..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Tak mi sie nasunęła dziś myśl o roli mężczyzny i kobiety w małżeństwie,życiu rodzinnym i podziale obowiązków.

Mąż trzepał mi dywan. Walił tą trzepaczką aż furczało z całej swojej siły. Dywan mamy duży, ciężki, wełniany więc się zmachał już w połowie-przysiadł na murku i się ze mnie śmieje, żebym w tej swojej spódniczce przy dywanie spróbowała swoich sił- bo mu na mój widok ciśnienie skacze. Tak sie śmiał ze mnie jaka ja to drobna, że sily nie mam, a to, że coś tam... więc wzięłam ten trzepak, robię zamach z całej siły i ..złamałam trzepaczkę.

Wniosek: trzepanie dywanów zostaw silnemu mężczyźnie, bo słaba kobieta nie da sobie rady.
Słaba fizycznie? Ta..ja ten trzepak to siłą umysły złamałam na pół haha...

kukułka

kukułka

slucham w radiu audycji panstwa Malickich 'dla dwojga"
mowia jakie to wazne dla przezwyciezania kryzysow w malznstwie by sie poznac przed slubem
i ze na zajeciach dalogowych ludzie robia wielke oczy jak im prowadzacy podaja temat do rozmowy o ulubionych bajkacvh z dziecinstwa itd. ludzie robia wielkie oczy ze to takie wazne
albo ja zyje w jakims innym swiecie albo co, bo ja z koli robie welkie oczy na to,z ektos o takich rzeczach przed slubem nie gada, nie mysli
dsdlamnie to zawsze bylo jakis takie oczywiste
ta pani mowi, ze gdy dzis robi zajecia dla malznstw, rekolekcje itp to jak pyta statystyczna zone albo meza, co jej maz lubil w dzicinstwie, jakei ma wspomnienia, to ludzie nie potrafia powiedziec NIC pod tym kątem o drugiej osobie. no w szoku jestem

fiamma75

Po blisko siedmiu latach szczęśliwego i zgodnego małżeństwa, kukułko, nie zauważyłam, że ma to jakiekolwiek znaczenia, że mój mąż nie zna moich ulubionych bajek z dzieciństwa i vice versa Laughing

kukułka

a ja sobie nie wyobrazam nie znac, to takie dla mnie oczywiste Wesoly

mamma

mnie już nic nie zdziwi, po tym jak małżeństwo, które prowadziło kurs przedślubny na który chodziliśmy, powiedziało, że większość par które przychodzą nigdy wcześniej nie rozmawiało ile chcą mieć dzieci albo kto będzie wykonywał jakie obowiązki w domu.
Choć do teraz się zastanawiam o czym oni rozmawiają w takim razie

kukułka

szarotka

ja tylko się denerwuję - nie dla każdego czas dzieciństwa jest sielanką i swobodnym rozwojem.... tylko bym zapytała i zepsuła pewnie nie jeden dzień mężowi

okoani

Ale to też (chyba) w dużej mierze zależy od "rozmowności" małżonków. Mój mąż wie zdecydowanie więcej o moim życiu niż ja o Jego. Jednak przed podjęciem decyzji o ślubie rozmawialiśmy na wiele kluczowych dla Nas tematów. Tematy w typie bajek z dzieciństwa wychodzą teraz, w różnych codziennych sytuacjach i dzięki temu wciąż się czegoś nowego o sobie dowiadujemy Wesoly

Też nie wyobrażam sobie by nie porozmawiać o ewentualnych dzieciach, podziale obowiązków itp. sprawach. U Nas ten temat wyszedł już po niecałych 2 m-cach chodzenia ze sobą.
Ale to, że sporo par o tym nie rozmawia wcale mnie nie dziwi - wystarczy popatrzeć na przyczyny (głównie szybkich) rozwodów. Częste też jest podejście "ja go/ją po ślubie zmienię". A później rozczarowanie, płacz i zgrzytanie zębów.

kukułka

szarotka

nie odpiszę - bo bym za dużo musiała napisać Smutny

Smużka

Też mnie szokują takie rzeczy, że niby przeciętni narzeczeni tak mało o sobie wiedzą.
My przedyskutowaliśmy chyba wszystko.. Dzieci - ile, jakie, kiedy, do jakich szkól pójdą, czy będą chodzić na religię, czy będą miały własne telefony komórkowe/kieszonkowe i w jakim wieku... Zwierzęta, dom, podział obowiązków.. bajki z dzieciństwa też były na tapecie.. Oczywiście adopcja dzieci i inne takie też.
Nie ustaliliśmy tylko miejsca zamieszkania - Oboje marzymy o domku pod miastem, ale co do lokalizacji owego domku mamy różne zdania...
Mruga

Pamiętam jak kiedyś rozmawiałam z przyjaciółka o seksie.. i jakoś wyszedł temat seksu oralnego. Pytałam, co o tym myśli jej narzeczony (czekali z seksem do ślubu).
Byłam w szoku, gdy mi powiedziała, że nie wyobraża sobie zapytać go o coś takiego!
A ślub był tuż tuż..
Kurcze.. A nie wyobrażam sobie, że mogłoby istnieć cokolwiek, o co nie mogłabym zapytać Wojtka. Rozmawiamy o wszystkim...

fresita

my tez rozmawialismy na najbardziej intymne tematy, znalismy sie przed slubem 7 lat, to trzeba bylo o czyms gadac i gadac. Ale przyznaję, że z edukacji bajecznej mojego męża mam braki Mruga

muszę to dzisiaj nadrobic Wesoly

susa