Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:29, 26 Mar 2008 Temat postu: poród z tatą |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
moja mama obejrzała to na TV-iaku i od tego dnia tłumaczy mi by mój M nie był ze mną na porodówce
tylko zapomina że on sam chce!
twierdzi że mam zatrzasnąć drzwi i twardo mówić nie....
niech się wypcha mąż kochać ma mnie a nie tylko wymuskany mój obraz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:47, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Eeeee...tam, bzdury jakieś
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:25, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
pewnie ze bzdury moj tam dzielnie towarzyszyl i potem opowiadal wszystkim znajomym jak to 'rodzil" z zona
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:29, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
z tymi badaniami to jest ciągle ten sam numer - bada sie korelację, a wnioskuje o przyczynowości. na tej samej zasadzie np. lmmowcy dowodzą, że małżeństwa nprowe znacznie rzadziej się rozwodzą. fakt niby jest, ale przyczyna może być zupełnie inna - np. taka, że większość nprowców to katolicy (moze teraz sie to zmienia), a katolikom generalnie trudniej sie rozwieść.
jakby to była zależność bezpośrednia, powinnam juz być trzykrotnie rozwiedziona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:40, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Bzdury straszne.
Mój mąż sam bardzo chciał, szczęśliwy że pierwszy widział małą, że przeciął pępowinę i też z duma opowiada o porodzie.
Mówi jeszcze że nabrał większego szacunku do kobiet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:26, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja się omal nie rozwiodłam, jak mąż powiedział potem: "ale wiesz, myślałem, że jesteś silniejsza", bo po jakichś pięciu godzinach przysypiałam między skurczami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:59, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ale przyznacie, że jest 'moda' na rodzenie z mężem.
a nikt z własnej woli nie przyzna otwarcie, że rodzić z żoną nie będzie - przynajmniej ja nie znam takich przypadków.
a u nas jeszcze nie wiem jak będzie - nie będę zmuszała męża i przekonywała, że to super doświadczenie i na pewno mu się spodoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:07, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
espree napisał: | ale przyznacie, że jest 'moda' na rodzenie z mężem.
a nikt z własnej woli nie przyzna otwarcie, że rodzić z żoną nie będzie - przynajmniej ja nie znam takich przypadków.
|
ja znam.
na wsiach moda jeszcze nie dotarła
Dla mojego szanownego męża to jedno z najpięknieszych doświadczeń w życiu.
Moja obserwacja - ojcowie, którzy byli przy porodzie mają lepszą relację z dzieckiem.
Espree, o porodzie nie można mówić w katergoriach - podoba się/nie spodoba (mi się zdecydowanie nie podoba).
Sama wychodzę z założenia- mąż był przy pocżeciu? był? to niech będzie przy porodzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:17, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ja myślę, że moda jest i za nietakt uchodzi przeciwstawianie się jej - ale dobrze że jest taka mozliwość. mojemu tacie zostałam pokazana przez szybkę
też mi się wydaje, że nie ma co zmuszać...a już na pewno nie jako karę za spowodowanie porodowych bólów
generalnie wspólne przeżycia ważnych chwil cementują rodzinę i chyba po to tatusiowie bywają przy porodach, a nie dlatego, że to przyjemne doświadczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:19, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | espree napisał: | ale przyznacie, że jest 'moda' na rodzenie z mężem.
a nikt z własnej woli nie przyzna otwarcie, że rodzić z żoną nie będzie - przynajmniej ja nie znam takich przypadków.
|
ja znam.
na wsiach moda jeszcze nie dotarła |
Szczęściarze! Wśród moich znajomych 'nierodzenie' z żoną, albo nieuznanie tego, za najważniejszą chwilę w życiu jest tematem tabu.
fiamma75 napisał: | Espree, o porodzie nie można mówić w katergoriach - podoba się/nie spodoba (mi się zdecydowanie nie podoba). |
czepiasz się słówek...
przecież nie chodziło mi o 'podobanie' tylko o przeżycie, które trochę jest spłaszczane. zakładam, że są osobniki, dla których szpital, stres, krew i żona w bólach nie muszą być szczególnie 'budującym' przeżyciem, a tak jest to zazwyczaj przedstawiane. no i po co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:25, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
espree, budującym przeżyciem ma być spotkanie z własnym dzieckiem, a nie krew, pot i łzy. to tylko skutki uboczne
mój mąz też sobie chwali uczestnictwo w porodach - chociaż jak dzieci rosną, to tych "najpiekniejszych doświadczeń" przybywa
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:27, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | mój mąz też sobie chwali uczestnictwo w porodach - chociaż jak dzieci rosną, to tych "najpiekniejszych doświadczeń" przybywa |
no właśnie
a mam wrażenie, że popadamy ze skrajności w skrajność. wcześniej mąż nie mógł być przy porodzie, teraz MUSI
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:31, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
nie wiem, co Wy tak o tej krwi i widokach... Mój mąż stał przy mojej twarzy i jedyna krew, jaką widział, to ta niewielka ilość na dziecku tuż przy po urodzeniu
Cieszyłam się, że jest ze mną, nie czułam się samotna i nie rozumiem dziewczyn, które są kategorycznie przeciw ze względów estetycznych. To jak będą stare i pomarszczone, to wytną sobie dziurę w koszuli w odpowiednim miejscu, aby się tylko mężowi nie pokazywać?
Oczywiście nie obrażajcie się , bo nie mówię konkretnie o którejś z Was.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:39, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Aniąt napisał: | n. To jak będą stare i pomarszczone, to wytną sobie dziurę w koszuli w odpowiednim miejscu, aby się tylko mężowi nie pokazywać?
|
Ale się obśmiałam
Espree, kiedyś przywoita kobieta nie pokazała się mężowi nago
Juka, pewnie, że doświadczeń przybywa, ale to są takie kamienie milowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:21, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Aniąt napisał: | n. To jak będą stare i pomarszczone, to wytną sobie dziurę w koszuli w odpowiednim miejscu, aby się tylko mężowi nie pokazywać?
|
Ale się obśmiałam
|
no, dobre, dobre
dla mnie względy estetyczne jeśli chodzi o bliskie osoby są na ostatnim miejscu i na szczęście dla ślubnego też. nie wiem, co zobaczył mój mąż przy porodach, na pewno więcej niż ja, bo widział pierwszy główkę, a ja niektórych okolic dokładnie nie kontemplowałam . w każdym razie zw tych doświadczeniach widzimy oboje jedynie "plusy dodatnie" ....
(a dzieci były zachwycone, jak się dowiadywały, że razem witaliśmy je na świecie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|