Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Porody
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 210, 211, 212  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 18:46, 13 Sie 2008    Temat postu:

AnnaMaria napisał:
Weroniko a jak przebiegał sam poród?? dobre masz wspomnienia??

Poród wspominam dobrze. Szczególnbie dlatego że zbliżył nas do siebie. teraz kochamy sie jeszcze bardziej!! M. jest cudowny pomaga mi we wszystkim. Jedyne co wkurzyło mnie na sali porodowej to to że położna wychodziła do innych rodzących a ja już chciałam rodzić główkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 9:44, 10 Paź 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Mnie tam wsio rawno, bo i tak rodziłam bez znieczulenia, ale ministerstwo pracuje na to, żeby jak najwięcej kobiet z obawy przed bólem załatwiało sobie cesarki na życzenie Confused Confused Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pią 9:53, 10 Paź 2008    Temat postu:

Komentarz p. minister jest do dupy! Jak ma być średniowiecze, to dlaczego nie w innych działach medycyny na równi: wrócmy do "naturalnej" śmeirtelności noworodków, nie reanimujmy osób starszych, amputujmy kończyny na żywca. A za wyrywanie zębów - czemu ma w ogóle płacić NFZ, skoro może to zrobić slusarz lub kowal?

a o cesarkach:
[link widoczny dla zalogowanych]


Z bólem mozna by radzić sobie wodą, masażem, pozycją porodową itp. a tym czasem wolą (i kobiety, i lekarze) użyć trojga!!!! lekarzy (2 położników lub połoznik i chirurg + anastezjolog) do cc.
straszne że z lenistwa, braku otwartości, nieprzystosowania kadry (więcej położników niż anastezjologów), podejście do porodów jest jak "z bazuką na komary".
Powrót do góry
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:00, 10 Paź 2008    Temat postu:

Nie rozumiem zupełnie dlaczego można dostać znieczulenie u dentysty, ba!, dostałam je nawet przy powierzchowym wycinaniu znamienia, a ból porodowy nagle jest "naturalny" Wsciekly Wsciekly Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:14, 10 Paź 2008    Temat postu:

Wlasnie to chcialam napisac espree! Ze juz widze jak szanowna pani leczy zeby bez znieczulenia, w ogole po co leczy, naturalnie sie zepsuly to i powinny naturalnie wypasc! Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:15, 10 Paź 2008    Temat postu:

Maria napisał:
w ogole po co leczy, naturalnie sie zepsuly to i powinny naturalnie wypasc! Wsciekly


Padam Rotfl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 10:27, 10 Paź 2008    Temat postu:

abeba napisał:
Z bólem mozna by radzić sobie wodą, masażem, pozycją porodową itp. a tym czasem wolą (i kobiety, i lekarze) użyć trojga!!!! lekarzy (2 położników lub połoznik i chirurg + anastezjolog) do cc.

Właśnie. Myślę, że gdyby wykorzystywać w praktyce różne możliwe sposoby złagodzenia bólu, to wcale nie wszystkie kobiety nagle decydowałyby się na znieczulenie. Ja np. wolałabym bardziej pionową pozycję do porodu; zdaje mi się, że dzięki temu poszłoby znacznie szybciej (=bolałoby krócej). Skorzystałabym też z wanny, która była w sali, ale najwyraźniej bardziej jako ozdoba niż sprzęt pomocniczy.
Bólu i tak przecież nie da się do końca wyeliminować! Dziewczyna z mojej sali miała znieczulenie i ochronę krocza; zazdrościłam jej, że tak szybko może wygodnie usiąść, ale z kolei ją bolały plecy po wkłuciu cewnika. Po cesarce też boli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pią 7:45, 24 Paź 2008    Temat postu:

wrrrrr:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:46, 24 Paź 2008    Temat postu:

z tego co wiem Dom Narodzin w Warszawie też już nie działa tak jak wcześniej - z powodu jakichś mętnych problemów lokalowych Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 9:59, 24 Paź 2008    Temat postu:

No tak, zamknęli go już chyba w lipcu Smutny Szkoda, bo to świetna inicjatywa była i przy drugim porodzie chyba bym się na nią zdecydowała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:23, 13 Lis 2008    Temat postu:

Kolej na mnie...

4.11. miałam się pojawić na patologii ciąży i przypuszczalnie następnego dnia miałam mieć indukcję porodu. No ale.. 3.11. dokładnie o 10:20 wstałam sprzed komputera, żeby wyłączyć pranie i... luuu! pociekły mi wody płodowe! Śmieszne wrażenie, jakby mi pękł balonik z wodą między nogami Mruga
Zadzwoniłam do męża, do położnej – skoro wody bezbarwne, to kazała w ciągu 2 godzin pojawić się w szpitalu.
No to się zameldowaliśmy na izbie przyjęć, kazali mi wejść na fotel i pani ginekolog radośnie stwierdza: "ależ pęcherz płodowy jest nietknięty! i pani ma szyjkę 2cm!”. Eeee…? No przecież sobie tych wód nie wymyśliłam... To zdecydowali się użyć testu czy to wody czy mocz - wody! Stwierdzili, że może pęcherz pękł gdzieś na górze, więc mnie pod ktg. Ktg wykryło, całe szczęście, kilka skurczy. W międzyczasie pojawiła się moja diabetolog i powiedziała, że skoro tak to wygląda to trzeba mnie przyjąć (bo ta głupia ginekolog nie chciała Mad).
No to na porodówkę... Tam już czekała na nas nasza położna. Znów kontrolny zapis ktg, kilka skurczy, ale nic wielkiego. Wyszliśmy łazić po korytarzu. Potem znów chwila pod ktg, skurcze nieregularne i niezbyt mocne… Więc decyzja (godz. 15:20) – przebicie pęcherza płodowego. To akurat bardzo miła część, bo wody są ciepłe i rozluźniające Mruga A u mnie było ich podobno dużo (ale w normie).
Potem znów na korytarz… Potem znów pod ktg, ale skurcze nadal niezbyt mocne, więc podłączają mnie do oxy. I tu się zaczyna masakra… Skurcze bardzo bolesne i bardzo mocne Smutny Badanie – mam 2cm szyjki, przepuszcza na palec… Położna odłączyła mnie od ktg, przyniosła piłkę i trochę mi było lepiej. Kolejne badanie – szyjka 1,5cm…. Wypuszczają mnie pod prysznic. Stwierdzam, że tu zostanę i nie wyjdę Mruga W końcu po namowach męża wychodzę, skurcze osłabły, bo bez kroplówki, więc znowu podłączenie. Znowu piłka, potem na stojąco – zaparta o męża (bieeedak… Mruga). Badanie – szyjka na 1,5cm i przepuszcza na 2 palce… W tym momencie miałam kryzys „7 centymetra”… tyle, że już przy 2cm… Mruga Myślałam, że prędzej umrę niż urodzę, że będę w tej sali tydzień skoro tak to postępuje…
Położna wychodzi z siebie, zmieniam pozycje, mąż włącza mi ulubioną płytę na Ipodzie (pomaga się odprężyć!), mówią mi oboje, że jeszcze dziś urodzę (nie wierzę), położna przewiduje, że 2 faza pójdzie migiem (też nie wierzę…).
Spada mi cukier – dostaję dodatkową kroplówkę z glukozą.
Skurcze, skurcze, skurcze…. Kolejne badania, szyjka powoooli się skraca, rozwarcie też powoli… Skurcze, skurcze, skurcze…
Wreszcie badanie – 4cm! Szyjki nie ma! Uff…. Jest chyba około 22giej... Jestem wykończona... Wołają anestezjologów, przychodzą 2 miłe babki, rozluźniają mnie rozmową, dają zzo. Mam ochotę je ozłocić za to Mruga
Ustalamy z położną, że po znieczuleniu będę mogła się trochę zdrzemnąć, żeby mieć siły na resztę. Pytam ile działa znieczulenie (1,5h) i każę mężowi zapamiętać, która jest godzina, żeby nie zapomnieć poprosić o kolejną dawkę . Położna mówi, że na tej dawce to ja urodzę. Ja, że nie, że na tej to ja pośpię, urodzę na kolejnej Mruga Znieczulenie zaczyna działać, odprężam się, zaczynamy rozmawiać. Kilka skurczy i mówię, że w sumie to są coraz silniejsze, a miałam spać… Położna mnie bada – 7cm! „Zaraz pani rodzi”. No haloo?!? Przecież miałam spać, tak? Znów kilka skurczy, zaczynają się lekkie parte, kolejne badanie – rozwarcie 9/10cm! Położna radzi mi przeć w pozycji na czworakach, oparta o łóżko – rewelacja! Parte robią się bardzo mocne – wchodzę na łóżko, kładę się w pozycji… hm: plecy mocno podparte, prawie pionowo, nogi podkurczone, zaparte w „strzemionach”. Bardzo wygodnie. Do sali schodzą się różni ludzie, a ja ciągle myślę o tym, że to jakaś lipa, że po co, przecież miałam się zdrzemnąć…
Kilka porządnych partych – widać główkę! (mąż zagląda )
Kolejny skurcz – główka jest! …z rączką! I barki i… cały Antek! Nie wiem czy to był jeden skurcz czy dwa, ale wyskoczył ze mnie bardzo szybko Jest 23:50, czyli zdążyłam 3.11., jak obiecywała położna
Kładą mi go na brzuchu, jest absolutnie idealny… Mąż przecina pępowinę. Zabierają Młodego do ważenia (co ciekawe nie mam pojęcia ile osób zajmowało się mną i co się działo, dokładnie wiem kto badał Antka Laughing), mnie położna mówi „przyj jeszcze chwilę, będzie łożysko”. Zanim zaczęłam na dobre słyszę „już!”. Wyskoczyło Mruga Nawet nie zdążyli wyprosić męża z sali (a mają taki zwyczaj).
Potem jeszcze szycie… (nie udało się, niestety, bez nacięcia) - boli jak cholera. Dostałam zastrzyk znieczulający i znieczulił… pośladki Laughing

Według oficjalnych danych poród trwał: 1 faza 8h, 2 faza 20minut.

Moje hity:
- wspierający mąż, jego udział był nieoceniony. to najpiękniejsze co mógł dla mnie zrobić
- położna: dzięki temu, że była non stop i miałam do niej ślepe zaufanie (wykonywałam wszystko co mówi prawie natychmiast) to poród, mimo że dość ciężki, zapamiętałam jako wydarzenie rodzinne i nie mam żadnej traumy. z nią i z mężem mogę rodzić ponownie Wesoly
- zzo! bez niego nie wiem co by ze mną było… i ile to by trwało
- Ipod z ulubioną muzyką… relaks! choć trochę…
- kółko poporodowe „z dziurką” na 1szy dzień, potem nie było już potrzebne Wesoly
- Tantum Rosa w spray’u do kwiatków

PS. Antek po odśluzowaniu zaczął sobie jęczeć i wyjęczał "ma-ma". Zleciały się potem wszystkie położne ze zmiany, żeby zobaczyć tego noworodka co mówi Laughing Cool


Ostatnio zmieniony przez espree dnia Czw 21:47, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:31, 13 Lis 2008    Temat postu:

Espree, dzielna mamo, jeszcze raz gratuluję.
Gadający noworodek? No, no, może urodziłaś geniusza? Mruga

Dlaczego ja nie pojechałam do szpitala, gdzie dają zzo?!?! Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16710
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:40, 14 Lis 2008    Temat postu:

Espree, zazdroszczę tego zzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 9:24, 14 Lis 2008    Temat postu:

Rozczuliłam się tym opisem Widać, że było ciężko, ale w sumie to jednak cudowne przeżycie, prawda? Ale Ci zazdroszczę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:50, 14 Lis 2008    Temat postu:

Też się rozczuliłam... Gratulacje, Espree ,widać, że było pięknie, choć ciężko, ale, powiem ci w tajemnicy, Antki to niezłe kawalarze! Razz Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 210, 211, 212  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 210, 211, 212  Następny
Strona 30 z 212

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin