..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

nitka88 · Wysłany: Śro 1:14, 30 Mar 2016 Temat postu:

a to przepraszam Cie, ja myslalam ze pytasz o szyjke a o ile dobrze wiem - badanie szyjki to wlozenie palca do pochwy, czego ja nie umiem przelamac sie, zeby to robic...
a to ja tez tak jak Ty, po okresie nigdy nie mam sucho, dopiero w III fazie sa suche dni, a w I zawsze mokro. a stala wydzielina.. hmm zebym ja to umiala odroznic, czy stala czy sluz...

anquelice · Wysłany: Śro 11:01, 30 Mar 2016 Temat postu:

A rzeczywiście ja pytałam o szyjkę, kurczę nieprzytomna jestem, ale ogólnie o śluz też mi chodzi Wesoly

No ja też mam zawsze "coś", albo stała wydzielina, albo śluz, a w III fazie często odczuwam mokro, bo ten śluz gorszej jakości zmienia się w taką białą wodę/ wydzielinę i spływa Shocked

nitka88 · Wysłany: Śro 17:22, 30 Mar 2016 Temat postu:

Muflon · Wysłany: Śro 19:36, 30 Mar 2016 Temat postu:

Ależ są reguły, są. I jak się stosuje do reguł, to skuteczność jest wysoka również u „nieksiążkowych” (tylko nierzadko za cenę mniejszej liczby „bezpiecznych dni”

).

Jak się jest „typem mokrym” (czyli właściwie nigdy nie jest całkiem sucho), to III fazę spokojnie się daje wyznaczyć – chodzi o pogorszenie śluzu (czyli właśnie przejście w kremisty/lepki/wydzielinę – co u kogo się pojawia).

Gorzej z I fazą, która u pewnych kobiet praktycznie nie istnieje, bo najpierw długa miesiączka i trudno coś zaobserwować, a potem zaraz jakiś śluz. I tu niestety nie ma żadnej taryfy ulgowej – każda obserwacja „podejrzana” o bycie śluzem (nawet gorszej jakości) to czerwone światło, jak się odkłada.

Busola · Wysłany: Śro 21:05, 30 Mar 2016 Temat postu:

U pewnych kobiet haha 😊. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że u połowy, a może więcej.

anquelice · Wysłany: Śro 21:25, 30 Mar 2016 Temat postu:

Czyli nie można założyć nawet tych przypuśćmy 4-5 dni z 1 fazy? No bo rozumiem, jak ktoś chce sobie wydłużyć 1 fazę lub korzysta z reguły Döringa, ale jeśli ktoś ma później skoki i chciałby trochę wydłużyć sobie te dni na zbliżenia? Wiadomo, że zawsze trzeba przyjmować ryzyko w 1 fazie... Wesoly

Muflon · Wysłany: Śro 21:31, 30 Mar 2016 Temat postu:

To już właśnie zależy od poziomu dopuszczalnego ryzyka. Jak wystarczy PI~0,2, to luz, jak jest potrzebne ~0 np. z powodów zdrowotnych, to gorzej. No i zdarza się, że koniec I fazy z reguł pokrywa się z końcem krwawienia (albo nawet jest wcześniej), i to już jest indywidualna sprawa – jeśli akurat komuś to przeszkadza, to w praktyce nie ma I fazy.

krówka · Wysłany: Śro 21:40, 30 Mar 2016 Temat postu:

ja korzystałam z I f. ale w oparciu o śłuz, szyjkę, statystykę czyli reguła D., jeszcze wnikliwą obserwację "w" do tego zalecenia nt zasad wspołzycia. Tempka tu kiepska do pomocy wg mnie. Tylko miałam juz duzo obserwacji- lat obeserwacji. Zawsze i tak w załozeniu, ze to jest jednak ryzyko. Choć minimalizowane ale jednak. Na jedenej tylko obserwowanej zmiennnej bym sie nie odważyła. Jak potrzeba 100% pewnosci to inna historia...

nitka88 · Wysłany: Czw 0:20, 31 Mar 2016 Temat postu:

Powiem Wam że Jak czytam w książce o tej pierwszej fazie to się śmieje że to jest kalendarzyk. Bo rozumiem wyznaczanie trzeciej fazy na podstawie śluzu, temperatury i wgl. To jest jak najbardziej ok. Ale ta pierwsza faza to dla mnie mega niejasna. Dla mnie jakaś reguła sześciu dni albo to odejmowanie od najkrótszego cyklu 20dni to jest kalendarzyk bo tak naprawdę nigdy nie wiesz na jaki dzień Ci przyjdzie okres i kiedy będzie owulacja. I to jest przykre, że inni współżyją ze 4-5 razy w tygodniu a tu człowiek może tylko w trzeciej fazie i czeka na ta trzecia fazę.

anquelice · Wysłany: Czw 0:29, 31 Mar 2016 Temat postu:

No niby pomocne są w tym nasze wykresy, bo na ich podstawie tworzymy sobie taką statystykę, no ale wiadomo jak to jest z tymi statystykami... Wesoly

Dla mnie gorsze jest chyba to, gdy jedna kobieta może sobie pozwolić na bardzo długą 1 fazę i nic z tego nie będzie, a druga zajdzie w 6dc.
Właśnie też się zastanawiałam na jakiej zasadzie są określane reguły -20 i ta reguła Roetzera, że 6 dni bezpiecznych ?

heidi · Wysłany: Czw 7:27, 31 Mar 2016 Temat postu:

Na zasadzie badań na podstawie tysięcy cykli. Pewnego rodzaju statystyka.

Dość bezpiecznych jest pierwszych 5 dni. Twórcy metody niemieckiej w badaniach mieli z 5 dnia 3 ciąże (na kilka setek kobiet) kobiet, które już wcześniej miały tendencje do bardzo krótkich cykli.

To nie jest sam kalendarzyk - jeśli przed dniem wyznaczonym z obliczeń pojawi się śluz albo zmieni się szyjka, to koniec niepłodności. Z tym że w takiej sytuacji ryzyko zajścia w ciążę rośnie. Obliczenia są stosowane po to, by zwiększyć skuteczność, bo opieranie się na samych objawach jest mniej skuteczne. A czekanie na III fazę męczące...

anquelice · Wysłany: Czw 7:43, 31 Mar 2016 Temat postu:

A zapytam jeszcze przy okazji, co w przypadku, gdy w czasie tych 5 dni trwa miesiączka i nie można sprawdzić szyjki i śluzu? Czy to jest rosyjska ruletka?

Muflon · Wysłany: Czw 7:56, 31 Mar 2016 Temat postu:

Niby jest, ale trzeba pamiętać, że prawdopodobieństwo, że ta reguła nie zadziała, jest baaardzo niskie. Oczywiście ten ułamek procenta, jak się zdarzy, to człowiek, którego trzeba utrzymać i wychować. Zresztą przy gumkach czy hormonach też są jakieś ułamkowe szanse, że zawiodą. Nie wiem (Heidi, masz dane?) jakie jest PI dla tych 5 dni (bez śluzu/szyjki, bo @ nie pozwala), ale nie zdziwiłabym się, gdyby było to „ryzyko” porównywalne z tym podejmowanym przy niektórych metodach antykoncepcji.

No ale znowu – dla jednego to ryzyko akceptowalne, dla innego – już nie.

Reguła 20 dni bierze się stąd, że przyjmuje się (tak, jak pisała Heidi – na podstawie danych z dużej liczby obserwowanych cykli), że owulacja jest „14 dnia od końca”, i jeszcze odejmuje się 6 dni, bo tyle mogą żyć plemniki-rekordziści. No i przyjmuje się, że cykl nie będzie krótszy, niż najkrótszy do tej pory (z tego głównie się bierze niezerowe PI...).

anquelice

Cześć dziewczyny,

Postanowiłam odkopać ten wątek, bo mam wielki problem z określeniem, w którym dniu cyklu jestem ...
Od około 13 dnia cyklu dzień w dzień borykam się z plamieniami. W 2 fazie te plamienia są spowodowane owulacja, a w 3 fazie tym, że brałam dopochwowo probiotyk (pałeczki kwasu mlekowego)+polipy w trzonie macicy. I teraz tak, może lepiej tym razem, że zacznę od końca:

10.05 - jestem pewna, że mam okres. Krwawienie jest intensywne.
9.05 - jestem pewna, że mam okres, krwawienie ekstremalnie obfite, prawie że krwotoczne
8.05 - w nocy krwawienie krwotoczne, a w dzień jestem raczej pewna, że to okres, bo żywa krew była widoczna więcej niż 1 raz w toalecie, też szału nie było, ale raczej żywa krew widoczna była regularnie.
7.05 - żywa krew widoczna ze 2 razy w toalecie rano i po południu, w małej ilości, cały dzień papranie i tylko czekanie na ten okres. Zużyte 2 wkładki. Jestem w stanie zaakceptować ten dzień jako początki okresu, dla bezpieczeństwa.

I tu jest teraz problem:
6.05 - nie pamiętam, żebym tu widziała żywa krew. Być może raz się pojawila. 2 wkładki zużyte , bo było brązowe plamienie i papranie.
5.05 - żywa krew widoczna chyba 1 raz , papranie , plamienie.

Nie umiem ustalić w którym dniu cyklu jestem. Zawsze kierowałam się żywa krwią, ale ona chyba z 3 dni przed "prawdziwym" okresem się pojawiła. Myślę i myślę i nie wiem. A 2-3 dni to w sumie roznica na wykresie .

Pomożecie?

anquelice

Dodam jeszcze, że dni przed 5-tym mają to też jedną wielka papranina, tyle że raczej bez żywej krwi. A ta żywa krew tego 6 i 5 maja to były pojedyncze, jednorazowe skrzepki krwi.