|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:39, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
fantada napisał: | No i jest coś, co mnie zniechęca do Praskiego na maksa:
Cytat: | Odwiedziny pacjentów odbywają się codziennie w dni powszednie w godzinach 15-18 oraz w niedzielę i święta w godzinach 11-13 oraz 15-18 |
Jak dla mnie to jakiś żart... |
Zwykle nikt tego nie przestrzega, byle o świcie nie przychodzić i do późnego wieczora nie siedzieć, zwłaszcza jak w sali są inni pacjenci. A jak ktoś przyjdzie w godzinach bezodwiedzinowych to może być co chwilę wypraszany z sali i jak inni piszą - badania i obchody, godzinowe rzeczy. W godzinach 15.00 - 18.00 zwykle najważniejsze rzeczy na pacjentach są już zrobione i to jest czas dla personelu na porządkowanie narzędzi tortur lub uzupełnianie dokumentacji, więc odwiedziny wtedy nie przeszkadzają.
Cytat: | Hebanowe, widzisz, czyli dziecko w zagrozeniu podano mamie do pocalowania, a mi zdrowego, stabilnego, nie. To byla sonda do sprawdzenai droznosci, nie zadna intubacja. Chyba nawet mezowi to powiedzieli. W ogole, ze slow poloznej oddzialowej, jeszcze na szkole rodzenia, mialam wrazenie, ze w tym szpitalu liczy sie dobro tatusia najbardziej. Bylo wprost mowione: ze jakie to fajne fotele w pokojach poporodowych, zeby tatusiowi bylo wygodnie, ze jak ogladaja i meirza dziecko, to tatus moze popatrzec, co tam bedzie np. trzymal zone za reke przy zszywaniu, jak moze popatrzec jak wsadzaja sonde jego dziecku, ze w pokojach poporodowych o podwyzszonym standardzie tata moze zostac na noc itp. Sformulowanie 'dobro dziecka' albo 'komfort rodzacej' ani razu tam nie padlo. Dziwne to. |
W sumie to dla niektórych facetów taki poród to jeszcze większy szok, bo widzą kobiety swojego życia, która bardzo cierpią. Wygodny fotel to podstawa, lepiej dać taki fotel niż później zbierać tatusia z podłogi.
Abeba, może jakaś zacofana osoba prowadziła te zajęcia. Teraz panuje właśnie inny pogląd - najważniejszy jest komfort rodzącej i dobro dziecka. Zarówno komfort psychiczny jak i fizyczny, intymność, minimalizowanie lęku i bólu. Być może te starsze osoby, które pracują z ciężarnymi czy rodzącymi są wypalone i przez to nie ma w nich empatii.
Kiedyś przecież nie dawano dziecka matce, dopiero później było na czasie przytulanie skóra do skóry.
Niektórzy zostali jeszcze na etapie tamtych czasów, trudno wytłumaczyć takiej pani 50 lat, że skóra do skóry jest tak ważna, skoro ona przez całą pracę zawodową zabierała noworodki od razu i też było dobrze.
Wydaje mi się, że jednak wszystko powoli zmienia się na plus. Abeba, przy następnym porodzie z pewnością dadzą Ci dziecko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:44, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
matunia napisał: | Ja co prawda nie rodziłam w Warszawie, ale w szpitalu w którym rodziłam też były takie pory odwiedzin jak w Praskim i powiem szczerze mnie to pasowało. Jak ktoś ma salę pojedynczą tylko dla siebie to może i fajnie żeby mąż był i pomagał nawet i cały dzień, choć tak naprawdę większość czasu spędza się na spaniu i karmieniu dziecka. Gorzej jeśli tę salę trzeba z kimś dzielić to naprawdę mało komfortowo jak do koleżanki obok przychodzą tłumy ludzi ( w moim przypadku tak było) i człowiek nawet nie może wstać swobodnie z łóżka bez skrępowania - cała byłam pozalewana mlekiem, bez majtek z ogromną podpaską między nogami - ogólnie nic przyjemnego tak paradować przy obcych ludziach. Więc osobiście uważam takie pory odwiedzin jako zaletę. |
Wydaje mi się, że sale powinny być max 3 osobowe i przestrzenne - żeby te 3 łyżka nie stały jedno przy drugim. Tak samo parawany, powinny być podwieszane. No i żadnych tłumów, tylko maks dwie osoby przy leżącej!
Współczuję!
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:50, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Każdy ma swoje potrzeby i wiem, że tym czego będę potrzebować po porodzie będzie maksimum obecności męża. I jeżeli za tą obecność mam płacić tym, że mnie jakiś inny chłop będzie oglądał w stanie poporodowej rozwałki to trudno. Może do mnie nie przychodzić mama czy tata (a rodziny męża to bym nawet nie chciała z początku oglądać), ale ja bym oszalała gdyby mąż mógł wpaść tylko na 2 godziny po południu. To wszystko przekonuje mnie do tego, aby jednak wypisać się ze szpitala jak najszybciej... Osobiście uważam też, że im się dłużej siedzi w szpitalu tym większe ryzyko, że dziecko się czymś zarazi. Nie mogę zupełnie pojąć czemu kobiety trzyma się tyle na tych porodówkach Rozumiem, poród, noc, żeby sprawdzić czy wszystko okej i spadam do domu
Poza tym uważam, że te pierwsze dni po porodzie z dzieckiem są tak ważne - dlaczego mam je odbierać ojcu? Nie, nie, nie! Och, gdybym miała tylko trochę więcej odwagi to bym urodziła w domu...
Ostatnio zmieniony przez fantada dnia Wto 12:51, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:56, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz się w ogóle krócej trzyma po cc, nie wiem jak po porodach sn.
Fatanda, rozumiem o co Ci chodzi, ale uważam, że poród domowy, to jest po prostu narażanie życia dziecka i swojego, kosztem komfortu psychicznego, myślę że to nie jest tego warte.
Ja, która cudem (dzięki nagłej cesarce) przeżyłam poród (jako noworodek) w życiu nie będę myśleć o porodzie domowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:59, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
sorry, nie zauyważyłam pytania, nie wchodziłam tutaj długo
silva napisał: | strzyga napisał: | ika, a kto mówi, że zajmuje się sama? na sali cały czas jest min. 1 pielęgniarka, która podchodzi do dzieci jak trzeba - przystawia/dokarmia, zmienia pieluszkę jeśli trzeba. |
w którym szpitalu |
ika, w nocy też.
na madalińskiego tak jest po cc dopóki matka nie wstanie (czyli te 24 h).
ja dostałam dziecko na brzuch zaraz po porodzie na chwilę. potem był mierzony/ważony/ubrany przez króciutki czas - 1 m od mojego łóżka - wszystko widziałam. A potem, jako że nie wyraziłam zgody na wejście mojego męża, to mały wyjechał w kuwetce na korytarz do niego na czas kiedy mnie zszywali. I potem razem weszli do mnie. Po ok. 2 h(?) przyszła położna, żebym przystawiła dziecko i zaraz potem mąż pojechał do domu, bo następnego dnia szedł do pracy (?) a już chyba 3 w nocy była, a ja poszłam spać. Rano jak się obudziłam to jak przypuszczałam bolało mnie nacięcie - jak położna się pojawiła od razu poprosiłam o przeciwbólowe i natychmiast dostałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:00, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Fantada, zawsze możesz wykupić salę jednoosobową. A z drugiej strony może Tobie nie przeszkadzałby obcy chłop przy pacjentce obok, ale może jej przeszkadzałby Twój.
No i tak jak pisze Matunia - ludzie nie mają opamiętania, czasem przychodzą po 10 osób naraz i siedzą i w dodatku jeszcze z dziećmi, które po wszystkim skaczą, całe wielopokoleniowe rodziny przychodzą.
A z tym wypisywaniem się - ja też bym się wypisała gdybym była w ciąży, urodziła i wszystko byłoby ok. Czy dziecko czy dorosły, im dłużej w szpitalu tym większe ryzyko zakażenia.
(Ostatnio u mnie w odwiedziny przyszła matka z dzieckiem w wózku. Zostawiła wózek na korytarzu i zniknęła na dłużej w sali. Zwróciłam jej uwagę, że tutaj z dziećmi nie można. I nie jest to moje widzi misie ale realne zagrożenie, bo to dziecko dotykało sobie barierki przy drzwiach, gdzie dzień wcześniej leżał ktoś z gronkowcem odpornym na wszystkie antybiotyki. W takim przypadku nawet na klamkę zakłada się bandaż. A ono dotykało barierki i do buzi, barierka i do buzi...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:05, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
odwiedziny były chyba jakoś od 16 do 20. na koniec chodził ochroniarz z położną i wypraszali.
wypisuje się po 3 dobach, jeśli wszystko jest ok. nie wypisałabym się wcześniej chociażby z uwagi, że w ciągu tych 3 dni dziecko ma badaną krew, jest szczepione, ryzyko żółtaczki itp.
Nie mówiąc już o matce - tak samo jest badana, ja dostałam leki, bo miałam b. złe wyniki, narósł mi krwiak, który nie był widoczny zaraz po porodzie i dopiero musiał być usunięty. Moja znajoma w podobnej sytuacji musiała zostawić dziecko i wrocić do szpitala na usunięcie A tak to od razu wszystko, że tak się wyrażę "w pakiecie" na miejscu.
Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Wto 13:08, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:09, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
po 3? Myślałam, że 5 dób! A to faktycznie, te 3 doby można wytrzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:14, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zakazy i ograniczenia w odwiedzinach są jednak dla dobra pacjentów. Jak leżałam z piekącym cewnikiem czekając na planowe cc i zaczął mi się jednocześnie normalny poród (w co nie wierzyłam, uparcie ignorując wnerwa i skurcze), to byłam za całkowitym zakazem odwiedzin w salach, z wyjątkiem dla osób nie mogących wstać. Mąż sąsiadki z sali na szczęście się z nią zabrał na korytarz. A mój na szczęście został przy mnie dopóki mógł (do sali operacyjnej). Po porodzie karmienie, czy tym bardziej w ogóle gojenie się przy gościach to też żaden luksus.
Po cc wypisywali w 3 dobie, a co dopiero po sn. Ale to może dlatego, że weekend się zbliżał, w sumie byłam w szpitalu od pn wieczorem do pt (dłuuugo).
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Wto 13:15, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:34, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
buba napisał: | Teraz się w ogóle krócej trzyma po cc, nie wiem jak po porodach sn.
Fatanda, rozumiem o co Ci chodzi, ale uważam, że poród domowy, to jest po prostu narażanie życia dziecka i swojego, kosztem komfortu psychicznego, myślę że to nie jest tego warte.
Ja, która cudem (dzięki nagłej cesarce) przeżyłam poród (jako noworodek) w życiu nie będę myśleć o porodzie domowym. |
Takie porównywania nie mają sensu, bo nie wiesz wcale, czy pozwolono by Twojej mamie na poród w domu. Osoby, które chcą rodzić w domu są badane ze wszystkich stron i jeżeli coś jest nie tak to nie ma pozwolenia na taki poród. Z resztą czytałam, że ta "nagła cesarka" bądź "w ostatniej chwili" to jest perspektywa rodzącej - lekarze raczej wiedzą wcześniej, tyle tylko, że czekają, bo mogą czekać, bo są w szpitalu, a nie mówią nic rodzącej, bo to byłby dla niej dodatkowy stres.
Poza tym warto poczytać sobie statystyki dot. porodów domowych. Naprawdę bardzo, bardzo rzadko idzie coś nie tak.
hebanowe noce napisał: | Fantada, zawsze możesz wykupić salę jednoosobową. A z drugiej strony może Tobie nie przeszkadzałby obcy chłop przy pacjentce obok, ale może jej przeszkadzałby Twój.
No i tak jak pisze Matunia - ludzie nie mają opamiętania, czasem przychodzą po 10 osób naraz i siedzą i w dodatku jeszcze z dziećmi, które po wszystkim skaczą, całe wielopokoleniowe rodziny przychodzą.
|
Nie w każdym spzitalu są sale jednoosobowe
Ja np. całkowicie rozumiem ograniczenie ilości osób do odwiedzin, ale nie zaakceptuje w moim wypadku ograniczenia czasu odwiedzin męża, ktory do jasnej ciasnej jest OJCEM dziecka.
Dla mnie 3 doby to masakra Zobaczymy - może nie będzie tak źle i przetrwam.
Ostatnio zmieniony przez fantada dnia Wto 13:35, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:37, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Fantada, przetrwasz. Zobacz, urodzisz, po tym kilka godzin prześpisz z przerwami ale zawsze coś, potem będziesz spać w każdej wolnej chwili, później będziesz zachwycać się dzidzią i już miną 3 doby.
Tak się naczytałam o tej Inflackiej, a prawdopodobnie tam będę mieć histeroskopię i łyżeczkowanie.
Ostatnio zmieniony przez hebanowe noce dnia Wto 13:40, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:56, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
dlaczego masakra? ja praktycznie te 3 doby przespałam. budząc się by nakramić dziecko i na odwiedziny. dłużyć zaczęło mi się chyba 4, czy 5 dnia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:00, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
fantada napisał: | buba napisał: | Teraz się w ogóle krócej trzyma po cc, nie wiem jak po porodach sn.
Fatanda, rozumiem o co Ci chodzi, ale uważam, że poród domowy, to jest po prostu narażanie życia dziecka i swojego, kosztem komfortu psychicznego, myślę że to nie jest tego warte.
Ja, która cudem (dzięki nagłej cesarce) przeżyłam poród (jako noworodek) w życiu nie będę myśleć o porodzie domowym. |
Takie porównywania nie mają sensu, bo nie wiesz wcale, czy pozwolono by Twojej mamie na poród w domu. Osoby, które chcą rodzić w domu są badane ze wszystkich stron i jeżeli coś jest nie tak to nie ma pozwolenia na taki poród. Z resztą czytałam, że ta "nagła cesarka" bądź "w ostatniej chwili" to jest perspektywa rodzącej - lekarze raczej wiedzą wcześniej, tyle tylko, że czekają, bo mogą czekać, bo są w szpitalu, a nie mówią nic rodzącej, bo to byłby dla niej dodatkowy stres.
Poza tym warto poczytać sobie statystyki dot. porodów domowych. Naprawdę bardzo, bardzo rzadko idzie coś nie tak. |
Ja się z Tobą nie zgodzę.
Mama jest lekarzem, rodziła na oddziale swojej koleżanki, zaczął się poród sn i w międzyczasie z powodu uciśnięcia pępowiny zaczęło się tętno wahać.
Tak się może zdarzyć, nic nadzwyczajnego, zanim dziecko nie zacznie się przeciskać, to nie przewidzisz.
Nawet jeśli takie przypadki zdarzają się rzadko, to serio chcesz życie swojego dziecka w ten 1 czy 2 procent wciskać?
Tak samo jedna forumka ma dziecko urodzone w wadą, która na USG nie wyszła, dopiero po porodzie.
Nie sądzisz, że lepiej żeby taki maluch był od razu w szpitalu?
Wielu sytuacji się nie przewidzi, ja wolę mieć na miejscu ludzi, którzy jakby co będą mnie i moje dziecko ratować, a nawet jeśli przy porodzie domowym masz położną, to moim zdaniem może, nie musi być w niektórych przypadkach za mało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:13, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie lubię takich dyskusji, bo osoby pragnące rodzić w domu nie zrozumią fanów szpitali i na odwrót. A presja pt.: jesteś złą matką, bo chciałabyś rodzić w domu i tak naprawdę jesteś egoistką w niczym nie pomaga. Ja nie chcę przekonywać nikogo do porodu w domu, chciałabym tylko, żeby zostało uszanowane, że mam takie marzenie. Ot co.
TAK chciałabym rodzić w domu i jestem przekonana, że byłoby to dobre dla mnie i dla mojego dziecka. Jednak ponieważ nie mam warunków mieszkaniowych, najbliższa porodówka jest stosunkowo daleko (min. 6km) i jednak trochę się boją, do czego dochodzi ogromna presja z wielu stron i wmawianie, że jest się egoistką ryzykującą życie dziecka to na 98% się nie zdecyduję. Co nie zmienia faktu, że o tym marzę i uważam, że szpital nie jest miejscem, w którym powinny przychodzić zdrowe dzieci zdrowych matek na świat.
Ostatnio zmieniony przez fantada dnia Wto 14:15, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:24, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Fatanda, szanuję i rozumiem, że marzysz o takim porodzie, pewnie byłby bardziej fizjologiczny, zgodny z Twoim rytmem, bez niepotrzebnego przyspieszania i stresu.
Ja to naprawdę rozumiem, ale mimo wszystko uważam, że warto to wszystko poświęcić i zapewnić dziecku i sobie maksimum bezpieczeństwa - z tym się chyba zgodzisz, że bezpieczniej jest szpitalu.
Sama jestem w środowisku lekarskim, może wiem za dużo, co do tego co się może wydarzyć, ale jednak.
Chcę Cię przekonać, że taki poród szpitalny to nie jest na złość Tobie, ale z troski o Was i czasem trzeba pewne sprawy przeboleć, żeby jednocześnie nie ryzykować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Ciąża Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15 Następny
|
Strona 4 z 15 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|