|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Majeeczka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: najczęściej Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:31, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie różaniec jest modlitwą uspokajającą, wyciszającą, może to jednak dobra modlitwa na początek spotkania? Zwłaszcza jeśli np. któreś jest zmęczone, po stresującym dniu.
Jeśli chcesz narzeczonego zaciekawić, to może sama czytaj Biblię, książki religijne, wtedy bardzo często nasuwa się jakaś refleksja, którą można się podzielić z drugą osobą albo razem przeczytać ten fragment. Taki czas nie będzie stricte modlitwą, ale równie cenny i budujący jedność Zresztą czytanie Biblii jest modlitwą.
Nie modlimy się wspólnie z moim narzeczonym, bo jest niewierzący. Ale bardzo chętnie dzielę się z nim moimi przemyśleniami również nt. Boga, czasem coś przeczytam i opowiadam mu, rozmawiamy o tym, czy się z tym zgadzamy czy nie.
A jak Twój narzeczony sobie wyobraża jedność w Waszym małżeństwie? Czy u niego w domu rodzina modli się razem, czy każdy osobno? Nie musisz odpowiadać, stawiam pytania by zwrócić uwagę na inne aspekty. Modlitwa jest bardzo intymna, może on stopniowo będzie coraz bardziej chciał modlić się z Tobą
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:41, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | A nie lepiej modlić się swoimi słowami? Np. na początku spotkania oddać ten czas Bogu.: |
Dla mnie trudna jest modlitwa własnymi słowami. Potrzebowałabym jakiegoś tekstu, po którym mogłabym dodać dwa-trzy zdania modlitwy własnymi słowami. Tak też spróbowałam kiedyś zrobić. Potrzebuję więc tekstów modlitw, po których można dodać coś własnymi słowami.
fiamma75 napisał: | Zdarza się nam sporadycznie wspólna modlitwa, chyba żadne z nas nie ma takiej potrzeby. Wspólnie to się zawsze modlimy przed podróżą w samochodzie
Za to dbamy o regularne życie sakramentalne i staramy się iść w ndz. na mszę całą rodziną. |
Dziękuję fiammo za Twoje świadectwo życia modlitwy w Twoim małżeństwie.
Smużka napisał: | susa, czym dla Ciebie jest jedność w małżeństwie?
Bo jak sobie wyobrażasz jej budowanie wiem - powtarzasz to ciągle.
A jak wygląda wg Ciebie już zbudowana jedność?
Co to takiego jest?
Po co to jest wg Ciebie? |
Jedność w małżeństwie dobrze pokazują słowa cytatu - "Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno, odtąd jedno chociaż nadal dwoje."
Dla mnie jedność małżeńska oznacza wspólnotę całego życia i miłości, w której realizowane są potrzeby w absolutnie wszystkich aspektach życia. Jedność małżeńska oznacza że jesteśmy razem na dobre i złe. Dlatego to ważne bo przecież chcemy z sobą spędzić całe życie.
Seks w małżeństwie jest dla mnie uzupełnieniem tej jedności, więc najpierw powinna być spełniona potrzeba miłości, bliskości i bezpieczeństwa.
Majeeczka napisał: | Dla mnie różaniec jest modlitwą uspokajającą, wyciszającą, może to jednak dobra modlitwa na początek spotkania? Zwłaszcza jeśli np. któreś jest zmęczone, po stresującym dniu.
Jeśli chcesz narzeczonego zaciekawić, to może sama czytaj Biblię, książki religijne, wtedy bardzo często nasuwa się jakaś refleksja, którą można się podzielić z drugą osobą albo razem przeczytać ten fragment. |
Z różańcem toby nie wyszło, bo dla niego ta modlitwa jest nudna. Ale z czytaniem Biblii i książek religijnych to jak najbardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:13, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jako narzeczeni tylko czasami modliliśmy się razem, tzn. klęczeliśmy obok siebie, ale każdy modlił się po cichu. To też zbliża do siebie, chociaż nie mówimy nic na głos, ale modląc się wiem, że ta druga osoba też w tej chwili rozmawia z Bogiem. Czasami każde z nas dodawało na koniec modlitwy coś na głos własnymi słowami. Teraz też tak czasami robimy, ale raczej każdy modli się indywidualnie, tylko obok siebie w tym samym czasie. Najczęściej przed snem jak się modlę, mój mąż przychodzi, klęka za mną i mnie przytula i też się zaczyna modlić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:17, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
My w narzeczeństwie nie modliliśmy się regularnie, ani nie było to planowane w żaden sposób, gdy zostawaliśmy ze sobą do późna razem odmawialiśmy wieczorny pacierz i gdy była taka możliwość zawsze chodziliśmy razem w niedziele na Mszę Św., teraz gdy razem kładziemy się spać to też razem się modlimy i razem chodzimy do kościoła.
Przed ślubem odmawialiśmy razem tą nowennę przedślubną:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:21, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
my chodzilismy/jezdzilismy razem na pielgrzymki, msze św, kurs przedmalzenski w DA, a teraz modlimy sie razem z dziecmi wieczorem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:25, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
mysmy przed slubem sie modlili razem bardzo rzadko, po slubie tez. razem sie modlimy kiedy mamy taka potrzebe. nie potrzebuje do modlitwy na codzien kompana kazdy sie modli po swojemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:31, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
my zawsze chodziliśmy razem na niedzielne Msze (oprócz wyjątkowych sytuacji) i teraz jest tak samo,
modliliśmy się czasem właśnie głównie różańcem (mój mąż bardzo lubi).
Teraz walczymy o wspólną wieczorną modlitwę - chwilowo czytam Pismo Św.
Różnie to wychodzi - raczej kiepsko. Ale staramy się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:20, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za Wasze świadectwa modlitwy narzeczeńskiej i małżeńskiej.
I dziękuję za tą nowennę przed zawarciem małżeństwa, może się przyda, jeśli do tego ślubu dojdzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:04, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ika napisał: | raczej każdy modli się indywidualnie, tylko obok siebie w tym samym czasie. |
U Nas jest dokładnie tak samo - czasami to ja przypominam o modlitwie, czasami mąż. Razem chodzimy też na niedzielne Msze. Jednak już sama czytam Pismo Św., a mąż sam czyta różne teksty w internecie, przeważnie ze strony katolik.pl Czasami dyskutujemy o jakimś zagadnieniu, podsyłamy sobie linka do ciekawego artykułu. Nie zawsze też razem chodzimy do spowiedzi - tu już decyduje potrzeba serca, a nie "przymus" ze strony drugiego małżonka.
W sumie nie wiem czy potrafilibyśmy się modlić razem na głos - może coś się zmieni jak w przyszłości będziemy uczyć modlitwy dziecko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:09, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Według mnie, już się wspólnie modlicie, nie do końca rozumiem, czego jeszcze szukasz - jakiegoś tajemnego ideału modlitwy narzeczeńskiej? - NIE MA!
A i nie do końca rozumiem, dlaczego nas się o to pytasz. To tak jakbyś pytała na forum, jaką sukienkę masz założyć na randkę, żeby się spodobać swojemu narzeczonemu. Nie wiemy, jak wyglądasz, w czym Ci ładnie i się dobrze czujesz, ani co lubi on, a może w ogóle on uważa, że powinnaś chodzić w spodniach. Musisz spytać jego.
Jeżeli chcesz zacząć kształtować jakieś nawyki, to może rozsądnie będzie zacząć od jednej z najważniejszych rzeczy - nawyk szukania kompromisu.
Nie pytaj się nas, co jemu się spodoba, tylko powiedz jemu, co lubisz i spytaj go, a potem sobie pogadajcie, a potem sobie poradźcie z tym, do czego doszliście.
W związku z tym spróbuj sobie pomyśleć tak - co, jeśli nie znajdziecie formy wspólnej modlitwy, takiej, o jaką Ci chodzi?
a) nie będzie ślubu, ponieważ małżeństwo jest według Ciebie wspólnotą taką a taką
b) trudno, trzeba się będzie dostosować i porzucić część swoich wyobrażeń i pragnień
?
Czy jesteś w stanie dostrzec wartość WYBORU b)?
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie coś takiego, że to - czyli sytuacja, kiedy macie zupełnie inne potrzeby - mogłoby być dla was darem od Boga, wyzwaniem, szansą, drogą do świętości?
Bardziej niż idealne podobieństwo i zgoda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:30, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
susa napisał: |
Jedność w małżeństwie dobrze pokazują słowa cytatu - "Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno, odtąd jedno chociaż nadal dwoje."
Dla mnie jedność małżeńska oznacza wspólnotę całego życia i miłości, w której realizowane są potrzeby w absolutnie wszystkich aspektach życia. Jedność małżeńska oznacza że jesteśmy razem na dobre i złe. Dlatego to ważne bo przecież chcemy z sobą spędzić całe życie.
Seks w małżeństwie jest dla mnie uzupełnieniem tej jedności, więc najpierw powinna być spełniona potrzeba miłości, bliskości i bezpieczeństwa.
|
Ale tak w praktyce, bo te piękne słowa.. to tylko piękne słowa.
Co to jest wspólnota całego życia i miłości.
Nie da się realizować potrzeb w absolutnie wszystkich aspektach życia. Myślę, że jak wyjdzie połowa to już sukces.
Co to znaczy być razem na dobre i złe? Czy wystarczy brak rozwodu i wspólne mieszkanie pod jednym dachem, czy oczekujesz, że mąż będzie podążał za Tobą krok w krok i robił razem z Tobą wszystko, co tylko się da?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:05, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mam siły przebijać się przez wszystkie wątki susy, ale po pobieżnym spojrzeniu to może byś się, suso, zastanowiła nad życiem w celibacie? Wtedy masz dowolnie dużo czasu na dowolnie wybrane formy rozwoju duchowego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:51, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
do celibatu tez trzeba dojrzalosci,a celibat jest nie poo to by miec dowolie duzo czasu na modlitwe, tylko po to, by moc sluzyc innym
to nie jest tak, ze jak ktos niedorosl do malzentwa, to jego droag jest celibat, to nie tak. takie myslenie to jest deprecjonowanie celibatu, nie zgadzam sie z tym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:55, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: | Ale tak w praktyce, bo te piękne słowa.. to tylko piękne słowa.
Co to jest wspólnota całego życia i miłości.
Nie da się realizować potrzeb w absolutnie wszystkich aspektach życia. Myślę, że jak wyjdzie połowa to już sukces.
Co to znaczy być razem na dobre i złe? Czy wystarczy brak rozwodu i wspólne mieszkanie pod jednym dachem, czy oczekujesz, że mąż będzie podążał za Tobą krok w krok i robił razem z Tobą wszystko, co tylko się da? |
Ty zyjesz w małżeństwie od jakiegoś czasu to lepiej ode mnie wiesz co to jest wspólnota całego życia i miłości dlaczego wiec pytasz?
Dla mnie wspólnota całego życia i miłości to mieszkanie pod jednym dachem, dzielenie się stołem i łożem, dzielenie się codziennymi radościami i kłopotami, znoszenie humorów i wad współmałżonka, to codzienne troski życia typu jak związać koniec z końcem, gdzie razem pojechać na urlop, jakie ubranka kupić dla dzieci, jak posłać je do szkoły, to prozaiczne czynności dnia codziennego typu wstawanie ze snu, kładzanie się spać, robienie śniadania i obiadu, siadanie zmęczony po całym dniu pracy przed telewizor czy komputer. Bycie z sobą na dobre i złe oznacza dla mnie, że gdy spotka mnie jakies nieszczęście współmałżonek jest przy mnie, gdy ciężko zachoruję poda mi przysłowiowy kubek z zimną wodą. W tej jedności powinno być miejsce na wspólną modlitwę.
Bystra napisał: | to może byś się, suso, zastanowiła nad życiem w celibacie? Wtedy masz dowolnie dużo czasu na dowolnie wybrane formy rozwoju duchowego. |
Pisałam kiedyś, że myślałam o życiu zakonnym, jestem po nieudanej próbie w instytucie świeckim życia konsekrowanym, bo nie dawałam rady z codzienną Eucharystią i wyjazdami, wystąpiłam z instytutu gdy poznałam chłopaka i doszłam do wniosku ze z chłopakiem będzie lepiej i zaczęłam rozeznawać powołanie do małżeństwa.
Po za tym dlaczego przeciwstawiać małżeństwo rozwojowi duchowemu? Dla mnie małżeństwo jest specyficzną formą uświęcenia się razem, wspólnego podążania do Boga i w małżeństwie dom powinien być szeroko otwarty na Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:45, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
za maz nie wychodzisie dlatego, ze bedziec ci lepiej z "chlopakiem" niz w zakonie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, ... 14, 15, 16 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, ... 14, 15, 16 Następny
|
Strona 2 z 16 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|