Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W małżeństwie spać razem czy osobno?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:25, 15 Mar 2010    Temat postu:

Catsy napisał:
Ja to mam takie wrazenie, ze Susa smiertelnie boi sie sexu i ma do niego wrecz wstret.. dlatego probuje wmowic forumowiczkom uczestniczacym w tej debacie, ze mysla "tylko" o sexie... dlatego ciagle pisze o tym duchowym wzroscie ktory wedlug niej polega przede wszystkim na wspolnej modlitwie i przynaleznosci do wspolnoty..

właśnie, anoreksja seksualna ( a wypowiedzi susy mi nią zalatują) jest rodzajem... uzaleznienia od seksu, tak jak anoreksja klasyczna (zwiazana z pozywieniem), jest rodzajem uzaleznienia od.. jedzenia
anorektyk mysli o jedzeniu wiecej niz odzywiajacy sie normalnie, wciaz o tym jedzneiu mysli, dostosowuje do niego zycie itd. malo istotne ze chodzi tu o unikanie jedzenia - jedzenie i tak dla anorektyka jest obsesją
dla susy obsesją jest .. seks
susa, jak dla mnie to ty jestes wybitnie uzalezniona od seksu ( w sensie myslenia co by tu wykombinowac, zeby tego seksu nie bylo)
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:44, 15 Mar 2010    Temat postu:

O właśnie! Własnie miałam napisać o tej anoreksji seksualnej.
Nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że:
Susa nienawidzi swojego ciała, ma ogromne kompleksy (zdaje się, że gdzieś pisała o swojej nadwadze itp.) I stąd się biorą jej wszystkie problemy. Tu mają swoje źródło.
Suso, mam wrażenie, że to pisanie o seksualności w kontekście grzechu, to jest zasłona dymna. Znalazłaś sobie w KK dobry sposób, by wykręcić się od seksu - na siłę szukasz w zbliżeniu małżonków grzechu i brudu. A prawda jest taka, że nie akceptujesz swojego ciała i boisz się nie grzechu w seksie, tylko tego, że nie będziesz się podobać naga swemu mężowi.

Do tego żyjesz gdzieś poza realiami życia małżeńskiego: otóż wyobraź sobie, że w małżeństwie z małymi dziećmi często nie masz czasu na nic. A już ostatnią rzeczą na jaką ma się czas i siły są poważne debaty na tematy teologiczne. Dyskutuje się głównie o jedzeniu, wypróżnianiu, myciu brudnego pupska i chorobach dziecięcych. Cholernie szare, przyziemne i "brudne" czynności. Jesteś wiecznie niewyspana, bo pobudki do dzieci dają bardziej w kość niż spanie z mężem, zapewniam Laughing .Więc się zastanów raz jeszcze, czy jesteś na to gotowa, bo mam wrażenie, że nie.
I jeszcze jedno, co już wiele osób Ci napisało: to co Cię łączy z Twoim chłopakiem to nie miłość, ani nawet nie zakochanie. Być może łączą Cię dyskusje o Bogu, ale to zbyt mało, żeby wychodzić za mąż. A jak ktoś słusznie zauważył, problemy seksualne są częstszą przyczyną rozwodów niż brak wspólnej modlitwy czy przynależność do Domowego Kościoła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:55, 15 Mar 2010    Temat postu:

ja przyznam szczerze w ogóle nie umiem sobie wyobrazić JAK susa wychowa swoje dzieci. Mówi że w wartościach chrześcijańskich-ale to jest pojęcie ogólne i obawiam się że dla niej znaczy co innego niż powinno. Boję się że ona już od a do z sobie wymyśliła że nauczx dzieci że duch jest dobry a ciało złe że w życiu liczy się tylko modlitwa itd i tym podobne manicheizmy (susa,wyszukaj sobie w google co to manicheizm, przyda ci się). Wiecie ja naprawdę się o te jej ewentualne dzieci martwię. Pół biedy mąż, też go szkoda ale dorosły chłop prędzej da sobie radę. Ale dzieci tak wychowane...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:01, 15 Mar 2010    Temat postu:

Myślę, że susa jest właśnie takim dzieckiem skrzywdzonym podobnym wychowaniem i fajnie by było, gdyby nie ciągnęła łańcuszka dalej.
Dla mnie to jest nie do pomyślenia, że rodzice nie okazują sobie czułości na co dzień, a o tym zdaje sie pisała susa (tylko juz nie wiem, czy na tym forum, czy na wiara.pl).
Tata tak bardzo nie ma się gdzie podziać, że łazi za mamą i błaga, żeby mu przydzieliła własny oddzielny pokój.
Przemilczałam to, ale od razu sobie wyobraziłam toksyczną matkę susy, która sprawuje silne rządy, a jej mąż biega za nią jak pudelek prosząc o własny kąt i zgodę na własne hobby (komputery).
susa, przepraszam, że być może przejaskrawiam sytuację, ale chcę, żeby byłam lepiej widoczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18923
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 15 Mar 2010    Temat postu:

ze Wam sie dalej chce Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:23, 15 Mar 2010    Temat postu:

kasik, ja cierpię na niedobór emocji w życiu...
A tak bardziej serio, to mam problemy z hormonami u swojej suki i chcę myśli czymś zająć, żeby się tak nie martwic o mojego psa. Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:44, 16 Mar 2010    Temat postu:

a mnei sie chce, bo miz wyczajnie kobity szkoda i zal po prostu
sus, przypomnialo mis ie, jak to w jednej bardzo madrej ksiazce o malzenstwie pisano, ze zona jako kobieta czasem ma tendencje do bycia Duchem Sw dla swojego meza - jego przewodnikiem, kims, kto obmysla jego duchowy rozwoj, wytycza cele i trase tego malzenstwa, a potem jest sfrustrowana, bo jej maz jakos tak zaczyna jej nie pasowac, ona nie czuje, ze to on jest facetem i glowa rodziny
co wiecej, taki maz staje sie .., psychicznie wykastrowany (nie mwoie tu o seksie, ale o innych cechach meskosci), staje sie facetem bez jaj, jak to sie mowi.
susa, chcialabys takiego meza?
mnei an sama mysl ciarki przechodza, bleeeeeeeeeee
naprawde wole, by nie byl idealny, by popelnial bledy, ale byl chłopem z krwi i kosci
pomysl jeszcze o tym - jesli psychicznie wykastrujesz swojego chlopaka/meza, to jak i na kogo potem wychowasz swoich ewentualnych synow? albo corki? sila rzeczy tez wykastrujesz albo wychowasz corki na baby-herod, biorace swojego meza pod pantofel, br
wiesz co? zanim zacznies zmyslec o malzenstwie, polecam ci kilak fajnych ksiazek, akceptowanych i polecanych w kregach koscielnych. nie sa to ksiazki teologiczne, ale raczej o relacjach damsko-meskich, o tozsamosci kobiety i mezczyzny w odniesieniu do Boga i do siebie nawzajem. warto je przeczytac:
smiem twierdzic, ze w Twoim przypadku to warto, by sie staly laktura obowiązkową. Oto te ksiązki: Może poszukaj ich w [link widoczny dla zalogowanych] i wypozycz, zeby ich wszystkich nie musiec kupowac. Poczytaj nei tylko te o kobietach, o mezczyznach tez:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catsy
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:26, 16 Mar 2010    Temat postu:

Dobrze Kukulka napisalas z tymi ksiazkami, przydadza sie Susie dobre lektury... Wesoly
ostatnio tak sobie myslalam... Susa, Ty sie boisz wyimaginowanych rzeczy i takich ktorych bynajmniej nie powinno sie bac, np.:
1) ze maz bedzie chcial zbyt czesto wspolzyc, czego wynikiem ma byc niby nieplanowane poczecie --> przeciez dziewczyny z dluzszym stazem malzenskim, dzieciate, pisza Ci ze przy dzieciach NIE MA czestego sexu bo NIE MA na to czasu...
2) ze maz nie bedzie chcial przynalezec do wspolnoty koscielnej --> ale przeciez jesli bedziesz miec wierzacego czlowieka za meza, ktory bedzie z Toba chodzil do Kosciola i bedzie sie modlil (z Toba lub samemu po cichu) - to naprawde juz duzo!! Ile dziewczyn chcialoby zeby maz z nimi chodzil do Kosciola a on tego nie robi!
3) ze dziecko urodzi sie chore --> nawet jak jest takie prawdopodobienstow to nie przewidzisz tego.. i jesli masz sie o to bac to moze w ogole nie plodzic dzieci! Ale przeciez kazde dziecko (zdrowe lub chore) powinno byc kochane i ma prawo do zycia!
4) rozbieranie sie przed mezem --> ale przeciez to bedzie Twoj maz! Predzej czy pozniej wstyd musi zniknac, bo to najblizsza Tobie osoba!
5) Spanie razem w lozku jako niby zbyt prowokujace --> po pierwsze spanie razem nie musi byc zawsze prowokujace do sexu - mozecie przeciez sie przytulic i po prostu usnac.. a po drugie jakbys sie czula gdyby to Tobie maz oswiadczyl, ze nie chce z Toba spac w jednym lozku, a Ty bys chciala... nie byloby Ci przykro, ze odrzuca Twoja potrzebe bliskosci? Bliskosci ktora nie jest zawsze rownoznaczna z uprawianiem sexu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:45, 16 Mar 2010    Temat postu:

Annka napisał:

Do tego żyjesz gdzieś poza realiami życia małżeńskiego: otóż wyobraź sobie, że w małżeństwie z małymi dziećmi często nie masz czasu na nic. A już ostatnią rzeczą na jaką ma się czas i siły są poważne debaty na tematy teologiczne. Dyskutuje się głównie o jedzeniu, wypróżnianiu, myciu brudnego pupska i chorobach dziecięcych. Cholernie szare, przyziemne i "brudne" czynności. Jesteś wiecznie niewyspana, bo pobudki do dzieci dają bardziej w kość niż spanie z mężem, zapewniam Laughing .Więc się zastanów raz jeszcze, czy jesteś na to gotowa, bo mam wrażenie, że nie...

To ja takiego życia nie chcę, wydaje mi się nudnym życiem mężatki. Jeśli to co łączy w więzi narzeczeńskiej to dysputy teologiczne, a w małżeństwie tego nie będzie bo nie będzie na to czasu to ja takiego życia nie chcę.
Ale aż trudno uwierzyć,że na nic nie ma czasu, nie ma czasu na odpoczynek, na pasje i zainteresowania, na obejrzenie telewizji i internet(a wykazałam że w niedzielę jednak był czas że siedziałyście na forum), na to w końcu co ma łączyć małżonków, czyli Ruch Trzech Ołtarzy. Po prostu zamiast wymawiać się brakiem czasu lepiej powiedzieć wprost:"nie chce mi się razem modlić, to jest nudne".
A jeszcze jesli zajmowanie się dzieckiem zajmuje tyle czasu, że nie daje się z tym radę, to brakiem rozsądku jest współżycie czasami, bo licząc się z faktem że może począc się kolejne dziecko zawali się jeszcze bardziej obowiązkami z którymi nie daje się rady.
Annka napisał:
A jak ktoś słusznie zauważył, problemy seksualne są częstszą przyczyną rozwodów niż brak wspólnej modlitwy czy przynależność do Domowego Kościoła.

A jeśli rodzina będzie Domowym Kościołem (nie musi przynależeć do jakieś wspólnoty ale tak żyje) to wśród takich małżeństw rozwodu raczej nie ma. Bo budują więź małżeńską, na trwałych wartościach, budują na zaproszeniu Jezusa do swojego związku. A właśnie często przyczyną rozbicia małżeństwa, jest gdy małżonkowie tylko i wyłącznie budowali na seksie, czyli na piasku.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Wto 19:47, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:10, 16 Mar 2010    Temat postu:

Nie znam żadnego małżeństwa zbudowanego tylko na seksie.
Dla seksu nikt przy zdrowych zmysłach się nie chajta!
Ludzie, którym zależy TYLKO na seksie uprawiają go gdzie i z kim popadnie i na bank nie pakują się w małżeństwo.


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 20:11, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:11, 16 Mar 2010    Temat postu:

susa napisał:

To ja takiego życia nie chcę, wydaje mi się nudnym życiem mężatki. Jeśli to co łączy w więzi narzeczeńskiej to dysputy teologiczne, a w małżeństwie tego nie będzie bo nie będzie na to czasu to ja takiego życia nie chcę.


1) powiedz to po prostu chłopakowi, że ty nie chcesz małżeństwa
2) jeśli jedyne co łączy to dysputy to jest naprawdę za mało na małżeństwo - zostańcie przyjaciółmi i rozmawiajcie dalej raz czy dwa w tygodniu.

co do czasu na modlitwę to uważam, że można go znaleźć i na wspólnotę też, ale oboje małżonkowie muszą tego bardzo chcieć i walczyć o to. Bo naprawdę przy dzieciach (mamy jedno dziecko) jest mało czasu....

ale to nie jest meritum małżeństwa. Jest nią JEDNOŚĆ tych DWOJGA REALIZOWANA W CODZIENNOŚCI ŻYCIA.

Susa, a ty pracujesz? sama mieszkasz czyli sprzątasz, gotujesz, pierzesz???
A często się ze swoim chłopakiem spotykasz??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:16, 16 Mar 2010    Temat postu:

susa napisał:
A jeśli rodzina będzie Domowym Kościołem (nie musi przynależeć do jakieś wspólnoty ale tak żyje) to wśród takich małżeństw rozwodu raczej nie ma. Bo budują więź małżeńską, na trwałych wartościach, budują na zaproszeniu Jezusa do swojego związku. A właśnie często przyczyną rozbicia małżeństwa, jest gdy małżonkowie tylko i wyłącznie budowali na seksie, czyli na piasku.


Kochana - widać jestes idealistką. Czasami chłód panujący w małżeństwie i oddalenie od siebie małżonków jest takim swoistym rozwodem w związku małżeńskiem. Bo małżeństwo łączy: jedność duchowa - jak najbardziej, wspólne wychowywanie dzieci, obowiązki domowe, jedność ciał.

Susa - czasami czasu jest więcej czasami mniej. Sa dni że nie otwieram ksiązki (czytanie to moja pasja), a są że nie gotuję obiadu, nie sprzatam, nic nie robie bo czytam. I mój mąż to szanuje. Jak on zostawia mi bajzel na głowie i jedzie na ryby - ja też to szanuję.Jest czas kiedy razem uprawiamy działkę, siedzimy przy kawie i gadamy o wszystkim.i


Jeśli nie chcesz takiego zycia - masz prawo - to nie wychodź za mąż bo będziesz bardzo nieszczęśliwa. A może kiedyś spotkasz kogoś, kogo pokochasz tak mocno, że będziesz przekonana że wolą Bożą było Wasze spotkanie, to Twoje wątpliwości same się rozwieją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:19, 16 Mar 2010    Temat postu:

wiesz co, Ty naprawdę jesteś niezdolna do małżeństwa...
życie nie polega na dysputach teologicznych, tego w małżeństwie nie znajdziesz a już na pewno nie w tej częstotliwości w jakiej Ty byś chciała.

człowiek jest też istotą cielesną, Ty się skupiasz wyłącznie na filozofowaniu.

Zastanawia mnie natomiast jedno, tu jest 36 stron w 99% o Tobie i Twoich problemach, a gdzie w tym jest Twój chłopak, o nim prawie w ogóle nie piszesz, gdzie tu jest zakochanie czy miłość, zafascynowanie nim jako osobą. Ja tu widzę, z tego co piszesz, tylko Twoje teoretyzowanie, rozdzielanie włosa na czworo, Twoje lęki. Jego nie ma w ogóle.
Może zastanów się jakie miejsce on ma w Twoim życiu, ile znaczy, czy go kochasz albo czy jesteś w nim zakochana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 21:41, 16 Mar 2010    Temat postu:

"Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?"
Myśle że tu jest sedno sprawy....
Nachodzą mnie rózne myśli i pewnie gdybym wszystko napisała co teraz mysle o tej sprawie....
odpowiadam: Tak Panie chce dzieci z tym czlowiekiem Ty mi dałeś fajne ciało które może żyć bez żadnych środków antybejbi to ciało podoba sie mojemu narzeczonemu jestem dla niego sexi i jest ok. Chce zeby mnie porządał a noc poślubna żeby trwała z tydzień. I nie martw sie Panie każdy owoc miłości przyjmiemy z szacunkiem w myśl zasady "da Bóg dziecko da i rade" oczywiście dałeś też NPR chociaz ze zlosci pobiłam juz z 4 termometry...
a ginekolog po pół roku od porodu
" to jakie środki przepisujemy??"
-"Żadne "mówie
"-A co nie współżyjecie już??"
-" co pan jeszcze częściej niż wcześniej"
-" ale jesteście otwarci na potomstwo ??"
_"jak najbardziej!"-
"a to szacuneczek"
Biedny ten Twoj chłopaczyna Susa. sie zbliżyć nie może...
"po co sex płeć porządanie??ja to nazywam swego rodzaju pracownią- mówi ksiądz Pawlukiewicz-Pan Bóg dał nam za zadanie rozwijaj się w miłości i dał pracownie którą jest świat stworzony i nasze ciało też, bez tego nie moglibyśmy sie rozwijać; ciało jest instrumentem abyśmy właśnie wzrastali w miłości,(...) esencją miłości jest wolność" Polecam KS. Pawlukiewicz - Sex poezja czy rzemiosło.
link do sciągnięcia
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Weronika dnia Wto 21:59, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:08, 16 Mar 2010    Temat postu:

Oooo widzę, że dalej wałkujecie temat macie zdrowie, naprawdę....

susa Obiecałam sobie, że nie będę prowadziła z Tobą żadnych rozmów, bo jeśli argumenty dziewczyn, mężatek i nie tylko Cię nie przekonują to jest to puste gadanie i tyle ..ale tak mnie zdenerwowałaś stwierdzeniem:To ja takiego życia nie chcę, wydaje mi się nudnym życiem mężatki., że muszę wyrzucić z siebie to co myślę.
Dziewczyno opamiętaj się raz a dobrze! Co Ty myślisz, że życie małżeńskie to sielanka! Przestań snuć utopijne marzenia o teologicznych wywodach, internetowych szaleństwach, pasjach i Bóg wie o czym jeszcze. Ludzie bardzo często się w małżeństwie rozwijają i jest to chyba oczywiste, że nie każdy sie zamyka i kurczy w swojej niedoli pożycia. Po prostu jak już ma się rodzinę to niektóre rzeczy muszą poczekac na swój czas i tyle, bo jest coś ważniejszego do zrobienia. Jak masz dziecko to chyba jest oczywiste, że ma się mniej czasu ale nie jesteś niewolnicą! Chyba jak dziecko zrobi kupkę, marudzi czy ma kolkę to chyba sie nim zajmiesz !!!!!!! czy w ramach "czasu na odpoczynek" nie ruszysz szanownych czterech liter!?? Dzieci maja to do siebie, że czasami dają "rodzinom wychodne" podczas drzemki, zabawi czy podczas sny nocnego ... wtedy można sobie pisac np na forum.
..i wiesz co...jeszcze raz Cię zacytuję:
To ja takiego życia nie chcę, wydaje mi się nudnym życiem mężatki.
BARDZO DOBRZE prayer lepiej się jeszcze bardziej zniechęcic do małżeństwa bo z tego co piszesz jesteś niedojrzała do roli żony tudzież matki najwyraźniej ... nie zrób krzywdy komuś i sobie bardzo Cię proszę!

A jeśli rodzina będzie Domowym Kościołem (nie musi przynależeć do jakieś wspólnoty ale tak żyje) to wśród takich małżeństw rozwodu raczej nie ma. Bo budują więź małżeńską, na trwałych wartościach, budują na zaproszeniu Jezusa do swojego związku. A właśnie często przyczyną rozbicia małżeństwa, jest gdy małżonkowie tylko i wyłącznie budowali na seksie, czyli na piasku

Nie obraź się, ale raczej Ty i twoje dziwne postrzeganie małżrństwa, seksualności, potencjalnego rodzicielstwa "odstraszasz" Jezusa, który chce by ludzka seksualność była piękna, czyta czasami spontaniczna czasami powściągliwa ..Myślisz, że stając się "otwartą dewotką", która niby chce a się boi, która niby po katolicku a jednak całkowicie obok tego co Kościół naucza chcesz udowodnić mi, że Jezus do mnie nie przyjdzie tylko dltaego, że uwielbiam kochac się z mężem? ! Rany! Przecież współżycie może byc jak misterium... Jeśli małżeństwo jest zdrowo zakorzenione w wierze, to nie ma bata, nawet nimfomanki i seksoholicy mają Boga w sercu..Ty masz raczej na ustach, tak jak poglądy.

..ulga wewnętrzna. Za wyrządzona przykrość z góry przeparaszam ale musiałam.


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Wto 22:41, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 86, 87, 88  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 36 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin