|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:00, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
super
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:03, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Gratulacje!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Czw 23:26, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nana = gratulacje
Co do wczesniejszego tematu..... oczywiście że wanna jest sterylizowana a woda filtrowana. to tak jakbyś bała sie niehigienicznego stołu operacyjnego...
Co do jeszcze wczesniejszego: Któraś tu mama pisała, ze jej połozna zwróciła uwagę, że jej łózko zabrudziła. jak sie jest zlośliwym - to można:( ja tam doskonale byłam swiadoma, że mam takową potrzebę i prosiłam, czy mogę iść do wc (wczesniej prosiłam że chcę rodzić na wolnej płatnej salce z wc - zignorowano to), nie wypuścila mnie, zabrudzony podkład wyrzucal mój mąż a mi bylo wstyd...
wizyta w wc po porodzie to był koszmar, chyba po tygodniu mi się udało. Moja mama miała tak samo - okłamała lekarzy, że juz po bo by jej do domu nie puścili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:55, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
kolej chyba na moj opis, sie przybieram i nigdy nie moge znalezć chwili by to zrobic
dzień przed porodem mialam jakies dziwne przeczucia, nie wiem co to bylo ale wiem ze bylo to bardzo dziwne wieczorem usiadlam, sprawdzilam czy mam wszystko spakowane do porodowej torby, sprawdzilam czy mam wszystkie dokumenty, maz ze mnie sie smial i spytal czy juz sie wybieram rodzic? a ja na to, ze nigdy nie wiadomo dlugo nie moglam zasnac. na drugi dzien, maz pojechal do miasta po pare zakuow, a ja sobie na to:,,a co bedzie jak ja teraz zaczne rodzic a nie me nawet mojego meza i kto mnie zawiezie do szpitala. dziwne, bo maz czesto gdzies jedzie a ja nigdy nie maialm takich przeczuc.a jeszcze powiedzialam do swojego synka w brzuchu, ze jakby chcial to moglby troszke sie pospieszyc byl 09.07.2010, byla gdzies 10 godzina, polozylam sie zeby odpoczac bo byl straszny upal, nawet przysnelam. nagle czuje ze cos mi mokro sie zrobilo, byla 11.00, najpierw myslalam nie ujmujac w slowa ze,,popuscialm'' wstalam no i chlusnelo. odeszly mi wody. w glowie mialam nagle tysiace mysli, uczuc i emocji. z jednej strony czulam lekki strach przed nieznanym a z drugiej strony tak ogromna radosc, ze za kilka lub kilkanascie godzin nasz synek bedzie wkoncu z nami.przyjechal maz i pojechalismy do szpitala. szpital byl daleko, dotarlismy tam, nie spieszac sie zbytnio o 14. w drodze do szpitala zaczal pobolewac mnie brzuch ale nie mialam regularnych skurczy. przy porodzie byla ze mna caly czas siostra mojego meza, ciezko byloby mi bez niej, maz nie mogl, przyjechal trzy godziny przed samym rozwiazaniem, bylby moze i przy tym wszystkim choc nie zamierzal ale powiem pozniej dlaczego wiec byla 14 jak bylam juz przebrana w oddzielnej sali. skurcze mialam slabe, podlaczyli mi ktg, polezalam, skurcze byly troche silniejsze ale krotkie. mijaly godziny a rozwarcie tylko 2cm, myslalam ze nigdy nie urodze albo moze na drugi dzien dochodzila 20, meczyly mnie juz te skurcze ktore byly juz troche silniejsze, ale jak dla mnie jeszcze znosne. polozne i lekarka kontrolowaly mnie caly czas, bylam pod przecudowna, przemila opieka. polozne zartowaly i podnosily mnie na duchu, wraz z moja szwagierka. zdecydowano wkoncu ze podadza mi oksytocyne na wywolanie porodu. podali i dopiero zaczal sie prawdziwy porod, prawdziwe skurcze i prawdziwy bol, chwilowo myslalam ze nie wytrzymam. 0 godz 22bylo juz pelne rozwarcie, gdy kazali mi przejsc na fotel porodowy odparlam:''juz?'' bylam juz slaba ale wszystko pamietam, wiem ze nawet jeszcze sie smialam.byl juz ze mna maz, co duzo znaczylo dla mnie, ale wiem ze sie bal.zaczely sie bole parte, ojejku... zaczelam krzyczec i jeczec, to pomagalo, troche bylo lzej bo juz o prawdlowym oddychaniu zapomnialam i nie moglam na tym sie skupic. myslalm i czulam ze zaraz mnie rozerwie. bylam juz naprawde zmeczona, parcie trwalo u mnie 1godzine 40 minut. nie mialam sily przec, wiem ze musialam to zrobic dla maluszka ale nie mialam sily, polozne bardzo mi pomagaly , bylo widac juz glowke ale nic nie szlo dalej, maz gdy zobaczyl jak polozna wyciaga nozyczki, wyszedl :)biedactwo, ale nie mam mu tego za zle, sama jeszcze do niego mowilam ze jak juz nie moze to niech wyjdzie. nacieto mi krocze, bylam tego swiadoma bo tez widzialam nozyczki ale nawet nie poczulam. ostatnie parcie z pomoca poloznych , spojrzalam i synek byl juz po drugiej stronie brzucha byla godzina 23.40 nigdy tego nie zapomne. uslyszalam glosny i donosny placz, maz slyszac tez przybiegl rozradowany, nagle poczulam taka wielka ulge, juz nic mnie nie bolalo. za chwilke dostalam malenstwo na swoja piers, bylam taka szczesliwa, Mikolaj dostal 10 pkt, wazyl 3900 a mierzyl 57cm, jest taki sliczny i kazdy mowi ze podobny do mnie synka zabrali do mycia, a ja zostala na stole bo musieli mnie pozszywac. dowiedzialam sie ze nie dosc ze mialam naciete krocze to jeszcze mi ono peklo, ale juz nie mialo to dla mnie znaczenia. lekarka mnie szyla a ja mialam przed oczami swojego kochanego synka:) przywiezli mi go pozniej takiego czysciutkiego i spokojnego,a pozniej znow zabrali bo ja nawet nie moglam sie ruszyc w lozku, kazano mi odpoczac. moglabym tak pisac bez konca ale chyba juz koncze :)jednym slowem porod byl ciezki i dlugi, ale byl pieknym przezyciem, najcenniejszym ze wszystkich moich dotychczasowych. Mikolaj jest zdrowiutki i sliczniutki, nie mozemy sie na niego napatrzec, duzo spi i coraz wiecej je, tylko ze niestety nie z piersi, bo nie mam pokarmu, a w szpitalu pare razy dostal z butelki i chyba teraz sie leni ssac piers skoro z butelki jest prosciej. kombinator maly ale coz... wypisali nas w poniedzialek, 12.07 akurat na nasza rocznice slubu mielismy cudowny prezent, naszego synka:)
i tak oto na swiat przyszlo nasze kochane Malenstwo:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:02, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nastka, ładny prezent rocznicowy ))))
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:12, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
wspanialy prezent
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:21, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Piękne porody dziewczyny - bardzo mnie opisy ostatnio wzruszają
a co do karmienia z piersi to jak chcesz to spokojnie można karmić - mój syn zassał sam 1 raz dokładnie jak miał 3 tyg. i do tej pory to ukochana czynność
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:21, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
GRATULACJE!
PS. Na temat parcia-jak już miałam parte to dla mnie była mega ulga, bo mogłam coś poza odczuwaniem bólu i oddechów robić. Takaa ulgaaa, najmilej to wspominam. A jak słucham i czytam o partych to chyba jest najmniej "lubiany" moment.
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Pią 14:26, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:39, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: |
PS. Na temat parcia-jak już miałam parte to dla mnie była mega ulga, bo mogłam coś poza odczuwaniem bólu i oddechów robić. Takaa ulgaaa, najmilej to wspominam. A jak słucham i czytam o partych to chyba jest najmniej "lubiany" moment. |
dokładnie to samo pamiętam ULGĘ bo przestało boleć
a dziewczyny co rodziły nie raz - czy Wasze porody były powtarzalne ? bolało podobnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:54, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
nastka mój syn też zassal po 3 tyg. Karmiłan go 2 lata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:05, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: | Małgorzatka napisał: |
PS. Na temat parcia-jak już miałam parte to dla mnie była mega ulga, bo mogłam coś poza odczuwaniem bólu i oddechów robić. Takaa ulgaaa, najmilej to wspominam. A jak słucham i czytam o partych to chyba jest najmniej "lubiany" moment. |
dokładnie to samo pamiętam ULGĘ bo przestało boleć |
ulga to jest ale też boli, właściwie to taki ból i nie ból...konieczność parcia nie do opisania...i nadchodzi to tak niespodziewanie
szarotka napisał: | a dziewczyny co rodziły nie raz - czy Wasze porody były powtarzalne ? bolało podobnie? |
przyłączam się do pytania, tylko szybko odpowiedajcie, żebym zdążyła przeczytać przed porodem
Mi wszystkie kobiety, które rodziły wielokrotnie mówią, że przede wszystkim kolejne porody przebiegają szybciej oraz, że te pierwsze skurcze są lżejsze. Jedna tylko znajoma miała właśnie drugi poród dłuższy i trudniejszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:09, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie parcie nie bolało-jedynie co było nieprzyjemne to jak główka przechodziła tak piekło w krocze ale chwileczkę. Bólu nie miałam..albo nie pamiętam.
Drugi poród-skurcze jakby mniej bolesne i u mnie osobiście kryzys 7 cm, który w po raz pierwszy było potężny przebiegł po raz drugi dużo łagodniej. Pierwszy poród (od 1 skurczu) trawl 10 godzin, 10 minut. Drugi 8 godzin. Jednak ta świadomość co nas czeka dużo daje, bardzo.
Matko potrzeba parcia jest przerażająca. Jak mi powiedziano przy Wojtusiu, że jeszcze mam nie przeć bo nie ma pełnego rozwarcia to tak mi przeszło przez myśl, że to jest nierealne-nie umiałam tego powstrzymać i wolałam :będę parła, będę parła.
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Pią 18:13, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:11, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: |
Matko potrzeba parcia jest przerażająca. |
U mnie coś takiego nie wystąpiło.
Wręcz przeciwnie, kazano mi przeć na skurczu, a ja krzyczałam: "Co mam robić?", "Jak mam przeć?".
Może to zależy od pozycji, bo rodziłam w bocznej.
Być może na plecach miałabym taką potrzebę parcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:34, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
parcie u mnie bylo ciezkie bo nie moglam dziecka wyprzec i dlugo sie przy tym nameczylam, juz jak nadchodzil skurcz polozne kazaly przec ia parlam a pozniej jak kazaly wziac szybki oddech i przec dalej to wtedy sie gubilam, bralam ten oddech i nie potrafilam tak przec, cos mnie blokowalo. ale fakt ze przy parciu juz nie odczuwalam takich skurczy i bylo jakby lzej ogolnie co do karmienia piersia, pocieszajace jest to ze mowicie dziewczyny ze Wasze dzieci przyssywaly sie dopiero w 3tyg. czyli co? mam sie nie poddawac? Mikolaj jeszcze moze zechciec''cyca'' ? prosze o jakies porady na temat poczatkowej laktacji no i jak zachecic maluszka do ssania? jak poprawic ilosc mleka w piersiach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:50, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny - serdeczne gratulacje!! Piękne opisy porodów - pełne emocji i radości, że Wasze maluszki już są na świecie:)
U mnie jak było 10cm to popuścili kroplówkę z oksytocyną (7 godzin leciała połowa kroplówki, druga połowa - 15 minut... dlatego mnie parte bolały jak nic innego) i kazali przeć. Ale sama nie miałam takiej potrzeby, dziwne. Może już potem, przy kolejnych partych dawało mi to jakąś ulgę, ale i tak musiałam dostać instrukcję, jak w ogóle mam przeć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 210, 211, 212 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 210, 211, 212 Następny
|
Strona 43 z 212 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|