|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:55, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
ja też nie, w szkole średniej i na studiach przeważnie byli fatalni kandydaci
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:39, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
CIA, nie rozumiem. Przecież przebywają z kimś z pokoju nie musisz zaraz robić cos niestosownego, możesz dyskutować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
CIA
pierwszy wykres
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 4:41, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nie, akurat nigdy nie zastanawiała mnie postawa innych dziewczyn. Zresztą nie mam tu ochoty rozmawiać na mój temat. Może zmienię lekko to co napisałam - po prostu bez względu na to czy taka jestem, czy nie - mam takie poglądy. Nie mam przecież ochoty być pionkiem służącym wam do zabawy, byście się ze mnie śmiały.
Więc dlatego zmieniam to, co napisałam w pogląd - że tak powinno być.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:25, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nikt się z Ciebie nie śmieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:27, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
CIA ale z tego co piszesz robi się śmiesznie, bo wychodzi na to że niezamężna kobieta nie powinna przebywać pod jednym dachem z mężczyzną (i nie mówimy tu w ogóle o seksie) a z mężem też musi bardzo uważać i najlepiej spać osobno (a to ostatnie już zakrawa na grzech - w małżeństwie ma być wspólnota łoża i stołu ) Chyba że źle zrozumiałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 11 Maj 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:21, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety nie przebrnęłam przez cały wątek, czytałam zaledwie kilka stron, ale postanowiłam się tu podpiąć ze swoją sprawą.
U nas ostatnio sporo problemów, kłótni między nami. Jednym słowem trudny czas, Widzę, że każde z nas inaczej odreagowuje to wszystko. Ja w tym wszystkim potrzebuję bliskości męża, jego obecności, również fizycznej bliskości, a on odwrotnie... W takich momentach on się ode mnie odsuwa, szuka samotności... No i właśnie zastanawiam się jak to wszystko się ma do wspólnego spania w jednym łóżku, gdy są problemy, gdy nie jest ładnie i kolorowo, gdy problemy życia nie dają spokoju?
Mi jest po prostu źle, gdy w takich momentach muszę zasypiać sama, gdy nie mam się do kogo przytulić, uspokoić, a mój mąż w tym czasie zasypia sam w drugim pokoju. Nie mogę tego zrozumieć, aczkolwiek staram się Mąż mówi, że on w takich sytuacjach potrzebuje pobyć sam, nabrać dystansu do problemów z którymi oboje się borykamy i wtedy gdy psychicznie nabierze sił, to wtedy "wróci"...
a mi jest z tym strasznie źle, czuję się samotna, jeszcze bardziej przytłoczona nie dość, że naszymi problemami, to jeszcze tym, że gdy jest ciężko, to i tak jestem sama --> chodzi mi o to, że nie czuję przez to takiego emocjonalnego wsparcia wtedy, gdy jest ciężko w życiu...
Nie chcę do niczego zmuszać mojego męża, ale z drugiej strony strasznie mnie to boli i w głębi serca zaczynam czuć jakiś coraz większy dystans między nami. Rozumiem, że on może potrzebuje takiego odosobnienia, ale czy to fair wobec mnie? Znalazłam nawet ciekawy artykuł na ten temat
[link widoczny dla zalogowanych]
Zastanawiam się jak to jest u was w takich kryzysowych momentach w życiu? Czy Wasi mężowie też się tak odsuwają, a nawet nie śpią z Wami tłumacząc to potrzebą nabrania dystansu, itp???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:45, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
mamy tylko jedno łozko, nawet pogniewani musimy spac razem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 11 Maj 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:15, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | mamy tylko jedno łozko, nawet pogniewani musimy spac razem... |
No to szczęściarze z Was
my póki co nie możemy dojść ze sobą do ładu. Przykro mi i ciężko, gdy muszę zasypiać sama, a mąż w pokoju obok. Dziś powiedziałam mężowi o tym, ale stwierdził, że w sytuacji, gdy między nami są jakieś problemy, to on potrzebuje takiego odosobnienia. Wiem, że powinnam to uszanować, ale mam wrażenie, że przez takie oddzielne spanie te nasze problemy będą się niepotrzebnie przeciągały. Łatwiej zacząć ze sobą rozmawiać (nawet po największej kłótni), gdy jest się ze sobą, w pewien sposób atmosfera szybciej się oczyści... A przez to mam poczucie, że jak są problemy, to jestem z nimi sama...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:52, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Żaba my mamy wiele łóżek, ale maż nawet po kłótni idzie do naszego spac i ja też, po prostu sie odwraca i śpi. I to wszystko zalezy jak wielkie spięcie było, czasami to jestm taka obrażona, ze sobie myslę, a niech śpi i się do mnie nie odzywa, a czasami czekam, aż jednak przyjdzie i się zacznie przytulac. W jednym łożku łatwiej o zgode, bo nawet jak się kładziemy pogiewani to wystarczy, że się jedno przysunie do drugiego i nawet nic nie trzeba mówić już tylko się przytulić
Szkoda, że maz tak reaguje, ale może tego własnie potrzebuje, chociaż mi tez się wydaje, że jednak lepiej jakby spał obok, nawet wściekły i odwrócony tyłkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:06, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
ika napisał: | W jednym łożku łatwiej o zgode, bo nawet jak się kładziemy pogiewani to wystarczy, że się jedno przysunie do drugiego i nawet nic nie trzeba mówić już tylko się przytulić
. |
oo dokładnie tak uwazam...i wielokrotnie to u nas dzialalo
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:39, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
my niestety mamy 3 łóżka Tzn. jedno łóżko + 2 miejsca gdzie mój mąż lubi sypiać, na zmianę
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:12, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Żaba, też tak sobie myślę, że byłoby Wam łatwiej...
A próbowałaś mimo to pójść za mężem do tamtego łóżka i po prostu się przytulić?
(nie wiem, taki mi jakiś pomysł przyszedł do głowy, nie wiem czy dobry)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania M
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 8:17, 17 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
my śpimy razem choć z uwagi na chrapanie męża raz na jakiś czas przenoszę się w ciagu nocy do drugiego pokoju, jak już zupełnie zasnąć nie mogę.
zobaczyłam ten wątek i już myślałam, że susa coś napisze jak u nich w małżeństwie jest... ciekawa jestem jak im się układa
|
|
Powrót do góry |
|
|
anbi
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:04, 17 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Mi wytlumaczenie Twojego meza bardzo przypomina to, co mowi moj w takich chwilach. Na poczatku jednak mieszkalismy w jednym pokoju i spanie osobno nie bylo mozliwe. Trzeba bylo jakos sie dogadac, bo balam sie ze maz pojdzie w koncu kiedys spac do mamy (blisko mieszkala) a i charaktery mamy raczej nerwowe wiec nie bylo na co czekac tylko otwarcie przegadac sprawe (oczywiscie jak warunki beda sprzyjajace). Efekt: Maz zostaje ze mna w lozku mimo ze mamy teraz dwa, przytula mnie mimo, ze jest to dla niego jakis wysilek ale... z mojej strony tez musi byc jakies poswiecenie: mam nic nie mowic, pozwolic mu przemyslec i sie samemu uporac, a jak bedzie gotowy to przyjdzie pogadac. Tez sporo mnie to kosztuje, bo ja bym chciala od razu ale przynajmniej czuje ze jest blisko. Nie wiem czy tak sie da zawsze, na naszym poziomie, kiedy raczej te najwieksze burze jeszcze nie przyszly,metoda sie sprawdza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 84, 85, 86, 87, 88 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 84, 85, 86, 87, 88 Następny
|
Strona 85 z 88 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|