|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosica502
nauczyciel NPR
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:55, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro Mam nadzieję że to minie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:07, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Spoko, bywa gorzej Tak mnie 'ustawiala do pionu' lekarka ze szpitala.
A w zdecydowanej wiekszosci porod jest bez komplikacji i wszystko idzie dobrze. Powiem tak- maz jak najbardziej przy rodzacej mamie tylko ze ma stac przy glowie i ani kroku dalej
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:36, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Maria napisał: | Powiem tak- maz jak najbardziej przy rodzacej mamie tylko ze ma stac przy glowie i ani kroku dalej |
to naprawdę zależy od faceta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:33, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No tez zalezy od tego CO zobaczy. Moze moj jest slabszy psychicznie od innych, ale naciecie odpowadajace peknieciu 3 stopnia i kleszcze uzywane przez 2 lekarzy bo pierwszy nie dal rady to nie widok nastrajajacy pozytywnie do kolejnego porodu. Kurcze i sama sie znow nakrecam Moge o tym nie myslec tygodniami a potem pstyk i jest jazda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minia
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:23, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nie mam na razie czasu zobaczyć co pisałyście wyżej i w innych wątkach, ale na szybko opiszę poród
w sobotę (dzień wcześniej) wzięłam ostatni fenoterol w południe. Po południu wizyta u ginekologa - odstawiamy leki podtrzymujące/hamujące skurcze, szyjka ok, nie zanosi się na poród - "byle urodziła pani do 25 lipca - to już ostatecznie". Po wizycie niewielki spacer po Starym Rynku.
W niedzielę rano (ok.4ej) obudziła mnie burza. Dodatkowo bardzo bolał mnie brzuch, twardy, napięty - stwierdziłam, że to wina odstawienia fenoterolu. Na 9. poszliśmy do kościoła na mszę - jakoś wróciłam do domu, i o 10. zaczęły się skurcz, które uznałam jako przepowiadające. Nigdzie nie zamierzałam jechać
O 12ej Mąż zaczął mierzyć czas skurczy, które były już w miarę równe i książkowe oraz pakować torbę, która była tylko mniej więcej uszykowana. Zrobiłam obiad, ugotowałam kompot porzeczkowy i przed 14. stwierdziliśmy że pojedziemy (tak w razie w) do mojego brata "na kawę" bo mieszka blisko szpitala. O 14.46 przed wyjściem Mąż zrobił mi fotkę, bo w ciąży nie dawałam się fotografować - niech będzie chociaż to jedno. 14.50 przy drzwiach powiedziałam, że musimy zabrać jakąś folie na fotel, gdyby w samochodzie pękł mi pęcherz i w tym momencie pękł
Folia zabrana - teraz do brata i bratowej, żeby zostawić u niego Martynkę na czas porodu i migiem do szpitala. Skurcze były obłędne, W szpitalu okazało się, że to dopiero 3cm. Po kilku minutach inna położna stwierdziła, że na pewno więcej, bo za bardzo zwijam się z bólu - było 6cm. Byłam podłączona do ktg od 15:37, mieli mnie na chwilę puścić żebym pochodziła i nic z tego kolejne cm jak burza - "pani nigdzie nie wstanie, będzie pani przeć". Skurcze miała i krzyżowe i na brzuchu. Myślałam że zwariuje z bólu - przy pierwszym porodzie tak nie bolało. Jeszcze przy skurczach partych złapał mnie skurcz łydki i położna go rozmasowywała. O 16:50 urodził się Piotruś. 11 dni przed terminem a spory - 3410. Aż strach pomyśleć jaki by był duży gdyby posiedział w brzuchu do terminu
Obkurczanie macicy bolało okropnie, podobno w kolejnych połogach jest gorzej. Byłam 13. rodzącą tego dnia, paskudnie mnie kobieta zszyła (nie obyło się bez nacięcia w ostatniej chwili, chociaż nie planowały go robić).
Do domu wyszliśmy we worek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:18, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
O Minia, dobrze, że poród się rozkręcił w miarę szybko A skurczy nie zazdroszczę, aż mi się moje krzyżowe przypominały...brrrrr....
No i szkoda, ze Cię źle zszyli Miejmy nadzieję, że się dobrze zagoi chociaż...
Dobrze, że Piotruś cały i zdrowy i duży chłopak A jak Martynka jest absorbująca to Piotruś powinien byc spokojniejszy Miejmy nadzieję, no i że siostrzyczka zaakcepytuje braciszka i będzie Ci pomagać
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:29, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Minia dobrze, że wszystko poszło sprawnie i całkiem szybko.
Rzeczywiście Piotruś spory jak na tyle przed terminem. Życzę Ci szybkiego powrotu do formy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:13, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
gratulacje Minia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:56, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
heheh jak idealnie przepowiedziałaś odejście wód
Dobrze, że już jesteście w domu. Oby Martynka szybko zaakceptowała Piotrusia i nie robiła za wiele scen zazdrości :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:50, 20 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Minia, poród szybki! Super! GRATULACJE!
|
|
Powrót do góry |
|
|
justysia88rad
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 27 Kwi 2011
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubelskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Może cesarka nie jest taka ciekawa jak poród naturalny, ale opiszę jak to było u mnie
A więc wody odeszły mi w nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 0:45, więc powoli pojechaliśmy do szpitala, tam mnie przyjęli na oddział i podłączyli pod ktg, które wykazało tylko kilka maleńkich skurczów, których ja nawet nie czułam. Ogólnie Niunia bardzo mało się ruszała i nie pomagało szturchanie brzucha przez położną i zmienianie przeze mnie co chwilę pozycji. Ktg trwało około godziny, a w trakcie położna zrobiła ze mną wywiad, a potem kazała iść spać, żeby mieć siły na poród. Była godzina 3. Stwierdziła jeszcze, że pewnie Dzidzia sobie twardo śpi i dlatego taki zapis. Koło 6 przyszła do mnie, zbadała mnie, zrobiła lewatywę i powiedziała, że dzisiaj na pewno urodzę, rozwarcie miałam prawie na 2 palce (przy przyjęciu było na jeden). Skurczy jeszcze nie czułam, jedynie takie bardzo delikatne. Wody cały czas mi się sączyły i były coraz bardziej różowe. Po atrakcjach z lewatywy miałam kolejne ktg. No i tutaj wyszło, że znowu Zosia prawie w ogóle się nie rusza i jej tętno jest cały czas w dolnej granicy normy (w nocy było tak samo). Po 7 przyszedł ordynator i mówi, że tutaj trzeba rozwiązywać ciążę, bo może to być niebezpieczne dla dziecka. Zadzwoniłam po Męża, żeby do mnie przyjechał, bo strasznie się bałam i nie chciałam sama podejmować decyzji. Tym bardziej, że nie było aż takiej konieczności robienia cesarki i mogłam próbować rodzić naturalnie, a ewentualną cesarkę mieć wykonaną w ostateczności. No ale po rozmowie z Mężem o 8 podpisałam zgodę na cesarkę i zaczęły się już przygotowania... W międzyczasie zaczęły się bolesne skurcze. No i takim sposobem o 9:30 na świecie pojawiła się nasza Zosieńka jak się później okazało Zosia prawie w ogóle się nie ruszała, bo była 2 razy okręcona pępowiną... Także teraz cieszę się bardzo, że się zdecydowałam na tą cesarkę, bo jakbym próbowała rodzić naturalnie, to różnie mogłoby się to skończyć... Zosia od razu po wyjęciu z brzucha zaczęła płakać i dostała 10 punktów Apgar
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:13, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
justysia jeszcze raz gratuluję
Super, że wszystko poszło dobrze z cesarka i Zosia pojawiła się na świecie cała i zdrowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:03, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
no to faktycznie dobrze, że się zdecydowałaś na cesarkę. jeszcze raz gratuluję
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:02, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Najważniejsze, że Zosia cała i zdrowa.
Gratulacje Justysiu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:28, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
nie zazdroszczę trudnej decyzji... Ale serdecznie gratuluję!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 95, 96, 97 ... 210, 211, 212 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 95, 96, 97 ... 210, 211, 212 Następny
|
Strona 96 z 212 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|