Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pozaseksulane metody budowania więzi w małżeństwie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:58, 22 Paź 2008    Temat postu:

Tytuł wątku sugeruje, że antagoniści Emila z poprzedniego wątku podadzą listę "pozaseksulanych metod budowania więzi małżeńskiej". Po cichu liczę na tę listę nadal.

Myślę, że powinny być dwie wersje.

Pierwsza - działania regularne (trudno budować więź tylko przez 2 tygodnie urlopu w roku) przy w miarę wystarczającej ilości współżycia.

Druga - działania regularne, gdy współżycie jest bardzo sporadycznie lub w ogóle i mieszka się na co dzień razem (przy jednym małżonku na emigracji ze spotkaniami w 1 weekend na miesiąc też trudno o budowanie więzi). Zakładam sytuację, gdy nie ma obiektywnych przeszkód do współżycia typu zagrożona ciąża lub sparaliżowany współmałżonek.


Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Śro 11:07, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:02, 22 Paź 2008    Temat postu:

juka napisał:
na wysiłek i czas zgoda, zwłaszcza wysiłek wkładany w to żeby znaleźć czas, ale heroizm?...eee, bez przesady

Tak heroizm! Nie znam Juka Twojej historii, ale w mojej był okres mieszkania z czwórką dzieci w 2 malutkich pokojach. Jako tzw. jedyny żywiciel rodziny, często nie bylem w stanie dać dzieciom buzi na dobranoc, bo jak wracałem z pracy to już spały. Zawsze musiałem wybierać pomiędzy dobrem moim, żony, dzieci i rodziny jako całości. I zawsze ktoś na tym tracił.

Na marginesie, wielodzietność jest piękna, ale nie w warunkach polskiej, zubożałej gospodarki. W Polsce jest to walka o życie lub .... rezygnacja i przyjmowanie wszystkiego na zasadzie jakoś to będzie. Ale czy taką postawę można utożsamiać z zaufaniem Bogu to nie sądzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:28, 22 Paź 2008    Temat postu:

no i właśnie dlatego pracujemy oboje, żebyśmy oboje mieli choć chwilę czasu dla dzieci, siebie samych i dla małżeństwa. oczywiście mogłabym w tym miejscu ponarzekać na 105 uciążliwości, które taki wybór stwarza - ale co to mi da właściwie? jestem świadoma, że moje życie jest mocno niedoskonałe, ale po co mam psuć sobie to co mam kłótniami, narzekaniem, wypominaniem mężowi że za rzadko mi kwiatki przynosi a polskiej gospodarce że jest w kiepskim stanie. moje życie to mój wybór, mogę wybierać co innego, wziąć więcej pracy albo zostać w domu, pracować nad związkiem albo się rozwieść, każdy wybór ma swoje konsekwencje.

p.s. macie czwórkę dzieci ? myślałam ze troje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Śro 11:54, 22 Paź 2008    Temat postu:

juka, ja wiem, że Tobie tak się udało, albo może raczej tak ułożyliście swoje życie. Jednak nie zawsze w perspektywie można to osiągnąć. Z reguły jest więcej narzekania na brak czasu, albo praca wykonywana jest niezmiernie ciężka...
Ba, widziałam program o pani - żonie, mamie 7 dzieci, prowadzącej swoją firmę. Wystarczyła dobra organizacja, świadome działania i mieli naprawdę szczęśliwą rodzinę. Więc można. Ale nie każdego to spotyka Smutny
Ale wcale nie sądzę też, że pójście do pracy żony Emila mogłoby rozwiązać problem...
Mój mąż wychodzi do pracy o 5 i wraca ok 16 i pracuje jeszcze ok. godziny w domu. Ok. 21.30 -22.00 idziemy spać...
Jeśli powrót męża z pracy miałby miejsce późnym wieczorem, musielibyśmy przewrócić życie do góry nogami. Ale wierzę, że udałoby coś wymyślić Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:55, 22 Paź 2008    Temat postu:

juka napisał:
no i właśnie dlatego pracujemy oboje, żebyśmy oboje mieli choć chwilę czasu dla dzieci, siebie samych i dla małżeństwa.

Chwila, a kto zajmuje się waszymi dziećmi jak pracujecie? Babcia? Super jeśli macie taką możliwość. Ale co mają zrobić małżonkowie, którzy nie mogą liczyć na pomoc dziadków? Oddać dziecko do żłobka nie mają sumienia. Kolejne dzieci pojawiają się często co 2, 3 lata - kobieta jest wtedy przez 10-15 lat na etacie w domu i wszyscy żyją z jednej pensji + zasiłki z opieki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:15, 22 Paź 2008    Temat postu:

mam dwoje dzieci które przesiadują na świetlicy szkolnej często po 10 godzin i krew mnie zalewa bo nie mam blisko żadnej babci ,cioci która mogłaby nam pomóc,

jestem rozdarta : bo z jednej strony mam pracę , stać mnie na to żeby posłać dzieci na angielski czy naukę tańca ale nie mam kiedy ich zaprowadzić na takie zajęcia więc w efekcie nie chodzą, a jak rzucę pracę żeby mieć więcej czasu dla dzieci i męża to z kolei nie będzie mnie na to stać i będzie wegetacja w domu od pierwszego do pierwszego.

O wspólnym czasie dla męża wolę nie wspominać bo mnie dławi w gardle, widzę że odkąd pracuję wszystko jest nie tak i w domu , syn się opuścił w nauce, mąż "niedopieszczony" i w ogóle ręce opadają o bałaganie nie wspomnę Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:50, 22 Paź 2008    Temat postu:

Emil napisał:
Chwila, a kto zajmuje się waszymi dziećmi jak pracujecie? Babcia? Super jeśli macie taką możliwość.


niania, a potem przedszkole i szkoła. najbliższą rodzinę mamy 400km od nas. tak staramy się ułozyć sobie pracę, że jak jedno pracuje od rana do wieczora, to drugie po południu jest w domu - dlatego najwygodniej dla nas mieć kawałek etatu i zlecenia, bo to bardziej elastyczne. trochę trzeba pokombinować żeby się dało, nie da się ukryć... (ale dziś to mi tych wieczornych 30minut dla siebie zabraknie, bo siedzę tu i gadam, zamiast pisać opinie-no cóż, takie skutki mojego wyboru Laughing )
gam, u nas tak samo - czegoś zawsze będzie brakować, już się z tym pogodziłam. no cóż, każdy decyduje najlepiej jak umie.


Ostatnio zmieniony przez juka dnia Śro 12:54, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 13:52, 22 Paź 2008    Temat postu:

Rayban - Twoje rady są beznacdziejne. Co mi po strojach, meblach i samochodzie, jesl iw tym nie ma szacunku jest tylko patronalizm i pobłażanie dla zonki - głupiej idiotki, która mysl itylko o strojach i wystroju chaty. (No i - ciekawe z czego byśmy 3 lata żyli, gdyby moja pensja była tylko dla mnie a mężowa na utrzymanei rodziny - tak sie skłąda że zarabiałam (do dziecka) sporo wiecej od niego).
Emil - Ciebie też bym nie chciała za męża, sorry, ale taka praca to ucieczka od uwięzionej w odmu żony. no i niestety, ale mnie rozmowa w trakcie seksu rozprasza...
Sposoby budowy więzi - dla mnie rozmowa, rozmowa, rozmowa. Ba - same słowa, nawet skierowane do kogoś innego niż małżonek. Np. wczoraj mój maż gadał godzinę przez telefon ze swoją młodszą siostrą - dziewczyna zaręczyła sie, po czym zrywa, wciaz sie nie moze zdecydować - ileż ja się pięknych rzeczy z tego co jej mówił, dowiedziałam o moim mężu - czym sie kieruje, co dla niego jest wazne!!! czułam je - ale dopiero gdy je sam nazwał, w pełni do mnie dotarły. w łóżku bym raczej sie tego nie dowiedziała.


Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Śro 13:55, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:58, 22 Paź 2008    Temat postu:

Juka, przyznam się, że nie rozumiem jak można powierzyć swoje dzieci niani. Owszem, raz na jakiś czas do opieki, ale nie stałe, i na pewno nie przez pierwszy rok, dwa lata życia. W ten sposób krzywdzi się dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:59, 22 Paź 2008    Temat postu:

U nas podobnie jak u abeby - rozmowa, rozmowa, rozmowa. Po prostu bycie ze sobą, a raczej bycie dla siebie, bo nie chodzi tylko o wspólne przebywanie w jednym pomieszczeniu, ale o znalezienie czasu dla drugiej osoby, poświęcenie jej 100% uwagi, choćby miałoby to być 30 minut dziennie. Liczy się jakość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 14:08, 22 Paź 2008    Temat postu:

nam służy choćby wspólne słuchanie radia - albo razem w samochodzie, albo ja w domu, maż w słuchawkach jak wraca do domu kolejką i potem bardzo często o tym rozmwiamy- o przeróżnych rzeczach, np. codziennych reportażach w Trójce.
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:20, 22 Paź 2008    Temat postu:

ja tez sobie nie wyobrazam braku rozmowy. w lozku to mozna rozmawiac, ale na biezaco - o seksie
nam potrzebana jets rozmowa o tym co ciekawego dzis zobaczylismy w swiecie, jakie mamy refleksje o rzeczach, ludziach, jakie pomysly itp. nie wyobrazam sobie, jak o tym mozna gadac przy seksie. toż to by caly klimat rozwalilo!
Dobra, czyli regularne budowanie wiezi pozaseksualne: rozmowa
mniej regularne: wyjazd+ rozmowa. jedziemy z dziekciem, np na caly dzien albo pol dnia, fotki porobic, gdzies sie powloczyc itp. w aucie dziecko ma zajecie,ogladanei za oknem albo spi a my chwile, zeby pogadac (rozmowy i dyskusje w aucie sa najlepsze)
jak dluzszy czas nie jedziemy na "oszolomstwo", bo tak na to mowimy z tej racji,ze po prostu wsiadamy w auto i jedziemy gdzie nas oczy poniosa, to zaczyna nam czegos brakowac. bywa, ze na oszolomstwo jedziemy np o 20 i wracamy kolo polnocy
poza tym co sie da, to robimy razem. np zakupy, nawet jelsi sa to srubki, ktore maz tylko ma do kupienia w castoramie, to dla nas to jest fajna okazja na pobycie razem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:30, 22 Paź 2008    Temat postu:

Rayban poprostu bomba!! zaraz wysle to mojemu przyszlemu mailem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Śro 14:43, 22 Paź 2008    Temat postu:

cyt. abeba : Np. wczoraj mój maż gadał godzinę przez telefon ze swoją młodszą siostrą - dziewczyna zaręczyła sie, po czym zrywa, wciaz sie nie moze zdecydować - ileż ja się pięknych rzeczy z tego co jej mówił, dowiedziałam o moim mężu - czym sie kieruje, co dla niego jest wazne!!! czułam je - ale dopiero gdy je sam nazwał, w pełni do mnie dotarły. "

piękne to co napisałaś...

kukułko, jazda samochodem super! właśnie przypomniałam sobie, że po ostatniej podróży nad morze mąż stwierdził, że przegadaliśmy prawie 10 godzin... i mieliśmy tyle ciekawych spraw do omówienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Śro 14:54, 22 Paź 2008    Temat postu:

Rayban Przeczytałam i jestem trochę w szoku. Okazało się, że jestem jeszcze mniej kobietą niż dotąd sądziłam. W każdym razie TAKĄ kobietą.

Nie mam trojga dzieci, więc nie wiem, czy mogę się wypowiadać. Ale i tak powiem Mruga

Dla mnie seks jest potwierdzeniem i umocnieniem więzi, którą buduje się całym życiem. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć nadzieję, że seks załatwi problem naszej bliskości. Najważniejsza - tak samo jak dziewczynom - wydaje mi się rozmowa: czasem o tym, co trzeba zrobić w domu, czasem o planach i marzeniach, o dzieciach, o kimś bliskim, o tym, co było w gazecie czy w radiu, o tym, co się zdarzyło w pracy, o Panu Bogu, o wspólnych znajomych, książce czy filmie i na milion innych tematów.

Drugim ważnym elementem są wspólne wyjścia i wyjazdy - potem mamy w oczach te same krajobrazy, ludzi, miejsca - i to też nas łączy.

Bardzo podoba mi się ta przypowiastka:
Cytat:
- Co powinniśmy robić, by nasza miłość trwała? - pytali nowożeńcy.
- Kochajcie razem inne rzeczy - odpowiedział Mistrz.


Cóż, my chyba jeszcze kryzysy mamy przed sobą (jesteśmy razem 10 lat, z czego 5 w małżeństwie), więc nic więcej mądrego nie powiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin