|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anuszkaja
za stara na te numery
Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:53, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Koszatniczka, gratki!!! Swietna akcja, dajesz mi nadzieje, ze moze kiedys jeszcze urodze bez oxy. Hahaha, niezle musialas kopac, ze polozna az krocze musiala chronic
Ja parlam na boku z jedna noga na takim trzymadle/rynience-cos pieknego, nie musialam nic robic, noga sama lezala, miesnie mialam rozluznione calkowicie. Miedzy skurczami odpoczynek na lezaco w gratisie Na nogach bym nie ustala ani nie ukleczala. Ja wyparlam w tej pozycji na drugim skurczu, mi pasowala baaaaardzo. Tylko ze nie lezalam na plasko, gorna czesc ciala byla wyzej niz posladki.
Ostatnio zmieniony przez anuszkaja dnia Czw 11:55, 13 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:16, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Nade mna wisiała chusta, ale nie miałam siły jak wykombinować żeby zaplątać w nią nogę rynienka by się przydała
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:25, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
wow podrapany mąż i pokopana położna ale akcja!
super dzielna Mamuśka
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:55, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
szybka akcja. dobrze ze maz był przy was
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:12, 14 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
nieźle koszatniczko jeszcze raz gratulacje!
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisc
za stara na te numery
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:52, 25 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
dopiero doczytałam, super szybka akcja, nieźle
gratulacje raz jeszcze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
heidi
za stara na te numery
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:20, 28 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Krótko o moim drugim porodzie.
W Wigilię zaczęły się lekkie skurcze. Na szczęście udało mi się jeszcze wziąć udział w kolacji i rozdawaniu prezentów W nocy miałam bardziej regularne, mocniejsze skurcze - co 10-15 minut. Praktycznie nie spałam tej nocy, tylko odpoczywałam między skurczami. W drugiej połowie nocy nie mogłam już wytrzymać na leżąco i na czas skurczu klękałam z podparciem i starałam się dobrze oddychać. Kilka razy szłam w nocy do łazienki, bo ciągle chciało mi się siusiu i na dodatek trochę mnie czyściło.
Ok. 8:00 stwierdziliśmy, że jedziemy do szpitala. Na miejscu byłam trochę rozczarowana, że po całej nocy mam tylko 5cm rozwarcia Trafiłam na porodówkę. W ogóle tego dnia była mocno oblężona, cały dzień było zamieszanie - a podobno dzień wcześniej prawie rodzących nie było Dali mi wenflon - na szczęście nie koło nadgarstka, tylko w zgięciu łokcia, więc właściwie mi nie przeszkadzał - i antybiotyk na GBS. Kolejne skurcze były coraz boleśniejsze i niestety w szpitalu było trochę trudniej o dobrą pozycję - łóżko dziwnie się huśtało, była jakaś drabinka, ale na stojąco miałam zawroty głowy... Podczas tych skurczów używałam TENS (dla niewtajemniczonych - takie elektrody przyczepiane do pleców, dają takie "mrowienie"), pożyczyła mi siostra - mówiła, że jej bardzo pomogło. Osobiście nie mam aż tak rewelacyjnych odczuć - dla mnie to było podobne do gazu rozweselającego, z którego korzystałam przy pierwszym porodzie - pomaga w przeżyciu skurczu, ale nie ma jakiegoś wielkiego efektu przeciwbólowego.
W pewnym momencie wlazłam na łóżko i znowu na czas skurczów klęczałam z podparciem, ale w sapaniu było coraz krzyku Poczułam trochę parcia i zaraz kazałam mężowi zrywać ze mnie TENS, bo mnie straszna irytacja nagle ogarnęła. Zaczęło boleć jak nie powiem co, nie do końca wiedziałam też, czego ode mnie chcą położne, bo raz słyszałam o leżeniu, a raz o wstawaniu, a ja miałam dopiero 8cm. Ale w kilka minut zrobiło się pełne rozwarcie. Dopiero wtedy odeszły mi wody, chociaż nie jestem pewna, czy przy badaniu, czy położna pomogła. Usadzili mnie na łóżku, kazali chwycić nogi w kolanach i miałam przeć, ale ja już wpadłam w panikę, mówiłam, że chcę, żeby mnie zabili Bolało, jakby chcieli ze mnie zrobić pasztet (w każdym razie takie miałam skojarzenie ). Zupełnie też straciłam kontakt ze swoim ciałem - najpierw wydawało mi się, że mam jeden niekończący się skurcz, a potem w ogóle nic nie czułam poza bólem. Starałam się przeć, ale przez to, że nie czułam skurczów, w ogóle mi to nie szło, a komentarze położnych, że źle prę, też mi nie pomagały. Chciały mnie zachęcić przez dotknięcie główki, ale nie chciałam (jakoś miałam mieszane po pierwszym porodzie ). Mąż mi potem relacjonował, że wyszła główka, a potem dalej nic, więc zaczęło być trochę nerwowo. W końcu synek dosłownie wyskoczył! Miałam wrażenie, że jest siny i nie oddycha Mylnie, dostał 10 punktów, ale już się zdążyłam przejąć, że przez złe parcie zrobiłam mu krzywdę Dali mi go na brzuch i wtedy mniej więcej poczułam, co to jest z tym magicznym momentem porodu, bo - chociaż to nie była euforia i takie tam - to i tak było dużo lepiej niż za pierwszym razem, gdy w synku zakochałam się dopiero po 2 tygodniach. Powiem szczerze, że tak jest dużo, dużo, dużo łatwiej - bez wyrzutów sumienia i patrzenia na dziecko jak na kosmitę. I teraz cieszę się z tych pierwszych chwil z maluszkiem
Drugi synek miał 4480g i 62cm. Dobrze, że nie wiedziałam tego przed porodem, przewidywałam tylko 4kg (Pierwszy synek miał 4140g i 57cm.) Urodził się po jakichś 3 godzinach od przyjazdu do szpitala.
Łożysko nie urodziło się w całości, więc miałam łyżeczkowaną macicę. Mam wrażenie, że przez to mam dużo mniej krwiste odchody poporodowe. Pękłam tylko delikatnie, powierzchownie, mam jeden mały szew i komfort przy chodzeniu czy siadaniu jest nieporównywalnie większy niż po pierwszym porodzie (chociaż wtedy też nie miałam dużego pęknięcia).
Pamiętam moje myśli o okropnym bólu, ale - niesamowite - nie pamiętam samego bólu i chociaż podczas porodu byłam przekonana, że absolutnie nie chcę przez to więcej przechodzić, to już po dobie doszłam do wniosku, że kiedyś skuszę się na trzecie Po pierwszym porodzie zajęło mi to 3 dni Chociaż trochę się boję, jak duże może być to trzecie
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:18, 28 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
w sumie tak z opisu spoko oprócz pasztetu
gratki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:32, 28 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
jestem pod wrazeniem duze dziecko i mini pęknięcie. Do tego szybko poszło a ty myslisz o kolejnym
Co do uczuć do dziecka to podobnie. Mi do pierwszego dziecko miłość dopiero po miesiącu przyszła a do drugiego po sekundzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Addis
za stara na te numery
Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4616
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 23:42, 28 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Gratulacje, kawał chłopa. Ale ma dzień na urodziny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19993
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:16, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Gratki teraz to prezent, a potem biedne dziecko tylko raz w roku prezenty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:52, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
gratulacje - chyba nie zły poród
ja mam urodziny też w dzień prezentowy - i wkurzało mnie, że siostra na moje urodziny prezenty też dostawała
|
|
Powrót do góry |
|
|
heidi
za stara na te numery
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:34, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
gyal
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Mar 2015
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:30, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
gratulacje, heidi! dobrze, że już po i wszystko wporządku
trzymajcie się zdrowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:06, 29 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
ale wielkolud! gratulacje!
ja z kolei miałam odwrotnie. Pierwsze dziecko od razu naturalnie pokochałam, a drugie tak jakoś dziwnie, bo przecież to pierwsze kochane w domu, a ja tu w szpitalu z jakimś nowym, obcym dzieckiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 207, 208, 209, 210, 211, 212 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 207, 208, 209, 210, 211, 212 Następny
|
Strona 208 z 212 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|