|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:17, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
z tym rokrecaniem to cos jednak jest. my obydwoje zyjemy jak sinusoida ... tylko do dupy jak nam sie jej szczyty rozjada ale jak sie zjada to jest najlepiej i jak szczyt padnie na III faze ooo to jest zycie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21:52, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | A dla mnie wstrzemięźliwość ma sens- pod warunkiem, że jest krótka |
a dla mnie w pewnym etapie mojego małżeństwa była niejako stanem naturalnym..
i bynajmniej nie dopatrywałam sie w niej sensu.. a raczej problemu i źródła innych problemów..
z reszta.. teraz nie jest jakos wyjątkowo..
ale, gryze sie w język... nie narzekam już...
zaczyna sie weekend..
|
|
Powrót do góry |
|
|
eM
pierwszy wykres
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:55, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
novva napisał: | Nigdy nie patrzyłam na współżycie jako na obowiązek. Nigdy też w Kościele nie słyszałam, że powinnam tak na to patrzeć.
eM napisał: | Chodziło mi o to, że w KK tyle się mówi o tym, że żona powinna byc wrażliwa na potrzeby męża i nie odmawiac mu współżycia bez powodu, bo jednak statystyczny chłop ma większe potrzeby i mógłby 24/24 7/7 tylko głośno o tym nie mówi, bo bez seksu przecież nie umrze. |
Wrażliwość żony na potrzeby męża (i vice versa) to coś znacznie szerszego niż "pozwalanie" na współżycie. Naprawdę się nie spotkałam z takim ujęciem w KK. No, może w neokatechumenacie, gdzie w zasadzie zaleca się nie stosować nawet npr. A z tymi większymi potrzebami to różnie bywa. Ja nie chciałabym patrzeć na mojego mężczyznę jako na "statystycznego" faceta, który "musi albo się udusi". Ja też czasami "muszę" i muszę się powstrzymywać. Obu stronom jest nieraz tak samo ciężko. |
Widocznie to neokatechumenat, z którym miałam swego czasu dośc dużo kontaktu tak mnie skrzywił I to nie o to chodzi, że facet "musi bo się udusi" tylko o to, że chce, bo to przyjemne, ciepłe i kochane. A baba chce dokładnie z tych samych powodów. Nie chodzę na spacer [tu wstaw dowolną czynnośc] dlatego, że bez tego przestanę oddychac, tylko dlatego, że lubię
novva napisał: | Rozumiem eM pod jednym względem - strasznie jest przykro, kiedy oboje chcemy, a z jakichś powodów nie można. Przykro mi także, kiedy widzę, że mąż chce, a jednak nie można. Ale mój mąż jest o tyle nietypowy, że zawsze mówi, że jeśli ja nie mam ochoty, to dla niego też to żadna przyjemność. |
Właśnie o to "on i ona chcą a nie można" oraz "on chce, ona z chęcią <zachce> a nie można" mi chodziło, o nic innego. I nie wiem, czy postawa Twojego męża jest aż tak nietypowa, bo mój ma dokładnie tak samo Co nie zmienia faktu, że chciałby niemal zawsze jak mnie widzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:51, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
novva, w neokatechumenacie w zasadzie zaleca się nie stosować nawet NPR??? Ciekawostka przyrodnicza. Wg mnie to zachęta do NIEODPOWIEDZIALNEGO rodzicielstwa. No chyba, że ktoś ma ogromne serce i warunki do przyjęcia dużej ilości dzieci. Co o tym myślicie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
mistrz NPR-u
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:42, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
sagitta, dzięki za linki. Novva, skąd wiesz, że w neokatechumenacie tak się zaleca? interesuje mnie to
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pon 14:28, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Aniąt, niezłą mi zagadkę zadałaś, bo czytałam o tym w kilku miejscach, ale nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie dokładnie.
Znalazłam w końcu jedno źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale z pewnością natknęłam się na to jeszcze gdzieś indziej... Jak znajdę, to podrzucę.
Drugą stroną medalu jest taka wspólnota, jak Droga do Emaus, gdzie akceptuje się (nie chcę napisać propaguje) małżeński celibat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
eM
pierwszy wykres
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:53, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Aniąt napisał: | Wg mnie to zachęta do NIEODPOWIEDZIALNEGO rodzicielstwa. No chyba, że ktoś ma ogromne serce i warunki do przyjęcia dużej ilości dzieci. Co o tym myślicie? |
Aniąt, nie wiem, co napisano w poprzednich wątkach, ale w neokatechumentacie tak niestety jest. Generalnie panuje zasada całkowitego podporzątkowania się woli Boga i totalnego zaufania (czyli właściwie nie widaomo, po co człowiekowi rozum). Właśnie niedawno dowiedziałam się, że znajoma rówieśnica (mam 22 lata), z miesiąc dłuższym ode mnie stażem małżeńskim (czyli 1,5 miesięcznym ) jest w ciąży (nie wiem, co twierdziła ostatnio, ale jeszcze niedawno wybierała się na studia i nie planowała od razu dzieci). Dla mnie lekki szok, choc już dawno powinno przestac mnie to dziwic. Tam normą jest, ze tuż po ślubie pojawia się dziecko (wszystkie tegoroczne znajome małżeństwa postarały się już o potomstwo), jeśli po 2-3 miesiącach nowożeńcy nie przekazują radostnej nowiny to coś jest nie tak i wszyscy zaczynają się o to dopytywac. Jest niesamowita presja ze strony wspólnoty, a już zwłaszcza katechistów, którz zresztą głoszą, że NPR jest grzechem i można go stosowac tylko i wyłącznie wtedy, kiedy naprawdę nie można sobie pozwolic na kolejne dziecko (wiek, choroba, skrajna bieda). Znam parę, która odeszła, bo nie chcieli miec od razu drugiego dziecka (pierwsze wg modelu-zaraz po ślubie) i mieli dośc wpieprzania się w ich życie i plany prokreacyjne. W neo na porządku dziennym są dzieci niechciane (o czym zresztą głośno się mówi-jako o "krzyżu", z którego akceptacją rodzice mają problem), bieda (bo pracuje tylko ojciec a matka wychowuje ośmioro dzieci) i rodzice, którzy z rodzicielstwem po prostu sobie nie radzą-chocby pewna kobieta w wieku ok. 35 lat, 5-7 dzieci (dawno zgubiłam rachubę), teraz kolejna ciąża, kilka poronień, dzieci niedonoszone i niedożywione-facetowi nie można wytłumaczyc, żeby sie czasem "wstrzymał", bo żona mu zejdzie-katechiści powiedzieli, żeby nie stosowac NPR to co on sobie będzie odmiawiał. Potem ona wisi na telefonie i truje wszytskim, żeby jej dzieci popilnowali (bo przecież wspólnota ma obowiązek pomagac, również finansowo jak trzeba), a jak ktoś ją ignoruje i nie odbiera telefonu to i do domu przyjdzie żądając pomocy, bo właśnie zaszła w kolejną ciążę i musi iśc do lekarza.
Oczywiście to są skrajne przypadki, wiele par neokatechumenalnych po prostu chce miec duzo dzieci (ale i tak z reguły kończą na 4-5 co nie jest liczbą oszałamiającą) i są bardzo szczęśliwymi rodzinami, ale do tego chyba nie trzeba neokatechumenatu i jego ideologii.
Zaznaczam, że takie zwyczaje niekoniecznie panują w całej Polsce i nie jest moim celem krytyka neokatechumentau jako takiego (choc mam mu wiele do zarzucenia), ale tak niestety jest we wspólnotach, z którymi ja jakoś miałam do czynienia (rodzina, znajomi).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:23, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Mała dygresyjka...
jakiś czas temu droga neokatechumenalna dostała od odpowiedniej watykańskiej komisji warunkową zgodę na funkcjonowanie i 5 lat na sprostowanie wszystkich błedów doktrynalnych itp. w swoich dokumentach i w wytycznych funkcjonowania... czy ktoś wie, jak to się skończyło?
Poza tym można przypuszczać, że nawet jak w dokumentch się zmieni, to co bardziej nadgorliwi katechiści będą funkcojonować jak dotąd.
Dla mnie takie szukanie krzyży to jest wystawianie Boga na próbę... a On tego nie pochwala. Poza tym zbytnie zapatrzenie w Krzyż jest szkodliwe, bo nasza wiara nie kończy się w wielkopiątkowy wieczór i bez zwycięstwa zmartwychwstania NIE MA SENSU. Do tego jeszcze działa w świecie Zły i wiele nieszczęść i problemów, które nas spotykają to jego czysta złośliwość i sposób, by nas okradać z życia, zbijać i niszczyć (J 10,10).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:54, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
No to ten neokatechumenat coś mi tu sektą zalatuje. Skoro Kościół dopuszcza NPR, a oni nie, to stawają się wg mnie nad lub poza Kościołem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:18, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jest nawet książką "czy droga neokatechumenatu jest prawidłowa?" jakiegoś księdza. Jak ją pokazać komuś z neo to się od razu gotuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:04, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Slyszalam o tym o czym pisze Bystra, wiele osob zglaszalo swoje watpliwosci dotyczace Neo, wlasnie dotyczace ich zamkniecia na innych (sprobujcie pojsc tak z marszu na msze neo) - zalatujace sekta
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:00, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Też słyszałam o ich podejściu do płodności
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:45, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Aniąt napisał: | No to ten neokatechumenat coś mi tu sektą zalatuje. Skoro Kościół dopuszcza NPR, a oni nie, to stawają się wg mnie nad lub poza Kościołem. |
jakoś nie widze neowców z 10-ciorgiem dzieci
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:58, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Około 20% par w Polsce ma problemy z płodnością, więc u neonów też się takie zdarzają. Podejrzewam, że kobiety z tych rodzin karmią długo piersią, co też niesprzyja poczęciu. A poza tym organizm potrafi bronić się przed ciążą, jak mu się nie opłaca - np. wyczerpanie fizyczne i psychiczne przy mocno nadplanowej wielkości rodziny i trudnościach bytowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|