..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

susa

Tak będzie lepiej niż pisać o tym na forum. Pogadam z nim o tym, podczas najbliższego spotkania.

fantada

Susa, Ty oprócz terapeuty chyba potrzebujesz dobrego teologa i spowiednika... Na forum nie rozwiążesz raczej swoich problemów.

My jesteśmy przykładem na to, że zbyt wielkie planowanie tego, jak będzie nie ma sensu. U nas wyszło zupełnie inaczej - jedno, że zagrały emocje (co było akurat fajne), drugie że przeszkodą stała się biologia. Skonsumowania małżeństwa wymagało kilku prób co bardzo mnie zdziwiło i już się bałam, że coś ze mną nie tak. W ogóle jak wspominam początki to to było trochę jak małe dziecko, które uczy się chodzić - niezręcznie, do końca nie wiadomo jak itp. Teraz jest super Wesoly

Rayban

[quote="susa"
Ja na swoją nagość patrzę ze spokojem, naturalnie i normalnie.
Ale nie podniecam się, nie dochodzi do jakiegoś samogwałtu.
quote]
A ja na swoją nagość nie patrzę już ze spokojem. I moja kobietka też niestety.
W jednym tylko widzę podobieństwo, mój widok mnie nie podnieca i także do "samogwałtu" nie dochodzi.
Ad "samogwałtu"- kto wymyślł tą idiotyczną nazwę? Przecież to nie żaden gwałt, jeśli już to kopalnia uciechy, relaksik, odstresowanie, odreagowanie, hamulec bezpieczeństwa, zabawa, self made fun.
Samogwałt na organiźmie to np wypicie kolejnej flaszki, kiedy organizm już dawno zaprotestował i zwracał poprzednie.

Ad gwałtu:
Oskarżony bił swoją małżonkę przez dłuższy czas, dlaczego świadek nie pomógł?
-a bo proszę Sądu, myślałem , że kolega da sobie radę.
-czy świadek zastanawiał się kiedyś nad losem kobiety?
-wielokrotnie
-i do jakich wniosków doszedł?
-że kobieta to złośliwa narośl wokół ci*ki!

susa

Smużka

Ale żeby na swój własny widok się masturbować to musiałaby być dopiero patologia!

silva

susa

Smużka, w okresie dojrzewanie to zdarza się często zwłaszcza wśród chłopców. Polega to na czerpaniu przyjemności z dotykania sie w intymnych częściach ciała. Niektórzy psycholodzy niezwiązani z KK uważają to za coś naturalnego. Ale według KK jest to forma nieuporządkowania, dlatego obawiam się tego i ze spokojem patrzę na swoją nagość, nie dotykam się bez potrzeby w miejscach intymnych.

Annka

Smużka

susa

A ja o ile pamiętam, robiłam to (masturbacja) bardzo krótko i przejściowo w wieku nastoletnim, bo wstydziłam się spowiednika i dlatego przestałam. Ale pozostał lęk przed jakimkolwiek dotykaniem się w miejscach intymnych i oglądania nagości wogóle.

Smużko, a jakie masz reakcje gdy jesteś sama nago i patrzysz w lustro na swoją nagość? Czy masz potrzebę wtedy seksu, by być nago w obecności drugiej osoby (mężczyzny)?
Bo ja na swoją nagość patrzę ze spokojem, na chłodno i nie rodzi mi się potrzeba by być w ten sposób nago wobec drugiej osoby. Stąd mój opór, bo bycie nago jest dla mnie zbyt czymś bardzo intymnych by obnażyć się wobec drugiej osoby.

Smużka

@ susa

Nie mam problemów ze swoja nagością. Lubię swoje ciało - odkąd zaczęłam o siebie dbać bardziej - np. robić sobie różne intymne fryzurki itd. Nie czuję żadnej potrzeby seksu widząc siebie samą, myjąc się, goląc.. Podobam się sobie. Uważam, że mam ładne ciało (tam na dole). Porównałam sobie z wieloma zdjęciami w necie i uważam, że ten fragment mnie akurat się Bogu bardzo udał (z innych jestem mniej zadowolona).
Nie zawsze tak było. Kiedyś uważałam, że kobiece narządy płciowe są okropne. Strasznie mi się nie podobały.. zwłaszcza z buszem wokół. Odrzucał mnie mój własny widok! Autentycznie! Teraz jestem z siebie dumna. Bardzo miła odmiana po latach. Wesoly

Czasem lubię się pokazać mężowi po wyjściu z łazienki, z nową fryzurką.
Chcę, żeby powiedział, że mu się podobam, chcę, żeby mnie dotknął, pocałował.. i tylko tyle.. Bez żadnego seksu.

susa

Smużka

Nie umiem Ci tego wytłumaczyć.
Dla mnie nagość (moja i męża) jest piękna, jest naturalna.
Ja od zawsze tak miałam. Natomiast mój W. nie. On się krępował, wstydził na początku.
Po wyjściu z łóżka zakładał bokserki, żeby zrobić dwa kroki - np. podać mi herbatę ze stołu.
Ale z czasem mu minęło - stopniowo, samo.. Teraz muszę na niego krzyczeć, żeby nie wylatywał bez gaci do kuchni nocą... bo mieszkamy z 2 współlokatorkami i któraś też może akurat wyjść z pokoju!

Ale do plaż nudystów jeszcze się nie przekonał. Nie odrzucają go, jak na początku, ale nie czuje potrzeby rozbierania się. Ja natomiast czuję. Najlepiej, gdy nikogo wokół nie ma - tylko ja, piasek i morze.. Ale gdy się ktoś pojawi - to mi nie przeszkadza jakoś szczególnie.

susa

Smużka

To trochę jakbyś pytała, czemu rozpuszczone włosy są bardziej naturalne niż ufarbowane i splecione w kok.
Bóg dał nam ciała i są one piękne. A fakt, że możemy dzielić to piękno z kimś nam bliskim jest wyjątkowy.
Ja często idąc ulicą z moim W. myślę sobie, że jestem jedyną osobą na świecie, która może go rozbierać, oglądać i dotykać wszędzie. Nikt poza mną tego z nim nie robi. Jestem dla niego wyjątkowa. I vice versa.
Aż mnie ciarki z radości przechodzą.. I nie z powodu seksu, ale z powodu dzielenia intymności. Wesoly