|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:22, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
chętnych na płytkę proszę jeszcze o cierpliwośc, za jakiś tydzień mam nadzieję byc mniej uziemniona i wybrać się na pocztę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:00, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 9:50, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
straszne!!! pan mówi zupełnie jakby pracował w Polsce....
na więź z dzieckeim i przeobrażenie się w matkę ma wpływ milion czynników. Ja nie miałam znieczulenia, przyjęłam bóle porodowe dzielnie i godnie i.... nic mi to nie pomogło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:13, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Roznica jednak zasadnicza:
Cytat: | w której niemal w każdym szpitalu oferuje się znieczulenie zewnątrzoponowe na żądanie |
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 10:26, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
no tak. ale facet mówi o samej mentalności kobiet. Jemu wydaje się przeszkadzać sam fakt że one tego chcą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:36, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, tak oczywiscie.
Facet kladzie nacisk na rytual przejscia. Moze by tak wrocic do innych rytualow tez. Jemu proponuje meskie rytualy, najlepiej indianskie, tez pozna co to bol
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:21, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
oj, chyba gruba nadinterpretacja z tą więzią. ale ja sie zzo boję, wielkorotnie w badaniach podłużnych wychodziły skutki uboczne rzekomo superbezpiecznych leków/procedur medycznych...wystarczy wspomnieć promieniowanie rentgenowskie . od jak dawna stosuje się zzo?
a tu jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale też za dziecko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 15:13, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też się boję zzo. Urodziłam bez niego, było ciężko, ale dałam radę i jestem z tego zadowolona. Jeśli jeszcze będzie mi dane rodzić, też chciałabym bez zzo, ale jednak z bardziej aktywną drugą fazą i bez (wrrr...) oksytocyny w końcówce. To ona mnie dobiła, niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:48, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
a jak tak sobie czekam na relację z porodu jednej naszej świeżo-upieczonej mamy, dziecie już 2 miesiąc ma a dalej się nie mogę jakoś doczekać
nie chce sie dziewczyna podzielić, to wszystko przez te sekretne zapewne, bo Wy tam wszystko obgadujecie a do nas zwykłych śmiertelników nic nie dociera
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:23, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
milunia, do mnie pijesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:27, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:01, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Specjalnie dla miluni:
Zacznę od tego, że poród wspominam bardzo dobrze, od razu byliśmy z mężem zadowoleni z jego przebiegu. Umówiona położna całkowicie spełniła nasze oczekiwania i wydanej kasy absolutnie nie było nam żal.
Od kilku tygodni przed terminem miałam już skurcze, bardziej lub mniej regularne.
2 września ok. 16 znowu się zaczęły ( po naturalnym wywoływaniu i już zostały przybierając bardziej regularny charakter.
O godzinie 19 nie schodziły już poniżej 10 minut ( co 5, 7 minut) , więc wiedzieliśmy, że już się zaczęło.
W tej fazie najlepiej spisała się piłka i spacer, podczas którego krążyłam biodrami ku zdziwieniu przechodniów. Po powrocie dopakowywanie torby, jakieś picie, jedzenie w przerwie skurczów. Głównie piłka, prysznic i tańce z mężem i wielka radość, że to już!!!!!
W domu wytrwaliśmy tak do północy, zdecydowałam się jechać, gdy zauważyłam krwawy śluz. Potem żałowałam, że jeszcze nie poczekałam, bo okazało się to zwykłe plemienie z szyjki. Tuż przed wyjazdem gigantyczny haft Ni stąd ni zowąd! Dobrze, że mąż zdążył z miednicą.
Do szpitala dojechaliśmy ok. 1 w nocy. Było przepełnienie i nie przyjęliby nas, gdybyśmy nie powiedzieli, że mamy umówioną położną, która akurat była na dyżurze, dzięki Bogu. Zeszła na dół i była przy badaniu. Badała mnie strasznie niemiła lekarka, nie była zadowolona, że tu przyjechałam mając lekarza z innego szpitala i pytała pielęgniarki "A dlaczego tu?". Jak się okazało miałam już 3 cm rozwarcia, więc całkiem nieźle.
Przebrałam się w swoją koszulę, było mi strasznie zimno. Dodatkowo strasznie stresowała mnie niemiła lekarka. To sprawiło, że przez czas przyjęcia nie miałam skurczy!!!! Siedziałam sobie jakby nigdy nic. Wystraszyłam się, że akcja siądzie! A jeszcze parę minut temu ledwo co usiedziałam w samochodzie!
Razem z położną poszliśmy do boksu porodowego, zostawiliśmy swoje rzeczy, podłączyła mnie pod ktg na jakieś 30 minut, skurcze na leżąco były jeszcze do wytrzymania. Mała nie bardzo się ruszała, więc trzeba było ją połaskotać, żeby krócej leżeć.
Najbliższe kilka godzin spędziłam chodząc po korytarzu, kręcąc biodrami na stojąco lub na piłce, dwa razy byłam pod prysznicem. Skurcze nasilały się, ja jeszcze całkiem dobrze funkcjonowałam, wszystko pamiętam. Po zbadaniu po 2 godzinach (o godzinie 3 w nocy) okazało się, że jest 5 cm rozwarcia.
I wtedy w boksie obok zaczęła rodzic kobieta, która zupełnie nie radziła sobie z bólem, cały czas krzyczała, że nie da rady, błagała o znieczulenie czy cesarkę. Starałam się wychodzić i tego nie słuchać, ale jakoś strasznie mnie to ruszyło. Skutek był taki, że po 5.30 miałam tylko 6 cm. Położna zaczęła sugerować oksytocynę. I w tym momencie ogromna zasługa dla Pinky'ego, który podjął męską decyzję Gdy ja byłabym gotowa się zgodzić na kroplówkę, bo skurcze były naprawdę silne, on zadecydował, że jeszcze dajemy sobie godzinkę. Dostałam, wbrew swoim protestom, wcześniej przygotowaną mp3 na uszy z nasza ulubioną muzyką, co odizolowało mnie od wszelkich krzyków, a mąż uskuteczniał pobudzanie brodawek, głównie w pozycji stojącej, chodzącej lub na piłce.
Jak położna podchodziła do mnie i cos do mnie mówiła, musiałam zdjąć słuchawkę i prosić ją o powtórzenie
Efekt natychmiastowy! Po godzinie 8 cm!!! I najsilniejsze skurcze. Lekarz zbadał mnie, stwierdził, że główka jeszcze wysoko i przebił pęcherz. Bezboleśnie, wody czyste, ciepłe
Kolejne dwie godziny spędziliśmy przy barierce, mąż z tyłu podtrzymywał mnie za pupę, bo na skurczu przykucałam i "dmuchałam świeczki&". Tutaj dopadły mnie odruchy wymiotne. Skurcze były potwornie silne i miałam wrażenie, że trwają już kilka dobrych godzin. Momentami miałam kryzysy i mówiłam, że nie dam rady. Pozycja mi odpowiadała, za to Pinky momentami wymiękał, było mu strasznie ciężko (w zasadzie podtrzymywał cały mój ciężar), byłam na tyle świadoma, żeby to dostrzec
Położna była ze mną i mówiła, że jak poczuję parcie na stolec i ucisk główki to znaczy, że już jest pełne rozwarcie, więc czekałam. I coraz bardziej denerwowałam się, że niczego takiego nie czuję. W końcu zdecydowała się mnie zbadać na czworaka i jest! 10 cm! Było to ok. 10.30! Zaczęły się skurcze parte, chociaż ja nie czułam silnej potrzeby parcia, właściwie to nie wiedziałam co robić na skurczu, jak przeć. A ponoć to miało być tak, że samo się prze. Po 3 skurczach w pozycji na czworaka, w której było mi bardzo niewygodnie, położyłam się na boku z nogą zgięta i przywiedzioną do brody i w takiej pozycji odbywał się poród, ku zdziwieniu obecnej tam początkującej lekarki. W ogóle była zdziwiona, że bez oksytocyny, na boku i bez nożyczek w pobliżu. Pytała położnej czy nie będzie nacięcia. A położna:"Raczej uda się bez nacięcia". Parcia w pozycji bocznej trwały jakieś 20-30 minut i były zupełnie bezbolesne ku mojemu zdziwieniu. Mąż cały czas stał obok, trzymał mnie za rekę, widział, gdy ukazuje i cofa się główka, widział jak się zatrzymuje, nawet ja dotknęłam ją w pewnym momencie Gdy główka już stanęła, położna kazała mi położyć się na wznak i za jednym skurczem Izunia przyszła na świat. Mąż przeciął pępowinę.
Bez nacięcia, pękłam w 2 miejscach, Pinky mówi, że po jakieś 0,5-1 cm długości.
Nie miałam żadnych problemów z kroczem, z siedzeniem, chodzeniem. Zupełnie problem dla mnie nie istniał, więc zgadzam się z teorią głoszoną przez Fundację, że rana pęknięta lepiej się goi i kobieta szybciej dochodzi do siebie.
O porodzie sama położna powiedziała, że był wyjątkowy; bez oksytocyny i bez nacięcia, no i w bocznej pozycji. Ku mojemu zdziwieniu przez cały poród zupełnie nie odpowiadała mi pozycja na czworaka, nie potrafiłam sobie w niej radzić ze skurczem, a dużo na szkole rodzenia w niej ćwiczyliśmy. Może to dlatego, że brzuch przez cały czas miałam wysoko. Nie wyobrażam sobie porodu bez męża, myślę, że to on uratował akcję porodową, która siadła. Nie wiem kto bym mnie podtrzymywał przy tej drabince przez tyle godzin. Przecież nie położna? Dostał co prawda kilka razy ochrzan, ale jak sam mówi dość łagodny i nawet już nie pamiętamy za co (Jak to nie pamiętamy?? Ja pamiętam! Za mówienie do Ciebie podczas skurczu. - Pinky)
A moment położenia dziecka na piersiach po porodzie jest naprawdę wzruszający, pierwszy raz widzisz swoje maleństwo, takie bezbronne i najpiękniejsze na świecie. Ładnie się przyssała i to tez był piękny widok.
W tym czasie urodziłam łożysko - nawet nie czułam kiedy Po czym dostałam dolargan - lekko odpłynęłam i zostałam zszyta.
Zaskoczyły nas też jej wymiary 3580kg, 51 cm długości, 34 obwód barków i 35 obwód głowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:30, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, prawie się popłakałam brawo dla Frejdy i Pinky'ego
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:35, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jej Frejda opisałaś to z taką pozytywną energią że aż miło się czyta .. Cieszę się że nie miałaś żadnych traumatycznych przeżyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 210, 211, 212 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 210, 211, 212 Następny
|
Strona 32 z 212 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|