|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:14, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
strzyga ma rację..
fiamma75 napisał: | Wg mnie jest krzywdą i dla ojca i dla dziecka, kiedy on widzi się z dzieckiem góra godzina dziennie (a czasem widzi dziecko jak ono śpi), bo pracuje od rana do wieczora, bo jest jedynym żywicielem rodziny i nie ma wyjścia.
W naszym społeczeństwie rola ojca w początkowych latach życia dziecka jest niesłusznie niedoceniana, jest społeczne przyzwolenie, żeby ojciec nie zajmował się dzieckiem, żeby był niejako wielkim nieobecnym. |
tylko ze wydaje mi się, ze to akurat nie ma nic wspólnego z tym, czy mama pojdzie do pracy czy nie..
ja np tego nie rozumiem, bo w naszym przypadku czy ja jestem w domu, czy ide do pracy..... mąż pracuje tyle samo .....
bycie jedynym żywicielem rodziny nie wydłuza mu automatycznie etatu....
(nie ma możliwosci dodkowego zarobku poprzez zwiększenie liczby godzin w pracy)
wiec moim zdaniem nie ma nic złego w tym , ze dziecko ma mame całodobowo i tate w "skróconym" wymiarze...
ważne zeby kontakt był, weekenowy, wieczorny rytual kąpieli, czytania bajki przez tatę , sprawdzania lekcji...itp.
lanolina napisał: | Nie wiem, jak to u Ciebie była, Małgorzatka, ale może Twoje dzieci się właśnie przyzwyczaiły, że przez jakiś czas byłaś w domu i teraz taka zmiana jest dla nich trudna? |
wiedziałam, ze predzej czy później padna te słowa...
to jest oczywiście prawda...
pytanie tylko....
czy to źle, ze dzieci sie przyzwyczaiły do obecności mamy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:32, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | lanolina napisał: | Nie wiem, jak to u Ciebie była, Małgorzatka, ale może Twoje dzieci się właśnie przyzwyczaiły, że przez jakiś czas byłaś w domu i teraz taka zmiana jest dla nich trudna? |
wiedziałam, ze predzej czy później padna te słowa...
to jest oczywiście prawda...
pytanie tylko....
czy to źle, ze dzieci sie przyzwyczaiły do obecności mamy? |
Tak, jeśli przyzwyczajenie polega na byciu z rodzicem praktycznie non-stop. U mnie nie było takich sytuacji, ale tak rzeczywiście to może o tym zadecydować.
Z drugiej strony czy można być przyzwyczajonym do tego co jest naturalne? Mnie trochę to szokuje..przecież to jest normalne, nie można do bycia z mamą/tatą się przyzwyczaich jak do noszenia kapci lub picia z butli. To nie jest przecież forma lekkiego "nałogu"..
Z tą obecnością taty i jego pracą masz rację.
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Pon 21:36, 05 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:41, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dona, Twój przypadek to raczej rzadko, bo zazwyczaj jest tak, że jak mama w domu, to maż musi pracować więcej, np. drugi etat, nadgodziny itp.
Zależy jak bardzo skrócony wymiar, bo jak tylko do bycia tatą weekendowy, to radzę się zastanowic czy o to chodzi w ojcostwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:29, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie mąż nie miał nadgodzin, pracował normalnie za te same pieniążki co teraz.. Po prostu żyliśmy skromniej. Nie uważam, że to jest jakaś rzadkość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:23, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
no to u nas jeszcze inaczej, bo obecnie Fizyk pracuje więcej h za mniej niż przed urodzeniem się małego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:25, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | U mnie mąż nie miał nadgodzin, pracował normalnie za te same pieniążki co teraz.. Po prostu żyliśmy skromniej. Nie uważam, że to jest jakaś rzadkość. |
Nie jest to rzadkość. Mój mąż też nie bierze nadgodzin. Chociaż ostatnio coraz częściej on myśli o nadgodzinach a ja o etacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:21, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
fiammo,
Chyba zbytnio uogólniasz. Nie znam wokół siebie żadnej pary, która zdecydowałaby się żyć wg schmatu "mama zostaje z dzieckiem, tata ma brać nadgodziny".
To chyba mało u kogo możliwe... Zazwyczaj pracuje się na etat, a przede wszystkim zadaniowo - masz zrobić to, czego od Ciebie się oczekuje na tym stanowisku, dostajesz za to x pln. Jak zostaniesz w pracy dłużej to nikt Ci ani złotówki nie dołoży.
Jak ja zostałam z Antkiem to mąż pracował tyle samo. Jedyną różnicą był brak moich dochodów, czyli skromniejsze życie. Jeżeli z drugim dzieckiem też zostanę trochę na wychowawczym to też będzie to jedynie kosztem kasy. No i ew. mojej kariery, emerytury, itp.
Mój wychowawczy nie powoduje więcej pracy u męża. Mamy po prostu 2 opcje:
1) oboje pracujemy, mamy więcej kasy, ale dziecko jest całe dnie z kimś obcym
2) ja zostaję, więc dziecko przynajmniej matkę ma non stop, ojca ma w takim samym wymiarze jak w pkt. 1, tyle, że kasy na utrzymanie rodziny też jest znacząco mniej
Jeżeli podołamy finansowo to na jakiś czas wybierzemy opcję nr 2.
PS. agu, czy mogłabyś usunąć ten suwaczek-wykres, który rozwala całe forum?
Ostatnio zmieniony przez espree dnia Wto 13:22, 06 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:55, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
aaaaa właśnie się zastanawiałam co to rozwala wpisy, a nie spojrzałam na suwaczek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agrafka
za stara na te numery
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:25, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
espree napisał: |
Jak ja zostałam z Antkiem to mąż pracował tyle samo. Jedyną różnicą był brak moich dochodów |
U nas podobnie. Jeśli mąż zostawał w pracy dłużej, to dlatego, że się nie wyrobił z czymś, a nie dlatego, ze ja nie pracowałam.
I zapomniałam napisać, że jak już po roku wróciłam do pracy, to dosłownie odżyłam. Kocham moje dziecko, ale momentami miałam już dość tej opieki non-stop.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:28, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Akurat ja znam takie pary, że mąż musi więcej pracować - czy w postaci nadgodzin czy dodatkowej pracy, ale może szkopuł w tym, że to nie jest praca typu zadaniowego.
U nas, gdybym została z dziećmi, mąż też by musiał tak zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:34, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Akurat ja znam takie pary, że mąż musi więcej pracować - czy w postaci nadgodzin czy dodatkowej pracy, ale może szkopuł w tym, że to nie jest praca typu zadaniowego.
U nas, gdybym została z dziećmi, mąż też by musiał tak zrobić. |
u mnie tak jak espree, praca męża jest kompletnie niezależna od tego czy ja pracuję czy nie. A on pracuje w systemie 7-7. Owszem mógłby wystąpić o nadgodziny, ale w ogóle mu się to nie opłaca, bo i tak zostałoby to zabrane przez podatki. Gdybym do tego, jeszcze ja pracowała w systemie 9-7/8/9 ( bo tak tutaj sie pracuje ) to dziecko w ogóle nie miałoby rodziców. Pomiając to, że nie mam pojęcia kto by je odbierał ze żłobka, które jest czynne do godziny 19. Życie z jednej pensji jest w naszym przypadku po prostu skromniejsze, a mąż pracuje tak jak pracował wczesniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 0:08, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
wychodzi na to że mój przypadek to nie jest wcale rzadkosc
Jak sądziłam
Ja nie znam też nikogo kto bierze dodatkowe prace jeśli żona nie pracuje.chodzi też właśnie o zadaniowy tryb pracy a nie godzinowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lanolina
nauczyciel NPR
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:18, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: |
lanolina napisał: | Nie wiem, jak to u Ciebie była, Małgorzatka, ale może Twoje dzieci się właśnie przyzwyczaiły, że przez jakiś czas byłaś w domu i teraz taka zmiana jest dla nich trudna? |
wiedziałam, ze predzej czy później padna te słowa...
to jest oczywiście prawda...
pytanie tylko....
czy to źle, ze dzieci sie przyzwyczaiły do obecności mamy? |
A czy ja mówię, ze to źle? Z wypowiedzi Małgorzatki zrozumiałam, że jest im trudno, bo chciałaby, żeby mama była z nimi częściej, "jak dawniej".
Niech sobie każdy wraca do pracy, kiedy chce. Są kobiety, które w ogóle nie wracają, bo 15latek też potrzebuje wsparcia i czasem po prostu dopilnowania w trudnym okresie dojrzewania, no i ok - jeśli się dobrze z tym czują i mogą sobie na to finansowo pozwolić, to ja to szanuję. Niektóre laski w ogóle nie chodzą do pracy, bo mąż powinien mieć "ciepłe ognisko domowe". No i jeżeli to obojgu odpowiada, to mi - obserwatorowi - też nic do tego. Znam masę dziewczyn, które wracają do pracy po 6 tygodniach macierzyńskiego, bo mają własną działalność i inaczej rodzina nie miałaby z czego żyć. Każdy ma swój złoty środek, dla mnie akurat to jest 6 miesięcy. Liczy się też jakość czasu spędzanego z dzieckiem, a nie tylko ilość. Wszak są mamy, które te godziny spędzane z dzieckiem w domu tracą przy kuchni, przed telewizorem lub kompem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:00, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
lanolina napisał: | [Wszak są mamy, które te godziny spędzane z dzieckiem w domu tracą przy kuchni, przed telewizorem lub kompem |
zebys wiedziała ze w tym cos jest...
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:27, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
"Wszak są mamy, które te godziny spędzane z dzieckiem w domu tracą przy kuchni, przed telewizorem lub kompem."
Lanolina święte słowa!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|