|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:24, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Kurczę, zaczynam się skłaniać ku pierwotnej wizji gam . |
Ja mam jeszcze inną wizję, gorszą... Ale nie chcę stresować forumowej koleżanki
Powiem tylko , (pomijając wszelkie skąpe rozmowy o przyszłości) facet , ktory na widok piersi doznaje szoku, paniki itp w wieku (27?) lat ... Cóż, większość zdrowych , normalnych facetów zachowałaby sie zupełnie inaczej
Może ten jest wyjątkiem , oby ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:56, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Być może chłopak ma klasyczny dylemat "czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie" (zresztą ten wiersz jest wybitnie egoistyczny, poeta mówi tylko o sobie". Być może zależy mu na tym , aby mieć do kogo adresować swoje monologi. Jest to trudna sytuacja, współczuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:21, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Czoko tak się zastanawiam czy Ty masz tak w zwyczaju że każde zdanie kogokolwiek analizujesz? czy tylko Twojego chłopaka? Robisz nam tu analizę i interpretacje bardzo szczegółową.
Za dużo myślisz za mało do niego mówisz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:23, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Już to dawno miałam napisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:44, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
gam napisał: | Ja mam jeszcze inną wizję, gorszą... Ale nie chcę stresować forumowej koleżanki
Powiem tylko , (pomijając wszelkie skąpe rozmowy o przyszłości) facet , ktory na widok piersi doznaje szoku, paniki itp w wieku (27?) lat ... Cóż, większość zdrowych , normalnych facetów zachowałaby sie zupełnie inaczej
Może ten jest wyjątkiem , oby ... |
25 lat jeśli dobrze pamiętam. Też mi się to wydaje mocno podejrzane. Miałam o tym napisać, ale się powstrzymałam
Albo ma jakieś poważne kompleksy, albo coś jest nie halo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:33, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
myślę dokładnie to samo co Fresita
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:13, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
A mnie to wszystko przypomina trochę dylematy Susy...
Dziwne to wszystko Czoko, też nie rozumiem jak można być ze sobą 1,5 roku i nie mówić o swoich uczuciach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:24, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Chłopak z takim podejściem to kolega - nic więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:48, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
buba napisał: | A mnie to wszystko przypomina trochę dylematy Susy...
|
A wiesz buba, że któregoś dnia o tym samym pomyślałam ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:07, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mi też się tak skojarzyło buba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czoko
pierwszy wykres
Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 1:26, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
gam napisał: | Powiem tylko , (pomijając wszelkie skąpe rozmowy o przyszłości) facet , ktory na widok piersi doznaje szoku, paniki itp w wieku (27?) lat ... Cóż, większość zdrowych , normalnych facetów zachowałaby sie zupełnie inaczej
|
Hmm, zastanawiam się. Z jednej strony może tak. A z drugiej strony, czy takie zachowanie na widok piersi nie jest usprawiedliwione, kiedy chce się te przyjemności zostawić na "po ślubie"?
babajaga napisał: | Czoko, a Tobie w ogóle pasuje jego podejście do życia, do wiary, sposób bycia itd? Jest Ci z nim po prostu dobrze? Bo w tym co piszesz nie widać tego... Tak jakby ten związek przysparzał Ci więcej problemów niż radości...
|
Cóż, mamy wiele wspólnych tematów, podobne poczucie humoru. Czuję, że gdyby on nagle zniknął, byłoby to dla mnie straszliwe nieszczęście. Mam wrażenie, że jest to osoba mi przeznaczona... Z drugiej strony mankamentem (i to istotnym) jest to, że kwestia wspólnej przyszłości, małżeństwa leży i kwiczy. I to czasem zdarzające się niedopuszczanie do głosu, o którym pisałam.
hermiona napisał: | Czoko tak się zastanawiam czy Ty masz tak w zwyczaju że każde zdanie kogokolwiek analizujesz? czy tylko Twojego chłopaka? |
Raczej tylko chłopaka.
buba napisał: | mnie to wszystko przypomina trochę dylematy Susy... |
Czytałam (już wcześniej) trochę wątków założonych przez Susę i nie zgadzam się z takim porównaniem. Tamta osoba ma zupełnie inny problem niż ja - bardzo szczegółowo chce przestrzegać wszystkich kościelnych nakazów (niekiedy nakazami wcale nie będących). O ile pamiętam, pisała, że chce współżyć tylko raz w życiu dla prokreacji, uważa, że mąż i żona powinni spać w oddzielnych łóżkach - poglądy z kosmosu i nigdy nie zgadzała się z wypowiedziami innych.
Tymczasem ja chyba piszę dość normalnie jako dziewczyna, która ma pewien problem z chłopakiem i chce się wyżalić, poprosić o poradę. Otrzymałam od Was bardzo cenne odpowiedzi. Co prawda dużo w moich postach analizy słów chłopaka, ale co robić, kiedy on nie mówi wprost? Mój problem polega jedynie na tym, że bardzo chciałabym porozmawiać z chłopakiem o wspólnej przyszłości, też o intymnej bliskości obecnie i po ślubie, ale on ma takie usposobienie, że jakoś o tym nie chce rozmawiać. Poza tym w przeciwieństwie do Susy mam dość liberalne poglądy (w małżeństwie pewnie wolałabym stosować FAM niż orto-NPR). Nie mogę niestety znaleźć podobieństwa między mną a tamtą autorką.
Być może sytuacja z niemówieniem o uczuciach przez 1,5 roku związku jest nieco nienormalna, ale chyba to, że próbuję jakoś rozwiązać ten problem, jest wyrazem mojej normalności
Ostatnio zmieniony przez Czoko dnia Pon 1:40, 17 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:41, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Czoko nie martw się tak . Ty się w ogóle nie musisz przejmować tym co mówimy, to jest tylko "diagnoza" postawione przez internet. Zbiór naszych prywatnych opinii, wysnutych trochę również na podstawie własnych doświadczeń - a więc subiektywnych bardzo. Pamiętaj o tym. Sama masz być ekspertem od swojego związku i chłopaka. I idzie ci chyba całkiem nieźle. I dalej już możesz nie czytać .
Ale skoro pytasz nas o zdanie to ... bardzo niewielu mężczyzn zostawiłoby sobie nagą kobiecą pierś na "po ślubie" . Na pewnym etapie pragnienie bliskości na każdym poziomie jest normalne i naturalne, i pomimo "kościelnych" zakazów ludzie mogą chociaż przez moment, nawet nie zauważyć, że zaczynają robić coś, czego wcale nie zamierzali. 99% facetów na widok nagiej kobiecej piersi dziewczyny byłoby podnieconych (w sumie 99,9% byłoby podnieconych na samą myśl o takiej piersi , i większość skorzystałaby z okazji, nawet odruchowo, żeby ją choć musnąć .... Nawet jeśli się nie chce seksu z jakiegoś wzniosłego powodu, to i tak chwile fizycznej bliskości się pojawiają - nie jako jakaś "sztańska" straszna pokusa - ale jako naturalna część związku, na pewnym etapie tego związku. Nie wiem czy jasno wytłumaczyłam.
A druga rzecz, którą wiem z własnego doświadczenia - niestety - takie rozpamiętywanie w każdej dziedzinie nie jest dobre, ani zdrowe. Więc musisz jakoś po prostu przestać. Wyjaśnić to co się da wyjaśnić, a to czego się nie da może zaakceptować, lub jeśli nie jesteś w stanie akceptować - to zmienić chłopaka.
Bo w sumie w związku zawsze będą jakieś sprawy sporne, albo niedomówione z różnych powodów, albo takie na które macie inne zdanie. Różnie ludzie reagują na to, jedni się wykłócają, inni się nie odzywają, nie mówią swojego zdania, bo nie chcą kłótni, jeszcze inni żyją w stanie niedomówień latami. To wszystko jest indywidualna kwestia - co kto chce/może/jest w stanie zaakceptować. tylko trzeba o tyle być mądrym, żeby nie szkodzić sobie nadmiernym akceptowaniem (bo praktycznie wszystko można akceptować - ale nie wszystko będzie zdrowe dla człowieka i dla związku).
Nie wiem czy się wystarczająco jasno wyrażam - chyba nie, ale jakoś może potem coś spróbuję jaśniej, bo teraz mi polotu brak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:48, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Czoko napisał: | Mój problem polega jedynie na tym, że bardzo chciałabym porozmawiać z chłopakiem o wspólnej przyszłości, też o intymnej bliskości obecnie i po ślubie, ale on ma takie usposobienie, że jakoś o tym nie chce rozmawiać. |
To wez sprawy w swoje rece
Inicjuj rozmowy i nie zrazaj sie, im wczesniej bedziesz wiedziala na czym stoisz tym lepiej dla Ciebie Nie moze byc tak, ze po 1,5 roku bycia razem nie podejmuje sie jakichs istotnych tematow, tym bardziej ze jedna ze stron tego chce i czuje niedosyt.
Nie roztaczaj nad nim tarczy ochronnej, nie daj sie zbyc.
A moze napisz do niego list? Bez owijania w bawelne, wylej to co czujesz, w formie listu bedzie Ci latwiej? Mozesz mu go wreczyc i powiedziec, zeby sobie spokojnie przeczytal, przemyslal i wyznaczyc np. spotkanie po jakims czasie (np. za tydzien) zeby podyskutowac a do tego czasu nie dzwonic, nie spotykac sie , taka "cisza wyborcza"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:34, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Czoko napisał: | gam napisał: | Powiem tylko , (pomijając wszelkie skąpe rozmowy o przyszłości) facet , ktory na widok piersi doznaje szoku, paniki itp w wieku (27?) lat ... Cóż, większość zdrowych , normalnych facetów zachowałaby sie zupełnie inaczej
|
Hmm, zastanawiam się. Z jednej strony może tak. A z drugiej strony, czy takie zachowanie na widok piersi nie jest usprawiedliwione, kiedy chce się te przyjemności zostawić na "po ślubie"?
|
Cytując Seksmisję: "Poznasz jeszcze wiele przyjemności, moje dziecko"
Busola napisał: | Ale skoro pytasz nas o zdanie to ... Wesoly bardzo niewielu mężczyzn zostawiłoby sobie nagą kobiecą pierś na "po ślubie" Wesoly. Na pewnym etapie pragnienie bliskości na każdym poziomie jest normalne i naturalne, i pomimo "kościelnych" zakazów ludzie mogą chociaż przez moment, nawet nie zauważyć, że zaczynają robić coś, czego wcale nie zamierzali. 99% facetów na widok nagiej kobiecej piersi dziewczyny byłoby podnieconych (w sumie 99,9% byłoby podnieconych na samą myśl o takiej piersi Mruga , i większość skorzystałaby z okazji, nawet odruchowo, żeby ją choć musnąć .... Wesoly Nawet jeśli się nie chce seksu z jakiegoś wzniosłego powodu, to i tak chwile fizycznej bliskości się pojawiają - nie jako jakaś "sztańska" straszna pokusa - ale jako naturalna część związku, na pewnym etapie tego związku. Nie wiem czy jasno wytłumaczyłam. |
Zupełnie zgadzam się z Busolą. Po takim czasie naga pierś to naprawdę nie jest jakiś grzech śmiertelny, tym bardziej, że pisałaś, że to przypadkiem. Wiadomo, można się trochę zawstydzić, ale ja bym to potraktowała z humorem. Cała sytuacja mogła was do siebie zbliżyć, a tymczasem oddaliła . Od piersi do seksu naprawdę może być jeszcze dłuuuga droga. Niepokojące jest to nie całowanie się. No bo w końcu jak się jest razem to odczuwa się potrzebę takiej bliskości fizycznej i to jest naturalne. A ograniczanie namiętności i pożądania do zera jest podejrzane i moim zdaniem świadczy o jakiejś oziębłości. Zasady, zasadami, a temperament i fizjologia robią swoje. Więc jeśli teraz udaje Wam się tak trzymać na wodzy podniecenie to nie sądzę, żebyście po ślubie mieli się zmienić w wulkany seksu… Nie namawiam całkowitego ulegania pożądaniu i do grzechu, ale związek całkiem pozbawiony sfery erotycznej to właściwie się chyba nie różni od przyjaźni...
Czoko napisał: | Co do książek i rekolekcji, o których pisała babajaga, myślę, że takie rzeczy to nie dla niego :-/ Mógłby pomyśleć, że jestem jakąś dewotką, skoro mu podsyłam jakieś katolickie materiały o małżeństwie. |
Jeśli uznasz coś za mądre i warte podzielenia się z nim to się tym z nim podziel. Jeśli Ty lubisz chodzić na rekolekcje to idźcie wspólnie. Po 1,5 roku powinniście się znać na tyle dobrze, żebyś miała gdzieś co on sobie o Tobie pomyśli. Co miał pomyśleć to już powinien pomyśleć dawno
Nie czujesz się w tej relacji swobodnie i komfortowo, nie możesz być sobą, bo myślisz co on pomyśli.
Jeśli się rozstaniecie dlatego, że jemu w Tobie coś nie pasuje to bardzo dobrze. Przecież nie będziesz całe życie udawać kogoś innego i prowadzić autocenzury, żeby on sobie czegoś nie pomyślał. No chyba że chcesz być nieszczęśliwa i całe życie czuć się niezrozumiana…
Poza tym Twój przypadek niebezpiecznie przypomina mi mój związek z przeszłości, gdzie nie czułam się brana pod uwagę w jego planach. Przez dwa lata nie byliśmy sami na wakacyjnym wyjeździe. A nawet jak jadąc gdzieś spaliśmy w jednym łóżku to odwracał się plecami stwierdzając ze smutną miną, że on nigdy nie będzie w stanie mnie zaspokoić… Dodam, że chciałam się tylko przytulać i całować. Na samym początku było trochę inaczej, a potem coś zgasło. On był zupełnie niedecyzyjny, a ja uznałam, że nie ma na co czekać. On nawet nie walczył. Zostało później mnóstwo niedomówień i niewyjaśnionych spraw. I moje rozczarowanie, że niby kochał a tak łatwo się poddał. Mimo, że to była moja decyzja płakałam jak nigdy w życiu, a on okazał się emocjonalną lodówką, a może i zamrażarką.
I dobrze się stało jak się stało - warto było pocierpieć i poczekać na tego przy którym czuję się cudownie.
Czoko, ja chyba nie powinnam się tak wciągać w Twój wątek, bo mi się w nocy mój były przyśnił . No ale z ulgą obudziłam się obok czułego i kochającego męża
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:07, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
W związku chemia musi być! Muszą być motyle w brzuchu, ugięte nogi i smyranie gdzieniegdzie jak tego nie ma...moim zdaniem po ślubie będzie kiepsko w tej materii również, ale to szybka droga do zdrady i rozpadu małżeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 6 z 9 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|