..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

t_a_S

Frejda super Wesoly

Jejku jeszcze troszkę i mnie to czeka, też się zastanawiam na tym, czy nie wziąć swojej położnej, tej która mi odbierała pierwszy poród, tylko nie wiem, czy u nas się to praktykuje.

dorotkl

Frejda pozytywny przekaz Mruga

Też bym chciała trafić na dobrą położną... Wszystko przede mną Mruga

milunia

Frejdo, powiedz ile kosztuje zamówienie takiej położnej? Nie żebym się starała Mruga

tak z ciekawości po prostu. A co by było, gdyby ona akurat nie miała swojego dyżuru? Bo z tego co zrozumiałam to mieliście szczęście, że akurat na nią trafiliście tego dnia.

ja nadal jestem zdania że trzeba rodzić w prywatnym szpitalu, mimo najlepszych relacji z porodów, choćby przez tą krzyczącą panią Sad

biedaczkę, gdybym ja histerycznie usposobiona neurotyczka usłyszała takie krzyki, to akcja porodowa by się chyba na 2 tyg zatrzymała Laughing

ale na pomysł ipoda bym nie wpadła Shocked

dobra Wasza!

Olenkita

Frejdo, dzieki za ten opis! Wesoly

Jest bardzo budujacy. Jak widac porod nie zawsze musi byc traumatycznym przezyciem.

Pinky spisal sie znakomicie, chyle czola Very Happy

W ogole z Waszych postow wnioskuje, ze jestescie super para i tak trzymac! Gratulacje!

Cera

Mój Tomek podczas pierwszego porodu był za mną cały czas-tyle, że w takim pokoju dla tatusiów czy innych asystentów- mógł wchodzić kiedy chciał, ale ja sobie świetnie dawałam radę, opieka wspaniała, poród sprawny więc nie czułam potrzeby wołania go do siebie.
Przy drugim porodzie miał być tak samo w tej poczekalni i jak coś się miało dziać to miał wejść-tak byliśmy umówieni i byłam zadowolona. Niestety położne zabroniły mu wejść na oddział, wyrzuciły za drzwi widocznie im nie pasował bo chciały spać. Byłam spokojna bo rodziłam już w tym szpitalu i opieka była świetna więc nie miałam podstaw wszczynać awantur. Gdybym była wróżką i wiedziała co mnie czeka..no ale nie jestem ani mój mąż.
Martusię urodziłam sama- sama odebrałam sobie poród, położne spały.

Mimo wszystko, zarówno pierwszy jak i drugi poród były fascynującym przeżyciem i każdy na swój sposób wniósł coś cennego do moje życia. Często wracam myślami do tamtych chwil z porodu Martusi, często płacze i dziękuje Bogu, że mi jej nie odebrał. Wybaczyłam im to wszystko, ale tych chwil nie uda mi się wykasować z pamięci...

Frejda Piękny opis porodu! Aż chce się rodzić!

Aniąt

Małgorzatko..
one nie powinny tam dłużej pracować, niewyobrażalne Smutny

Nastka55

Frejda, Twoj opis jest naprawde wzruszajacy i gratuluje tak dzielnego meza Mruga

ciekawe czy moj by tak sie zachowal Wesoly

Cera

Aniąt Z tego co się dowiadywałam od mojego drugiego porodu zmienił się na pewno ordynator i zaprowadził porządek.

Frejda

miluniu, ta nasza położna nie chciała powiedzieć ile weźmie, bo to zależało właśnie od tego ile czasu poza swoim dyżurem nam poświęci. Powiem tyle - daliśmy więcej niż 300, a mniej niż 500 Wesoly

Ale pewnie i są takie co mają swój stały cennik.
Gdyby nie było jej na dyżurze, to miałam dzwonić, a ona by przyjechała.

Dzięki wszystkim za miłe słowa!

Cera

Frejda Dobrze, że Cie stać na wynajęcie położnej, dla nas 300-500 zł to prawie połowa tego co mąż przynosi do domu z wypłaty:/ Nie stać nas na to, pomijając fakt, że u nas poród rodzinny kosztuje 200 zł+ "wolny datek" przy wychodzeniu ze szpitala czyli. 100 zł- dlatego mąż czekał w poczekalni.

Frejda

Dowiedziałam się wczoraj, że w Lublinie w żadnym szpitalu nie ma porodów rodzinnych, czyli nie można rodzić z mężem. Po porodzie możliwe jest tylko podanie paczki, bez odwiedzin. Oczywiście chodzi o ptasią grypę.

Szkoda mi było wczoraj tych kobitek, które lada dzień spodziewają się rozwiązania. Sad

kukułka

o świńską grypę znaczy? Mruga

Frejda

Olenkita

Mozna sie faktycznie pogubic w tym calym zagrypionym zoo Mruga

Podobno teraz nadchodzi jakas kozia grypa

okoani