|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:43, 16 Lip 2008 Temat postu: Mezowie a npr |
|
|
Juz tylko miesiac do slubu w zwiazku z czym wzielo mnie na przemyslenia dotyczace npr-u. Ciekawi mnie, jaka postawe wobec powyzszego reprezentuja Wasi mezowie, partnerzy, w sumie troche anonimowi na tym forum. Czy decyzja o stosowaniu metody byla obopolna i zaakceptowana przez Wasze polowki? Czy nie dochodzi na tym tle do konfliktu zdan oraz frustracji z ich strony? Postawy Waszych mezow pomagaja Wam czy utrudniaja wcielenie w zycie npr? Z obserwacji widze ( chociaz nie chce generalizowac), ze to mezczyzni maja z tym wiekszy problem, kobiety sa bardziej sklonne zaakceptowac jakies niedogodnosci zwiazane ze wstrzemiezliwoscia np. Mysle, ze sama moglabym sobie poradzic z 3 tyg. wstrzemiezliwosci ( choc kto wie, niewykluczone, ze po slubie mi sie odmieni ). Natomiast moj narzeczony jest kompletnie przeciwny npr, tzn. akceptuje to ze wzgl. na mnie ale sam z glebi duszy nie zgadza sie z tym, co wywoluje juz dyskusje, nieporozumienia i frustracje, mimo, ze jeszcze nie rozpoczelismy wspolzycia ...A po slubie napewno przybierze to jeszcze wieksze rozmiary...Dlatego prosze Was o podzielenie sie jak to jest w Waszych zwiazkach od strony" meskiej" . Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:58, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mój mąż jest bardziej pro NPR niż ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:06, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mój jak Micelki
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:25, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
mój tez, choc może różnica w poglądach nie jest duża . ale nie wyobrażam sobie, że nawet gdybym była zupełnie anty-nprowa mogłabym zmuszać męża do antyków. "akceptacja ze względu na" jest moim zdaniem bardzo potrzebną umiejętnością w małżeństwie, nie tylko w tej sprawie .
Ostatnio zmieniony przez juka dnia Śro 16:26, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
xena_music
pierwszy wykres
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:32, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ponieważ ja od niedawna zaczełam sie npr interesowac, wiec stosujemy i inne metody, ..
powiem szczerze ze w sumie npr ma mi słuzyć temu by poznac swój organizm oraz wiedziec kiedy mozemy poszalec tak jak oboje lubimy, a kiedy ..no niestety trzeba przeczekac lub zastosowac co innego
moze kiedys przestawimy sie całkowicie na npr, ale nie teraz..
a obecnie?
moj maż nie ma nic przeciwko, ale jest neutralny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:57, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No to macie szczescie, ze sa tacy pro npr-owi. To wazne, zeby obie strony wyrazaly pelna akceptacje bo takie robienie czegos tylko ze wzgl. na druga osobe ale bez silnych przekonan jest zrodlem meczarni i w efekcie frustracji, ktore przenosza sie na zwiazek... Ja tez nie powiem, zebym byla jakos specjalnie przekonana, rozwazam to tylko ze wzgl. religijnych, gdyby kosciol zaakceptowal prezerwatywy nie mialabym zadnych skrupulow zeby ich uzywac. Ale skoro ich stosowanie jest grzechem wykluczajacym przystepowanie do komunii to sila rzeczy wybieram npr... Natomiast moj narzeczony nie uwaza to za grzech, to dla niego czysty absurd mimo , ze jest wierzacy . W takim ukladzie trudno mu bedzie zgodzic sie wewnetrznie na npr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:02, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Olenkita napisał: | Natomiast moj narzeczony nie uwaza to za grzech, to dla niego czysty absurd mimo , ze jest wierzacy . |
eee tam odrazu absurd. jest duzzo wierzacych tak myslacych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:19, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Olenkita napisał: | Ja tez nie powiem, zebym byla jakos specjalnie przekonana, rozwazam to tylko ze wzgl. religijnych, gdyby kosciol zaakceptowal prezerwatywy nie mialabym zadnych skrupulow zeby ich uzywac. Ale skoro ich stosowanie jest grzechem wykluczajacym przystepowanie do komunii to sila rzeczy wybieram npr... |
To dla mnie też nie jest bycie wewnętrznie przekonaną. Chcesz stosować NPR, bo jest pod sankcją szlabanu na sakramenty, czyli będziesz to robić ze strachu? Z przymusu?
Z wyboru to nie jest, bo żeby bezproblemowo przystępować do Komunii masz tylko taki wybór: nic albo NPR, a to nie jest według mnie wybór.
Olenkita napisał: | Natomiast moj narzeczony nie uwaza to za grzech, to dla niego czysty absurd mimo , ze jest wierzacy . W takim ukladzie trudno mu bedzie zgodzic sie wewnetrznie na npr. |
A musi? W katolickiej teologii sumienie ma dość duże znaczenie... i miej na uwadze, że zakaz antykoncepcji nie należy do sfery dogmatów (na szczęście - blog Sporniaka).
W takim układzie (ostrzeżeniem jest wątek Raybana) trzeba szukać kompromisu, bo niedopuszczalny jest w małżeństwie seksualny szantaż - tak ci będę ograniczać seks, aż sam uznasz NPR. Poza tym wiele razy już wałkowano tę sytuację - jak jedno z małżonków nie uważa antykoncepcji za grzech, to drugie współżyjąc np. z prezerwatywą, o ile robi to dla więzi małżeńskiej, a nie po to, żeby mieć seks bez ryzyka poczęcia, nie zaciąga wtedy grzechu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:41, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moj M nie jest katolikiem, ale akceptuje NPR. Nawet jesliby mozna bylo gumki stosowac, dla niego bez roznicy, bo ich nie znosi. Na pigulki absolutnie nie godzimy sie oboje. Natomiast gdyby KK zaakceptowal pieszczoty...to juz by byla inna bajka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 19:04, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
moj mąż też akceptuje NPR, chyba bardziej niż ja.. bo ja nie akceptuje...,
w sumie.. cala najgorszą "robotę" odwalam ja (czyt. samoobserwacje, temperatura, szyjka, pilnowanie sie co do alkoholu w strategicznych dniach itd) ..a on potem korzysta z najlepszego.....
BTW
trochę dyskutowałyśmy tutaj na podobny temat
http://www.naturalnemetody.fora.pl/inne-problemy-z-npr,11/maz-a-npr,50.html
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Śro 19:11, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:05, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Olenkita napisał: | To wazne, zeby obie strony wyrazaly pelna akceptacje bo takie robienie czegos tylko ze wzgl. na druga osobe ale bez silnych przekonan jest zrodlem meczarni i w efekcie frustracji, |
a ja uważam, ze wcale niekoniecznie - to się w małzeństwie zdarza, nie tylko w tej ale i w równie ważnych i ważniejszych sprawach; nie mamy obowiązku byc jednakowi. trzeba się dogadywać a czasem "robić coś ze względu na drugiego" bez oczekiwania na zapłatę. ja to nazywam miłoscią
(choć oczywiście prościej byłoby, gdybyśmy się nie różnili )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:30, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiscie-moze tak do konca z wyboru to nie jest w moim przypadku tylko z przymusu. Oczywiscie nie bedzie mnie zmuszal do antykow ale bedzie chodzil niezadowolony z ograniczen i bedzie wieczna szarpanina psychiczna. Mysle, ze teraz jest latwiej bo nie ma wspolzycia i boje sie, ze wraz ze slubem nastanie koniec spokoju
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 19:33, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Poza tym wiele razy już wałkowano tę sytuację - jak jedno z małżonków nie uważa antykoncepcji za grzech, to drugie współżyjąc np. z prezerwatywą, o ile robi to dla więzi małżeńskiej, a nie po to, żeby mieć seks bez ryzyka poczęcia, nie zaciąga wtedy grzechu. |
wiele razy wałkowano, le chyba zbt liberalnie opisałaś to odstępstwo. Owszem, nie ma grzechu, ale gdy jest się zmuszanym do seksu (małżonek antynprowy wymusza seks w okresie płodnym, możesz się zabezpieczyc), albo gdy to realnie grozi rozpadem sakr. małzeństwa. A nie że jedno mówi nie lubię NPR wolę gumki, a drugie na to: Wolę NPR ale skoro sie nie godzisz, to wexmy gumki a ja nie mam grzechu. to by było za łatwo!
Mój mąż generalnie zszedłby na dno piekła jeśli tylko miałoby to mnie uszczęśliwić. Tyle, że on, lepiej niż ja sama, widzi, że NPR mnie nie uszczęśliwia. Był na tyle miły, by tego nie mówić kiedy odkładaliśmy poczęcie, więc dotrwaliśmy w +-akceptacji NPR do decyzji o ciąży. Potem była wreszcie wolna miłość. A teraz mąż mówi wprost, że możemy wrócić do NPR, ale też, że nie chce znów widzieć mnie tak strutą i dobitą psychicznie jak 1,5 roku temu. Ja na poczatku byłam napalona, zaczęłam obserwacje 6tyg po porodzie, 10 dni zero sluzu, powiedziałam, jest ok, może spróbujemy. Nazajutrz się zaczęło..... i jak mam go teraz do tego przekonać? jak mam siebie przekonać...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:38, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Czytalam watek Raybana i tez mi to dalo do myslenia... Ja nie wiem, chyba troche rozumiem jego zone. To naprawde stresujace musiec dokonac wyboru miedzy ratowaniem malzenstwa za cene grzechu ciezkiego i wylaczenia z sakramentow. Ja juz zaczynam odczuwac ciezar tego wszystkiego, ale ogolnie to panikara jestem i latwo sie stresuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:51, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Małżeństwo zawierasz z narzeczonym, a nie z Kościołem. I dobrze się zastanów, co będzie dla Ciebie po ślubie ważniejsze i porozmawiaj o tym z narzeczonym zanim klamka zapadnie. Nie zasadom ślubujesz miłość....
Poza tym, jak pisałam, jak jedna ze stron się nie zgadza na NPR, to druga nie ma grzechu, jak współżyje mimo stosowania antykoncepcji przez współmałżonka.
Porozmawiajcie ze szczegółami, jak będziecie regulować poczęcia w małżeństwie... Bo tu kompromis lepiej osiągnąć przed ślubem. W mityczne 9-11 dni bez seksu w cyklu chyba już nie wierzysz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|