|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:06, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
ja też gratuluje córci
a wszystkie złe wspomnienia zapominaj szybko
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosica502
nauczyciel NPR
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:59, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Emika ale sobie "podżyłaś" Zmroziło mnie jak przeczytałam o tej niedziałającej narkozie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
emi-ka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 18 Gru 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:22, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jak powiedziałam mamie że nie spałam tylko byłam świadoma w czesie operacji, to powiedziała że moja babcia też mówiła że nie spała wczasie operacji, którą kiedyś przeszła.... Wydawało jej sie ze sobie babcia zmyśla.(teraz już nie żyje)
Może to jakieś genetyczne jest???
Następnym razem jak będę miała mieć operacje to muszę uprzedzić anestezjologa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:03, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Emi-ka, po pierwsze gratu;acje!
Szkoda, że te ważne chwile dla Was były przykre. Dobrze, że już wszytsko w porzadku, zdrowka dla Was kochana!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rysica
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:05, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
To żeby nie było, że każdy poród jest ciężki, to ja wkleję opis swojego porodu
Dodam na początek, że był wywoływany oxytocyną.
Termin miałam na 26 czerwca, ale Monice się na świat nie spieszyło. W związku z tym, że pierwszą miałam CC i to "na sucho" bo planową (Vasa Previa), to nie chcieli ryzykować, że jak długo przenoszę, to że coś się z blizną zacznie dziać. No więc w piątek, 29 czerwca przyjęłi mnie na patologię ciąży i zrobili próbę oxytocynową, a następnego dnia mieli mi wywoływać.
Następnego dnia, czyli 30 czerwca rano lekarz mnie zbadał, szyjka przepuszczała 1 palec, i była miękka, więc decyzja - wywołanie porodu
Poród - ok 11:40 podłączyli mi oxy i chyba po jakiś 2h zaczęłam czuć skurcze, może po 3h zaczęły być takie, że wiedziałam że to jednak skurcze, prawie nie bolało, najlepsze, że bolało TYLKO w podbrzuszu, i nie było ich widać na KTG. Ale że rozwarcie postępowało jednak i szyjka była jeszcze miękksza więc ok 17 decyzja, że idę na porodówkę. Skurcze już były trochę boleśniejsze, na tyle, że musiałam stawać (bo z pompą oxytocynową chodziłam) ale na tyle delikatne, że żeśmy z mężem żartowali i rechotali się podczas nich Ok 18:30 poszłam na porodówkę, a ok 19 przejęła mnie po zmianie dyżuru "nasza docelowa" położna Zbadała mnie i powiedziała, że rozwarcie jest na 4 cm na razie (myślałam, że na 6 cm, bo położna powiedziała "4 palce" ale widocznie jej się pomyliło z centymetrami, no ale dobra...) Skurcze bolały coraz bardziej, ale spokojnie i do wytrzymania Najlepiej mi było jak skakałam na piłce. Ale po kolejnych 2h postęp był kiepski - 4,5 cm... Zdecydowałyśmy z położną, że przebije mi pęcherz, bo wód mam dużo i pęcherz słabo szyjkę rozpycha, a że główka nisko, to szybciej spowoduje rozwarcie szyjki. No i wody się zaczęły sączyć, podłączyli mnie pod KTG na 20 minut i zaczęły się dopiero mocne skurcze! PO 15 minutach kazałam mężowi ją zawołać, żeby mnie odłączyła i pozwoliła zejść, bo bóle na leżąco były nie wytrzymania. Już miałam dość, chciałam uciec i nie wracać, myślałam, że zaraz umrę! Na dodatek nie chciałam tego głośno móić, bo cały czas miałam w głowie to co mi mówili na szkole rodzenia - że takie myśli to "kryzys 7 cm" a przecież ja dopiero co miałam ledwie ponad 4 od kilku h... Położna przybiegła od razu, zbadała i UWAGA - w 15 minut z nieco ponad 4 cm zrobiło się ponad 8 cm!!!!! W SZOKU BYŁAM, bo nie myślałam, że tak szybko się da! Nawet znieczulenia nie zdążyłam wziąć a już chciałam wziąć znieczulenie po tym przebiciu pęcherza. Ale już nie było po co - za blisko do partych już było. Skurcze już były jeden za drugim (KTG temu cały czas przeczyło ) więc napełniła mi wodę do wanny, żeby je trochę złagodzić i jej się udało Ale zaraz przyszły parte, ale mi położna nie pozwoliła przeć od razu, bo wiedziała, że chcę ochronić krocze, więc parte sobie były a mała się powoli wstawiała w kanał rodny. Potem wyszłam z wanny, bo już mi przestało być wygodnie bo za wąska była i weszłam na czworaka na łóżko a potem w ogóle się położyłam, i w pozycji leżąco bocznej (najwygodniejszej dla mnie w tamtym momencie) urodziłam Rodziłam powolutku więc nie pękłam ani mnie nie nacięli, jak czubek główki było widać, dotknęłam jej włosków Jak już główka wyszła po jeszcze jeden skurcz i wyszły ramionka i położna powiedziała, żebym ją sama wzięła, więc całą resztę właściwie wyciągnęłam z siebie ja i położyłam na brzuszek Rany, to było niesamowite Potem leżeliśmy 2h na sali, lekko mnie w środku zszyli ale rozpuszczalnymi i z wierzchu nic nie czuć
Jeszcze dodam, że mąż mi bardzo pomagał, wspieał, mówił, że dam radę i że jestem dzielna, podawał mi wodę czy pomagał wejść zejść z łóżka czy do/z wanny, wytarł mnie ręcznikiem jak z niej wyszłam i w ogóle był CUDOWNY!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:21, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
piękny opis. a wyciągnięcie dziecka z siebie rozczuliło mnie totalnie! to musiało być genialne przeżycie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rysica
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:02, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nana dziękuję
Fakt wyciągnięcie Moniczki własnymi rękami było chyba najbardziej magicznym i mistycznym przeżyciem w życiu Do końca życia będę pamiętać ten moment
Siostra moja się śmiała, że sama sobie poród odebrałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:38, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Niesamowity poród, gratulacje Rysica!
|
|
Powrót do góry |
|
|
tinuviel
znawca NPR
Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:40, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rysica coś pięknego musiało to być jedyne w swoim rodzaju przeżycie
|
|
Powrót do góry |
|
|
lanolina
nauczyciel NPR
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:21, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Super Rysica! Ja takie skurcze w podbrzuszu miałam cały czas. Prawie nie bolały. Ale jak ci się udało przeczekiwać parte????
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:19, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rysica, super że się odezwałaś! Gratuluję pięknego porodu i witaj w klubie, bo ja mój też wspominam bardzo miło
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:22, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Gratulacje Rysica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rysica
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:16, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
lanolina napisał: | Super Rysica! Ja takie skurcze w podbrzuszu miałam cały czas. Prawie nie bolały. Ale jak ci się udało przeczekiwać parte???? |
szczerze mówiąc - nie wiem, no po prostu nie parłam, a raczej nie parłam na siłę... tylko lekko coby tylko sobie ulżyć. No i skuteczne bo nie popękałam i nie było potrzeby nacinania
Dziękuję Dziewczyny za gratulacje
Elwira - również gratuluję szczęśliwego porodu
Ostatnio zmieniony przez Rysica dnia Czw 19:17, 11 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:19, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rysica napisał: |
Elwira - również gratuluję szczęśliwego porodu |
Dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
El
mistrz NPR-u
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:16, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No to czas na nasz opis - długi, bo Ninka w końcu zasnęła i mam chwilę dla siebie.
Jak wiecie, z okazji 42. tc dostaliśmy zaproszenie na patologię ciąży na niedzielny poranek. Szybkie przyjęcie, kontrola (tętno małej OK, rozwarcia brak, skurcze niezmiennie co 7 minut) - i... nic poza tym. Niedziela, leniwy dzień na oddziale, jedyny stosowany środek to przyspieszenie porodu przez całkowite zanudzenie pacjentek
Po obiedzie skurcze dalej co 7 minut, ale pojawiły się bóle z krzyża - no, tu już byłam "dzielna" może ze 2 godziny i powiedziałam pas, potuptałam do pielęgniarek po coś przeciwbólowego. Niestety, nie kwalifikowałam się na tabletkę, bo podobno tylko brzuch mi się stawia, a rodzić będę dopiero w poniedziałek. No to odtuptałam potulnie na salę i swoimi jękami wprawiałam w przerażenie pozostałe babeczki. Tym razem one pękły i poleciały po pielęgniarkę, która dość niezadowolona tą interwencją zlitowała się nade mną i uznała, że sprawdzi już to rozwarcie. "3 palce, to niech pani sobie już na porodówkę pójdzie".
To sobie poszłam.
Na porodówce nospa dożylnie, 1.5h pod prysznicem - i czekamy na anestezjologa, bo krzyżowe uświadomiły mi, że prędzej własną głową ścianę przebiję, niż zacznę z kimkolwiek współpracować w kwestii porodu. Anestezjolog - cudowny facet, znienawidzony na całym oddziale gin.-poł. za bałagan, który regularnie im zostawiał w salach - więc domyślcie się jak wyglądała ich współpraca dookoła mnie. Strach się bać.
Oczywiście, musiały być komplikacje - po co komu poród bez problemów? Najpierw mój kręgosłup okazał się być nie współpracujący i dopiero któreś wkłucie pozwoliło włożyć dren, potem akcja ustała i rozwarcie zatrzymało się na 4 palcach. Dostałam oksytocynę na pompie, która ruszyła akcję i bóle parte. Trzy, cztery parcia - i voila, Nina obwieściła swoje przybycie.
A w skrócie w liczbach:
I okres 7h10min
II okres 20 min
20:30 MAM CÓRKĘ! 3.680g/58cm/10pkt
edit:
nie byłam nacinana, ale niestety, zaliczyłam pęknięcie 2. stopnia, czyli tak jak nacięcie. Szycie dość długo trwało, ale goi się podobno pięknie.
Lewatywy zalecanej przez mój szpital nikt nawet nie zdążyłby zrobić, a na salę trafiłam krótko po bardzo smacznym i - o dziwo - obfitym, szpitalnym obiedzie (schaboszczak, mniam).
Ostatnio zmieniony przez El dnia Sob 10:28, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 98, 99, 100 ... 210, 211, 212 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 98, 99, 100 ... 210, 211, 212 Następny
|
Strona 99 z 212 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|