|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:21, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ludzie, co to się porobiło...Śledząc ostatnie posty na temat zemsty pomyślałam sobie, że takie zachowanie ("ja ci teraz pokażę, jak to jest, kiedy mi odmawiasz") sugeruje, że kobiety winą jest to, że jest cyklicznie płodna...i że odmawia seksu w II fazie dlatego, że ma takie widzimisię. Przecież to jest chore. Na NPR decydują się przecież dwie osoby! No i gdzie jest w takiej sytuacji miejsce na miłość?
I jeszcze jedno dla abeby:
Byłam ostatnio z mężem na wykładzie dotyczącym komunikacji w małżeństwie. Dowiedzieliśmy się paru ciekawych rzeczy i po powrocie do domu rozmawialiśmy przez kilka godzin na NASZ temat. Powiedziałam mu m.in. co najbardziej lubię w dziedzinie seksu, co mogłoby być jeszcze lepsze itp. No i cóż, widzę, że on sobie to wszystko wziął do serca i to naprawdę działa- tak jak juka pisała. Po tamtej rozmowie wiem, że mój mąż pewnych rzeczy NIE DOMYŚLI SIĘ. Inna sprawa, że on jest na co dzień bardzo czuły dla mnie i nie muszę mu mówić np. że ma mnie przytulać i całować...Z NPR-em też nie mamy takich problemów jak Wy-mąż twierdzi, że ta metoda mu odpowiada / co nie znaczy, że jest łatwo/, tym niemniej przekonałam się, że warto o wszystkim mówić wprost, pytać wprost:"Czy chcesz abyśmy nadal stosowali NPR?" lub :"Co powinnam zrobić Twoim zdaniem, aby nam było lepiej ze sobą?". Chyba nie ma innego sposobu na poprawienie relacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:34, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Ludzie, co to się porobiło...Śledząc ostatnie posty na temat zemsty pomyślałam sobie, że takie zachowanie ("ja ci teraz pokażę, jak to jest, kiedy mi odmawiasz") sugeruje, że kobiety winą jest to, że jest cyklicznie płodna...i że odmawia seksu w II fazie dlatego, że ma takie widzimisię. Przecież to jest chore. Na NPR decydują się przecież dwie osoby! No i gdzie jest w takiej sytuacji miejsce na miłość?
|
Owszem, chore. I dziecinne bardzo.
Ale ja pisałam własnie o takiej sytuacji, w której jedna osoba nie jest tak naprawdę przekonana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:47, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
kajanna napisał: |
Owszem, chore. I dziecinne bardzo.
Ale ja pisałam własnie o takiej sytuacji, w której jedna osoba nie jest tak naprawdę przekonana. |
Rozumiem, kajanno.
Wydaje mi się, że jeśli jedna osoba nie jest tak naprawdę przekonana do NPR, to trzeba rozważyć metodę alternatywną, bo w przeciwnym razie to jest kompletnie bez sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:12, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Ludzie, co to się porobiło...Śledząc ostatnie posty na temat zemsty pomyślałam sobie, że takie zachowanie ("ja ci teraz pokażę, jak to jest, kiedy mi odmawiasz") sugeruje, że kobiety winą jest to, że jest cyklicznie płodna...i że odmawia seksu w II fazie dlatego, że ma takie widzimisię. Przecież to jest chore. |
czasami odmawiaja i w III fazie
a czasami uwazaja ze sa inne wazniejsze sprawy i nie koniecznie odmawiaja co po prostu nie maja na to czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:08, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Ludzie, co to się porobiło...Śledząc ostatnie posty na temat zemsty pomyślałam sobie, że takie zachowanie ("ja ci teraz pokażę, jak to jest, kiedy mi odmawiasz") sugeruje, że kobiety winą jest to, że jest cyklicznie płodna...i że odmawia seksu w II fazie dlatego, że ma takie widzimisię. Przecież to jest chore.. |
zgadza się, to jest chore. ale cóż, tak to już jest, że niektórzy zachowują się w sposób chory. ja osobiście tego nie doświadczyłam w bliskich relacjach z ludźmi, ale pewnie niektórzy tak robią - trudno. to jednak jest patologia, nie norma... cieszę się micelko, że w twoim małżeństwie tej patologii nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:20, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
uff, z nami nie jest do konca tak zle jakby mi sie wydawało.......
zainspirowana ta dyskusją zaczełam wczoraj rozmowe z mezem, jednak nie ma lepszego lekarstwa na problemy jak spokojna i delikatna, szczera rozmowa....
micelko-wiem ze to proste poradzic- trzeba spróbowac moze innej metody...
Predzej z katolickich zródel dowiem sie....ze nie metode trzeba zmienic, zeby było lepiej, ale trzeba samemu sie (męza) zmienic, i tak "przeprogramowac w głowie", zeby Ci w koncu z NPR-em było dobrze.....
Bo KK nie dopuszcza metod alternatywnych
z własnych przekonań chyba nikt nie chciałby sie w taki sposób "katowac"
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 11:12, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ale się porobiło #-o
Hipotezy Kajanny nie odnoszę do własnego małżeństwa. Może w jakiś szczególnych wypadkach może się ona sprawdzać (np. własnie wtedy, kiedy w jednej z osób jest głęboka niezgoda na npr), ale za nic nie wierzę, że to właśnie jest powodem działania mojego męża. Raczej - niestety banalnie - ciężka praca i inny temperament niż mój. Po postach Taty zaczęłam przypuszczać, że może... jestem facetem
Dona napisał: | Predzej z katolickich zródel dowiem sie....ze nie metode trzeba zmienic, zeby było lepiej, ale trzeba samemu sie (męza) zmienic, i tak "przeprogramowac w głowie", zeby Ci w koncu z NPR-em było dobrze.....
Bo KK nie dopuszcza metod alternatywnych
z własnych przekonań chyba nikt nie chciałby sie w taki sposób "katowac" |
Trochę słuszności w tym jest, niestety. Dlatego w swoim czasie opuściłam swoją wspólnotę, w której zaczęto nam wmawiać, że jeśli się ktoś nie zgadza z prowadzącym, to na pewno wynika to ze zbyt słabej wiary i braku nawrócenia. Wydaje mi się jednak do dziś, że nawrócenie tak nie działa, że to nie może być po prostu (zapożyczając metaforę Abeby ) sformatowanie twardego dysku i wgranie od nowa wszystkich "dobrych programów". Takie coś się kwalifikuje raczej na pranie mózgu.
Czy nie wydaje Wam się jednak, że mogą istnieć ludzie, którzy katują się tak z własnej woli i zgodnie z głębokim przekonaniem? Znacie takich?
Ja się katuję zgodnie ze swoimi przekonaniami tak, jak opisała to Juka - niedopuszczalne jest dla mnie odejście od Kościoła, więc przyjmuję npr, bo to jest metoda, żeby w Kościele pozostać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:16, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
To ja jeszcze może kilka słów gwoli wyjaśnienia.
Poczytałam sobie kiedyś forum Brak seksu w małżenstwie na gazecie i tam naprawdę ludzie opisują takie przypadki (i bynajmniej nie tylko faceci ), że wskutek długiej frustracji potem robią na złość drugiej stronie. I nie ma to żadnego związku z npr-em.
Przyszło mi więc do głowy, że przy stosowaniu npr-u, jeśli jedna strona tego nie akceptuje, może działać podobny mechanizm. Pisałam o mężach, bo mam wrażenie, że bywa tak, iż to kobiecie bardziej zależy na stosowaniu metod (powody to już temat na inną dyskusję), a facet się podporządkowuje, bo myśli, że jakoś to będzie, a potem się okazuje, że mu to wcale nie odpowiada. Takie posty w necie też można znaleźć.
Dość niezręcznie to wyszło, bo widzę, że część z Was wzięła to do siebie - no i w zasadzie się nie dziwię, skoro to wcisnęłąm w taki wątek. Napiszę więc jeszcze raz: napisałam to na zasadzie luźnej dygresji i nie pisałam o Waszych małżeństwach. Przepraszam, jeśli ktoś się poczuł urażony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 11:31, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A ja myślę, że to może być całkiem dobry trop w pewnych przypadkach (też kiedyś zaglądałam na Brak seksu w małżeństwie). Tylko w swoim małżeństwie tego nie widzę, co mnie zresztą cieszy I nie czuję się urażona, bo niby czemu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:07, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja uważam, że najważniejsze, aby sobie takie przypadki jasno nazwać - to nie jest normalny sposób rozwiązywania problemów. żadnych.
p.s. ja się też nie czuję urażona, skąd taki pomysł?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 12:40, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
a ja sie nie czuję urażona bo jestem dość skłonna uważać, ze w moim małżeństwie bywa taqk jak na Braku seksu.... nawet tam coś kiedyś napisałam jakiegoś smutnego wieczoru... Tak tak micelko, życzę Ci jak najlepiej, ale niestety to co wydaje sie być miłością po paru latach może zmeinić sie w jakąś smutną farsę....
Wczoraj oprawialiśmy seks z poczucia obowiązku (oboje). I wiecie co? Nawet można sie przyzwyczaić! (pewnie starający sie cos o tym wiedzą)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:51, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez nie czuje sie urazona
Cytat: | Poczytałam sobie kiedyś forum Brak seksu w małżenstwie na gazecie i tam naprawdę ludzie opisują takie przypadki (i bynajmniej nie tylko faceci Exclamation ), że wskutek długiej frustracji potem robią na złość drugiej stronie. I nie ma to żadnego związku z npr-em.
Przyszło mi więc do głowy, że przy stosowaniu npr-u, jeśli jedna strona tego nie akceptuje, może działać podobny mechanizm. Pisałam o mężach, bo mam wrażenie, że bywa tak, iż to kobiecie bardziej zależy na stosowaniu metod (powody to już temat na inną dyskusję), a facet się podporządkowuje, bo myśli, że jakoś to będzie, a potem się okazuje, że mu to wcale nie odpowiada. Takie posty w necie też można znaleźć.
Dość niezręcznie to wyszło, bo widzę, że część z Was wzięła to do siebie - no i w zasadzie się nie dziwię, skoro to wcisnęłąm w taki wątek. Napiszę więc jeszcze raz: napisałam to na zasadzie luźnej dygresji i nie pisałam o Waszych małżeństwach. Przepraszam, jeśli ktoś się poczuł urażony. |
ale w zupełnosci zgadzam sie z Twoja argumentacja
ja tez zagladałam kiedys na to forum.....
ale tak zeby sie troche "pocieszyc".... ze my tego nie robimy bo mamy "zabronione" ze wzgledu na NPR...bo gdyby nie to..
a inni moga a nie chca...
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:54, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | niedopuszczalne jest dla mnie odejście od Kościoła, więc przyjmuję npr, bo to jest metoda, żeby w Kościele pozostać. |
zaraz, zaraz novva chyba nie chcesz powiedzieć, ze jak ktoś nie stosuje npr to do kościoła nie należy??? to ja tak mniej więcej co dwa miesiące powinnam się wypisywać z KK a samo stosowanie npr nie jest dla mnie czymś co mnie w tym kościele trzyma wręcz przeciwnie . Stosowanie npr nie może być kartą przetargową być albo nie być w Kościele.
Ostatnio zmieniony przez gam dnia Wto 14:07, 14 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:02, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja nie wiem, co novva miała na myśli z tym należeniem do kościoła, ale powiem za siebie. jeżeli ktoś chce należeć do kościoła,to nic ani nikt nie ma prawa go "wypisać" (nawet z powodu największych grzechów). mój dylemat polega na tym, że jeżeli wybieram kościół (jakikolwiek) towybieram też w całości jego zasady. i tu mam kłopot - bo zalecenia dotyczące stosowania npr, a ściślej niestosowania antykoncepcji, zupełnie mi nie pasują...
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 18:04, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
gam napisał: | Cytat: | niedopuszczalne jest dla mnie odejście od Kościoła, więc przyjmuję npr, bo to jest metoda, żeby w Kościele pozostać. |
zaraz, zaraz novva chyba nie chcesz powiedzieć, ze jak ktoś nie stosuje npr to do kościoła nie należy??? to ja tak mniej więcej co dwa miesiące powinnam się wypisywać z KK a samo stosowanie npr nie jest dla mnie czymś co mnie w tym kościele trzyma wręcz przeciwnie . Stosowanie npr nie może być kartą przetargową być albo nie być w Kościele. Nikt mnie do tej pory przynajmniej z tego powodu nie skreślił z listy parafian .
|
Nie, nie o to mi chodziło! Może za duży skórt myślowy, przepraszam... Zresztą nie mówię o nikim ogólnie, tylko o sobie. Wiem, że gdybym rozmyślnie stosowała jakąkolwiek inną formę antykoncepcji, to popadłabym w taki konflikt sumienia, że na dłuższą metę bym nie wytrzymała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 7 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|