Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

poród z tatą
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Śro 16:19, 26 Mar 2008    Temat postu:

ja też znam takich, którzy kategorycznie mówią, że nie pójdą rodzić z żoną. Mówią o tym otwarcie, choć rzeczywiście czasem czuje się presję społeczeństwa (czyt. znajomych, którzy mają to przeżycie za sobą i bardzo polecają!)

Ale znam też takich, którzy się zarzekali, a ostatecznie poszli i uznają to za dobre przeżycie!

Nie znam takich, którzy powiedzieliby, że było to dla nich trudne, że patrzą teraz na swoje żony inaczej i że żona w ogóle jest teraz "inna" !!

Sam poród nie jest łatwym przeżyciem (fizycznie), a przecież gdyby chodziło o co innego - równie trudnego, to mężowie ochoczo by kobiety wspomagali!! (np. rekonwalescencja po wypadku)

Ba... ale to teraz tak myślę. Gdy czekał mnie pierwszy poród, postrzegałam go jak rzecz bardzo wstydliwą i osobistą (???!!!) I gdyby nie zapewnienia męża, że jeśli tylko zechcę, on będzie przy mnie... no to nie wiem... Ostatecznie miałam takiego stracha, że zgodziłam się na obecność tatusia przy narodzinach a dzięki temu nasz związek stał się mocniejszy. Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:03, 26 Mar 2008    Temat postu:

Ja, poważnie już mówiąc, znam takich, co nie chceli być i nie byli, znam takich, co nie chcieli, ale "jakoś tak wyszło", że byli i nie żałują i takich, co unikają jednoznacznego powiedzenia, jak było. Wesoly

Dla mnie najważniejsze było, że nie jestem sama.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:39, 26 Mar 2008    Temat postu:

Uważam, że nie ma co chłopa na siłę zmuszać no i siebie, jeśli ma się jakiś opór. Ale naprawdę wspaniale wspominam mężowskie masaże kręgosłupa i zakochane oczy, gdy patrzył na nowonarodzone dzieci Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Śro 21:27, 26 Mar 2008    Temat postu:

cyt. Aniąt : " (...) i zakochane oczy, gdy patrzył na nowonarodzone dzieci "

O tak! Chyba jeszcze tylko raz w życiu widziałam mojego męża tak wzruszonego!!!
Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:05, 27 Mar 2008    Temat postu:

a mojemu to zakochanie nawet do dzis zostalo. jak patrzy na synka to ja "nie poznaję kolegi" Laughing
a ja wciaz nei moge wybaczyc lekarzom, ze nie wpuscili J na sale
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kerima
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:09, 27 Mar 2008    Temat postu:

Ja kiedyś, kiedy nie znałam jeszcze mojego Narzeczonego, zastanawiałam się czy wspólny poród to dobry pomysł. Czy to nie jest zbyt wstydliwe, krępujace doświadczenie...

A teraz nie mam wątpliwości: nie wyobrażam sobie porodu bez Niego: po pierwsze potrzebuję Jego wsparcia, po drugie chcę, żeby mógł w tej chwili uczestniczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:42, 27 Mar 2008    Temat postu:

juka napisał:
z tymi badaniami to jest ciągle ten sam numer - bada sie korelację, a wnioskuje o przyczynowości.

Wydaje mi się,że jakiekolwiek wnioski badań nie mogą być publikowane na takiej podstawie:(
Może zbadali oni więcej zjawisk z życia tych rozwiedzionych par i okazało się,że wspólny poród jest jedynym wspólnym. Stąd też uznali go za przyczynę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:46, 27 Mar 2008    Temat postu:

Mój nie chciał być przy fazie parcia. I do niczego mi wtedy nie był potrzebny. Wyszedł sobie na korytarz i wrócił jak już Młody był na mnie. Mitycznej pępowiny też nie przecinał. Nie ma to specjalnie wpływu na jego kontakt z dzieckiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 19:08, 27 Mar 2008    Temat postu:

a mój deklaruje, ze chce być nawet po urodzeniu dziecka ze mną... widział bicie i cwiartowanie świniaka, więc łozyska sie nie boi gdyby miał je przypadkiem zobaczyć. Ja najbardziej liczę na jego wsparcie w trakcie szycia, bo na mnie znieczulenie mijescowe po prostu nie wystarcza.
jak słyszę w szkole rodzenia, że kobietę sie myje i przebiera żeby wyjechała do meza podrasowana bez sladu że rodziła to mnie skręca...
Powrót do góry
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:11, 27 Mar 2008    Temat postu:

abeba napisał:
a mój deklaruje, ze chce być nawet po urodzeniu dziecka ze mną... widział bicie i cwiartowanie świniaka, więc łozyska sie nie boi gdyby miał je przypadkiem zobaczyć.

Very Happy No to rzeczywiście uodporniony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:22, 27 Mar 2008    Temat postu:

Mój mąż widział wszystko od A do Z,dużo więcej niż ja.
Mnie natomiast również było dane zobaczyć łożysko i nie taki diabeł straszny...
Szczerze powiedziawszy,gdy je zobaczyłam to sobie pomyślałam ile z niego zrobią super drogich kosmetyków
Co do kontaktu ojca z dzieckiem,to nie wydaję mi się aby obecność,czy też jej brak miały tu jakieś wieksze znaczenie...
Moim zdaniem doświadczenie wspólnego porodu może pozytywnie wpłynąć na kontakt między małżonkami, zwłaszcza,że facet ma okazję podziwiać bohaterskie wyczyny żony....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:06, 27 Mar 2008    Temat postu:

Kiedy rodziłam syna - mężczyzn trzymano z daleka od oddziału położniczego a tym bardziej od porodówek.
Przy porodzie 2 dziecka - ani ja nie chciałam aby ze mną był, ani mój mąz nie nalegał. W czasie porodu pilnował naszego starszego dziecka ( nie mieliśmy z kim go zostawić) a córcię poznał kilka chwil po porodzie.
Nie mam porównania czy to wpłynęło na jego uczucia ojcowskie - w obojgu zakochał się od pierwszego wejrzenia. W pierwszym - "bo synek" a w drugim "bo córczka tatusia".
Dzisiaj, gdybym musiała decydować chyba wolałabym rodzić sama - ale nie mam skali porównania. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:31, 27 Mar 2008    Temat postu:

channel napisał:
W czasie porodu pilnował naszego starszego dziecka ( nie mieliśmy z kim go zostawić) a córcię poznał kilka chwil po porodzie.

Czekali razem na korytarzu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:13, 28 Mar 2008    Temat postu:

Natalka napisał:
abeba napisał:
a mój deklaruje, ze chce być nawet po urodzeniu dziecka ze mną... widział bicie i cwiartowanie świniaka, więc łozyska sie nie boi gdyby miał je przypadkiem zobaczyć.

Very Happy No to rzeczywiście uodporniony


Mój mi nawet opisywał jak wyglądało, bo byłam ciekawa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:27, 28 Mar 2008    Temat postu:

Abeba - niezłą masz tę szkołę rodzenia...
ja nie chciałam, żeby mnie mąż zostawiał ani na chwilę i widział wszystko - położna go chciała tylko wyrzucić na przebijanie pęcherza płodowego, ale jak się uparł, że się nie ruszy, to go jeszcze zaprosiła, żeby sobie obejrzał, jak główka wychodzi. Tego żadna z nas nie widziała. Wesoly
A łożysko to nic strasznego - taki wielki befsztyk. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin