faceci nie mogłi tego zrobić bo się spieszą!!!!!!!!!

U gina wchodziłam bez kolejki na koniec dyżuru, zeby nie czekać i nikomu nie zajmować miejsca. Mąż czekał na korytarzu, a wtedy beretowe babcie głośno komentowały jaka jestem beszczelna i niewychowana. Dobrze ze miałam obstawę.

W przychodni spcjalistycznej od razu w okienku mówiłam ze jestem ciężarna było widać trochę. Wpisała do karty i czekałam na głodniaka od rana do południa. Wepchła się przede mną inna babka w ciązy, nie mogła odczekać mojej wizyty choć była miejscowa, ja jechałam 60 km.
Byłam już taka zła i słaba, ze nie miałam sił na nic wiecej. Nikt mi nie pomógl, wypychanie brzucha nie pomogło.

Mnie to nie dziwi. Ludzie są czasem jak drewno i kamień. Moja koleżanka w 9 mcu z wielkim brzuchem czekała grzecznie w kolejce zero reakcji.

Jak idę z małym dzieckiem to róznie bywa. Jak karmiłam to głośno i wyrażnie na głos w poczekalni pytałam się czy mam sznse wejść bez kolejki.

sylwuska90

Znieczulica jest, to fakt. Ja nie spotykałam się praktycznie nigdy z dobrocią w ciąży

Raz jedyny raz, nie zapomne nigdy, jak mnie z ostatniego miejsca w kolejce po stypendium przerzucili na 5, a kolejka była masaktycznie długa. I jedna osoba była tam z 10, 15 minut. Także to był gest. Jednego chłopaka takiego. Tak bardzo to było z jego strony uprzejme, że aż mi głupio było

a teraz ja w kolejce z dużym brzuchem i dwójką dzieci, a potrafią się wepchnąć

także chyba zrobiło się tak, że każdy pilnuje swojego nosa.

krówka

Sylwia przecież ty Matka Polka jestes, twoje dzieci beda robić na nasze emerytury. Ja jak widzę kobietę w ciązy to od zawsze miejsca jej ustępuje, robię co mogę zeby choć na chwilę odsapła. Moje dzieci będę też tego uczyć.

Od starszych kobiet słyszałam ze to przez ubiór kobiet w ciązy nikt nie wie czy spodziewa się dziecka czy to jej budowa. Kiedyś kobiety nosiły specyficzne ubiory i wszyscy wiedzieli o co chodzi.

Wszystko można usprawiedliwić jak widać

Karafka

Gorzej jak wszystkie dzieci wyemigrują Mruga

Ja zawsze puszczam kobiety w ciąży na poczcie czy sklepie no i często w komunikacji miejskiej. U lekarza nie bo to już recepcja ustala jak coś.

Ale widzę ogromna znieczulicę, przerażajace to jest.

ika

Ja się spotykałam z dobrocią, jak mialam wielki brzuch to non stop mnie ktos w kasie w sklepie puszczal, albo pani kasjerka wołała Wesoly

u gina to same ciezarne wiec nie, ale np. na badania krwi i tak musialam brac L. ze sobą a na u nas ciezarne nie pisze ze bez kolejki ale dzieci do 7 r.ż. juz tak

W autobusie tez mi ustępowano miejsca zawsze Wesoly

W sumie to moge powiedziec, że nie spotkało mnie nic niemilego...albo mile rzeczy, albo obojetnosc ale raczej z takiego nierozgarniecia, jak poprosilam o ustąpienie to kazdy nagle "och naturalnie, przepraszam"

aleen

Rzeczywiście nie ma ogolnego przepisu Smutny

coś musiało mi się pomylić. I w takim razie ja mam ewidentne szczęście. W mojej przychodni karteczka wisi na zabiegowym. W marketach ide do kolejki z pierwszeństwem i wystawiam z niejpanów z piwem

W okolicznych sklepach aż na siłę chcą mnie obsługiwać poza kolejnością. Miejsce w autobusie też znajdę.

Ptysiak

Cicho chwalę się pozytywną betą z soboty, którą dopiero dzisiaj odebrałam. Beta orzeka 4 tydzień

Do tego jestem już strasznym śpiochem i podróżowanie tramwajami to zło. Nie dlatego, że jest ciepło i śmierdzi - mam wrażenie, że czuję wszystkie możliwe zapachy dookoła. Dodatkowo apetytu brak, zwłaszcza na słodycze (ble

)
Czy to już możliwe?

Jeszcze wtrącę się z pytaniem... kiedy do ginekologa? Rolling Eyes

koszatniczka

hehe Ptysiaku, a to nie przez to, że się ciepło zrobiło?

co do lekarza to dzwoń już teraz, niech on wyznaczy termin Mruga

krówka

Mi też węch się poprawił w ciązy, kapusta kiszona wyganiała mnie z warzywnika.

Do gina 6 tydzień można iść, powinno byc widac serduszko.
nie wiem jak przepisy na becikowe? u nas daja papiery kazdej ciezarnej do becikowego.

Karafka

Ptysiak gratki ! Do gina najwczesniej to moim zdaniem siódmy ósmy tydzień.

Ptysiak

Koszatniczka, nie tylko

Różne rodzaje mydeł, szamponów, dezodorantów też czuć w powietrzu... Tu się zdziwiłam akurat

Masz rację, może rzeczywiście lepiej po prostu spytać ginekologa Mruga

strzyga

jak prywatnie to można zaczekać z telefonem, jak państwowo w jakieś db miejsce to jak najszybciej dzwonić i się umawiać Mruga

Busola

mnie w marketach czasem puszczano jak w ciąży byłam, w laboratorium nie prosiłam się, ale raczej dużej kolejki nie było. Raz jak mi się spieszyło pytałam się w recepcji o wejście bez kolejki i pani powiedziała że raz wchodzi osoba z kolejki uprzywilejowanej, a raz ze zwykłej, więc to nie tak że ja wejdę pierwsza, bo nie tylko kobiety w ciąży są uprzywilejowane. W autobusie nie pamiętam żeby mnie przepuszczali, za to teraz jak chodzę z wózkiem i dzieckiem to ciągle ktoś mnie pyta, czy nie trzeba pomóc, sami ludzie wózek wynoszą z autobusu i ze schodków itp. Wesoly