|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:13, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | dziecko Ci się poddusi, wywichnie, problem na całe życie. i jeszcze: no przecież nie dasz sobie rady sama z dzieckiem, będziesz potrzebowała pomocy mamy, babci, cioci. |
po takim tekście nawet bym nie rozważała pojechania!
Na starcie podważa twój autorytet jako matki, a do jasnej ciasnej to TY będziesz z dzieckiem najwięcej i to TY będziesz je znała najlepiej
sorry za emocjonalny ton, mam włączony tryb "dam radę jako mama, a jak ktoś mi sie będzie wtrącał to zjem"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:22, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Edwarda, dzięki Ci za ten link, mi też się przyda A mąż faktycznie ma zamiar
Lena jeśli chodzi o Twoje wątpliwości, to powiem ci, że my też jesteśmy sami. Do teściów mamy ponad 100 km, a do mojej rodziny 700 i tak zostanie na czas okołoporodowy. Przyjadą dopiero na chrzest wnuka I dobrze, bo już widzę moją mamę wtrącającą się i komentującą wszystko. Oszalałabym ja i mąż. Wolę w trudzie i metafizycznie, niż z pomocą i w nerwach
Natomiast jeśli chodzi o szpital zapytaliśmy się mojej gin, w którym rodzic i sama nam poradziła, żebyśmy lepiej nie rodzili w tym, najbliżej nas, ale przejechali się do innego. Podała argumenty dlaczego. Więc może pogadaj ze swoim ginem i zobaczysz co Ci powie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
heidi
za stara na te numery
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:53, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Ja jechałam rodzić u rodziców (150km od domu, co prawda) i wspominam to bardzo dobrze, z tym że, wbrew wrażeniu, jakie można odnieść po moim narzekaniu na Mamę, ona raczej niewtrącająca jest i w kwestiach dzieci jest gotowa przyjąć nowe wytyczne (w stylu niedokarmiania, niesadzania etc.). Mimo dość lekkiego porodu byłam potem zmęczona i obolała, więc w momencie gdy synek zaczął krzyczeć całe dnie i noce, Mama mi dużo pomogła. Ale gdy później teściowa chciała brać urlop i siedzieć ze mną w domu, powiedziałam stanowcze nie Dużo ostatecznie zależy od rodzaju pomocy - pomoc Mamy jak najbardziej mi pasowała i dawała poczucie bezpieczeństwa, przy teściowej skończyłoby się to co najmniej awanturą... Bo ona, chociaż bardzo miła i w sumie niewtrącająca się, jest aż nazbyt troskliwa (np. gdy jeszcze byłam w ciąży, do szału doprowadzało mnie jej nerwowe pytanie "Coś się stało?" za każdym razem, gdy zmieniłam pozycję lub wstawałam do łazienki...)
A będąc potem samemu z dzieckiem, łatwiej można je poznać i uczyć się macierzyństwa w mniej nerwowej atmosferze... Mam wrażenie, że - z tego, co piszesz - lepiej, żebyś rodziła u siebie z powodów logistycznych i żeby nikt Ci nie odebrał tych cennych pierwszych dni jakimiś głupimi radami
|
|
Powrót do góry |
|
|
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:55, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Lena poradzisz sobie. Wszyscy sobie jakos radzą. Zastanów sie dobrze jakie będzie miało konsekwencje wpuszczenie mamy do Waszego zycia w takim stopniu w jakim proponuje. Gdzie postawisz granicę miedzy jej a Waszym życiem? To jest bardzo bardzo ważne. Dwie strony maja często różne wyobrażenia, kończy sie niedomowieniami i zostaje jakiś taki niesmak. Dlatego jesli chcesz jej pomocy dobrze się zastanów na jakich zasadach byś chciała i porozmawiaj z mama o tym wczesniej. Ustalcie konkrety i sie ich trzymajcie. I będzie dobrze. I rzeczywiście jeszcze sobie pogadaj z ginem o szpitalu. A może Twój lekarz pracuje w jakimś? Tez by Ci psychicznie bylo łatwiej wiedzac ze Twój lekarz tu jest i zawsze może zajrzeć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:27, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
hm, a może my źle radzimy? Hinduski postępują inaczej
[link widoczny dla zalogowanych]
Lena, po prostu trzeba zacząć negocjować. Zapytaj czy mama przewiduje codzienne masaże dla ciebie, gotowanie lekkostrawnych potraw, serwowanie napojów poprawiających laktację (nie jakieś tam bawarki, tylko komponowane z kilku ziół i nasion), oczywiście zero sprzątania z twojej strony bo musisz dojść do siebie
A tak na serio, to myśle, ze przy dobrym układzie obecność kogos bliskiego może pomóc, ale na warunkach przyszłej mamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:53, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
a może mama by przyjechała do ciebie na parę dni po porodzie, pomogłaby, a u siebie łatwiej Ci będzie postawiać na swoim w wypadku jakiś nieporozumień i ewentualnie odesłać mamę z powrotem no i jak by była mama to mąż by mógł pochodzić do pracy, a potem z kolei wziąć urlop jak mama by wyjechała i dłużej byś miła pomoc
i łatwiejsze to logistycznie niż w 9 miesiącu decydować się na taką dłuższą podróż ( ja się zastanawiałam czy miałabym siły na o połowę krótszą, żeby wigilię spędzić z rodzicami), a potem powtórka z noworodkiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:47, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nie zgodziłabym sie na wyjazd do mamy. Sama rodziłam przed Wigilią, w Wigilię wychodzilam. W szpitalu akurat byl spokój i sielankowa swiąteczna atmosfera. Sklad lekarzy był pelny !! Nie mogą sobie pozwolic przeciez na brak lekarza. Po powrocie do domu bylismy sami w trojke i pomimo braku Wigilii tego roku bardzo sobie chwalę te chwile. Moi rodzice przyjechali na chwilke dac mi pierogi z kolacji i zlozyc zyczenia i to wszystko Przez najblizszy tydzien nikt nie zawracal nam glowy i nie wpychal sie z pomocą A i bylam po cc ale opieka nad dzieckiem nie stanowila problemy..bylismy wrecz znudzeni bo dziecko tylko spało
Mam kolezankę ktora jeszcze pol roku temu bala sie wciac mojego mlodszego podrostka na ręce a co dopiero opieka nad niemowlęciem ! W marcu urodzila coreczkę i tez byli sami od poczatku, nikt jej nie pomagał i z kobiety bojącej sie dotknac malucha stalas sie super matką Dacie radę sami a chwile sam na sam z dzieckiem są bardzo wazne dla waszej rodziny !
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:06, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Ja bym nie jechała.
Dziewczyny mają racje, poradzicie sobie sami na pewno.
Też obawiałam się przy pierwszym że sobie nie poradze, bałam się jej przewijać w szpitalu, ale jak już raz przewinęłam, raz przystawiłam do piersi to już poszło i radziłam sobie świetnie i Wy też poradzicie. Nie potrzeba Wam rad babć, cioć i innych, to zasieje więcej niepokoju. Zresztą samo to co powiedziała Twoja mama "nie poradzisz sobie" brzmi dziwnie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
lena_d
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Kwi 2015
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:24, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
dziewczyny! dziękuję za słowa wsparcia i otuchy. właściwie ja to wszystko wiem, te wszystkie minusy miałam w głowie. potrzebowałam jednak ich wyłuszczenia i wsparcia - w tym jesteście nieocenione. nigdzie nie jadę! dam radę. nie po to Bóg dał nam dzieciątko, żeby się babcie zlatywały trząść nad nim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aleen
za stara na te numery
Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 3:01, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Lena jechać za daleko. Może siostrę ściągnij któraś. Po świętach będą miały ferie. Rad dawać nie będą no chyba, że młodsza laktacyjne. Kiedyś młode dziewczyny z rodziny posylalo się by młodej matce pomogły i się przy niej uczyły jak postępować z noworodkiem.
Wstałam na siusiu o 1.50 i nie mogę zasnąć to zaległości z forum nadrabiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:07, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:31, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
nie ma jak postawić ciężarną do pionu Lena wszystko już wiesz, tylko mocne argumenty na rozmowę z rodzinką. Nie daj się wciągnąć w dyskusję, bo ci znów namieszją w głowie Jestescie z mezem dorosłi i to pownno im wystarczyć ze chcecie ten czas spedzić razem z dzieckiem a nie wlec się przez pół Polski. Poradzcie sobie
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:36, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
lena, wszyscy rodzice - zwłaszcza ci kochający - radzą sobie z noworodkiem pewnie, że w innych kulturach wiele kobiet pomaga tej po porodzie, ale tam wszystkie rady idą z góry, są w moim odczuciu bliskie naturze (nie żadne tam dokarmianie, dopajanie, odkładanie do łóżeczka) i to się jakoś kula. U nas mamy mają poglądy z lat 50-90, gdzie butla była na topie, nienoszenie w modzie itp. Mam wrażenie, że obecnie to my wracamy do intuicyjnej "obsługi" noworodka, a więzi pokoleń kobiet nie są tak silne.
Dacie radę bez problemu we dwójkę
Ja chwilę (tydzień po porodzie przez tydzień) z powodu przeprowadzki mieszkałam z teściami i wspominam to okropnie - mimo najlepszych chęci teściowej już samo jej towarzystwo było mocno drażniące, nie mówiąc o tym, że moje zajmowanie się synkiem było dla niej kiepskie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
lena_d napisał: | nie po to Bóg dał nam dzieciątko, żeby się babcie zlatywały trząść nad nim. |
Lena, ja tu kiedyś na forum pisałam, że nie wiem, czy sobie poradzę, bo nigdy do czynienia z małymi dziećmi nie miałam, a juz noworodkami to wcale. I powiem Ci, że to co napisałaś i zacytowałam, to jest moja myśl przewodnia na macierzyństwo i poród. Nie sądzę, żeby Bóg po to dawała nam dzieci, żebyśmy je "psuły" na starcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:49, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
ja mam rodzicow tysiac km od siebie i nawet bym nie wpadla na pomysl, ze sobie nie poradze z dzieckiem, mimo mojego zerowego doswiadczenia ja nie wiem co w dzieciach jest takiego strasznego, ze dorosly czlowiek nie bedzie umial ogarnac. zreszta sa polozne, internet, telefony. nie zyjemy w trzecim swiecie. A jak ojciec dziecka ma mozliwosc pobyc na poczatku w domu to juz w ogole problemu nie widze. a jak sie okaze kojowo i ciezko to wtredy mozna rozwazyc przyjazd "niani" babci.. no dobra, moze widze wszytsko w rozowych okularach hehe ale wydaje mi sie, ze w zyciu ciezsze rzeczy dalam rade niz bedzie opieka nam noworodkiem
Problem to bedzie niewyspanie i zapewne ogolny syf w domu u mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 554, 555, 556 ... 757, 758, 759 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 554, 555, 556 ... 757, 758, 759 Następny
|
Strona 555 z 759 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|