Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W małżeństwie spać razem czy osobno?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:09, 27 Mar 2010    Temat postu:

okoani napisał:
suso - czytając Twoje ostatnie wypowiedzi mogę powiedzieć jedno: zrobiłaś spore postępy (albo zaczęłaś się bardziej otwierać w wypowiedziach)..Tylko tak dalej, a naprawdę wszystko się może dobrze ułożyć Wesoly

Dziękuję okoani. Wreszcie doszliśmy do jakiegoś porozumienia Wesoly
okoani napisał:
czerp przyjemność z drobnych pieszczot

Czerpię przyjemność z drobnych pieszczot bo czuję się uspokojona że chłopak nie posunie się dalej.
okoani napisał:
Aha - i nie myśl za dużo o tym "co być może będzie miało miejsce" - szkoda czasu na takie gdybania, gdyż i tak są one bezsensowne.

Może masz rację, może przejmuję się na wyrost. .[/quote]
okoani napisał:
Popracuj jeszcze nad odpowiednimi proporcjami tych Trzech Ołtarzy w małżeństwie

Tak sobie uważnie przeczytałam cytat z szansaspotkania.pl podany kiedyś przez Marię i zauważam w nich te budowanie jedności na wszystkich aspektach życia: małżonkowi żyją pod jednym dachem, razem się modlą,, rozmawiają ze sobą, piją kawę, pomagają sobie w codziennym życiu, wspierają się, pocieszają i dopiero na końcu pisze że śpią w jednym łóżku, pieszczą się, współżyją seksualnie. Takie budowanie jedności na wszystkich aspektach życia jest przeze mnie do zaakceptowania.
Cytat:
Małżonkowie tworzą znak obecności Boga, gdy są cieleśnie razem – gdy razem żyją pod jednym dachem (nie rozdzieleni na emigracji), razem się modlą (nie osobno), gdy rozmawiają ze sobą (np. pijąc kawę), pomagają sobie w codziennym życiu (sprzątają mieszkanie), wspierają się, pocieszają, gdy obdarzają się czułością, pieszczą się, współżyją seksualnie (śpią w jednym łóżku)1.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Sob 7:11, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:29, 27 Mar 2010    Temat postu:

susa, no i o to nam caly czas chodzilo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:18, 27 Mar 2010    Temat postu:

susa napisał:
Może masz rację, może przejmuję się na wyrost. .

Wszystkiego w życiu i tak nie przewidzisz, wszystkiemu nie zapobiegniesz, wszystkiego nie jesteś w stanie kontrolować. Trzeba wyznaczać sobie granice Kwadratowy[/quote]
susa napisał:
i zauważam w nich te budowanie jedności na wszystkich aspektach życia: małżonkowi żyją pod jednym dachem, razem się modlą,, rozmawiają ze sobą, piją kawę, pomagają sobie w codziennym życiu, wspierają się, pocieszają i dopiero na końcu pisze że śpią w jednym łóżku, pieszczą się, współżyją seksualnie.

Skup się raczej na tym, by wszystkie te aspekty istniały i funkcjonowały prawidłowo, bo tylko razem tworzą prawdziwą jedność. Kwestia czy, które i o ile niektóre z nich są ważniejsze od pozostałych jest w sumie mało istotna. Nie wydaje mi się, by można było rozpatrywać jeden z nich w całkowitym oderwaniu od pozostałych - one po prostu tworzą naturalną całość i wszystkie są niezbędne do budowy szczęśliwego sakramentalnego małżeństwa. Myślenie o tym, co ma być na początku, a co na końcu jest dla mnie dzieleniem włosa na czworo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:53, 27 Mar 2010    Temat postu:

Susa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kropla
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:57, 31 Mar 2010    Temat postu:

Nareszcie przebrnęłam przez cały temat:) I postanowiłam sie włączyć. Jeżeli napisałabym coś nie tak, proszę, poprawcie mnie.

Ostatnio byliśmy z narzeczonym na naukach przedmałżeńskich i ksiądz przytaczał teorię jakiegoś amerykańskiego badacza. Pozwolę ją sobie pokrótce przybliżyć. Twierdzi on, ze każdy człowiek ma własny "kanał miłości", czyli coś, przez co czujemy się kochani, przez co miłość do nich dociera. Jest 5 głównych "kanałów": dotyk, czas, pochwały, pomoc i prezenty. Moim "kanałem" jest ewidentnie dotyk, więc mogę sie przytulać i pieścić, i tomi sprawia największą przyjemność. I moge z moim narzeczonym tak godzinami się tylko dotykać, i nic więcej do szczęścia nie jest mi potrzebne. A mój narzeczony się denerwuje, bo on właśnie chciałby porozmawiać, poopowiadać, podzielić się wrażeniami z przeżytego dnia, porozmawiać o przyszłosci - jego "kanał" to czas. Musimy wypracować kompromis na tym polu, właśnie bym i ja i on czuli się kochani w tym związku. Może "kanałem miłości" dla susy jest właśnie czas, i gdy rozmawia z chłopakiem, gdy razem chodzą po górach, gdy on poświęca jej czas, ona czuje sie kochana. I inaczej swojej miłości wyrażać nie potrafi? I dotyk wcale nie jest jej potrzebny, by czuć się szczęśliwą i stąd zamiast niecierpliwego wyczekiwania obawy przed współżyciem, które może zdominować rozmowę?

A co do strachu przed poczęciem, mnie on również towarzyszy. Ale ja myśle, że my susa nie uspokoimy Twoich obaw. Jest to w stanie zrobić tylko Twój narzeczony. Jest świetna konferencja Jacka Pulikowskiego o lękach kobiecych we współżyciu.
[link widoczny dla zalogowanych] (współżycie płciowe)
Proszę przesłuchaj jej, wraz z chłopakiem, i poprostu zapytaj go, szczerze: "Co bedzie jak się pocznie nieplanowane dziecko"? i mu zaufaj, bo on nie chce Cię oszukać, ani wykorzystać, chce Twojego dobra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20015
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:25, 31 Mar 2010    Temat postu:

Myślę jednak, że susa nas trochę podpuszczała. Mruga
Przez przypadek trafiłam dziś na innym portalu na jej odpowiedź z początku miesiąca w temacie "Dlaczego katolik wbrew sobie ma nakaz współżycia?"
w którym susa odpisała:
"Myślę, że nie ma nakazu współżycia.
Jest tylko odpowiedzialność w podejmowaniu wspołżycia.
Podejmuje się współżycie licząc się z jego konsekwencjami. Musi być odpowiedzialna decyzja i obopólna zgoda. Dla regulacji poczęć może być też wstrzemięźliwość seksualna na jakiś okres. Nie będzie wtedy sytuacji, gdy dla niego to igraszki i baraszkowanie, a kobieta musi dźwigać tego konsekwencje."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 5:13, 03 Kwi 2010    Temat postu:

strzyga napisał:
Myślę jednak, że susa nas trochę podpuszczała.
Przez przypadek trafiłam dziś na innym portalu na jej odpowiedź z początku miesiąca w temacie "Dlaczego katolik wbrew sobie ma nakaz współżycia?"
w którym susa odpisała:


To nie jest odpowiedź z początku miesiąca ale z przed roku. Już dawno o niej zapomniałam.

A szukałam pomocy na tym forum, ponieważ na forum pomocy katolika skierowane mnie tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19051
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:41, 06 Kwi 2010    Temat postu:

susa, utknelam na 8 stronie twego watku przed wielkim postem, wchodze teraz, widze, ze ma on 43 strony, nie mam sily czytac wszystkiego, ale napisze jedno zdanie : Ty nie kochasz swojego narzeczonego, dla mnie widac to po pierwszym twoim poscie. Gdybys go kochala nie mialabys tego typu watpliwosci. Nie wychodz za niego za maz!! skrzywdzisz go tylko jedynie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:48, 06 Kwi 2010    Temat postu:

Kropla O! Nie słyszałam o tych kanałach, super, naprawdę. Dzięki za info! U mnie ewidentnie kanałem jest czas, ale i dotyk choc w mniejszym stopniu. Reszta może nie istnieć. Coś w tym jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:50, 07 Kwi 2010    Temat postu:

u nas też o tym było na kursie przedmałżeńskim, tylko nazywało się to "języki miłości", bardzo ciekawe to dla mnie było bo wcześniej o tym nie słyszałam myśle suso, że warto żebyś o tym przeczytała, jak w sposobie okazywania miłości i czucia się kochanym, różnią sie ludzie.
nie czytałam jeszcze tej książki ale podawali nam na kursie, że tam jest to dokładnie opisane:
"sztuka okazywania miłości w małżeństwie" - Gary Chapman
życzę dalszych postępów, suso i więcej radości z życia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:05, 10 Kwi 2010    Temat postu:

Zgodnie z obietnicą odpowiem na zaległe pytanie, bo kukułka dużo odpowiadała na moje dylematy:
kukułka napisał:
i wracam do pytania, odpowiedz proszę: czy myślałas o wychowaniu swoich dzieci przyszłych do męskości, kobiecości, do spraw seksu? JAK zamierzasz wychować je w tej dziedzinie? W jaki sposób i jakie poglądy im przybliżyć?

Na pewno nie chciałabym wychować dzieci w lęku przed seksualnością, w mówieniu że każde poruszenie seksualne jest grzechem. Od początku okazywałabym, że dzieci pojawiły się w wyniku tego, że ojciec i matka bardzo pragnęli ich przyjścia na świat. Przygotowywałabym też do zmian jakie mają zajść w ich organizmie w związku z pojawieniem się miesiączki, że staje się z dziewczynki kobietą.

Ale wychowywałabym dzieci w idei Ruchu Czystych Serc, wychowywałabym dzieci do abstynencji seksualnej. Mówiłabym dzieciom, by nie pozwoliły sie dotykać, by o takich sytuacjach powiedziały od razu rodzicom, by nie uległy ciekawości i chwilowemu zauroczeniu i nie podejmowały współżycia bo są na to za młode i nieprzygotowane. Ukazywałabym, że na początku ważna jest przyjaźń. Dbałabym by dzieci rozwijały się intelektualnie, uprawiały sport, miały zajęcie by odwrócić uwagę od pornografii i masturbacji. Pokazałam by całe negatywne skutki współżycia pozamałżeńskiego, jednocześnie ukazując że współżycie ma być wyrazem płodności i miłości jedynie w małżeństwie.
Gdy dzieci będą starsze poleciłabym lekturę książeczki ks. Dziewieckiego "Seksualność - błogosławieństwo czy przekleństwo" . Sądzę że wychowanie do czystości przedmałżeńskiej zaowocuje w przyszłości właściwie rozumianej czystości małżeńskiej, uporządkowaniu sfery seksualnej w małżeństwie, tak że zdolne będą do właściwie rozumianej okresowej wstrzemięźliwości z związku ze stosowaniem NPR i kierowania się rozumem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:42, 24 Kwi 2010    Temat postu:

Zgadzam się ze stwierdzeniem, żeby kierowały się rozumiem. Dodałabym tylko, żeby nie popadały z żadną skrajność, bo ani za dużo ani za mało nie jest zdrowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosieksamosiek
pierwszy wykres



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szwecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:55, 02 Maj 2010    Temat postu:

Witam wszystkich-przebrnelam w koncu przez wszystkie strony.I niestety z kazda strona coraz bardziej umacniam sie ze Susa masz duzy problem z wlasna seksualnoscia. Masz duze watpliwosci.Uwazam,ale to moje zdanie-ze nie jestes gotowa ani na malzenstwo ani na wspolzycie seksualne.Uwazam ze psychicznie nie dojrzalas do wziecia odpowiedzialnosci za siebie i partera.A malzenstwo rowniez na tym polega.Uwazam rowniez ze twoj partner nie jest tym odpowiednim ,z ktorym powinnas sie wiazac skoro masz takie obawy.Unieszczesliwisz i siebie i jego.Bo z tego co piszesz wnioskuje ze w waszym zwiazku to wszystko opiera sie tylko i wylacznie na rozumowaniu...a gdzie miejsce na uczucia?na milosc ze az dech zapiera? Wracajac do glownego pytania:po slubie w jednym lozku czy osobno...Milosc to nie tylko seks a rowniez potrzeba bliskosci ,poczucie bezpieczenstwa!Jak dziewczyny pisaly -uwierz czlowiek najczesciej jest tak zmeczony po calym dniu ze marzy tylko by walnac sie do lozka i spokojnie zasnac:-) I czesto trzeba szukac okazji do wspolnego seksu Wspolne zasypianie to czesto najprzyjemniejsza rzecz,seks jest wazny ale nie NAJWAZNIEJSZY.Czesto wazniejszy jest moment wspolnej rozmowy w lozku po ciezkim dniu,wtulenie sie w partnera i poczucie bezpieczenstwa jakie sie wtedy ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosieksamosiek
pierwszy wykres



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szwecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:10, 02 Maj 2010    Temat postu:

Ja Kuklka jak i ty nie wyobrazam sobie spania bez mojego mezczyzny. Nie potrafie zasnac. Najczesciej jest tak ze kiedy on ma ochote posiedziec do pozna przed tv to ja zasypiam przy nim na sofie .Nawet kiedys sie zdarzylo ze biedny sie pochorowal i przeniosl sie wnocy spac na podloge by mnie nie zarazic....A ja co?w nocy powedrowalam za nim na podloge hehe. Jestesmy 9 lat razem .Kochamy sie mocno i zawsze spimy razem.Czesto w nocy trzymam go przez sen za ramie -oby tylko czuc jego bliskoc-to mi daje duze poczucie bezpieczensta .Byl czas kiedy uwazalismy by nie bylo dzidzi i jakos nie byo to dla nas problemem.wrecz po pracy i problemach dnia codziennego nawet nie mielismy sily myslec o seksie. A teraz pomimo ze sie staramy o babelka i oboje mamy temperamecik to i tak zdarzaja sie dni ze poprostu padamy na przyslowiowy pysk .A jedyny zwierzak jak juz pisaly dziewczyny -jaki sie w nas budzi to leniwiec. Susa mysle ze duzo stracilibyscie spiac osobno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:07, 06 Maj 2010    Temat postu:

A ja myślę, że kwestia spania razem lub osobno to kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest zbudowanie jedności w innych aspektach życia. Gdy ta jedność będzie wtedy można przełamać opory i przyzwyczajenia decydując się na spanie razem, nawet gdy będzie niewygodnie i marzyło się będzie o chwili wytchnienia i samotności. Przyznam, że trudno mi będzie zmienić przyzwyczajenie spania samej, co wydaje mi się normalne.
Do tego chcę dodać, że gdy mówiłam o tym lekarzowi psychiatrze, ona spanie razem utożsamiła ze współżyciem. Coś w tym jest gdy spanie razem kojarzone jest ze współżyciem dlatego budzi się we mnie ten opór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 86, 87, 88  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 43 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin