..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

silva

Oplulam monitor

hahaha

aleen

Myślicie juz nad imionami? My wczoraj zaczęliśmy robić listę.
Młoda szaleje w brzuchu coraz częściej, najbardziej ok 23.

lisc

My listę imion mieliśmy na długo przed ślubem Wesoly

ale jak przyszło co do czego to nie możemy się zdecydować

tzn. nie kłócimy się, ale po prostu jakoś niezdecydowani jesteśmy - a wkrótce mamy możliwość poznania płci i chcielibyśmy od tego momentu mówić do dziecka już po imieniu Mruga

Póki co zaczynam czuć ruchy, na razie nieregularnie, subtelnie, i Mąż niepocieszony, bo nigdy nie może zdążyć, a bardzo chciałby poczuć

aleen

Mój jak przykłada rękę to dzidzia przestaje się ruszać Mruga

Ale niedługo będzie dobrze czuć bo parę razy dostałam niezłego kopa. I czuje też jak się położy na jakims narzędzie.

koszatniczka

A myśmy byli na szkole rodzenia, dziś były zajęcia o oddychaniu i o znieczuleniu. Plus cos niecoś o laktacji Mruga

I wiecie co sobie myślę? Że jak czytam opisy porodów, gdzie kombinują jak mogą z różnymi dziwnymi środkami znieczulającymi to albo ta położna bajki opowiada albo tu jest rzeczywiście bardziej ludzko.

Po pierwsze - obowiązkowa wizyta u anastezjologa w 9 miesiącu. Ja już swoją miałam, wszytko ok, zielone światło. Po drugie położna mówiła o tym, że jezeli decydujemy się na znieczulenie to oni daja najmniejszą dawkę, tak żeby znieczulic tylko pochwę, macicę i szyjkę. Kobieta może chodzić, może nawet sobie wybrać pozycję do rodzenia. Doradzała, żeby poprosić o następną dawkę jak ból się pojawi, żeby nie doprowadzić do sytuacji w której ból się tak nasili, że trzeba dać większą dawkę no i tym samym znieczulenie może pójść w nogi i wtedy już tylko leżenie.
To było ciekawe. Oznacza, że możesz miec świadomy poród bez takiego bólu...
Oczywiście też mieliśmy zajęcia z naturalnych metod łagodzenia bólu, ale ja nie mam pojęcia jak zareaguję na bóle porodowe i kryzys 7 centymetra...

To fajny szpital, mają bardzo ludzkie podejście, szanują wybory rodziców.

Karafka

Koszatniczki a ty nie rodzisz za granica?
Musze tez pomysleć o szkole rodzenia ale mam jeszcze czas. Tylko musze juz znaleść położna, trochę przespałam sprawę.

No ale jak będzie dziecko duże to pieprze, chce cesarkę. Nie mam ochoty sie bawić w hero. Ja byłam duża, maz tez. A ze doszła mi cukrzyca ciążowa to nigdy nie wiadomo jak będzie.

babajaga

Karafko nie martw się na zapas. My z mężem też urodziliśmy się duzi, a mała była w sam raz i całkiem sprawnie wyskoczyła

koszatniczka

rodzę we Francji

Karafko, trzymaj się! Ja miałam podwyższone cukry, na granicy cukrzycy więc nie miałam glukometru itp tylko dietę, ale to też mi trochę napsuło humoru... Plus jest taki, że waga albo stoi albo spada więc po porodzie jest łatwiej

A porównanie miało być z porodami opisywanymi tutaj na forum, zazwyczaj w warunkach polskich. W ogóle opcja "nie ma znieczulenia" jest dla mnie nie do przyjęcia.

Czytałyście, że w Pl 40% porodów rozwiązuje się cesarką? Jeden z wyższych wskaźników w Europie. Myślę, że to przez to, że kobiety boja sie bólu i złego traktowania w trakcie porodu Smutny

Karafka

Z waga jestem cały czas na minusie.

Wkurza mnie to mierzenie 6 razy dziennie i wyśrubowane normy. Przed jedzeniem mam mieć maksymalnie 90 co mi sie praktycznie nie udaje osiągnąć. Prawdopodobniej będę w nocy na insulinie. Trochę poracha.

Ja sie nie boje porodu bo wiem, ze u mnie jest znieczulenie na zawołanie i podejście bardzo naturalne do porodu. Chociaż chciałabym bez. No ale cesarki tez nie wykluczam. No i przez cukrzyce zawęziło mi sie z wyborem szpitala. Połamałam sie, bo chciałam w małym spokojnym rodzic a wyładuje najprawdopodobniej w klinice uniwersyteckiej Smutny

koszatniczka

Co do cesarki to miałam na myśli kobiety w Polsce, bo w pewnych sytuacjach to był jedyny sposób na skuteczne znieczulenie

Współczuję skaczących cukrów. I tego, że cukrzyca pokrzyżowała twoje plany co do porodówki, ja właśnie wybrałam taki mniejszy szpital, z I stopniem referencyjności, ale za to ze świetnymi opiniami i ludzkim podejściem
Gdybym miała jakiekolwiek poważne komplikacje to wybrałabym główny miejski.
W sumie gdzieś na końcu to my rodzimy, a nie personel... Rolling Eyes

wiem, że w sumie mogą pomóc lub zaszkodzić, ale co ma być to będzie. Możemy pisać plany porodów, a okazuje sie że kobiety potrafią rodzić każde dziecko w innej pozycji bo tak sie im akurat składa

Trzymam kciuki za cukry!

aleen

Jak personel doradza i pomaga i wspiera to ból tak nie doskwiera. Jak cię zostawią samej sobie to tylko o bólu myślisz. Badania dowiodły że ciągła obecność douli przy porodzie przyspiesza poród i zmniejsza liczbę cc. I to sama obecność. Wychodzi na to że kobieta wsparcia najbardziej potrzebuje. Trzymania za rękę. Zapewnień jak jest piękna, silna i dzielna.

Miśka

aleen

Na douloym szkoleniu dużo się mówiło o kręgu kobiet: wsparcie ciężarnej, rodzącej i młodej mamy. Polecam oprócz wyboru znieczulenia zastanowić się kto najbardziej się przyda podczas porodu. Na porodówkę w Polsce wpuszczają głównie jedną osobę. Można jednak podpytać. No i zawsze na pierwszą fazę w domu można zorganizować sobie babskie wsparcie. Ja chcę by przy mnie był mąż i doula. Mąż będzie kochał a doula zadba o to bym się nie nudziła Mruga

Karafka

Ha! Sie okazało, ze mogę rodzin w tym szpitalu co chciałam , jupi! Byliśmy dziś na dniu otwartym i sie okazało, ze ktoś głupot mi naopowiadał.
Jedyny minus to brak oddziału dziecięcego. W razie czego jest przeprowadza ( z mama) do kliniki w 5 minut wiec spoko. Uff

Ale pójdziemy jeszcze drugi szpital oglądać z meeega pięknymi porodowymi salami no i klinikę. Ale i tak mi kamień spadł, uff Wesoly

A do statystyk mówiła położna to 47% porodów kończy sie bez żadnego pęknięcia/nacięcia i ogromnie ważna jest im ochrona krocza. Okładają kawa nawet Mruga

nigdy nie wierzyłam ze to robia ( czytałam tylko o tym). A na pytanie ile pierworodek bierze znieczulenie padło 60-70%. I cesarka moze być na życzenie tez Wesoly

gam