|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:49, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | za maz nie wychodzisie dlatego, ze bedziec ci lepiej z "chlopakiem" niz w zakonie. |
Ale w czasie chodzenia ze sobą rozeznaje się powołanie do małżeństwa.
Skoro z chłopakiem jest mi lepiej niż w Instytucie to może być to znakiem budzącego się powołania do małżeństwa.
Ostatnio zmieniony przez susa dnia Śro 7:49, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:44, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
O to co znalezliźmy na randkach o celach narzeczeństwa:
Cytat: | pogłębianie miłości;
lepsze poznanie wzajemnych zalet i wad, co może mieć znaczenie dla podjęcie ostatecznej decyzji dotyczącej zawarcia małżeństwa z tą właśnie osobą;
uświadomienie sobie przez narzeczonego przyszłych zadań opiekuna i głowy rodziny, a przez narzeczoną czekających ją obowiązków żony i matki. Spotykamy się wprawdzie dzisiaj z podważaniem znaczenia tych zdań, jednak w dobrych małżeństwach zarówno mężowie, jak i żony podchodzą do nich bardzo poważnie;
uczciwe zastanowienie się nad tym, czy narzeczona akceptuje swoją kobiecość, czy nie będzie miało niechęci do współżycia płciowego, co będzie musiało zrodzić ogromne trudności w przyszłym małżeństwie.
dobrowolne, wspólne podjęcie decyzji o kształtowaniu współżycia płciowego w przyszłym małżeństwie w sposób odpowiadający ślubowi uczciwości małżeńskiej;
zdobycie wiedzy w zakresie pożycia małżeńskiego, etycznego planowania poczęć, opieki nad niemowlętami, wychowania dzieci i prowadzenia domu;
zgodne przemyślenie i rozważenie celu i jednolitego wychowania dzieci;
modlitwę i częstą Komunię św. w intencji dobrej i czystej miłości narzeczeńskiej i zbliżającego się życia w małżeństwie;
wspólny udział w katolickiej katechezie przedmałżeńskiej;
poznanie rodziny przyszłej żony i przyszłego męża;
stworzenie materialnych postaw wspólnego życia.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Pisze więc tu, że wspólna modlitwa narzeczonych jest czymś ważnym w przygotowaniu się do zawarcia związku małżeńskiego.
A co do tego pytania o uczciwą odpowiedź, czy narzeczona akceptuje kobiecość, nie będzie miała niechęci do współżycia to narzeczony uczciwie o tym wie, a drobne czułości, przytulenia i pocałunki pozwalają mi przezwyciężyć tę niechęć do współżycia, że wiem, że zrobię to z ukochaną osobą w małżeństwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:25, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
susa napisał: | kukułka napisał: | za maz nie wychodzisie dlatego, ze bedziec ci lepiej z "chlopakiem" niz w zakonie. |
Ale w czasie chodzenia ze sobą rozeznaje się powołanie do małżeństwa.
Skoro z chłopakiem jest mi lepiej niż w Instytucie to może być to znakiem budzącego się powołania do małżeństwa. |
moze ale nie musi
to nie jest jedyne kryterium
PS zawsze nam lepiej tam gdze nas nie ma
a trawa u sasiada zawsze bardziej zielona
PS powolanie sie nie budzi, tylko jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:25, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A jednak powołanie może się obudzić. Benedykt XVI powiedział, Tam, gdzie trwa gorliwa modlitwa, budzą się powołania”. [link widoczny dla zalogowanych]
Powołanie jest jak ziarno rzucone na różnego rodzaju glebę. Jeśli będzie troskliwie pielęgnowane wykiełkuje i urośnie na wielkie i piękne drzewo.
To, ze mi z chłopakiem jest lepiej niż w Instytucie może- ale nie musi - być ziarnem powołania do małżeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:31, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
dalej powtarzasz jak papuga, a gdzie samodzielne myslenie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:47, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja obrazowo ukazałam czym jest powołanie, że musi być rzucone ziarno powołania, ono musi wykiełkować i dojrzeć, ma to uzasadnienie teologiczne bo o budzeniu się powołania mówił Benedykt XVI.
Ja myślę przy tym samodzielnie bo chodzi mi o to, że powołanie się rozwija, nie jest od razu bardzo mocno rozwinięte, ale jest proces w którym to powołanie dojrzewa.
Być może wtedy gdy poznałam mojego mężczyznę i dobrze nam z sobą wtedy rzucone zostało ziarno powołania małżeńskiego. Ale potrzeba czasu aż ono dojrzeje. Ja przy tym przecież myślę samodzielnie, tylko piszę ze ma to uzasadnienie teologiczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:43, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
My czasami modliliśmy się razem w narzeczeństwie. Teraz jednak mąż idzie do Boga nieco inną ścieżką niż ja i nawet raczej nie modlimy się w tym samym czasie.
Myślę, że ważniejsza od wspólnej modlitwy jest modlitwa za męża/żonę. Na tym buduję naszą jedność w sferze duchowej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:15, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Och Suso... Czytam Cię znów i znów widzę tyle drobiazgowych pytań, pytanek, zawiłości, zakrętasków dotyczących przyszłego życia...
Czemuż nie powierzysz tego wszystkiego Bogu? Czemu wciąż szukasz wśród ludzi odpowiedzi na pytania, na które rozwiązanie znajduje Bóg a nie człowiek? Wiesz, że Bóg może NAPRAWDĘ uczynić cuda w Waszym przyszłym małżeństwie? Wierzysz w to choć trochę? Choć trochę ufasz Bogu?
Nie trzymajże się tak kurczowo własnych wyobrażeń o życiu, tylko wpuść Boga i pozwól mu działać wreszcie!
I nie chodzi tu o jeszcze jedną modlitwę, o kolejną medytację, o następną formację katolicką - tylko o głębokie i prawdziwe zaproszenie Boga do Waszego życia.
Pewnie, że wspólna modlitwa to coś pięknego. Ale bywa, że małżonkowie potrafią się lepiej modlić oddzielnie. Albo po latach dochodzą do wspólnej modlitwy.
Po cóż tyle się zamartwiać? Czytając to wszystko naprawdę nie wiem, jaki konkretnie odnosisz pożytek z tych wszystkich Twoich form rozwoju duchowego, skoro nawet w kwestii modlitwy małżonków szukasz oparcia w obcych ludziach, a nie w Bogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:54, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
My się razem w narzeczeństwie nie modliliśmy - w małżeństwie tez nie planujemy, póki co...
Dla mnie modlitwa jest czymś bardziej intymnym niż (wybaczcie przykład) siedzenie na kiblu. Powoli zaczynam dojrzewać do tego, że mogłabym sobie wyobrazić, że mąż wejdzie do łazienki w tym czasie..
Ale modlitwa to coś dużo intymniejszego i nie umiem sobie wyobrazić, że miałby mi w tym towarzyszyć! Mam na myśli modlitwę indywidualną, nie różaniec, koronkę, czy brewiarz..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majeeczka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: najczęściej Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:03, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hm, susa zapytała jak to jest u nas, otrzymała odpowiedź, a ponieważ inni zadawali pytania, odpowiada na nie. Każdy ma inny tok myślenia, po co drążyć temat...
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:02, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Suso,
a ja bym prosiła o odpowiedź na moje pytanie/a.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:10, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
U nas nie modlimy sie wspolnie. Chodzimy razem na msze, czasem odmowimy razem modlitwe przed podroza czy przy stole wigilijnym badz wielkanocnym. Nie modlilismy sie tez razem w narzeczenstwie. Oczywiscie ja bym bardzo chciala, ale nie nalegam, wierze, ze kiedys do tego dojdzie. I zeby byla jasne-moj maz, mimo, ze ma opory przed wspolna modlitwa jest dla mnie w pewnych kwestiach wzorem do nasladowania i dazenia do swietosci. Mysle, ze mimo braku wspolnej modlitwy nasze malzenstwo ewoluuje i jest coraz piekniejsze Bedac razem poznaje coraz bardziej siebie, przegladam sie w moim mezu jak w lustrze, widze w wyrazniejszym swietle niektore moje zachowania, i mysle , ze on ma podobnie.
I co najwazniejsze, nie wykluczam , ze kiedys bedziemy sie modlic wspolnie, moze po drodze zaliczymy pare roznych etapow... Najwazniejesze, tak jak pisze Jola, to modlic sie za malzonka. Ja ostatnio lapie sie na spontanicznych modlitwach dziekczynnych za moja polowke, jestem zachwycona darem, jaki mi sprawil Bog w postaci mojego meza
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:02, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Olenkita napisał: | Ja ostatnio lapie sie na spontanicznych modlitwach dziekczynnych za moja polowke, jestem zachwycona darem, jaki mi sprawil Bog w postaci mojego meza |
o tak - też tak mam
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:25, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
minnesota napisał: | Według mnie, już się wspólnie modlicie, nie do końca rozumiem, czego jeszcze szukasz - jakiegoś tajemnego ideału modlitwy narzeczeńskiej? - NIE MA! |
Szukałam tego, by powiedzieć mu, że mam potrzebę wspólnej modlitwy i zaproponowania byśmy na randkach się modlili. I już to zrobiłam. By modlitwa rzeczywiście była wspólną decyzją i wypływała z wewnętrznej potrzeby obojga.
minnesota napisał: | A i nie do końca rozumiem, dlaczego nas się o to pytasz.! |
Bo na forum porusza się różne dylematy i taki dylemat mam ostatnio.
minnesota napisał: | W związku z tym spróbuj sobie pomyśleć tak - co, jeśli nie znajdziecie formy wspólnej modlitwy, takiej, o jaką Ci chodzi?
a) nie będzie ślubu, ponieważ małżeństwo jest według Ciebie wspólnotą taką a taką
b) trudno, trzeba się będzie dostosować i porzucić część swoich wyobrażeń i pragnień
?
Czy jesteś w stanie dostrzec wartość WYBORU b)?
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie coś takiego, że to - czyli sytuacja, kiedy macie zupełnie inne potrzeby - mogłoby być dla was darem od Boga, wyzwaniem, szansą, drogą do świętości?
Bardziej niż idealne podobieństwo i zgoda? |
Niestety, ale nie jestem w stanie dostrzec wartość wyboru B.
Jeśli nie znajdziemy wspólnej formy modlitwy moze się to przełożyć na kryzys w związku. A w przyszłości na osobisty kryzys wiary. Bo będąc zawalonym obowiązkami domowymi nie będzie miejsca na Boga i modlitwę.
Smużka napisał: | Ale modlitwa to coś dużo intymniejszego i nie umiem sobie wyobrazić, że miałby mi w tym towarzyszyć! Mam na myśli modlitwę indywidualną, nie różaniec, koronkę, czy brewiarz |
A moim zdaniem i mojego mężczyzny modlitwa nie jest tak intymną czynnością. Modlitwa według nas to automatycznie recytowanie wyznania wiary na Mszy Św. W tym nie ma intymności. I nie ma dla mnie problemu w przeczytaniu z modlitewnika tekstu modlitwy w obecności narzeczonego.
Jest natomiast u mnie problem ze świadomością, ze mam rozebrać się do naga i pozwalać męzowi na dotykanie intymnych części mojego ciała co jest istotą seksu. To jest bardzo intymne i mam przed tym opór.
Ale czego się nie robi dla ukochanej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:30, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
susa napisał: |
Jest natomiast u mnie problem ze świadomością, ze mam rozebrać się do naga i pozwalać męzowi na dotykanie intymnych części mojego ciała co jest istotą seksu. To jest bardzo intymne i mam przed tym opór.
Ale czego się nie robi dla ukochanej osoby. |
Susa, życzę Ci jak najlepiej, ale boję się, że skrzywdzisz swojego narzeczonego.
Wydaje mi się, że seks małżeński nie powinien być jako ofiara i poświęcenie.
Powinien być aktem, który fizycznie wyrazi Waszą miłość, ale aktem, którego oboje pragniecie.
Martwi mnie, że mając plany małżeńskie masz takie podejście do seksu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4 ... 14, 15, 16 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4 ... 14, 15, 16 Następny
|
Strona 3 z 16 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|