..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Polly

Hermiona, gdyby było tak prosto, że zdrapiesz i już, to jako dziecko bym się kilku pozbyła, tak mnie ręce świerzbiły

Dobrze, że nie trzeba usuwać, ale pamiętaj o corocznej kontroli Wesoly

ewcia87

koszatniczka - Przekazywanie genetyczne to raczej z rodziców na dzieci się odbywa Mruga

Polly - raczej chodziło o to, że to, co pod strupkiem, nie wygląda już na wskazanie do natychmiastowego zabiegu, nie o to, że miało nic pod spodem nie być.

koszatniczka

Ewcia - genetycznie (po rodzicach, a jak inaczej?

), czyli masz zapisane, że skóra w tym miejscu ma wyglądać tak a nie inaczej

hermiona

ewcia87

koszatniczka, nie Wesoly

genetycznie może być skłonność, ale w genach nie ma zapisanych parametrów "3 cm od lewego ramienia" Mruga

po prostu jeśli jakieś mechanizmy naprawiające drobne mutacje są nieco "przekoszone", to jeśli taka mutacja się stanie w trakcie rozwoju (może być płodowego albo później), zmutowane komórki nie zostaną usunięte przez "strażników" i zostaje znamię. Albo zwiększona skłonnośc do takich mutacji albo zmniejszona - do usuwania ich, to jest genetyczne. Nie rozkład, absolutnie. Coś jak z szylkretowym kotem: genetycznie to tylko wiadomo, że będzie w jakieś wzorki, plamy dwóch kolorów (plus ewentualne białe odmiany). Dokładnej mapy w genomie nie ma. To się w pewnym sensie losuje, który kolor akurat w danej komórce (i jej potomkach) ulegnie ekspresji, trochę zależy od innych genów, może warunków rozwoju. Z pewnością nie ma dokładnej mapy (czyli bliźnięta jednojajowe, z identycznym genomem, będa mieć z grubsza tyle samo znamion, ale niekoniecznie w tych samych miejscach!)

koszatniczka

w takim razie myliłam się. Dzięki za wyczerpujące sprostowanie Wesoly

El

ewcia87, ale moment, w kwestii kotów i kolorów w ramach zagwozdki: co ze snowshoe, które są Ss, mają białe rękawiczki, a nie mają birmańskiej mutacji GG? Powtarzalność kształtu białej maski też jest b. wysoka. Tutaj powtarzalny zakres białego patternu też w jakiś sposób niesie się w genach - w końcu dążymy do uzyskania jakiegoś tam ideału - chociaż ten pattern powinien być losowy (no, w logicznym zakresie Ss).

A w temacie usuwania znamion: wychodzę z siebie średnio raz na tydzień Smutny

Skóra się rozciąga, znamię zaczyna się łuszczyć, rozciągać, strasznie swędzi... I jeszcze 3 miesiące trzeba to znieść? Koszmar.
Smarowanie kremem nic nie pomaga Smutny

hermiona

Obejrzałam właśnie kilka filmików ruszających się brzuchów na youtubie

I jestem w szoku, bo prawie na każdym kobieta ma pieprzyka na brzuchu (wykluczam to, żeby wszystkie filmiki były od jednej autorki

)

Trzymaj się jakoś El Smutny

El

Na moim brzuchu mąż może bawić się w "połącz kropki"

Do wyboru, do koloru. I tylko to jedno znamię tak fatalnie reaguje (i w odróżnieniu od reszty dziadostwo jest czarne, o nieregularnej linii, i zmienia się zdecydowanie za często - nie uspokaja to, prawda?).

Na chwilkę pomaga przyłożenie lodu. Na chwilkę, bo zaraz się pasażer buntuje i dostaję kopniaki upominające, coby ten lód już sobie zabierać precz.

hermiona

U mnie na brzuchu tylko 2 ale jeden obserwuję z uwagą, bo wydaje mi się, że rośnie.
Ale niby nie jest groźny.
W połącz kropki u mnie można grać na ramionach za to Mruga

El

Ramionowo też jestem biedronka. Tak się właśnie obejrzałam: ja jestem cała w beżowo-brązowych kropkach. Cała. Jakoś tego wcześniej nie dostrzegałam. Blondynka

Czarnych podejrzanych jest zaledwie kilka sztuk.

ika

Ja tez mam duzo pieprzykow, ogolnie to mam tez piegi wiec lokcie cale w piegach, a jakies takie wieksze to nie tak duzo, moze po 6 na reke ale to takie 2-3 mm srednicy. Na brzuchu mam pod kazda piersia w tym samym miejscu po jednym i w okolicy pepka ze 3 wiec nie jest zle. Jakichs takich do usuwania raczej brak Wesoly

El

Szczęściara Wesoly

ewcia87

El, nie powiedziałam, że żaden wzorek nie jest genetycznie zapisywany. Są np. rasy psów, które mają ZAWSZE plamę na środku grzbietu, na nasadzie ogona i dwie plamy na uszach. To jest określone genetycznie. Mówiłam o tych konkretnych przypadkach - znamionach (w genach może być skłonność, ilość, ale nie mapa) i szylkretach (choć być może z grubsza rozkład jest definiowany przez inne geny, np. to, czy będzie kilka większych plam czy więcej mniejszych - nie wiem tego na pewno - ale z pewnością nie 100% kształtu każdej plamki). Białe odmiany już się rządzą innymi prawami, często lokalizują się w określonych miejscach Wesoly

Trzymam kciuki, żeby "kropka" za bardzo nie uprzykrzała życia.

EDIT: jeszcze ciekawostka genetyczna - mnie kiedyś zdziwiło, że bliźnięta jednojajowe nie mają identycznych linii papilarnych Wesoly

El

ewcia, bywają linie, w których szylkretki dają mocno powtarzalne patterny (np. płomyk - rzecz u tortie b. częsta. Ale to, że płomyk przechodzi w liść, zawsze obejmuje oko i jest zawsze po lewej stronie nosa, a plamy nigdy nie obejmują uszu? I tak większość kociąt szylkretowych po tej kotce?).
Sama bym chciała mieć taką szylkretkę "stemplującą". Mój obrzyganiec był kryty u mnie raz, dał jedną swoją dość dokładną odbitkę, jedną obrzygankę z płomykiem i dwa solidy.