|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kleo
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:09, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ja jeszcze nie wiem czyj charakter ma mój chłopak, czuję że ma niektóre nawyki swojego taty, ale tu chodzi bardziej o sposób gestykulacji i mówienia, co do innych rzeczy, mogę je wymienić, ale po kim to ma nie wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:07, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | Ja np bym nie wytrzymała z flegmatykiem ani minuty,takoż z malomownym i domatorem. Natomiast nie przeszkadza mi że mąż mi nie pomaga w kuchni . |
A mój domator nie pomagający w kuchni i jakoś da się żyć Choć bywa ciężko
Co do tego obgadania w kwestii dzieci to też nie ma co przesadzać. ludzie się zmieniają, sytuacje są różne. My obgadaliśmy przed ślubem tą kwestię baaardzo rzetelnie i byliśmy zgodni 100%, a teraz... ech.
ika napisał: | Mój mąż po prostu nie lubi obcych ludzi, ludzi których nie zna, nie lubi się do nich odzywać, za to przy mnie buzia mu sie nie zamyka. Ja najchętniej to bym poznała wszystkich ludzi na świecie, dla niego najważniejsza jest rodzina przyjaciele, innych może nie znać i nie musi z nimi gadać. Taki już jest . |
To dokładnie tak jak u mnie. Moi rodzice pozostawili mi wolną rękę, ale wyraźnie nie podobał im się przyszły zięć i swatowie. Przyszli teściowie też robili niezły cyrk. Ale my i tak się pobraliśmy. Tylko finał tej historii jest trochę inny niż u ika. Nasi rodzice wogóle nie utrzymują ze sobą kontaktu, a moi rodzice odwiedzają nas trzy razy w roku: na moich urodzinach, na urodzinach wnuczki, na urodzinach zięcia.
Ale jakoś da się przyzwyczaić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:45, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
My dośc często jeździmy do jego mamy i w sumie ja się z nią dogaduje (no dobra... ostatnio mnie drażni, bo wpycha we mnie jedzenie, więc ograniczyłam wyjazdy tam, ale to przejściowe)
Moja babcia ostatnio powiedziała do mojej mamy, że chyba wypadałoby już zacząć lubic swojego zięcia. W odpowiedzi usłyszała "to sobie go lub jak chcesz". Ale jakaś struna widac zadrgała, bo jak dawała mi cukierka z lodówki, to odżałowała i dała drugiego dla niego! (tia... a w domu usłyszałam, że on go nie zje, bo pewnie czymś nafaszerowany ). jak pies z kotem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kleo
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:48, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kto się czubi ten się lubi
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:31, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To przysłowie jest dość stare... wiesz co to jest "czubienie się"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:50, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mojego narzeczonego uwielbia mój Tata!
Serio.
Kiedy mu powiedziałam, że czuję, że Wojtek jest właśnie TYM facetem.
Mój Tata od razu powiedział, że on też czuje, że to TEN!
W ogóle traktuje go jak syna... mam takie wrażenie. Czasem myślę, że brakuje mu tego w moim bracie, który całe dnie spędza zabunkrowany w komputerze. Natomiast Wojtkowi głupio jest się chować i uciekać przed moim ojcem, więc przesadzają razem drzewka na działce, naprawiają samochód i robią wspólnie masę innych rzeczy.
Z moją Mamą gorzej.
Jest typem człowieka, który wiecznie jest niezadowolony, nigdy nic nie jest idealnie, wszystko jest złe, albo "takie sobie".. Wojtek jej się średnio podoba. Nie, żeby go nie lubiła zupełnie, ale nie pała do niego jakąś szczególna sympatią. Toleruje go i tyle.. Ale nigdy mi nie usiłowała sugerować, że nie powinnam z nim wiązać życia, wręcz przeciwnie.. odkąd zamieszkaliśmy razem, ciągle nalegała na ślub (chociaż cywilny).
Oczywiście oboje rodzice karmią nas tonami katolickich lektur.
Na urodziny dostaliśmy książki Pulikowskiego. Ja swoja przejrzałam, ale nie doczytałam, bo mnie irytowała.
Wojtek przeczytał od deski do deski - wiele fragmentów poddając do wspólnej dyskusji.. Często oboje podważaliśmy zdanie autora, ale miło nam było razem czytać i razem dochodzić do wspólnego stanowiska.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pią 10:51, 06 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kleo
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:27, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | To przysłowie jest dość stare... wiesz co to jest "czubienie się"? |
hm, zawsze utożsamiałam to słowo z przekomarzaniem się
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:26, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
gaga napisał: |
Co do tego obgadania w kwestii dzieci to też nie ma co przesadzać. ludzie się zmieniają, sytuacje są różne. My obgadaliśmy przed ślubem tą kwestię baaardzo rzetelnie i byliśmy zgodni 100%, a teraz... ech.
|
ale przynajmniej jest sie do czego odwołac
my obgadalismy nierzetelnie: chcemy miec dzieci, kila lat po slubie
dzieci w liczbie mnogiej padły. koniec tematu był
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:31, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | gaga napisał: |
Co do tego obgadania w kwestii dzieci to też nie ma co przesadzać. ludzie się zmieniają, sytuacje są różne. My obgadaliśmy przed ślubem tą kwestię baaardzo rzetelnie i byliśmy zgodni 100%, a teraz... ech.
|
ale przynajmniej jest sie do czego odwołac
my obgadalismy nierzetelnie: chcemy miec dzieci, kila lat po slubie
dzieci w liczbie mnogiej padły. koniec tematu był |
U nas ( o ironio losu!!!) mąż chciał przed ślubem mieć przynajmniej czwórkę dzieci...
Mówił, że moja rodzina jest taka super, że zawsze dobrze się czuł u mnie w rodzinnym domu, że fajnie być wielodzietnymi w dzisiejszych czasach.
A potem gdzieś uciekł mu ten entuzjazm. Nie kłócimy się o to jakoś drastycznie, bo ja też nie jestem w stanie temu ewentualnemu drugiemu dzieciątku nic zaoferowac w sensie materialnym.
Tylko coś w seru tyka, że fajnie byłoby tulić takie malutkie...
Mąż powiedział mi, że jest jedno wyjście, żeby chciał dzieci- zmienić obywatelstwo i uciec z Polski na zawsze (tzn. w odwrotnej kolejności).
Cóż, poczekamy, zobaczymy...Ale nie naciskam. Dziecko nie jest dla mnie ważniejsze niż mąż.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|